Idę do kościoła

Grupa docelowa: Młodzież Rodzaj nauki: Katecheza Tagi: eSPe, Kościół

Scenariusz spotkania lub katechezy dla młodzieży z gimnazjum lub średniej szkoły. Udaje się zwłaszcza w gronie ludzi zaangażowanych, którzy aktywnie uczestniczą w życiu parafii, różnych grup lub wspólnot, czy po prostu częściej niż tylko w niedzielę chodzą na Mszę św.

Czas trwania około 60 minut. Cele spotkania: uczestnik rozumie trochę lepiej swoich rodziców, ma okazję do wyznania wiary w Kościół oraz zrozumienia, na czym ona polega.

Środki dydaktyczne: kolorowy papier samoprzylepny lub kolorowe karteczki i taśma klejąca, Pismo św., przybory do pisania,  nożyczki, klej, trochę starych gazet, kartonowe szablony drogowskazów turystycznych, długie paski papieru lub specjalnie przygotowane tasiemki z trwałego materiału, zszywacz do papieru.

Tekst przeznaczony dla miesięcznika „eSPe”.

1. Mamo, tato, co wy na to?

WSTĘP

Zanim zaczniesz spotkanie po raz kolejny sprawdź, czy masz przy sobie wszystkie potrzebne materiały. Zrób to nawet, gdy sprawdzałeś to już wcześniej dwa razy. Na wszelkie wypadek. Aby to spotkanie było udane, musisz wcześniej sam przygotować parę rzeczy. Wiesz, zdarza się…

Przywitaj wszystkich uczestników spotkania. Następnie powiedz:

Myślę, że nie raz byliśmy uczestnikami takiej sceny: zakładasz w przedpokoju buty, sięgasz po kurtkę, a mama pyta: „Gdzie idziesz?” Pada odpowiedź: „Do kościoła!” Często w takiej chwili mama patrzy się z zadowoleniem. Ale czy za każdym razem? Są przecież takie dni, kiedy mama wolałaby, abyś został w domu, kiedy pyta, czy odrobiłeś lekcje, a może chce, abyś jej w czymś pomógł…

            Najczęściej rodzice ze spokojem pozwalają dzieciom „chodzić do kościoła”.       Zdarza się jednak, że nie odnoszą się do tego z wielkim entuzjazmem. Zabraniają, zakazują. A czasami po prostu się martwią… Przy rachunku sumienia warto również zastanowić się, czy nie jestem powodem zmartwień dla rodziców z tego powodu, że „chodzę do kościoła”? Może unikam w ten sposób domowych prac, może kogoś samego zostawiam w pustym mieszkaniu, może uciekam przed problemami?… Jak było dzisiaj, gdy wybierałem się na to właśnie spotkanie?

            Aby lepiej pojąć to, co czują i przeżywają nasi rodzice, w pierwszej części naszego spotkania wejdźmy na chwilę w ich rolę.

AKTYWIZACJA

Podziel uczestników na kilkuosobowe grupki. Możesz skorzystać z następującego pomysłu na podział: ustaw uczestników w kole, a następnie na plecach każdej osoby naklej kartkę jakimś kolorze. Następnie powiedz, aby ludzie dobrali się w grupy według kolorów kartek, które mają na sobie przyklejone. Jest to zabawa, która budzi uśmiech i intryguje. Gdy uczestnicy dobiorą się już w grupy, poproś o ciszę i wyjaśnij zadanie do wykonania. Do tego ćwiczenia nie są potrzebne żadne pomoce, ostatecznie może przydać się kilka krzeseł – dla lepszego zaaranżowania scenki. Ewentualnie można skorzystać z różnych przedmiotów znajdujących się w zasięgu ręki.

Przedstaw następnie zadanie do wykonania i powiedz: Każdy z was przypomina sobie teraz jednego ze swoich rodziców. I przypomina sobie również reakcję, która towarzyszy waszym słowom IDĘ DO KOŚCIOŁA lub w ogóle zdanie rodzica na ten temat”.

            Będzie to potrzebne, ponieważ za chwilę w grupach zagramy scenkę, w której nasi rodzice jadą pociągiem (lub są na jakiejś imprezie, na imieninach, w kolejce, itp.). uwaga – ważne jest to, że oni są bez was, czyli bez swoich dzieci! dzieci! Wtedy mogą sobie pozwolić na jasne wyrażanie swoich poglądów na temat waszego „chodzenia do kościoła”. Może z tego wywiązać się całkiem ciekawa dyskusja…

Daj jeszcze chwile na zastanowienie i zaaranżowanie scenki w grupce. Potem już tylko dbaj o cisze i pozwól się wyżyć uczestnikom. Każda grupa otrzymuje na zakończenie scenki oklaski jako podziękowanie.

