Kobieta w chrześcijaństwie

Grupa docelowa: Młodzież Rodzaj nauki: Lektura Tagi: Godność kobiety, Kobieta

Kilkoro Czytelników przysłało mi umieszczony w kilku miejscach w internecie zestaw nieprawdopodobnie bzdurnych i agresywnie antyfeministycznych wypowiedzi, jakie rzekomo mają się znajdować w pismach Ojców Kościoła. Kłamstwo i nienawiść do chrześcijaństwa to główne cechy tego opracowania. Dość powiedzieć, że do Ojców Kościoła został tam zaliczony wielki jego wróg, prekursor manicheizmu, gnostyk Karpokrates, a uchwałom synodów, które nakazywały księżom unikanie nawet pozorów łamania celibatu, autor opracowania nadał postać wściekłego mizoginizmu[1].

Wprawdzie nie jest tak, żeby w wypowiedziach Ojców Kościoła na temat kobiet nie było takich, które rażą współczesną mentalność. Każdy człowiek jest dzieckiem swoich czasów i w poglądach każdego z nas znajdują się również takie, które z czasem zostaną pogłębione lub nawet przezwyciężone.

Jednak tylko w złej woli można twierdzić, że białe jest czarne. Tylko w złej woli można przedstawiać św. Jana Chryzostoma, którego autentyczne wypowiedzi można przeczytać niżej, jako autora obłędnego twierdzenia, że „kobiety są przeznaczone głównie do zaspokojenia żądzy mężczyzny”. I tylko w złej woli można wmawiać ludziom w żywe oczy, jakoby Klemens z Aleksandrii uczył, że „u kobiety sama świadomość jej istnienia powinna wywoływać wstyd”.

Prawda o nauczaniu Ojców Kościoła jest dokładnie odwrotna. Ojcowie mają ogromne zasługi w dziele promocji kobiety w naszej europejskiej kulturze. Poniższe ich wypowiedzi świadczą same za siebie.

Św. Ignacy z Antiochii (r.108): Równość w powołaniu

„Powiedz moim siostrom, by kochały Pana i zadowalały się swymi małżonkami tak w sprawach ciała, jak ducha. Podobnie i moim braciom zalecaj w imię Jezusa Chrystusa, by kochali swoje małżonki jak Chrystus Kościół (Ef 5,25). Jeśli ktoś może zachować czystość na cześć Ciała naszego Pana, niech się tym nie chełpi. Jeśli będzie się chełpił, jest zgubiony, a jeśli dowie się o tym ktoś inny oprócz biskupa, jest skalany. Godzi się zaś, aby mężczyźni, którzy się żenią, i kobiety, które wychodzą za mąż, łączyli się z wiedzą biskupa, aby małżeństwo było zawierane zgodnie z myślą Bożą, a nie zgodnie z pożądliwościami. Wszystko niech się dzieje na chwałę Bożą”[2].

Klemens z Aleksandrii (przed 215): Jedna jest natura kobiety i mężczyzny

„A przecież w ramach gatunku ludzkiego nie jest oczywiste, żeby kobieta posiadała inną naturę, a mężczyzna inną! Ale chyba tę samą, a jeśli tak, to również tę samą cnotę. Jeśli więc ktoś uważa, że męską cnotą jest wstrzemięźliwość oraz sprawiedliwość i inne cnoty im towarzyszące, to jedynie mężczyźnie przystoi być cnotliwym, kobieta zaś ma być rozwiązła i niesprawiedliwa?! Doprawdy, aż wstyd to mówić! Nic podobnego! Zabiegać o wstrzemięźliwość, o sprawiedliwość i wszelką inną cnotę powinni jednakowo kobieta i mężczyzna, wolny i niewolnik, jeśli jedna i ta sama cnota przysługuje jednej naturze”[3].

