2 niedziela zwykła, rok A

Grupa docelowa: Dorośli Rodzaj nauki: Homilia Tagi: 1 Kor 1, 2 niedziela zwykła, Baranek Boży, Iz 49, J 1, Ps 40, rok A, Zgładzić grzech aireo

HOMILIA 1

1. „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata” – słowa z dzisiejszej Ewangelii to niemal dosłownie to, co kapłan wypowiada ukazując wiernym Hostię w czasie Mszy św.

2. Dla Izraelity określenie „Baranek Boży” wywoływało momentalnie skojarzenia:

  • baranki składano codziennie rano i wieczorem w świątyni jerozolimskiej, to miała być ofiara przebłagalna za zło, które obrażało Boga; Jezus – Baranek Boży będzie nową, jedyną, doskonałą ofiarą przebłagalną za nasze grzechy – po Nim już żadne ofiary ze zwierząt nie będą przez chrześcijan już składane,
  • coroczna celebracja Paschy, czyli pamiątki wyjścia Izraelitów z niewoli egipskiej, łączyła się także ze złożeniem baranka w ofierze, a potem spożyciem go w rodzinnym gronie w czasie nocy paschalnej; Jezus jest nowym, jedynym Barankiem paschalnym, który sam oddał swoje życie, abyśmy dzięki Niemu wyszli z „Egiptu” naszych grzechów i doszli do nieba, On oddał swoje życie na krzyżu w Wielki Piątek – to właśnie był czas, gdy w świątyni jerozolimskiej zabijano baranki na Paschę,
  • skojarzenie z cierpiącym sługą z Księgi Proroka Izajasza; sługą, którego prowadzą na mękę, a on cierpliwie to znosi; obraz łagodności Jezusa Chrystusa Zbawiciela prowadzonego na mękę Krzyża…

3. Jan Chrzciciel mówi „Oto Baranek Boży”. Jest nim Jezus Chrystus, Syn Boży, nasz Pan. On przychodzi, aby zgładzić grzech świata. Zgładzić – gr. aireo = zdjąć, zabrać porwać, schwytać, zdobyć, zawładnąć, zniszczyć.

4. Odbierze mu moc panowania nad człowiekiem. Choć czasem może się nam wydawać, że jesteśmy bezradni wobec siły zła, tak nie jest! Dzięki mocy i miłości Jezusa.

Gidle, 2 niedziela zwykła, rok A, 15 stycznia 2017, Iz 49,3.5-6; Ps 40; 1 Kor 1,1-3; J 1,29-34

HOMILIA 2

1. Od dziś do Wielkiego Postu co niedziela będzie czytany urywek z 1 Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian. List ten ciekawy jest z kilku powodów:

  • wspólnota wiernych w Koryncie była owocem działalności św. Pawła, był z niej dumny,
  • bardziej niż wobec innych wspólnot był wobec Koryntian łagodnym i wyrozumiałym, a jednocześnie bardziej wymagającym,
  • list pokazuje efekty zderzenia się wiary w Chrystusa ze stylem życia w tamtym mieście, mieście wyjątkowo bogatym i zepsutym,
  • nie brakowało też ani Bożego działania, wielu łask, a także podziałów, niezgody, zgorszenia wśród nowo nawróconych z pogaństwa chrześcijan,
  • św. Paweł pisze o tym otwarcie, doradza sposób rozwiązywania problemów, pokazuje kierunki i cele dążenia.

2. Co jest dla niego fundamentem wśród tych wszystkich blasków i cieni życia chrześcijan w Koryncie?

  • wiele razy św. Paweł będzie pisał, aby chrześcijanie czerpali siłę i miłość z uczestnictwa w Eucharystii,
  • aby tak było, aby Msza św. była źródłem mocy na co dzień, niezbędna jest osobista więź z Jezusem.

