Kara śmierci

Grupa docelowa: Młodzież Rodzaj nauki: Katecheza Tagi: 5 przykazanie, Dekalog, Kain, Kara śmierci, Uprawniona obrona, Zemsta

1. Sytuacja

WSTĘP

Rodzice żądają śmierci dla morderców syna

Krzysztof Olewnik był przez dwa lata skuty krowim łańcuchem i więziony na dnie studni. Za jego uwolnienie porywacze zgarnęli ponad milion złotych okupu. Rodzina nie zobaczyła już jednak Krzysztofa. Oprawcy wrzucili go do szamba, a gdy wciąż żył, zatłukli łopatami. Dziś w Płocku ruszył proces dziewięciu bandytów oskarżonych o tę potworną zbrodnię – pisze „Fakt”.

Włodzimierz Olewnik przez dwa długie lata żył nadzieją, że jeszcze uściska ukochanego syna. Wierzył, że bandyci, którzy porwali jego dziecko, zadowolą się gigantycznym okupem. Ale dziś ten biznesmen spod Płocka może tylko odwiedzać grób Krzysztofa. „Najgorsza jest myśl, że oprawcy znęcali się nad moim dzieckiem, zanim je zamordowali” – ojciec zakatowanego chłopaka z trudem wypowiada te słowa. Po chwili podnosi głos: „Ci, którzy zrobili to Krzysiowi, zasługują tylko na śmierć. A i to dla nich za mało”.

„Nasz świat się zawalił. Wszystko straciło już sens. Jesteśmy wrakami ludzi” – mówi „Faktowi” pan Włodzimierz. Dziś spojrzy prosto w oczy tym, którzy są oskarżeni o morderstwo jego pierworodnego syna. „Śmierć za śmierć” – odpowiada krótko na pytanie, jaki wyrok powinien wydać płocki sąd.

Gehenna rodziny Olewników rozpoczęła się pod koniec października 2001 r. Wiadomo, że Krzysztof Olewnik, syn potentata branży mięsnej z Drobina pod Płockiem, urządził przyjęcie. Na drugi dzień, po południu, rodzice próbowali się do niego dodzwonić. Bez skutku. „Miałem jakieś złe przeczucie. Poprosiłem, aby przyjaciel syna zajrzał do jego domu i sprawdził, co się dzieje. Po kilkunastu minutach telefon: tam stało się coś złego! Krzyśka nie ma. Dom otwarty. Wszędzie pełno krwi. Zawiadomiliśmy policję” – opowiada pan Włodzimierz.

Kolejnej nocy ojciec odebrał telefon. To dzwonił sam Krzysztof. Jego głos drżał. „Tato, to uprowadzenie. Chcą okupu” – oznajmił krótko i odłożył słuchawkę. Od tego momentu telefon dzwonił niemal codziennie.

„W słuchawce często słychać było głos Krzysztofa nagrany chyba na dyktafon. Wiedzieliśmy, że żyje, mówił o aktualnych wydarzeniach. Tylko raz zatelefonował <na żywo>. Ale nie udało się z nim sensownie porozmawiać” – opowiadają „Faktowi” Olewnikowie.

Porywacze zaczęli domagać się coraz większych pieniędzy za uwolnienie 25-latka. Wyznaczali też miejsca podrzucenia okupu. Na początku gotówka miała zostać złożona na jednym z grobów na cmentarzu w Płocku. Ale nikt jej tam nie odebrał. Olewnikowie znajdowali za to listy z kolejnymi instrukcjami: ile mają płacić za wolność Krzysztofa i gdzie kłaść pieniądze. Dopiero niemal po dwóch latach od porwania ktoś odebrał okup. Włodzimierz Olewnik zrzucił w lipcu 2003 roku z wiaduktu w Warszawie 300 tysięcy euro. „Zapłaciliśmy, ale syn nie wrócił. Telefony i listy z instrukcjami skończyły się” – mówi pan Włodzimierz.