Orygenes (+254): Świętość małżeństwa

„Bóg złączył dwoje w jedno, aby już nie byli dwoje, skoro żona jest dla męża darem od Boga (Prz 19,14). A skoro Bóg złączył, złączeni przez Niego otrzymali dar. Toteż Paweł mówi, że podobnie jak czyste bezżeństwo jest darem, tak też darem – według słowa Bożego – jest małżeństwo. Powiada on: <Pragnąłbym, aby wszyscy byli jak i ja, lecz każdy otrzymuje własny dar od Boga: jeden taki, a drugi taki> (1 Kor 7,7). Ci zaś, których Bóg złączył, myślą i czynią, jak poleca Apostoł: <Mężowie, miłujcie żony, jak i Chrystus umiłował Kościół> (Ef 5,25)”[4].

Święty Grzegorz z Nazjanzu (381): Wypowiedź „feministyczna”

„Dlaczego na przykład niewierna żona miałaby ponosić karę, a mąż niewierny miałby kary uniknąć? Dlaczego niewiasta, która targnęła się na wierność małżeńską, jest uważana za cudzołożnicę i ponosi ciężką karę przewidzianą przez prawo, podczas gdy mąż niewierny żonie jest wolny od odpowiedzialności? Z takim prawem nie mogę się pogodzić, ani takiego zwyczaju pochwalić.

Mężczyźni ustanowili zasady prawa, nic więc dziwnego, że prawo zwrócone jest przeciw kobietom, że synów powierzano opiece ojca, a o córki nie troszczono się. Nie w ten sposób jednak postępuje Bóg. Nakazuje bowiem: <Czcij ojca i matkę twoją> (Wj 20,12). Jest to zresztą pierwsze przykazanie oparte na obietnicy: <a dobrze będzie ci się powodziło>. Natomiast <kto złorzeczy ojcu lub matce, niechaj umrze> (Wj 21,17). Tak samo Bóg wynagradza dobro [świadczone ojcu lub matce], jak nakłada karę za zło. Podam jeszcze inny tekst: <Błogosławieństwo ojca dom dzieci utwierdza, a przekleństwo matki wywraca go od fundamentów> (Syr 3,9).

Zważcie na równość tego prawa. Jeden jest Stwórca mężczyzny i kobiety, z jednej gliny oboje, dla obojga jeden Obraz, jedno prawo, jedna śmierć, jedno zmartwychwstanie. Zarówno mężczyźnie jak niewieście zawdzięczamy urodzenie. Jeden dług należy się od dzieci obojgu rodzicom”[5].

Święty Ambroży (+ 397): Nowa Ewa z żebra nowego Adama

„<Tajemnica to wielka>. Jaka to tajemnica? <Będą dwoje jednym ciałem> i <opuści człowiek ojca i matkę i złączy się z żoną swoją>, bo <jesteśmy członkami ciała Jego, z Jego ciała i kości> (Ef 5,30-32). A co to za mąż, dla którego niewiasta opuszcza rodziców? Rodziców opuścił Kościół, zebrany z ludów pogańskich, do którego proroczo powiedziano: <Zapomnij o twym narodzie, o domu twego ojca!> (Ps 45,11). Dla jakiego męża, jeśli nie tego, o którym Jan mówi: <Po mnie przyjdzie mąż, który stał się przede mną> (J 1,30).

Z Jego boku, gdy spał, Bóg wyjął żebro. On bowiem spał i spoczywał, i zmartwychwstał, bo Pan Go przyjął (Ps 3,6). Czym jest Jego żebro, jeśli nie mocą? Wtedy bowiem, gdy żołnierz przebił bok Jego, zaraz wypłynęła woda i krew (J 19,34), przelana za życie świata. Tym życiem świata jest żebro Chrystusa. Jest to żebro drugiego Adama. Pierwszy bowiem Adam stał się istotą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym (1 Kor 15,45). Ostatnim Adamem jest Chrystus, żebrem Chrystusa jest życie Kościoła. <Jesteśmy więc członkami Jego ciała, z Jego ciała i kości> (Ef 5,30).

