B16 jedzie do Polski

Grupa docelowa: Studenci Rodzaj nauki: Katecheza Tagi: B16, Benedykt XVI, Browary wiary, Kościół, Pielgrzymka do Polski

1. W wierze, czyli w czym?

WSTĘP

Trwajcie mocni w wierze” – tak brzmi hasło papieskiej pielgrzymki do Polski. Nie wiem, czy jego autorem jest sam Benedykt XVI, czy też zostało ono zasugerowane przez kogoś z Polski. Takich rzeczy nigdy się z całą pewnością nie wie. Można snuć domysły i mój domysł autorstwo przypisuje Papieżowi.

Mamy tu do czynienia z parafrazą zdania z listu św. Pawła do Koryntian: „Czuwajcie, trwajcie mocno w wierze, bądźcie mężni i umacniajcie się!” (1 Kor, 16, 13). Parafrazą, bo oryginał kładzie nacisk na „trwanie w wierze”, a hasło pielgrzymki, choć eksponuje trwanie, zakłada moc wiary i to właśnie ujęcie sugeruje osobę Autora. Zwrot ten można znaleźć w jednym z dawnych tekstów kard. Ratzingera: „Musimy, mocni w wierze, wyznając prawdę w miłości, przeciwstawiać się błędowi także wtedy, kiedy ma on pozory miłosierdzia, które miłością Pana chce ogarnąć błądzących”. Mowa o kwestionowaniu rzeczywistego istnienia szatana.

Mocni w wierze… Papież, jeszcze jako teolog, arcybiskup, kardynał i prefekt Kongregacji, poświęcił wierze mnóstwo uwagi: mocy, którą daje wiara, „słabości w wierze”, a także zagrożeniom i wyzwaniom, wobec których stoi dziś Kościół i człowiek wierzący. Czy o tym będzie do nas mówił?

AKTYWIZACJA

Praca w grupach. Metoda – komiks. Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na pytanie: na czym właściwie polega trwanie mocno w wierze? Odpowiedź ukazujemy pod postacią dialogu między bohaterami komiksu. Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.

PYTANIA DO DYSKUSJI

  1. Dlaczego taki właśnie hasło pielgrzymki? Dlaczego na ten czas właśnie taka propozycja?
  2. O jaką wiarę chodzi papieżowi? Ludową? Intelektualną? „Polską”?
  3. Czy jesteśmy rzeczywiście mocni w wierze? Co można powiedzieć o tej „mocy”?
  4. Jak trwać mocno w wierze?
  5. Jak można inaczej trwać w wierze… na czym polegałoby słabe trwanie w wierze?
  6. Czy rzeczywiście to, w czym trwają dzisiaj Polacy, to jest prawdziwa wiara?

PUENTA

KKK 150 Wiara jest najpierw osobowym przylgnięciem człowieka do Boga; równocześnie i w sposób nierozdzielny jest ona dobrowolnym uznaniem całej prawdy, którą Bóg objawił.

KKK 153 Gdy św. Piotr wyznaje, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga żywego, Jezus mówi do niego, że nie objawiły mu tego „ciało i krew, lecz Ojciec… który jest w niebie” (Mt 16, 17). Wiara jest darem Bożym, cnotą nadprzyrodzoną wlaną przez Niego. „By móc okazać taką wiarę, trzeba mieć łaskę Bożą uprzedzającą i wspomagającą oraz pomoce wewnętrzne Ducha Świętego, który by poruszał serca i do Boga zwracał, otwierał oczy rozumu i udzielał «wszystkim słodyczy w uznawaniu i dawaniu wiary prawdzie»”

KKK 154 Wiara jest możliwa tylko dzięki łasce Bożej i wewnętrznej pomocy Ducha Świętego. Niemniej jednak jest prawdą, że wiara jest aktem autentycznie ludzkim. Okazanie zaufania Bogu i przylgnięcie do prawd objawionych przez Niego nie jest przeciwne ani wolności, ani rozumowi ludzkiemu.

KKK 155 W wierze rozum i wola człowieka współdziałają z łaską Bożą: Credere est actus intellectus assentientis veritati divinae ex imperio voluntatis a Deo motae per gratiam – „Wiara jest aktem rozumu, przekonanego o prawdzie Bożej z nakazu woli, poruszonej łaską przez Boga

2. Wiara i praktyka

WSTĘP

„Trwajcie!”… Brzmi to jak wezwanie na czas próby. „Trwajcie” mówi się ludziom, którym grozi załamanie, pokusa kapitulacji lub dezercji. „Trwajcie (mocni) w wierze” – jest oczywiście wezwaniem skierowanym do wierzących, bo nie mogą trwać w wierze niewierzący.