Z tego, co udało się ustalić policji i prokuraturze, porywacze od początku nie zamierzali oddać Krzysztofa żywego. Przez dwa lata trzymali go w betonowej studni na działce pod Ostrołęką. Związali chłopaka krowim łańcuchem. Faszerowali środkami psychotropowymi i zmuszali do pisania listów do rodziny. Pod groźbą obcięcia głowy mówił do dyktafonu: „Będę wolny, jak zapłacicie!”. To te słowa słyszeli potem w słuchawce telefonu rodzice Krzysztofa. Dziś już wiadomo, że porywacze jeszcze przed odebraniem okupu wykopali dwumetrowy dół – pisze „Fakt”.

Ostatni akt tej okrutnej zbrodni dopełnił się zaraz po tym, jak bandyci zgarnęli 300 tysięcy euro. Według policji oprawcy wrzucili 25-latka do dołu z szambem. Tkwił w nim przez trzy tygodnie. Wbrew zamierzeniom swych katów wciąż jednak żył. Wtedy zaczęli go tłuc łopatami. Jego ciało zakopali w dole, w pobliskim lesie. Dopiero w zeszłym roku odkopano zwłoki.

„Najgorsza w tym wszystkim jest kompletna opieszałość policji przez tyle lat. Przecież porywacze do nas dzwonili. Rozmawiali po dziesięć, piętnaście minut. Podrzucali listy. A mundurowi próbowali nam wmówić, że nasz syn upozorował swoje porwanie” – rozpacza mama Krzysztofa, Ewa.

To dzięki uporowi Włodzimierza Olewnika porwaniem zajął się prokurator z Olsztyna, który wcześniej prowadził podobne sprawy. Śledczy powoli zaczęli składać wszystkie dowody do kupy. Wreszcie, w zeszłym roku, udało się dopaść Sławomira K. z Warszawy, który – według prokuratury – przekazywał Olewnikom wskazówki, gdzie zostawić okup. Prawdopodobnie to on zaczął sypać swych kompanów. Dziś na ławie oskarżonych zasiądzie dziewięć osób – czytamy w „Fakcie”.

„Kara śmierci dla tych oprawców nie zwróci nam syna. Ale to jedyny możliwy przez nas do zaakceptowania wyrok” – przyznają zgodnie Olewnikowie.

http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article57089/Rodzice_zadaja_smierci_dla_mordercow_syna.html

AKTYWIZACJA

Praca w grupach. Metoda – pomysły na wykonanie wyroku śmierci na przestępcach, którzy dopuścili się tej strasznej zbrodni. Zadanie jest następujące: wyobrażamy sobie, że sąd wydał wyrok śmierci na sprawców, ale zwrócił się do różnych osób zaangażowanych w tę sprawę życiowo.

Uczniowie w grupach wchodzą w role (przykładowo):

  • rodziców ofiary (rodziny),
  • rodziców sprawców morderstwa,
  • przyjaciół ofiary,
  • przyjaciół sprawców,
  • osób, które dowiedziały się o zbrodni z mediów,
  • Zgromadzenia Katowskiego,
  • księdza kapelana więzienia,
  • kumpli skazanych za zbrodnię osadzonych w tym samym więzieniu,
  • można też wejść w rolę „ofiary”.

Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na  forum. Czas na dyskusję.

PYTANIA DO DYSKUSJI

  1. Która z grup wybrała sposób śmierci o największych cierpieniach dla sprawcy?
  2. Czy może lepiej zrezygnować jednak z kary śmierci?
  3. Co da zbolałym rodzicom śmierć sprawców zbrodni?
  4. Co ta śmierć da społeczeństwu?
  5. Czy jest jednak możliwy inny wyrok?
  6. Czy kara śmierci będzie sprawiedliwą karą w tym przypadku?
  7. Dlaczego – zdaniem taty ofiary – dla oprawców „śmierć to za mało”?
  8. A może zastosować tutaj zasadę „oko za oko, ząb za ząb”? czyli – to samo uczynić sprawcom tego bestialskiego mordu?
  9. Jaki sposób wykonania kary wybraliby sprawcy?
  10. Jakie jest ogólnie nastawienie społeczne, gdy chodzi o karę śmierci?