Może jest to żebro, o którym Pan powiedział: <Czuję, że moc wyszła ze Mnie> (Łk 8,46). To jest żebro, z którego wyszedł Chrystus, bez pomniejszenia swojego ciała. Nie jest to bowiem żebro cielesne, ale duchowe, duch zaś się nie dzieli, ale udziela każdemu, komu zechce (1 Kor 12,11). To jest Ewa, <matka wszystkich żyjących> (Rdz 3,20). Jeśli bowiem rozumiesz ten tekst o szukaniu żyjącego wśród umarłych (Łk 24,5), to umarłymi są ci, którzy są bez Chrystusa, którzy w życiu nie uczestniczą. Matką więc żyjących jest Kościół, który Bóg zbudował na węgielnym kamieniu – Jezusie  Chrystusie, na którym cała budowla spojona rośnie w Świątynię (Ef 2,20-22).

Niechaj Bóg przybędzie, niech zbuduje Niewiastę, ową pomocnicę Chrystusa. Nie dlatego, że Chrystus potrzebuje pomocy, ale dlatego, że naszą wolą i pragnieniem jest przez Kościół osiągnąć łaskę Chrystusa”[6].

Święty Hieronim (397): Kobiety wyprzedzają mężczyzn

„Wiem, Pryncypio, córko w Chrystusie, że mnie bardzo wielu gani za to, że czasami piszę do kobiet i w ten sposób daję pierwszeństwo płci słabej. Dlatego najpierw odpowiem moim oszczercom i dopiero potem przejdę do rozprawki, o którą prosiłaś. Gdyby mężczyźni zapytywali mnie w sprawach Pisma Świętego, nie mówiłbym do kobiet. Gdyby Barak chciał iść do bitwy, Debora nie mogłaby odnieść triumfu nad pokonanymi wrogami (Sdz 4). Jeremiasza zamykają w więzieniu (Jr 36,26), natchnienie prorockie otrzymała niewiasta Holda (2 Krl 22,14). Kapłani i faryzeusze krzyżują Syna Bożego, a Maria Magdalena płacze pod krzyżem, przygotowuje wonności, szuka Go w grobie, pyta ogrodnika, rozpoznaje Pana, śpieszy do Apostołów, zwiastuje Znalezionego (J 19,25; 20,1-18). (…)

Rut, Estera i Judyta tak wielką mają chwałę, że księgi święte są ich imionami nazwane. Prorokini Anna rodzi syna – lewitę, proroka, sędziego i ofiarowuje go w przybytku Bożym (1 Sm 1-2). Niewiasta Tekuitka zadaje królowi Dawidowi trudne pytanie, poucza go zagadką i łagodzi jego gniew, wskazując na przykład Boga (2 Sm 14). Czytamy też, że inna mądra niewiasta podczas oblężenia miasta z powodu jednego buntownika, gdy Joab wódz oblegających tłukł mury taranem, przemówiła do ludności. W mądrości swojej i kobiecą powagą usunęła niebezpieczeństwo od tak wielkiej liczby mieszkańców (2 Sm 20,16-22). Cóż powiem o królowej Saby, która przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona i mogła potępić wszystkich mężczyzn izraelskich świadectwem Pana? (2 Sm 10).

Elżbieta prorokuje swoim łonem i słowami (Łk 1,41-45). Anna, córka Fanuela, w świątyni sama staje się świątynią Bożą i w codziennym poście znajduje chleb niebieski (Łk 2,36-38). Niewiasty idą za Zbawicielem i dostarczają Mu środków ze swego mienia (Łk 8,2-3). Ten, który pięciu chlebami nakarmił pięć tysięcy ludzi, nie licząc kobiet i dzieci, nie wzbrania się przyjmować pożywienia od świętych kobiet. Rozmawia z Samarytanką przy studni i nasycony rozmową wierzącej, zapomina o zakupionych pokarmach (J 4). Akwila i Pryscylla uczą Apolla, męża apostolskiego i uczonego w Prawie, i pouczają go o drodze Pańskiej ((Dz 18,24). Jeśli nie było hańbą dla Apostoła być pouczanym przez kobietę, dlaczegóż dla mnie miałoby być hańbą pouczać po mężczyznach także kobiety.