Zanim wysłuchamy słów Papieża, zastanówmy się więc nad naszą wiarą i nad jej trwaniem. Polska jest w świecie postrzegana jako kraj wybitnie katolicki – i słusznie. Statystyki praktyk religijnych, liczba powołań, znaczenie Kościoła w życiu społeczeństwa wyróżniają Polskę wśród krajów europejskich. Odwiedzający nas Włosi, Francuzi, Niemcy są pod wrażeniem wypełnionych w niedziele kościołów, młodych pielgrzymów na Jasnej Górze, katolickich szkół i wyższych uczelni, zainteresowania sprawami religijnymi (np. obecnie sporami wokół Radia Maryja) itp.

Do niedawna tłumaczono to przywiązaniem Polaków do Jana Pawła II. Polska religijność miała – zdaniem utrzymujących to komentatorów – runąć po śmierci naszego papieża. No i nie runęła. Wprost przeciwnie: ta śmierć zmobilizowała Polaków. Do tej pory marzyli przede wszystkim o zdjęciu z Janem Pawłem II, teraz masowo zainteresowali się, kim był i co powiedział.

Następca – wbrew przepowiedniom – został przez Polaków przyjęty życzliwie, właśnie jako następca, bez rozżalenia, że nie jest taki sam jak Jan Paweł II, bez pretensji, że jest Niemcem. Co do tego, jak będzie przez Polaków przyjęty i jak będzie słuchany, nie mam najmniejszych wątpliwości. A więc obraz naszej wiary w oczach patrzących z zewnątrz prezentuje się zupełnie nieźle.

Oglądany z bliska ukazuje jednak rysy. Jedna z nich to życiowa praktyka wiary. Jakże często bywa ona utożsamiana z wykonaniem kilku religijnych praktyk: niedzielnej Mszy, odmówienia porannych i wieczornych modlitw, dorocznej spowiedzi, powstrzymania się od spożywania potraw mięsnych w piątek. Im wierniej przestrzegane, tym – uważa się – religijność większa. Tymczasem z dnia na dzień zanika zainteresowanie sprawami rzeczywiście ważnymi.

Można zaobserwować, jak ofiarą tego procesu stały się już dwa sakramenty: małżeństwo i spowiedź. Jeszcze niedawno to pierwsze było uznawane (przynajmniej w teorii) za normalną drogę do rozpoczęcia wspólnego życia dwojga ludzi. Dzisiaj, za milczącym – owszem, niekiedy jeszcze bolesnym – przyzwoleniem rodziny i społeczności wierzących, małżeństwo staje się potwierdzeniem istniejącego długo niesakramentalnego związku ochrzczonych.

Statystyki rozpadu małżeństw, małżeństw powtórnych – niesakramentalnych, uzasadniają wątpliwości co do percepcji sakralnego wymiaru „ślubu kościelnego” („co Bóg złączył, człowiek niech się nie waży rozdzielać”). Czy zawarcie sakramentalnego związku nie staje się po trochu rodzinnym happeningiem, świetnie wpisanym w obrzędowość świata laickiego?

Znamienne są też przemiany w traktowaniu spowiedzi. Oczywiście trudno mówić o zaniku praktyki sakramentu pojednania, jaki się obserwuje w niektórych krajach zachodnich. Wciąż jeszcze przed świętami Wielkanocy i Bożego Narodzenia, mamy, mniejszy co prawda niż przed kilkunastu laty, napływ wiernych do konfesjonałów.

AKTYWIZACJA

Praca indywidualna. Metoda – plastyka. Zadanie jest następujące: za pomocą dostępnych przyborów plastycznych odpowiadamy na pytanie: jak Wygląda współczesna religijność polska? Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.

PYTANIA DO DYSKUSJI

  1. Kogo najbardziej kręci taka religijność?
  2. Czy jest szansą dla przyszłych pokoleń?
  3. Czy wiara naszych rodziców różni się od naszej wiary?
  4. Czy w naszych czasach praktyki religijne wspierają wiarę, czy nie bardzo?
  5. Co myślimy o wierze bez praktykowania? W jaki sposób może się ona rozwijać?
  6. Jak nauczyć się dzisiaj praktykowania wiary w sposób twórczy?

PUENTA

Obawiam się jednak, że ta doroczna spowiedź często wiąże się z tym rodzajem rozumienia wiary, który ks. Tomasz Węcławski określił jako „wiara według określonego porządku”, albo „wiara tych, którzy wierzą tak, jak się należy” („Królowanie Boga. Jeszcze trzy objaśnienia wyznania wiary Kościoła”, Poznań 2005). W tym ujęciu religijny kształt życia sprowadza się do pewnego ustalonego porządku postaw, czynności, zachowań i form.

Może to być – pisze poznański teolog – ograniczone do kilku podstawowych religijnych obowiązków (postów, modlitw) i kilku zasad dotyczących marginesu życiowych spraw (np. unikanie przekleństw). Może to być bardzo niewielka życiowa przestrzeń, ale też można na tej zasadzie zorganizować sobie prawie całe życie, np. w przypadku duchownych.