PUENTA

CBOS: większość Polaków akceptuje karę śmierci

Według ostatniego sondażu CBOS badającego stosunek Polaków do kary śmierci orzekanie kary śmierci za najcięższe przestępstwa akceptowało ponad trzy czwarte respondentów. Sondaż przeprowadzono wiosną, jednak według dyrektora CBOS Krzysztofa Zagórskiego, mimo że od badania upłynęło ponad pół roku, jego wynik wciąż pozostaje aktualny.

Tak krótki termin nie ma tutaj znaczenia. Można powiedzieć, że od 2002 r. odsetek osób, które popierają karę śmierci, utrzymuje się na podobnym poziomie – powiedział Zagórski.

Dodał jednak, że generalnie w ciągu ostatnich trzech lat występuje niewielka tendencja wzrostu poparcia dla kary śmierci, co prawdopodobnie wiąże się z większą liczbą informacji na temat drastycznych przestępstw. Zastrzegł, że „nie są to jednak zmiany gwałtowne”.

Według sondażu przeprowadzonego na początku marca co czwarty pytany bardzo boi się, że ofiarą przestępstwa może paść jego rodzina, co drugi określa swe obawy o bezpieczeństwo najbliższych jako umiarkowane. Poczucie zagrożenia przestępczością w Polsce generalnie nie zmieniło się w porównaniu z rokiem 2003. O 4% wzrosła jednak liczba respondentów, mających duże poczucie zagrożenia przestępczością (w 2003 roku – 22%, 26% w 2004); o 2% zmalała liczba osób deklarujących, że mają obawy umiarkowane (51% – 2003, 49% – 2004). 25% ankietowanych (w 2003 r. – 27%) nie czuje się zagrożonymi.

77% badanych jest zwolennikami kary śmierci orzekanej za najcięższe przestępstwa (w 2003 roku 74%), 19% jest temu przeciwnych.

Na zróżnicowanie postaw wobec kary śmierci wpływa intensywność praktyk religijnych. Wśród badanych praktykujących religijnie kilka razy w tygodniu niemal połowa (48%) to zwolennicy kary śmierci, a 39% jej przeciwnicy. Wśród osób niepraktykujących zdecydowana większość (83%) odpowiada się za karą śmierci, a zaledwie 10% przeciw.

Przeciwników kary śmierci prawie dwukrotnie częściej spotyka się wśród respondentów o poglądach prawicowych (26%) niż lewicowych (13%). Częściej też są nimi osoby z wykształceniem wyższym, mieszkańcy dużych miast i ucząca się młodzież.

Z przeprowadzonego sondażu wynika też, że ludzie, którzy nie czują się bezpiecznie w swym miejscu zamieszkania, łatwiej uogólniają taką ocenę na cały kraj. Wśród nich powszechne niemal jest przekonanie, że Polska nie należy do krajów mogących dawać swoim mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa.

Lęk o bezpieczeństwo własne i najbliższych kształtuje się nie tylko pod wpływem własnych doświadczeń i obserwacji najbliższego otoczenia (39% badanych deklarowało, że padło ofiarą przestępstw, głównie kradzieży i włamań), ale także informacji medialnych o przestępczości w kraju.

Bardziej o swoje bezpieczeństwo obawiają się mieszkańcy największych miast (74% badanych z miast liczących ponad 500 tys. mieszkańców uważa, że Polska nie jest krajem bezpiecznym. Tak samo twierdzi 60% respondentów mieszkających na wsi).

Bardziej niż o własne bezpieczeństwo respondenci obawiają się o bezpieczeństwo najbliższych. Znacznie więcej jest wśród nich kobiet niż mężczyzn – duże poczucie zagrożenia deklaruje co piąty mężczyzna i co trzecia kobieta.

