Błogosławieni smutni

Grupa docelowa: Dzieci Rodzaj nauki: Katecheza Tagi: Błogosławieni smutni, Błogosławieństwa, Którzy się smucą, Smutek

Cele operacyjne:

Uczeń potrafi:

  • wyjaśnić na czym polega smutek pochodzący od Boga i smutek tego świata,
  • wskazać sposób postępowania zgodny z poznanym błogosławieństwem, podać kilka sposobów życia nim,
  • zanalizować swój sposób życia w świetle treści poznanego błogosławieństwa.

Aktywizacja:

(Podział na czteroosobowe grupy, szary papier, mazaki)

Narysujcie twarz człowieka radosnego i twarz człowieka smutnego?

Zastanówcie się:

  • Czym różnią się te twarze?
  • Jakie uczucia towarzyszą poszczególnym stanom?
  • Z jakich powodów przeżywasz smutek?
  • Kiedy ludzie najczęściej płaczą i odczuwają smutek?

(Prezentacja prac na forum klasy)

 Puenta:

Możemy wyróżnić dwa rodzaje smutku.

  • Pierwszy pochodzi od Boga i jest dziełem Jego łaski oraz otwartości człowieka na tę łaskę. Wynika on z wrażliwości na wszystko, co niszczy nasz związek z Bogiem. Owocem jego jest wewnętrzna przemiana człowieka. Ten smutek prowadzi do zbawienia.
  • Drugi rodzaj smutku ma swoje korzenie w egoizmie człowieka. Jest on wynikiem nadmiernej koncentracji na sobie samym i dobrach materialnych. Smutek ów prowadzi do zniewolenia człowieka i jego nieszczęścia.

Aktywizacja:

 Spróbujcie dokonać podziału według tych dwóch kryteriów. Do której z poszczególnych grup przyporządkujecie, to co wypisaliście wcześniej?

(katecheta rozdaje kserówki z przygotowana tabelą , którą uczniowie uzupełniają w grupach)

 Przykładowa tabela

Smutek pochodzący od Boga

 

Smutek tego świata
–          żal z powodu własnych grzechów,

–          smutek z powodu zatwardziałości serca,

–          z powodu obojętności na drugiego człowieka,

–          ból wewnętrzny z powodu oddalenia się od Boga,

–          z powodu wrażliwości na cierpienia bliźniego.

–          utrata dóbr materialnych,

–          negatywna ocena,

–          zazdrość, gniew,

–          poczucie strachu przed porażką, niepowodzeniem,

–          zawód miłosny,

Puenta:

„Smutek, który jest z Boga, dokonuje nawrócenia ku zbawieniu, którego się potem nie żałuje, smutek zaś tego świata sprawia śmierć”(2Kor 7.10).

     „Błogosławiony jestem, jeśli potrafię płakać bez buntu”.

Przykładem postawy  smutku pochodzącego od Boga był św. Piotr. On zaparł się swojego Mistrza. Był pewien, że nie opuści Chrystusa, nawet na śmierć był gotów iść razem z Nim. Najpierw godziny nie mógł czuwać z Jezusem w Ogrójcu. Później na dziedzińcu arcykapłańskiego pałacu zaparł się trzykrotnie Zbawiciela. Kiedy kogut zapiął po raz drugi, Piotr przypomniał sobie słowa Pana Jezusa i wtedy wybuchnął płaczem. Był to prawdziwy żal za grzech, który popełnił. Zawsze później  przyznawał się do tego, że zaparł się swojego Mistrza i odczuwał ból wewnętrzny z tego powodu, aż do końca swoich dni. Swój grzech powierzył Chrystusowi i Jego miłosierdziu.

Przykładem smutku pochodzącego z tego świata jest inny Apostoł – Judasz. On też zdradził swojego Mistrza za kilka srebrników. Pocałunkiem wydał Nauczyciela. Dręczyły go wyrzuty sumienia. Nawet oddał pieniądze, które otrzymał za zdradę. Jednak żal Judasza był rozpaczą bez nadziei. Nie wierzył, że Pan Jezus mu przebaczy. Judasz nie uwierzył Jezusowi, nie powierzył się Jego miłosierdziu i popełnił samobójstwo.

