Boże Narodzenie bez Jezusa

Grupa docelowa: Młodzież Rodzaj nauki: Lektura Tagi: Boże Narodzenie

„Zlikwidujmy Boże Narodzenie jako święto państwowe” – zaproponował watykański dziennik „Osservatore Romano”. Choć postulat padł jako ironiczna puenta felietonu, to jego obecność na łamach nieoficjalnego dziennika Stolicy Apostolskiej sprawia, że to coś więcej niż żart.

Felietonista dziennika Mario Gabriele Giordano z goryczą nawiązał do niedawnego sporu we Włoszech. Organizacje katolików świeckich oburzyło, że sieci handlowe (np. IKEA) nie chcą sprzedawać części do budowy bożonarodzeniowej stajenki. Niektórzy politycy wezwali wręcz do bojkotu sklepów.

We Włoszech – zwłaszcza na południu kraju – budowa stajenki to element wielowiekowej tradycji, która jednak przegrywa w ostatnich latach z kosmopolityczną, świecką symboliką świąt, czyli choinką i Świętym Mikołajem, takim jak z reklam Coca-Coli.

Symbole religijne znikają nawet z bożonarodzeniowych znaczków pocztowych. „Gwiazda Betlejemska i Trzej Mędrcy zostali zastąpieni przez śnieg, renifery i tym podobne” – pisze Giordano. Coraz częściej zamiast o „świętach Bożego Narodzenia” mówi się o „świętach zimowych” czy po prostu o „świętach”.

W języku angielskim życzenia „Merry Christmas” zastępuje neutralne światopoglądowo „Seasons Greetings” („świąteczne życzenia”), które w Polsce po raz pierwszy warszawiacy zobaczyli w 1990 r. w świątecznej dekoracji hotelu Marriott. W języku włoskim – zauważa Giordano – dokonał się identyczny zabieg, ludzie coraz częściej życzą sobie „bueno festo” („szczęśliwego święta”) zamiast tradycyjnego „buon Natale” („szczęśliwego Bożego Narodzenia”).

Cytując brytyjską prasę, która tę sytuację nazwała „wojną bożonarodzeniową”, Giordano pisze: „Gdy ktoś odważy się przerwać milczenie towarzyszące tej wojnie, słyszy w odpowiedzi, że wszystko to jest uzasadnione troską o nieobrażanie niewierzących i innowierców. Tak jakby niewierzący i innowiercy istnieli tylko w okresie Bożego Narodzenia i tak jakby nie było obowiązkiem moralnym i obywatelskim podtrzymywanie własnej tożsamości (oczywiście z należnym szacunkiem dla innych)”.

„Zapanowała sytuacja bojaźliwości i hipokryzji prowadząca do tego, co jedna z włoskich gazet nazwała kiedyś »Bożym Narodzeniem bez Jezusa «, Bożym Narodzeniem zredukowanym do święta beztroskiej konsumpcji” – ubolewa Giordano i porównuje to do „wielbienia dnia przy negowaniu istnienia słońca, które czyni ten dzień”.

Na koniec proponuje: „Może w takim przypadku należałoby zachęcić do gestu odwagi i konsekwencji, jakim byłoby zniesienie Bożego Narodzenia jako święta państwowego, aby pozwolić je przeżywać w skupieniu ludziom prawdziwie wierzącym?”.

– Święta Bożego Narodzenia to święta wszystkich – wierzących i niewierzących – komentuje dla „Gazety” ks. Tomasz Jaklewicz, publicysta tygodnika „Gość Niedzielny”. – Rolą Kościoła i chrześcijan jest niedopuszczenie do odcinania ich od chrześcijańskich korzeni. Ale to musimy robić przez cały rok, własnym przykładem.

– Istotą Bożego Narodzenia jest nawrócenie, jeśli ono się odbywa, to już nieważne, czy w święta łamiemy się opłatkiem, czy jedziemy do spa – mówi zaś ks. prof. Jerzy Szymik, teolog i poeta. – A rdzeń sprawy polega na tym, że Bóg, stając się człowiekiem, zaryzykował. Również rozmienieniem religii na drobne.

Źródło tekstu: http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,3799486.html