Sprawy te, czcigodna córko, omówiłem krótko w tym celu, byś nie gardziła swą płcią i by mężczyźni nie pysznili się ze swojej, gdyż Pismo Święte ich potępia, chwaląc życie kobiet”[7]

Święty Hieronim (399): Inne są prawa Cezarów, inne Chrystusa

„Cokolwiek nakazane jest mężczyznom, to również odnosi się do kobiet. Nie może bowiem być tak, że wolno opuścić cudzołożną żonę, a nie wolno cudzołożnego męża. Jeśli ten, <kto łączy się z nierządnicą, staje się z nią jednym ciałem> (1 Kor 6,16), to również ta, która żyje z rozpustnikiem i nieczystym, staje się z nim jednym ciałem. Inne są prawa Cezarów, inne Chrystusa. Co innego nakazuje Papinianus, co innego Apostoł Paweł. Tamci dozwalają na bezwstyd mężczyznom, a ponieważ potępiają jedynie gwałt i cudzołóstwo, na każdym kroku pozwalają na rozpustę w domach publicznych i w stosunku do młodych służebnych. U nas czego nie wolno kobietom, tego nie wolno także i mężczyznom; służba jest taka sama i w tych samych warunkach się odbywa”[8].

Święty Jan Chryzostom (+407): Prawdziwe piękno kobiety

„Powiedz mi, co jest piękniejszego od nieba? Co piękniejszego od gwiazd? Żadne ciało, jakie wymienisz, nie jest tak jasne, żadne oczy nie są tak świecące. Gdy powstały, i aniołowie byli zachwyceni, i my teraz jesteśmy, ale już nie tak jak na początku. Tak działa przyzwyczajenie. Ta sama rzecz, a już nie zachwyca tak samo. O ileż bardziej dotyczy to piękna kobiety. Jeśli przyjdzie choroba, łatwo to wszystko zniknie.

Szukajmy u kobiety życzliwości, umiarkowania, łagodności. Nie szukajmy piękna cielesnego, ani nie oskarżajmy o jego brak – te rzeczy nie są w jej mocy. I w ogóle nie wypominajmy jej żadnych wad – to bowiem jest cechą ludzi zuchwałych. Ani nie zniechęcajmy się, ani nie sprawiajmy przykrości. Czy nie widzicie, ilu mężczyzn poślubiło piękne kobiety i żałośnie życie skończyło? Ilu natomiast poślubiło nieszczególnie piękne – i dożyło późnej starości?

Zawierając związek małżeński, nie szukajmy bogactwa, ani szlachetnego urodzenia, ale duchowej zacności. Niech nikt nie pragnie się wzbogacić przez kobietę – takie bogactwo jest bowiem hańbiące i godne nagany – w ogóle niech nikt nie pragnie tego bogactwa”[9].

Św. Jan Chryzostom: Rady dla małżonków

„Gdy jest miłość, wszystko inne będzie dodane, gdy zaś istnieje tylko częściowo, to jeszcze nie wszystko. Bowiem kochający mąż, nawet gdyby żona nie była mu posłuszna, wszystko zniesie. Zgoda zaś między nimi będzie trudna i bolesna, jeśli nie złączy ich potęga miłości. Braku miłości na pewno nie naprawi strach. Dlatego większy nacisk położono na to, co jest mocniejsze. Kobieta, której się wydaje, że doznaje krzywdy, ponieważ zobowiązano ją do bojaźni, niech wie, że zyskuje, bowiem mężowi więcej nakazano – miłość.

A co wtedy – pytasz – jeśli żona nie okazuje szacunku? Ty kochaj ją, wypełnij to, co do ciebie należy. Bowiem jeśli nawet inni nie czynią tego, co tu zostało powiedziane, trzeba, byśmy my to czynili.

To samo odnosi się do słów: <Bądźcie sobie poddani wzajemnie w bojaźni Chrystusowej> (Ef 5,21). A jeśli żona nie jest poddana? Ty bądź posłuszny prawu Bożemu. Podobnie i w przypadku żony: nawet jeśli nie jest kochana, niech jednak ze czcią odnosi się do męża, aby nic nie działo się z jej winy. Mąż natomiast, choć żona nie okazuje mu szacunku, mimo wszystko niech ją kocha, by sam w niczym nie zawinił. Każdy bowiem otrzymał właściwe obowiązki. (…)

