Aby związek cieszył

Grupa docelowa: Młodzież Rodzaj nauki: Lektura Tagi: Kryzysy małżeńskie

Przysięga małżeńska i ślub to jedne z najbardziej doniosłych wydarzeń w naszym życiu. Z przejęciem obiecujemy sobie miłość i wierność, aż do śmierci, tymczasem rzeczywistość często wydaje się zupełnie inna. Pierwsze kryzysy pojawiają się już po miesiącu miodowym, przełomowym momentem jest także przyjście na świat dziecka. Utarło się jednak, że największy kryzys następuje, gdy od ślubu mija siedem lat.

Siedem lat po ślubie – kryzys atrakcyjności

Poważny konflikt często zawiązuje się w pozornie nieoczekiwanych okolicznościach. Ona chce zwrócić na siebie uwagę, jego drażni jej zachowanie. Przekonanie, że traci się zainteresowanie partnera zazwyczaj posuwa do nieracjonalnych zachowań. Chęć wzbudzenia przez mężczyznę zazdrości na ogół jest próbą sprawdzenia atrakcyjności wobec partnerki, bo jeśli się złości, to nadal kocha.

U kobiet drastyczną metodą jest zwrócenie na siebie uwagi przez nietypowe zachowanie, które niestety wywołuje niechęć ze strony partnera. Wzajemne podejrzenia, atmosfera niechęci i rozdrażnienia sprawia, że jedna ze stron zaczyna „uciekać” z domu. Zazwyczaj jest to mężczyzna, który nagle ma znacznie więcej pracy, lub umawia się z kolegami.

W drastycznych przypadkach, gdy kryzys przybiera ostre formy, mężczyzna szuka intymności, ciepła i zrozumienia poza domem. Może się to zakończyć zdradą. Na szczęście nie wszystkie małżeńskie kryzysy mają tak ponury finał.

Aby rozładować konflikt – mówi Ewa Klepacka- Gryz – warto zaskoczyć partnera nowym pomysłem, lub zaintrygować zmianą wyglądu. Konflikt często ujawnia oczekiwania stron, a porządna kłótnia rozładowuje emocje i oczyszcza atmosferę.

Dziesięć lat po ślubie – kryzys stabilizacji

Każde małżeństwo osiąga kiedyś taki moment, w którym dokonuje bilansu. Oto zakończył się właśnie gorączkowy okres „dorabiania się”. Wymarzony dom został zbudowany, wyposażony, a w garażu stanął samochód. Dzieci podrosły, a pozycja zawodowa ustabilizowała się. Prawie wszystkie ważne, wytyczone wcześniej cele zostały osiągnięte. Minął gorączkowy okres, który wyczerpał spory zapas energii i sił.

Nastała codzienna gonitwa i monotonia budząca niepokój, złość i napięcie. Niespodziewanie para ma czas dla siebie i oto przeznacza go na częste potyczki. Dochodzi do tego, że mają odmienne zdanie prawie na każdy temat. Nie mają wspólnych zainteresowań, brakuje im tolerancji i cierpliwości do siebie nawzajem. W codziennej gonitwie za tym, żeby mieć co jeść, mieć gdzie mieszkać, zagubili potrzebę bycia ze sobą.

Mając prawie wszystkie przedmioty potrzebne do życia, ale zabrakło im intymności i porozumienia. Kryzys nadchodzi, gdy dociera do nich, że tak naprawdę w tej codziennej walki przyzwyczaili się do siebie, uzależnili się od swojej obecności. Ale gdzie podziała się fascynacja? Czy między nimi istnieje nadal miłość?

Nie zawsze kryzys stabilizacji ma tak silne natężenie. – pociesza psycholog – Czasem, gdy pojawiają się symptomy znużenia warto pokusić się o drobną zmianę i zainwestować w bliskość i intymność. Warto żyć ze sobą, a nie obok siebie i angażować się w sprawy drugiej strony. Zawsze jest szansa na odnalezienie wspólnego języka i miłości przytłoczonej przez ciężar codziennych trosk.

Piętnaście lat po ślubie – kryzys wieku średniego

Około czterdziestego roku życia mężczyźni próbują udowodnić sobie i całemu światu, że nadal są atrakcyjni i pełnowartościowi. Jest to niebezpieczny dla związku czas, w którym małżonkowie uświadamiają sobie, że połowę swojego życia mają już za sobą. Świadomość osiągniętych celów, zmęczenie codziennością, powoduje u nich niepokój co do przyszłości.

Wiele osób szuka potwierdzenia swojej atrakcyjności poza związkiem. Kryzys wieku średniego może trwać nawet kilka lat. Brak wsparcia i zrozumienia przez partnera może zakończyć się zdradą. Mężczyźni w tym okresie podświadomie poszukują młodszej partnerki, żeby udowodnić sobie przez związek z kimś młodym, że starość ich jeszcze nie dotyczy. Ponadto zmęczenie i codzienna monotonia zmusza ich do poszukiwania atrakcji.