Wyniki sondażu wykazały, że lęk o własne bezpieczeństwo niemal wcale nie wiąże się z wiekiem ankietowanych. Brak obaw deklarowany był natomiast tym częściej, im niższy poziom wykształcenia badanych. Sondaż przeprowadzono w dniach 5-8 marca na liczącej 1022 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych Polaków.

 Środa, 20 października 2004, PAP 13:20, http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,wid,5954806,wiadomosc.html

2. Zbrodnia Kaina

WSTĘP

Rdz Rdz 4, 1-16 (1) Mężczyzna zbliżył się do swej żony Ewy. A ona poczęła i urodziła Kaina, i rzekła: Otrzymałam mężczyznę od Pana. (2) A potem urodziła jeszcze Abla, jego brata. Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę. (3) Gdy po niejakim czasie Kain składał dla Pana w ofierze płody roli, (4) zaś Abel składał również pierwociny ze swej trzody i z ich tłuszczu, Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę; (5) na Kaina zaś i na jego ofiarę nie chciał patrzeć. Smuciło to Kaina bardzo i chodził z ponurą twarzą. (6) Pan zapytał Kaina: Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? (7) Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować. (8) Rzekł Kain do Abla, brata swego: Chodźmy na pole. A gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata Abla i zabił go. (9) Wtedy Bóg zapytał Kaina: Gdzie jest brat twój, Abel? On odpowiedział: Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego? (10) Rzekł Bóg: Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi! (11) Bądź więc teraz przeklęty na tej roli, która rozwarła swą paszczę, aby wchłonąć krew brata twego, przelaną przez ciebie. (12) Gdy rolę tę będziesz uprawiał, nie da ci już ona więcej plonu. Tułaczem i zbiegiem będziesz na ziemi! (13) Kain rzekł do Pana: Zbyt wielka jest kara moja, abym mógł ją znieść. (14) Skoro mnie teraz wypędzasz z tej roli, i mam się ukrywać przed tobą, i być tułaczem i zbiegiem na ziemi, każdy, kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić! (15) Ale Pan mu powiedział: O, nie! Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotną pomstę poniesie! Dał też Pan znamię Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek go spotka. (16) Po czym Kain odszedł od Pana i zamieszkał w kraju Nod, na wschód od Edenu.

AKTYWIZACJA

Praca w grupach. Metoda – plastyka. Zadanie jest następujące: wymyślamy wzór znamienia dla Kaina, przygotowujemy jego projekt. Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.

PYTANIA DO DYSKUSJI

  1. Po co ten znak Kainowi?
  2. Czy to rozsądne i sprawiedliwe, że Bóg go teraz chroni?
  3. Czy Kain nie powinien zapłacić życiem za śmierć swego brata?
  4. Co oznacza – bycia tułaczem i zbiegiem? Czy to wystarczająca kara?
  5. Dlaczego Kain ma jeszcze czelność odzywać się w dialogu z Bogiem? Dlaczego targuje się o wysokość kary? Czy to czasami nie przejaw bezczelności?

PUENTA

Względność zasady ze ST

Choć Stare Przymierze definitywnie nakazuje „nie będziesz zabijał” (Wj 20,13), nie interpretuje ono jednak owego zakazu w sposób absolutny wskazując nawet na te przestępstwa, za które uzasadnione jest wymierzenie najwyższego wymiaru kary (por. Rdz 4,10; Rdz 9,6; Wj 21,12-17. 23-24; 22, 18; 31,14; Kpł 20,1-5. 9-17. 27; Powt 21, 18.21. 22, 22-27; Lb 25,5).

Ojciec Święty nawiązuje jednak i do innego aspektu teologii biblijnej Starego Testamentu. Opisując zabójstwo Abla przez Kaina (por. Rdz 4, 2-L6) zwraca uwagę na zapisane w Księdze Rodzaju słowa świadczące o obronie przez Boga zagrożonego – w konsekwencji dokonanego czynu – życia Kaina przed innymi ludźmi (por. Rdz 4,14-15).