3. Nietrudno zobaczyć, że Jego słowa aktualne są również i dzisiaj…

Gidle, 15 stycznia 2017, Wiktorówki 19 stycznia 2020, rok A, Iz 49,3.5-6; Ps 40; 1 Kor 1,1-3; J 1,29-34

HOMILIA 3

WSTĘP

Na progu niedzieli, nowego tygodnia przychodzimy podziękować Ci, Panie, za Twoje łaski, opiekę, trudy i radości. Za Twoją miłość przede wszystkim, której mamy być na co dzień świadkami. Czyń nas jej świadkami i pozwól stale doświadczać. A teraz obdarz nas swoim miłosierdziem.

HOMILIA

  1. Baranek to od zawsze symbol łagodności, prostoty. Cierpliwie znosił – i strzyżenie – i także składanie go w ofierze…
  2. U Izraelitów zwłaszcza to drugie miało ogromne znaczenie – baranek jako ofiara dla Boga.
  3. Codziennie bowiem składano w ofierze baranki w świątyni jerozolimskiej na cześć i chwałę Boga. Poza tym, gdy mowa o baranku, to myśli Izraelitów biegną od razu do ofiary Abrahama, który baranka składa w miejsce syna Izaaka. Tę historię każdy znał na pamięć i rozważał…
  4. A także biegną do baranka paschalnego, którego spożywali w noc wyjścia z niewoli egipskiej… I potem przez całe dzieje, aż do dzisiaj, na pamiątkę tamtej świętej nocy wyjścia z niewoli…
  5. Dzisiaj Jan Chrzciciel widzi Jezusa i mówi „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata”.
  6. W tych prostych słowach wyraża misję Jezusa = ON sam, jak Pan i Zbawiciel, złoży swoje życie w ofierze przebłagalnej za nasze grzechy.
  7. Całe piękno tej ofiary, jednej i jedynej, polega między innymi na tym, że Jezus dał ją Kościołowi, abyśmy i my mogli w niej uczestniczyć.
  8. Przychodzę do kościoła na Mszę świętą, biorę w niej udział sercem i ciałem, myślami i wolą, to znaczy, że biorę udział w ofierze Jezusa – Baran-ka Bożego, który ją składa, oddaje swoje życie, abym ja żył naprawdę i pełnią życia.
  9. Przed przyjęciem Chrystusa w Komunii świętej słyszymy słowa Jana Chrzciciela „Oto Baranek Boży”.
  10. Zapraszam Go wtedy do mojego życia, do moich codziennych spraw, do tego, co mam do zrobienia, do relacji z ludźmi, myśli i tego niewiadomego, co przyniesie jutro.
  11. On przychodzi z łagodnością, cierpliwością, aby to moje życie odmieniać, aby stawało się coraz bardziej Boże…
  12. Nie mam być barankiem, nie mam być baranem. Niekoniecznie mam być łagodny i cierpli-wy. Mam być otwarty na Boże działanie w moim życiu. Po to On przyszedł, abym ja miał życie.

Poznań, 2 niedziela zwykła, rok A, Msza św. o godz. 8, 19 stycznia 2014, Iz 49,3.5-6; Ps 40; 1 Kor 1,1-3; J 1,29-34

HOMILIA 4

1. Wchodząc do kościoła czy jakiejkolwiek świątyni, zmieniamy trochę nasze zachowanie. Zdjęcie czapki, przyklęknięcie, znak krzyża, czasem niezbędne jest narzucenie chusty na ramiona, założenie dłuższych spodni. Te wymagania mówią mi: wchodzę na inny teren, wchodzę do miejsca świętego, do domu Boga, na miejsce inne niż inne, oddzielone od świata w pewnym sensie…

2. Ta inność właśnie, wyłączenie z tego, co wokół, to znak świętości miejsca oraz jego uświęcenia. Podobnie jest z miejscami męki, śmierci ludzi – miejscami uświęconymi krwią. Ale przecież i do świątyni sztuki (teatru, galerii, filharmonii) wchodzimy ze świadomością, że to inne miejsce, o innym charakterze niż okolica.

3. Paweł i Sylas piszą do chrześcijan w Koryncie, do tych, którzy „zostali uświęceni w Jezusie Chrystusie i powołani do świętości”.

