Friends with benefits – czego chcieć więcej?

Grupa docelowa: Młodzież Rodzaj nauki: Lektura Tagi: Przyjaźń, Seks

W czasach, kiedy najważniejszymi wartościami są praca, kariera i pieniądze, coraz bardziej popularnym zjawiskiem staje się tworzenie „friendships with benefits” (FWB). Budowanie tradycyjnych związków miłosnych pochłania zbyt dużo czasu, a FWB zaspokaja zarówno potrzeby emocjonalne, jak i seksualne.

„Friendship with benefits” to, zdaniem Wikipedii, jednocześnie fizyczna i emocjonalna relacja między dwojgiem ludzi, których łączą kontakty seksualne. Różni się to od tradycyjnego związku kwestią zaangażowania i przywiązania. Celem żadnego z partnerów nie jest stworzenie pełnej miłosnej relacji – FWB to coś pomiędzy przygodą na jedną noc, a trwałym związkiem.

W poszukiwaniu określenia

W języku angielskim istnieje wiele bliskoznacznych określeń na „friends with benefits”: „pals with privileges”, „buddies with bennies”, „cut friends”, „an extended hookup”, „a fling”, „sex buddies” oraz „fuck buddies”. Mam wrażenie, że w naszym języku nie istnieje jeszcze dobre określenie na taką relację, co można wskazywać na fakt, iż w Polsce nie jest to jeszcze tak popularne zjawisko. Najbliższymi określeniami, choć brzmiącymi dosyć sztywno, są: „przyjaciel od seksu” czy „przyjaciel z bonusem”.

Układ idealny?

Seks bez zobowiązań wydaje się być wymarzonym układem. Jednocześnie zachowuje się pełną niezależność, a nie odczuwa się samotności. Nie ma potrzeby szukać przygodnych kontaktów, bo wszystkie potrzeby seksualne są na bieżąco zaspokajane. Jednak, gdzie kończy się granica bycia przyjacielem, a zaczyna bycia partnerem? Zawsze istnieje ryzyko, że można ją przekroczyć…

– Pewnie jestem jednym z nielicznych facetów, który zaangażował sie w tego typu związek. Zakochałem się, a moja „dziewczyna” powiedziała mi wprost, że chodziło tylko o wspólną zabawę tzn. zaspokojenie naturalnej potrzeby bliskości drugiej osoby. Nie mogłem tego znieść, oczekiwałem czegoś więcej i powiedziałem jej o tym. Koniec końców przestaliśmy sie spotykać – pisze jeden z internautów – ex fuck friend na forum internetowym. Zaangażowanie uczuciowe jest więc stanowczo niewskazane w tego typu relacjach.

Jednak część osób idealnie odnajduje się w takim związku: – Jeżeli potrzebujesz czułości, bliskości, ale nie chcesz, nie masz już więcej ochoty pakować się w kolejny nieudany związek, który jak reszta może zakończyć się niezbyt przyjemnie, pozostawiając po sobie tylko ból i przykre wspomnienia, a jest ktoś, kto to rozumie i szanuje, czy może być coś lepszego? Dlaczego nie dać sobie i tej drugiej osobie tego, czego pragniemy? – przekonuje na forum superwoman69.

Ktoś zmienił zdanie…

Problemy zaczynają się wtedy, gdy jedno z przyjaciół poznaje kogoś, z kim postanawia stworzyć romantyczny związek. Wtedy „porzucony” partner, pomimo iż pozornie nie pojawiło się przywiązanie, czuje się zraniony i odrzucony. Ostatecznie przyjaciel od seksu to jednak przyjaciel, więc zaspokaja także pewne potrzeby emocjonalne. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że droga istnieje tylko w jedną stronę – od przyjaźni do przyjaźni z bonusem, ale już nie ma powrotu. Czy warto więc narażać bliską, intymną relację z drugą osobą na rozpad, tylko po to, by zaspokoić swoją potrzebę seksu?

– Przyjaźniliśmy się dwa lata. Któregoś wieczora za dużo wypiliśmy i poszliśmy ze sobą do łóżka. Okazało się, że w tej sferze także jest świetnie. Wszystko było O.K., dopóki on nie poznał kogoś, z kim postanowił się związać. Bardzo źle czuję się z tym, że straciłam przyjaciela, a do fazy bez seksu nie można już było wrócić – żali się anonimowo jedna z internautek.

A gdzie podziały się uczucia?

Krytycy „friendships with benefits” mówią, iż uprawianie seksu pozbawione wszelkiej emocjonalnej podstawy jest objawem problemów. Niektórzy wręcz sugerują brak dojrzałości emocjonalnej i współczują ludziom, angażującym się w takie relacje: – Dziwię się mediom, że robią taki hałas z powodu grupki emocjonalnie i mentalnie niedorozwiniętych ludzi, którzy są niezdolni do bycia w normalnym, zdrowym związku, więc pocieszają się jego namiastkami w towarzystwie innych równie kalekich osób. Co to za wyczyn – zabawianie się co chwila z innym facetem lub kobietą bez zobowiązań? Takim ludziom można tylko szczerze współczuć – pisze na forum użytkownik o pseudonimie agatyla.

– Ludziom odpowiadają takie relacje, ponieważ nie chcą się angażować. Taki związek jest postrzegany jako bezpieczny, przynajmniej na początku. Jednak jednocześnie pojawia się obawa, że jedna z osób bardziej się zbliża niż druga – wyjaśnia Timothy R. Levine, profesor wydziału komunikacji z Michigan State University na łamach „The New York Times”. Z badania jego i Melissy A. Bisson z Wayne State University wynika, iż 60% studentów, którzy wypełnili ankiety, znalazło się przynajmniej raz w relacji „friendship with benefits”. Okazało się też, że jedna dziesiąta takich związków przekształciła się potem w typowe relacje miłosne, jedna trzecia zaprzestała uprawiania seksu, nie kończąc przyjaźni. Około 25% respondentów całkowicie zerwało więzi, zarówno emocjonalne, jak i seksualne.

Aby się nie pogubić…

…należy przestrzegać podstawowej zasady: zastanowić się, czego się naprawdę pragnie i nie decydować się na FWB, kiedy tak naprawdę potrzebuje się romantycznej relacji z drugą osobą, opartej na zaangażowaniu. W przeciwnym razie możemy zranić nie tylko siebie, ale i przyjaciela.

Źródło tekstu: www.wiadomosci24.pl