Wiara jest tu rozumiana jako wierność obowiązkom. Oceny siebie i innych dokonuje się według religijnych zachowań, spowiedź sprowadza się niemal wyłącznie do rozliczenia z religijnych praktyk i grzechów przeciw szóstemu przykazaniu. Przy takim rozumieniu wiary bardzo trudno pojąć potrzebę jakiejkolwiek poważniejszej zmiany. To wszystko, co się w schemacie obowiązków i ich wykonania nie mieści, jest odrzucane jako przesada lub niepotrzebne dziwactwo.

Do innej kategorii, według ks. Węcławskiego, należą wyznawcy „wiary według oczekiwań”, wiary „po coś” albo „bo coś”. Oni wierzą, bo szukają bezpieczeństwa, opieki Bożej, sensu życia itp. Gdy wiara, którą wyznawali, nie spełnia tych oczekiwań, jeśli nie odkryją swej pomyłki, uznają, że ją stracili.

Autor „Królowania Boga” wymienia jeszcze kategorię „wiary według niezwykłości”. Oparciem dla niej jest „sprawiona przez Boga nadzwyczajność„. Reprezentanci tej postawy dopatrują się owej nadzwyczajności wszędzie, a trudności zaczynają się z odkryciem, że „nadzwyczajność” była wytworem religijnej wyobraźni. Nieufność wobec takich postaw może zresztą prowadzić do całkowitego zamknięcia na rzeczywiście niezwykłe sprawy wiary.

Kategorią, która w klasyfikacji ks. Węcławskiego najbardziej odpowiada treści słowa „wierzyć”, jest „wiara w miłość„. Autor omawia ją obszernie, ja wspominam o niej, by uświadomić, że często bierze się za wiarę coś, co może, ale nie musi, być co najwyżej wstępem do wiary.

3. Wybór wiary

WSTĘP

Na zakończenie chciałbym przypomnieć starą typologię wyróżniającą wiarę

  • magiczną,
  • socjologiczną
  • i wiarę z wyboru.

Wiara magiczna, oparta na lęku przed tajemniczym światem, służy oswajaniu tego świata mocą religijnych czynności. Socjologiczna – czerpie siłę ze społeczności, która narzuca określony język, interpretację świata i zachowań. Wiara z wyboru jest wynikiem wolnej decyzji człowieka, który odpowiada na wezwanie Boga.

AKTYWIZACJA

Praca na forum. Metoda – dyskusja. Zadanie jest następujące: w jakiej wierze mają trwać Polacy? Czas na dyskusję.

PYTANIA DO DYSKUSJI

  1. Jak dojrzeć do wiary z wyboru?
  2. Jak uwierzyć, że wiara nie jest moją prywatną sprawą?
  3. Problem akceptacji prawd wiary podawanych przez Kościół – z czym są największe problemy?
  4. Współczesność sprzyja wierze magicznej, czy nie? Skoro tak rozwijają się skutki ruchu New Age…

PUENTA

Jeśli w Polsce liczba praktykujących maleje, to wzrasta liczba tych, którzy wierzą „z wyboru”. Są to ludzie dociekliwi i krytyczni. W instytucji, która swą architekturę (materialną i organizacyjną) wykształciła w innych epokach, nie zawsze znajdują dla siebie miejsce. Zarzuca się im np., że ich wiara jest „wybiórcza”, na co odpowiadają, że po prostu jest uczciwa. Dociekając, dlaczego mają przyjąć określone treści, nie zadowalają się zużytymi schematami i często zniechęceni odchodzą – nie od wiary, ale od instytucji, która wiarę miała reprezentować.

Nowe pokolenie wierzących nie interesuje się instytucją Kościoła jako taką. Nie interesują go mechanizmy działania Kurii Rzymskiej ani spory Episkopatu z Radiem Maryja. Jeśli interesuje ich biskup albo papież, to tylko jako świadek wiary. Jeśli w tym ich zawiedzie, nie będzie interesował ich wcale.

W jakiej wierze mają trwać Polacy? Z pewnością nie chodzi o obronę oblężonej twierdzy. Często się słyszy, że Kościół katolicki nie jest w stanie odpowiedzieć na religijne potrzeby współczesnych ludzi, a to z powodu sztywnych dogmatów i przerostu organizacji. Takiemu twierdzeniu przeczą – zdaniem kard. Ratzingera – liczne ruchy religijne i sukces Światowych Dni Młodzieży.

Może Papież Ratzinger powie nam, w czym mamy trwać, a co możemy spokojnie zostawić.

KKK 150 Wiara jest najpierw osobowym przylgnięciem człowieka do Boga; równocześnie i w sposób nierozdzielny jest ona dobrowolnym uznaniem całej prawdy, którą Bóg objawił.