Niech nikt wierzący nie oskarża męża przed żoną, ale i mąż niech łatwo nie daje wiary oskarżeniom przeciw żonie. Żona niech nie śledzi niemądrze każdego kroku męża, a mąż niech sam nie okazuje się zasługującym na nieufność. Pomyśl: Cały dzień spędzasz z przyjaciółmi, a z żoną tylko wieczór. W ten sposób nie możesz przekonać jej o swojej wierności i oczyścić się z podejrzeń. Jeśli więc żona nawet o coś cię podejrzewa, nie sprawiaj jej przykrości. To z miłości, nie z braku rozsądku. Oskarżenia te świadczą o gorącej miłości, o zapalczywym usposobieniu i lęku. Obawia się bowiem, czy ktoś nie skradł jej miłości, czy nie spowodował straty jej największego dobra, czy nie odebrał jej głowy, czy nie zniszczył małżeństwa. (…)

Mąż zaś, gdy słyszy, że ma władzę, niech się nie posuwa do pychy ani do bicia. Niech ją wciąż zachęca i napomina, a nigdy nie podnosi rąk. Niech trzyma je z daleka od wolnej istoty! Niech nie będzie pyszny, nie robi wymówek, nie znieważa, ale kieruje żoną jak kimś, kto wymaga wsparcia”[10].

Święty Augustyn (ok. 415): Kościół jest kobietą

„Obyś tylko należał do grona dziewic, które miały ze sobą oliwę (por. Mt 25,4)! Owe panny oznaczają dusze. Oczywiście, nie będzie ich pięć, ale owe pięć oznaczają tysiące. Przez ową liczbę pięć rozumie się tysiące nie tylko kobiet, ale i mężczyzn. Ponieważ i jedna i druga płeć to niewiasta, ponieważ jest to Kościół. Jedna i druga płeć, to znaczy Kościół, nazwany jest dziewicą. <Poślubiłem bowiem was jednemu mężowi, dziewicę czystą, aby was przedstawić Chrystusowi> (2 Kor 11,2). Niewielu zachowuje dziewictwo cielesne, wszyscy winni mieć je w sercu”[11].

Święty Augustyn (426): Zmartwychwstaną obydwie płcie

Niektórzy twierdzą, że w zmartwychwstaniu wszyscy będą mieli płeć męską, gdyż Bóg tylko mężczyznę stworzył z ziemi, niewiastę zaś z mężczyzny. Lecz mnie wydaje się rozumniejszy pogląd tych, którzy nie wątpią, że zmartwychwstaną obydwie płcie. Bo przecież nie będzie tam pożądania, które tu powoduje zawstydzenie. Mężczyzna i niewiasta, nim popełnili grzech, byli nadzy, a jednakże się nie wstydzili. Zmartwychwstałym więc ciałom zepsucie będzie odjęte, a zostanie tylko natura. Płeć niewieścia bowiem wywodzi się nie z zepsucia, ale z natury, która co prawda będzie wtedy uwolniona i od stosunków cielesnych, i od rodzenia dzieci, zachowa jednak narządy kobiece. Celem ich będzie nie dawny użytek, lecz nowe piękno, nie wzbudzające już w patrzących pożądania, które całkowicie zniknie, mające zaś na względzie chwałę mądrości i łaskawości Boga, który nie tylko stworzył to, czego przedtem nie było, ale uwolnił od zepsucia to, co stworzył”[12].

Św. Cezary z Arles (ok. 470-542): Rozpusta młodych mężczyzn

„Proszę i napominam was, aby wszyscy, którzy zamierzają pojąć żonę, strzegli dziewictwa aż do chwili zawarcia małżeństwa. Ponieważ żaden mężczyzna nie chciałby poślubić narzeczonej, która straciła dziewictwo, zatem żadnemu z nich nie wolno się deprawować przed małżeństwem przez związek cudzołożny.

Jeszcze gorszą rzeczą jest to, że wielu z nich zanim pojmie żonę, bierze sobie konkubinę. Z powodu wielkiej ilości takich przypadków biskup nie jest nawet w stanie ich wszystkich ekskomunikować. Z płaczem i wśród rzewnych westchnień toleruje ich i czeka, że być może łagodny i miłosierny Pan da im owocną pokutę, dzięki której będą mogli otrzymać odpuszczenie tego grzechu. Zło to stało się tak codzienne, że nie uważa się go za grzech”[13].