Nigdy nie należy odkładać swojego nawrócenia. Julian Tuwim napisał taką pieśń „Jeszcze się kiedyś rozsmucę, jeszcze do Ciebie powrócę, Chrystusie…” Nie wiadomo, czy później otrzymamy tą łaskę nawrócenia. Liczy się teraz, ta chwila obecna.

Aktywizacja:

Smucący się będą pocieszeni. Bóg objawia nam nasze winy w tym celu, abyśmy mogli zwrócić się do Chrystusa, bo tylko On może uwolnić z niewoli grzechu i obdarzyć wolnością dzieci Boże.

Pójdźmy więc teraz ze skruchą do stóp krzyża Chrystusowego i złóżmy tam dźwigany ciężar grzechów, aby doznać błogosławionej ulgi.

 Uczniowie wypisują na kartkach swoje grzech i składają je u stóp krzyża(można przybić je gwoździem do krzyża lub podrzeć i wrzucić do kosza).

Gdy Pan Jezus bierze na Siebie nasze grzech już do nich nie wraca i o nich nie pamięta.

Jaka nagroda czeka tych, którzy smucą się smutkiem pochodzącym od Boga.

Układanie treści błogosławieństwa:

BŁOGOSŁAWIENI, /KTÓRZY SIĘ SMUCĄ/, ALBOWIEM/ ONI BĘDĄ /POCIESZENI. (Mt5,4)

Puenta:

Ze smutku rodzi się radość. Uczniowie Zbawiciela, krocząc drogami smutku odczuwają radość, tę radość, która będzie napełniać wybranych, pozostających z Bogiem na zawsze. Bóg otrze im wszystkie łzy z ich oczu(Ap7,17; 21,4)
Łzy nie pomniejszają człowieka, lecz go doskonalą.
Jedynie ci, którzy płaczą lub płakali, potrafią kochać i rozumieć: kochać braci, którzy płaczą jak oni, rozumieć ich w udrękach, pomagać im z dobrocią, która doświadczyła, jak boli płacz w samotności. I potrafią kochać Boga, bo zrozumieli, że wszystko jest bólem, z wyjątkiem Boga. Pojęli, że ból maleje, gdy płacze się na sercu Boga. Łzy zmieniają naturę i z bólu stają się pociechą. Tak, ci, którzy płaczą kochając Pana, zostaną pocieszeni

Aktywizacja:

  • Jak zachowują się ludzie w chwilach trudnych, gdy przychodzi cierpienie i ból? (scenki z życia i prezentacja na forum klasy np. przegrany mecz, jedynka z matematyki, uwaga wpisana do dziennika)

Puenta:

Bóg jeśli dopuszcza próby lub cierpienia, to jedynie „dla naszego dobra, abyśmy mogli uczestniczyć w jego świętości” (Hbr 12,10). Najbardziej ciężkie, gorzkie doświadczenia stają się dla wierzących błogosławieństwem. Bardzo często doświadczenia dnia codziennego stają się środkiem wychowawczym, kierującym naszą uwagę ku Bogu. Wielu ludzi nigdy nie poznałoby Chrystusa, gdyby nie smutek i cierpienie, jakie nakłoniły ich do szukania pociechy u Niego.  Prawdziwie radować się umie tylko ten, kto potrafi też naprawdę się smucić.

Ojciec niebieski nie jest nigdy obojętny względem ludzi smutnych.      „ Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę.  Bądź więc gorliwy i nawróć się” (Ap 3,19).
Chrystus podnosi i uszlachetnia skruszone, smutne serce i duszę.

Są też tacy ludzie, którzy rękę Boga uważają za rękę nieprzyjaciela. Walczą z prawami Bożymi, nie znajdując w tej walce ani pocieszenia, ani wyzwolenia.