4. Do świętości – czyli do czego właściwie?

  • do wyboru życiowego – muszę zdecydować, czy wybieram się urządzenie się jakoś w doczesności, wyciśnięcie tego świata i życia jak cytrynę, bo poza nim już niczego nie ma,
  • czy wybieram inną perspektywę – gdzie śmierć nie jest kresem, ale bramą do prawdziwego życia, gdzie to życie jest drogą prowadzącą do Boga i Jego prawdziwego życia,
  • podobnie jak Koryntianie – zostaliśmy uświęceni; polega to na tym, że Bóg nas wybrał na przybrane dzieci, że dał nam misję świadczenia o Nim swoim życiem,
  • uświęcenie to złożenie skarbu życia w glinianym naczyniach, którymi jesteśmy; Bóg daje nam swoją miłość, siłę przeciwstawiania się grzechowi, dobroć, miłosierdzie, możliwość wybory dobra i prawdy; także pewną bojaźń i respekt przez Nim, przed Jego majestatem; uświęcenie to zapewnienie, że każdy z nas jest Jego świątynią i że Duch Boży w nas mieszka.

5. Czasem święci, albo ludzie po prostu żyjący na serio swoją wiarą wydają się jakby „odklejeni” od tego świata. Ale skoro jesteśmy „powołani do świętości”, czyli do wyboru Chrystusa, wybierania Go na stałe, to cel jest banalnie prosty (Ps 40):

„Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże”.

Radonie, 2 niedziela zwykła, rok A, 15 stycznia 2023, Iz 49,3.5-6; Ps 40; 1 Kor 1,1-3; J 1,29-34

LEKTURA DODATKOWA

W wielu kulturach od tysięcy lat żywy baranek był zwierzęciem ofiarnym. Uważany za symbol prostoty, niewinności, łagodności i cierpliwości (znosi w milczeniu strzyżenie i uśmiercanie), pełnił funkcję mediatora między światem ludzi i strefą sacrum.

W ofierze swoim bóstwom składali go m.in. Fenicjanie, Grecy, Rzymianie, także by przywołać siły witalne, był bowiem również symbolem płodności. Z tego samego powodu w starożytnym Rzymie na świeżej owczej skórze sadzano państwa młodych, a panna młoda nosiła wełniany pasek, który małżonek rozwiązywał w noc poślubną. Zwyczaje te trwały jeszcze przez kilka wieków średniowiecza w wielu regionach Europy Zachodniej. Szczególne miejsce zajmował baranek (także jagnię) w kręgu kultury judaistycznej. Żydzi składali Jahwe baranki jako codzienną ofiarę-modlitwę, a zwłaszcza w szabat i dni świąteczne.

Wyjątkowe znaczenie miał baranek paschalny, który upamiętniał kres niewoli egipskiej – w noc rozpoczęcia wędrówki do Ziemi Obiecanej znak wykonany z Bożego nakazu na drzwiach jego krwią, chronił żydowskie rodziny przed Aniołem Śmierci. Mięso paschalnego baranka mieli spożyć w stroju podróżnym, na stojąco i pospiesznie. Rytuał ten jest do dzisiaj centralnym elementem corocznych obchodów Paschy upamiętniających to wydarzenie.

Wizerunek i atrybut

Dla chrześcijan baranek to symbol męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa oraz Eucharystii. Baranek Boży, zraniony i zabity, ale jednocześnie zwycięski, jest biblijnym symbolem Wielkanocy.