Bóg jest gwarantem godności mordercy

Z opisu tego Jan Paweł II wyciąga wniosek, iż respektowanie prawa do życia, którego Panem jest tylko Bóg, odnosi się nawet do tych z ludzi, którzy naruszyli prawo Boże w sposób najbardziej skrajny. Przypomina zatem, że Bóg, nawet karząc zabójcę brata, chroni go przed ludźmi, którzy chcieliby go zabić. Nawet zabójca – pisze Papież – nie traci swej osobowej godności i Bóg sam czyni się jej gwarantem (EV 9). To stwierdzenie stanowi podstawę papieskiego nauczania na temat kary śmierci. Nauczanie to oparte jest na przekonaniu o świętości życia każdego człowieka, z czego wynika zasada jego nienaruszalności. Życie człowieka – pisze Ojciec Święty – pochodzi od Boga, jest Jego darem, Jego obrazem i odbiciem, udziałem w Jego ożywczym tchnieniu. Dlatego Bóg jest jedynym Panem tego życia, człowiek nie może nim rozporządzać (EV 39).

3. Uprawniona obrona osoby i społeczeństwa

WSTĘP

O pewnych tragicznych wydarzeniach i przestępstwach dowiadujemy się z mediów, ale może tak się zdarzyć, że będziemy ich naocznymi świadkami. Wiadomości TV oglądamy w bezpiecznym domu, w bezpiecznym fotelu… Co będzie wtedy, gdy na naszych oczach coś złego zacznie się dziać?…

AKTYWIZACJA

Praca na forum. Metoda – dyskusja. Zadanie jest następujące: jakie dzisiaj możemy spotkać reakcje ludzi na widok jakiegoś zła, które dzieje się na ich oczach? Czas na dyskusję.

PYTANIA DO DYSKUSJI

  1. Jesteśmy wrażliwi na zło?
  2. Jesteśmy w stanie reagować w różnych sytuacjach, gdy dzieje się coś złego?
  3. A może interesuje nas tylko to, aby my sami i nasi bliscy uniknęli niebezpieczeństwa?
  4. Czy rzeczywiście traktujemy społeczeństwo jako jedność?

PUENTA

Społeczeństwo = całość, chrześcijan zatem czyn jest przeciwko całej społeczności ludzi

Stosunek chrześcijan do tej formy pozbawiania życia drugiego człowieka zdominowany został na długie stulecia głównie za sprawą świętego Tomasza z Akwinu, którego dorobek intelektualny stał się podstawą nauczania filozoficznego i teologicznego oraz związanej z nim praktyki życia kościelnego.

W odniesieniu do kary śmierci święty Tomasz w ramach refleksji teologiczno-moralnej dotyczącej cnoty sprawiedliwości dopuszczał jej stosowanie argumentując to stanowisko teorią tak zwanej obrony własnej (Sth. II-II q 64).

Jego argumentacja w tym zakresie opierała się na przekonaniu, że skoro społeczeństwo jest pewną całością, to wszystko, co zagraża owej społeczności – a więc w tym wypadku także przestępca – może być dla dobra całej owej społeczności z niej wyeliminowane. Opowiadając się za prawem do obrony własnej społeczeństwa występował więc także w obronie życia, ale tylko „porządnych” członków owej społeczności, którzy stanowili większość, nie bronił on zaś życia ludzkiego w ogóle, skoro dopuszczał karę śmierci wobec przestępcy.

Człowiek ma prawo odebrać życie w obronie własnego życia

Ten Tomaszowy sposób myślenia w odniesieniu do kary śmierci nie został w nauczaniu kościelnym przekroczony aż do naszych dni i daje się go wyczytać nawet jeszcze w nowym „Katechizmie Kościoła Katolickiego”. Choć oczywiście prezentuje on pełną koncepcję osoby ludzkiej, nadal owo zagadnienie dotyczące najwyższego wymiaru kary umieszcza w kontekście uprawnionej obrony własnej, podkreślając prawo człowieka do zachowania własnego życia i przypominając, że „uprawniona obrona osób i społeczności nie jest wyjątkiem od zakazu zabijania niewinnego człowieka, czyli dobrowolnego zabójstwa” (KKK 2263).