Małżeństwo pochłonięte jest problemami związanymi z wychowywaniem dorastających dzieci, z robieniem kariery. Partnerzy nie mają czasu dla swoich spraw i niejednokrotnie są znudzeni małżeństwem, wieloletnimi kłopotami i napięciami. Często też mają inne potrzeby dotyczące spędzania wolnego czasu, zdarza się, że na urlop wyjeżdżają oddzielnie.

Okres radości przebywania ze sobą bezpowrotnie minął, a namiętność zabiły codzienne zmagania. Kryzys ten jest bodaj najbardziej niebezpiecznym momentem w życiu dwojga ludzi. – ostrzega psycholog – Rozpoczyna się dla nich etap samotności we dwoje i oddzielnych sypialni. Przetrwanie tego okresu wymaga wielkiej cierpliwości i wykorzystania doświadczeń z poprzednich kryzysów. Doświadczenie partnerów, ich dojrzałość nie pozwala na proste zabiegi. Utrzymanie atrakcyjnego związku wymaga dbałości o szczegóły i ogromnej tolerancji dla drugiej osoby.

Dwadzieścia lat po ślubie – kryzys pustego gniazda

Odejście dzieci z domu jest przeżywane przez rodziców bardzo boleśnie. Świadomość, że dziecko kiedyś się usamodzielni towarzyszy większości rodziców od momentu jego narodzin. Mimo tego moment, w którym młody człowiek odchodzi z domu budzi lęk i niepewność.

Małżeństwo znów jest we dwoje, tak jak na początku swojej życiowej drogi. Nadchodzi kryzys, który wynika z obawy przed odrzuceniem i starością. Niektórzy reagują na ten okres gwałtownym spadkiem energii życiowej. Brak dotychczasowych zajęć takich jak praca, pojawienie się dużej ilości wolnego czasu, staje się przyczyną stagnacji i nudy. Oczywiście nie we wszystkich wypadkach okres tek oznacza wegetację i samotność.

Obecnie moda na bycie młodym i aktywnym wywiera również wpływ na ludzi w średnim wieku. Wielu z nich decyduje się kontynuować praktykę zawodową, rozwija także swoje zainteresowania, na które kiedyś nie było czasu. Coraz więcej osób decyduje się na dalekie podróże i odnawia stare znajomości. Jeżeli rodzice utrzymują bliski kontakt z dziećmi, uczą się nowej roli bycia dziadkami.

– Okres ten – twierdzi psycholog – niekoniecznie musi oznaczać bierność i wycofanie się z wiru życia. To dobry moment na znalezienie wspólnych pasji i zainteresowań. O tym, czy związek jest udany decydują przede wszystkim sytuacje, które wcześniej ukształtowały więź rodzinną. Istotną rolę odgrywa tutaj sposób, w jaki były rozwiązywane konflikty. Jeżeli nadal dwoje ludzi łączy przyjaźń i zrozumienie, oznacza to, że z łatwością poradzą sobie z ostatnim kryzysem.

Jak znaleźć nową drogę do domu?

Momenty kryzysowe są nieodłączną częścią każdego związku. Na ogół konflikty są nam potrzebne, by odkryć nasze oczekiwania, naświetlić i przeanalizować nagromadzone problemy. Wiele sytuacji konfliktowych to momenty przełomowe w życiu rodziny. Działają w dwie strony, albo destabilizują życie, albo też prowadzą do osiągnięcia równowagi.

Zadanie to nie jest łatwe i w każdy związku wymaga konfrontacji i wymiany opinii. Niekiedy muszą one przybrać ostrą formę. O tym w jaki sposób sytuacje kryzysowe będą przebiegać, i jak zostaną rozwiązane decyduje wiele czynników. Każde małżeństwo wypracowuje sobie własną relację i własne sposoby na większość życiowych sytuacji.

Najważniejszym elementem ich rozwiązywania jest partnerstwo i kompromis. Dzięki nim jest możliwe szybkie zażegnanie każdego kryzysu. O tym w jaki sposób rozwiąże się pierwszy kryzys zależy rozwiązanie następnych. Warto jednak pamiętać, że każdy kryzys i konflikt znacznie łatwiej wywołać, niż go rozwiązać. Ta prosta zasada oznacza, że znacznie mniej czasu i energii zużyjemy na to, by uniknąć trudnych sytuacji, niż na to, by naprawiać ich skutki.

Najważniejsze jest – dodaje psycholog – zadanie sobie pytania, czy to, co mnie łączy z partnerem to, odmienne od początkowego, ale równie silne uczucie, czy jedynie przyzwyczajenie bądź lęk przed samotnością. Jeśli jesteście pewni, że wasz partner jest nadal tą osobą, z którą zamierzacie spędzić resztę życia – nie rezygnujcie. Walczcie o wasz związek.

http://kobieta.wp.pl/kat,26339,wid,8229644,wiadomosc.html?P%5Bpage%5D=2&ticaid=14811# 2006-05-02 (15:49)