O baranku jako figurze Chrystusa mowa w Starym Testamencie w licznych proroctwach, m.in. przy opisie ofiary Abla, Abrahama, wyjścia Żydów z niewoli egipskiej. Do symbolu tego też wielokrotnie odwołuje się w Nowym Testamencie Jezus w swoim nauczaniu, a Jan Chrzciciel jako pierwszy nazywa Zbawiciela Barankiem Bożym (J 1, 29), który symbolizuje krzyżową ofiarę Jezusa złożoną dla odkupienia ludzkości (Iz 53, 7).
Pierwsze wizerunki baranka znajdują się w katakumbach. Często spotyka się je w początkowych wiekach chrześcijaństwa, zwłaszcza po ustaniu prześladowań chrześcijan za czasów cesarza Konstantyna Wielkiego. Umieszczano je w tympanonach portalów świątyń, w zwornikach sklepień, zwieńczeniach ołtarzy. W ikonografii baranek jest też atrybutem wielu świętych, a wśród nich św. Agnieszki, św. Franciszka z Asyżu, św. Jana Chrzciciela. Zgodnie z dawną tradycją w dniu św. Agnieszki (21 stycznia) w bazylice jej imienia w Rzymie poświęcane są dwa baranki, które następnie składa się w darze papieżowi; z ich wełny tkane są potem paliusze.

Z ciasta, cukru, złota
Baranek wielkanocny to figurka baranka w pozycji stojącej lub leżącej, z czerwoną chorągiewką ze złotym krzyżem. Był elementem święconego już w VII wieku, ustawianym także na stołach z wielkanocnym śniadaniem. Ten ostatni zwyczaj oficjalnie wprowadził do tradycji Kościoła papież Urban V (19 XII 1370), by baranek przypominał biesiadującym wiernym o istocie świąt wielkanocnych – Zmartwychwstaniu, a także o tym, że ludzie są przeznaczeni do wiecznej uczty na godach Baranka.
Baranki wykonywane były zarówno z produktów spożywczych, jak i z różnego rodzaju materiałów trwałych. Były więc baranki z masła lub wędzonego sera (Karpaty), formowane w drewnianych lub rzeźbionych formach, a przede wszystkim pieczone z ciasta w żeliwnych formach różnej wielkości.
Gotowy wypiek był często pokrywany białym lukrem lub oblewany czekoladową polewą. Oczy i pyszczki baranków gospodynie robiły z jagód smażonych w cukrze, na wsi często z owoców jałowca. Dawne tradycje mają też wyrabiane w cukierniach baranki z masy cukrowej, piernika, marcepana i najmłodsze – formowane z czekolady. Na stołach arystokracji i mieszczan stawiane były także figurki z porcelany i fajansu lub nawet ze srebra i złota, ozdabiane szlachetnymi kamieniami. W XIX stuleciu pojawiły się malowane baranki z gipsu i gliny oraz z dmuchanego szkła. Wszelkiego rodzaju figurki sprzedawano na przedświątecznych targach i jarmarkach, w cukierniach i piekarniach.

Element tradycji
W polskiej tradycji baranek wielkanocny pojawił się w XVII wieku. Nazwano go Agnuszkiem (a nie Agnuskiem; był to medalik woskowy rozpowszechniany przez Watykan z wizerunkiem baranka na awersie i Jana Chrzciciela na rewersie). Królowały baranki z ciasta, u szlachty i mieszczaństwa także z marcepanu, na wsiach – z masła i cukru.
Nakrywając stół do wielkanocnego śniadania, stawiano baranka na odwróconym dnem do góry talerzu, garnuszku, potem także na doniczce, na której to podstawce rosła posiana wcześniej rzeżucha lub owies.
Poświęcone baranki były z reguły przechowywane aż do następnej Wielkanocy. Gospodynie paliły je w Wielką Sobotę w piecu, w którym piekły się potem świąteczne ciasta. Wierzono, że zabieg ten zapewni udane wypieki. W niektórych regionach Polski poświęcone baranki traktowano jako lekarstwo skuteczne w różnych dolegliwościach na równi ze święconymi ziołami.
Drewnianą figurkę baranka, tzw. traczyk, chłopcy obnosili po wsi w lany poniedziałek. Była ona umieszczona w niewielkim czworobocznym ogródku przybranym zielenią. Baranek trzymał w łapkach piłę, która miała nawiązywać, według chrześcijańskiej interpretacji obrzędu, do faktu, że mały Jezus pomagał św. Józefowi – cieśli w jego zajęciach. Korzenie tego zwyczaju sięgają w rzeczywistości do czasów przedchrześcijańskich i wiosennej magii wegetacyjnej.