Św. Cezary z Arles: Mężczyzn i kobiety obowiązują te same przykazania

„Być może niektórzy sądzą, że kobietom nie wolno przed małżeństwem popełniać nierządu, a mężczyznom wolno. W dodatku, co jest rzeczą jeszcze gorszą, to wielkie i zasługujące na ukaranie zło dlatego wielu mężczyzn popełnia bez żadnego lęku przed Bogiem, ponieważ dla wielu stało się ono przyzwyczajeniem tak łatwo i lekko popełnianym, że nawet nie uważa się go za ciężkie przestępstwo. A przecież w wierze katolickiej czego nie wolno kobietom, tego samego nie wolno też mężczyznom. Zarówno mężczyzna jak też kobieta zostali odkupieni za jedną cenę, to znaczy drogocenną krwią Chrystusa. Zostali powołani do jednej wiary i włączeni w ciało tego samego Kościoła. Razem przyjęli chrzest i razem przystępują do ołtarza, aby przyjąć Ciało i Krew Chrystusa. Te same przykazania zostały też dane obu płciom”[14].

[1] „W miejscu, w którym zatrzymał się ksiądz, nie powinna przebywać żadna kobieta” – miał rzekomo uchwalić jeden z synodów, zaś inny: „Kobiecie nie wolno przebywać w pobliżu kościoła”.

[2] List do Polikarpa, 5; w: Pierwsi świadkowie, tłum. Anna Świderkówna, Kraków IW Znak 1988 , Kraków „Ojcowie żywi” t. 8 s. 179.

[3] Kobierce 4,59,1-3; w: Klemens Aleksandryjski, Kobierce zapisków filozoficznych dotyczących prawdziwej wiedzy, tłum. Janina Niemirska-Pliszczyńska, Warszawa IW Pax – ATK 1994 t. 1 s.330.

[4] Orygenes, Komentarz do Ewangelii według Mateusza, (14,16), tłum. Katarzyna Augustyniak, Kraków Wydawnictwo WAM 1998 s.219.

[5] Mowa 37,6; w: Jan Maria Szymusiak, Grzegorz Teolog, Poznań 1965 s. 371.

[6] Św. Ambroży, Wykład Ewangelii według św. Łukasza, (2,10,86-87), tłum. Władysław Szołdrski, Warszawa ATK 1977 „Pisma starochrześcijańskich pisarzy” t. 16 s. 89-90.

[7] List 65,1-2; w: Św. Hieronim, Listy, tłum. Jan Czuj, Warszawa 1953 t. 2 s. 56-58.

[8] List 77,3; w: jak wyżej, t. 2 s. 160.

[9] Homilia 20 na List do Efezjan, 3, w: Św. Jan Chryzostom, O małżeństwie, wychowaniu dzieci i ascezie, tłum. Małgorzata Jurek, Kraków Wydawnictwo „M” 2002 s. 52.

[10] Homilia 20 na List do Efezjan, 5-7: w: tamże, s. 57-63.

[11] Objaśnienie Psalmu Ps 147,10; w: Św. Augustyn, Objaśnienia Psalmów 124-150, tłum. Jan Sulowski, Warszawa ATK 1986 „Pisma starochrześcijańskich pisarzy” t. 42 z. 1 s. 347.

[12] Św. Augustyn, O państwie Bożym (22,17), tłum. Wiktor Kornatowski, Warszawa IW Pax 1977 t. 2 s. 584. Analogicznego poglądu broni św. Tomasz z Akwinu (4 Sent., dist. 44 q. 1 a. 3 q-la 3; Contra Gentiles 4,88; Summa Theologiae, Suppl. q. 81 a. 3).

[13] Kazanie 42,5; w: Św. Cezary z Arles, opr. Antoni Żurek, Kraków WAM 2002 „Ojcowie żywi” t. 17 s. 188-189.

[14] Kazanie 43,3; w: tamże, s. 192-193.