Sprawiedliwość winna odpowiadać godności człowieka

Na tym tle widać dopiero wyraźnie nowość nauczania Ojca Świętego w odniesieniu do kary śmierci. Jan Paweł II, analizując to zagadnienie odwołuje się także do argumentacji związanej z „uprawnioną obroną”, dostrzegając ów trudny dylemat, kiedy prawo do ochrony własnego życia oraz obowiązek nie szkodzenia życiu drugiego człowieka okazują się w konkretnych okolicznościach trudne do pogodzenia (EV 55). Rozważając w takiej perspektywie zagadnienie kary śmierci Papież umieszcza je w kontekście sprawiedliwości karnej, nie rezygnując jednak z integralnie rozumianej nauki o życiu i przestrzegając w związku z tym, że sprawiedliwość ta winna coraz bardziej odpowiadać godności człowieka, a więc także zamysłowi Boga względem człowieka i społeczeństwa (EV 56).

Rola kary za zły czyn

Kara z punktu widzenia życia społecznego, ma za zadanie naprawienie zaistniałego nieporządku i stanowić winna gwarancję bezpieczeństwa, ale także, z punktu widzenia samego przestępcy, stanowić ma ona dla niego pomoc do poprawy oraz wynagrodzenia win.

Nie zemsta, ale kształtowanie ładu

A zatem istotą kary nie ma być zemsta, lecz dążenie do kształtowania ładu społecznego. Dlatego Papież przestrzega, że aby osiągnąć te cele wymiar i jakość kary powinny być dokładnie rozważone i ocenione (EV 56). Tutaj Ojciec Święty wskazuje wyraźnie, iż dla osiągnięcia owych celów stosowane kary „nie powinny sięgać do najwyższego wymiaru, czyli do odebrania życia przestępcy”, zastrzegając się, co prawda, że zasada ta obowiązuje tylko poza przypadkami absolutnej konieczności, to znaczy, gdy nie ma innych sposobów obrony społeczeństwa. Jednocześnie Papież wyraźnie osłabia to zastrzeżenie wyrażając przekonanie, że w obecnej sytuacji dzięki coraz lepszej organizacji instytucji penitencjarnych, takie przypadki są bardzo rzadkie, a być może, już nie zdarzają się wcale (EV 56) i powołuje się na zasadę zawartą w nowym Katechizmie. Jeżeli (…) środki bezkrwawe wystarczą do obrony i zachowania bezpieczeństwa osób przed napastnikiem, władza powinna ograniczyć się do tych środków, ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej (KKK 2267).

4. Pierwszy policzek i drugi policzek

WSTĘP

Mt 5, 38-48 (38) Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! (39) A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! (40) Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! (41) Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! (42) Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. (43) Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. (44) A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; (45) tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. (46) Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? (47) I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? (48) Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.

AKTYWIZACJA

Praca na forum. Metoda – dyskusja. Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na następujące pytanie: czy da się polecenia Pana Jezusa zastosować w naszych czasach? Czas na dyskusję.

PYTANIA DO DYSKUSJI

  1. Jak może wyglądać modlitwa za nieprzyjaciół?
  2. W jaki sposób mądrze nadstawić drugi policzek?
  3. Na czym polega miłość nieprzyjaciół?
  4. Czy chrześcijanie powinni stawiać sobie wyższe wymagania od niewierzących lub ludzi innych religii?
  5. Co to znaczy być doskonałym wg wskazania Pana Jezusa?