Błogosławieni i ci, którzy płaczą wraz z Jezusem współczując cierpiącemu światu i smucąc się z powodu grzechów.
Chrystus, dlatego że cierpiał, może pocieszyć zasmuconych. Zna wszystkie bóle ludzkości, a ponieważ sam cierpiał będąc kuszony, może i tych, którzy są w pokusach ratować. Przywilej taki posiada każda dusza ludzka, pragnąca naśladować Chrystusa. Pan darzy smutnych szczególną łaską, dającą umiejętność zdobywania serc i dusz do królestwa Bożego. „Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy (…) pociesza nas we wszelkim utrapieniu naszym, abyśmy tych, którzy są w jakimkolwiek utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga” (2 Kor1,3.4).

Niektórzy myślą, że potokiem słów zmienią świat. Często też podejmują rozmowy, w których krytykują innych. Prawdziwa zmiana może mieć tylko początek w naszym osobistym nawróceniu.

Aktywizacja:

 Opowiadanie „O jasnych twarzach” („Kamyki i perełki” Pier D’ Aubrigy)

Pewien człowiek, przyszedłszy z daleka do wielkiego miasta, zauważył z bólem, że twarze jego mieszkańców są bezbarwne, a oczy pozbawione blasku.

Kilku ludzi podeszło, gdyż przyciągała ich świetlistość jego spojrzenia i jego krzepki wygląd.

-Skąd przyszedłeś cudzoziemcze? – zapytali.

-Przychodzę  z pustyni Boga – odpowiedział.

-A co to takiego? – zagadnęli.

-to takie miejsce, w którym człowiek się modli, składa dzięki i wielb Boga.

Wtedy ludzie nagle stali się jeszcze bardziej ponurzy.

-Boga to my już porzuciliśmy- powiedział jeden z nich. –Był nam ciężarem, męczył nas i nam przeszkadzał.

-Może właśnie dlatego wasze twarze całkiem straciły blask – stwierdził człowiek. A potem dorzucił:

-Czy spróbujemy Go przywołać z powrotem?

– Ale to strasznie trudne!- wykrzyknęli ludzie chórem.

Czy On jeszcze o nas pamięta…- dodali inni.

Ależ tak! – odrzekł człowiek z pustyni Bożej. – On na to czeka.

Człowiek ów odmówił modlitwę, a pozostali przyłączyli się do niego. A wtedy promień słońca odjął nieco szarości z ich twarzy i trochę mgły z oczu.

-Jak cudownie!- wykrzyknęli patrząc po sobie. –Chodźmy zachęcić do modlitwy całe miasto!

Ale człowiek z pustyni powstrzymał ich.

-To nie takie łatwe, jak myślicie. Przyszliście do mnie, bowiem patrząc na mnie przypomnieliście sobie, jak wyglądaliście przedtem. Ale cóż inni? Trzeba, by wasze oblicza promieniowały takim światłem, żeby uderzyło to nawet najobojętniejszych. I dlatego powinniście pójść za mną na Bożą pustynię.

Ludzie poszli za nim i to na wiele lat, żyjąc w prostocie z ręki Boga, do którego się modlili. Składali Mu dzięki i wielbili Go.

Kiedy powrócili do miasta, ich oczy lśniły jak gwiazdy, a spojrzenie mieli pełne żarliwości.

Nie musieli nic mówić ani wyjaśniać, ani dyskutować, ludzie bowiem sami zainteresowali się nimi. Wystarczyło, że zobaczyli ich twarze.

Posłuchajcie wiersza nawiązującego do tego błogosławieństwa:

Szczęśliwi są ci, którzy…

poznają, co to smutek

i ból, i łzy, i trwoga,

bo właśnie wtedy mocno

odczują miłość Boga.

Popatrzą też inaczej

na smutek innych ludzi,

wrażliwość i współczucie

w ich sercach się obudzi.

Gdy w wierze i nadziei

wytrwamy w doświadczeniach,

to Pan Bóg nam po smutku

da radość pocieszenia.

(Beata Kołodziej, Święty Paweł 2001)

 Aktywizacja:

 Metoda artykułu prasowego(artykuł do gazety lub list – piszą 2 lub 3 grupy)

 – Jak dzisiaj możemy realizować błogosławieństwo smutnych w swoim życiu?

Metoda plakatu- 2 lub 3 grupy robią kolaż lub ilustrację do tego błogosławieństwa (załącznik 2).

  Relacja wykonanych prac na forum klasy.