PUENTA

Dojrzałość duchowa – miarą reakcji

Człowiek duchowo nieokrzesany — jeśli przejmie się tymi słowami — powstrzyma się od złego sądu i będzie próbował stosować wobec bliźniego miarę dobra ze względu na swój własny interes: aby odmierzone mu zostało taką miarą, jaką on mierzył innym. Natomiast ten drugi człowiek, bardziej może świadom swojej grzeszności i wobec tego bardziej złakniony Bożego miłosierdzia, łatwiej zrozumie potrzebę naszej międzyludzkiej solidarności w wyzwalaniu się ze zła, łatwiej też mu błagać o miłosierdzie Boże dla bliźniego, który czyni zło. W każdym razie i jednego, i drugiego nauka Pana Jezusa zbliży do doskonałości, jeśli tylko obaj — każdy na swoją miarę — się nią przejmą. A przecież nauka ta jednoznacznie nawiązuje do starotestamentalnego prawa talionu.

Odwet stracił prawomocność

Wyraźnie trzeba jednak powiedzieć, że odwet fizyczny jako metoda przybliżania się do sprawiedliwości utracił definitywnie swoją prawomocność w wymiarze Ewangelii. Świadczą o tym nie tylko słowa Pana Jezusa, przypomniane na samym początku tego listu. Przypomnijmy sobie parę wypowiedzi apostolskich na ten temat: „Nikomu złem za zło nie oddawajcie… Nie wymierzajcie sprawiedliwości sami sobie, lecz pozostawcie to pomście Bożej. Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta, Ja wymierzę zapłatę — mówi Pan” (Rz 12,17-19). Podobnie w Pierwszym Liście do Tesaloniczan: „Uważajcie, aby nikt nie odpłacał złem za zło. Zawsze usiłujcie czynić dobrze, sobie nawzajem i wobec wszystkich” (5,15).

Żeby rad tych i wezwań nie rozumieć ogólnikowo, warto sobie przypomnieć, jak bardzo Apostoł Paweł miał za złe chrześcijanom z Koryntu, że w poszukiwaniu sprawiedliwości odwołują się do sądów, i to sądów pogańskich: „Brat oskarża brata, i to przed niewierzącymi. Już samo to nie przystoi, że w ogóle zdarzają się wśród was sądowe sprawy. Czemuż nie znosicie raczej niesprawiedliwości? Czemuż nie ponosicie raczej szkody?” (1 Kor 6,6n)

No cóż, Pan Jezus powiedział kiedyś: „Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące” (Mt 5,40n). Trudna to nauka, niepojęta, ale jakoś nas przecież zobowiązuje.

Jezus – Boski Mściciel

O tym, co najwspanialsze, powiem dopiero na końcu. W Nowym Testamencie zasada talionu została jeden raz zastosowana w całej rozciągłości. Odwetu dokonał Boski Mściciel Jezus Chrystus, Zbawiciel ludzi. Otóż zgodnie z prawem talionu na karę śmierci została skazana śmierć. Mianowicie śmierć, ten straszny wróg człowieka, dopuściła się niesprawiedliwie zamachu na Człowieka doskonale sprawiedliwego, który jest Synem Bożym. W ten sposób zasłużyła sobie na to, żeby sama została uśmiercona. O tym uśmierceniu śmierci Apostoł Paweł woła radośnie: „Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?” (1 Kor 15,55) Ostatecznie zostanie ona uśmiercona w dniu powszechnego zmartwychwstania, kiedy Chrystus Syn Boży objawi się w całej swej chwale jako zwycięzca szatana i śmierci i jako nasze Życie i Prawda. „Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć” (1 Kor 15,26; por. Ap 21,4).

W tym momencie chciałoby się krzyczeć z radości: Jak to dobrze, że Chrystus nie zniósł Starego Testamentu, ale że go wypełnił! I przypominają mi się głębokie słowa Cypriana Norwida:

O Jezu, Jezu… Ty, któryś z Proroków
Ani z Zakonu i słowa nie zmienił,
Tylkoś je, na kształt chmur, na kształt obłoków,
Promieńmi słońca-wolności zrumienił!