Potem trzeba jeszcze usiąść razem na dłuższą chwilę i zapytać, jak się czuli w roli rodzica, czy coś zrozumieli z tej małej dramy, czy łatwo było wejść w rolę, co dała nam do myślenia? Czy mamy po niej jakieś wnioski dla siebie samych?

Musisz mieć czas na wypowiedzenie się uczestników, może być wtedy sporo emocji. One pozwolą na świetne wybrzmienie puenty pierwszej części zajęć.

PYTANIA DO DYSKUSJI

PUENTA

Gdy dyskusja na forum ucichnie, czas na puentę pierwszej części spotkania.

Powiedz wtedy: Różne bywają reakcje rodziców na nasze „chodzenie do kościoła”. Jedne są pełne radości i dumy. Inne są zupełnie przeciwne. Biorą się z braku zaufania do księży lub niewiedzy. W zasadzie najbardziej i tak opierają one się na waszych opowieściach i wrażeniach lub na zwykłej zazdrości, że w pewnym momencie ksiądz lub siostra zakonna znaczy więcej i rozumie bardziej nastolatka niż jego własna mama czy tato.

Różne też bywają argumenty z naszej strony, aby przekonać rodziców, że „chodzenie do kościoła” wychodzi nam na dobre… Przyznajmy się szczerze – nie zawsze to widać, słychać i czuć!

2. Dlaczego?

WSTĘP

Przechodząc do drugiej części spotkania powiedz: „Podobnie jak różne bywają odczucia naszych rodziców, tak jest też i z naszymi motywami „chodzenia do kościoła”. Podzielmy się nimi dzisiaj. Czas powiedzieć sobie nawzajem, dlaczego właściwie chodzę do kościoła? Co mnie tam ciągnie? Czym się kieruję chodząc do kościoła?

AKTYWIZACJA

Podaj informację, że w drugiej części spotkania uczestników czeka praca indywidualna.

Przedstaw zadanie do wykonania: Na postawione przed chwilą pytania odpowiemy za pomocą… samodzielnie wykonanego drogowskazu! Zadanie jest następujące: każdy z uczestników ma do wykonania tabliczkę drogowskazu, podobną do tabliczek spotykanych na szlakach turystycznych. Tabliczkę wyklejamy według uznania materiałem ze starych gazet. Najważniejsze jest to, aby na drogowskazie odpowiedzieć na pytanie: czym się kieruję chodząc do kościoła? Co jest moim celem? Do czego dążę? Co chcę przez to osiągnąć?

Każdy z uczestników może zrobić jedną lub więcej tabliczek, w zależności od czasu, który można przeznaczyć na wykonanie ćwiczenia. A odpowiedź na te pytania należy wyrazić przez… wypisanie na tabliczce cytatu z Biblii, który swoja treścią oddaje mój motyw chodzenia do kościoła!

Oczywiście powiedz, że mile widziane są dodatkowe akcenty, jak czas przeznaczony na dojście do celu, oznaczenie koloru „szlaku”. Te elementy doskonale mogą ukazać inicjatywę i pomysłowość uczestników.

W razie potrzeby wyjaśnij jeszcze raz zadanie oraz upewnij się na wszelki wypadek, czy każdy je zrozumiał. Rozdaj materiały potrzebne do wykonania zadania i zachęć do pracy.

Prezentacja na forum odbywa się w postaci galerii drogowskazów. Daj odpowiednio dużo czasu na ich obejrzenie i podziwianie, na odczytanie tekstów biblijnych. Gdy zakończy się czas prezentacji zgromadź wszystkich uczestników razem i poproś o ciszę.

PUENTA

Następnie czas na puentę kolejnej części spotkania: Możemy w tym momencie porównać to, co wiedzą o naszym chodzeniu do kościoła nasi rodzice z motywami, którymi my się kierujemy. Jeśli jest tu jakąś rozbieżność, to czas ją zniwelować – o ile się tylko da.

Często jest również tak, że chodzenie do kościoła polega na zaspokajaniu naszych potrzeb duchowych lub psychicznych. Chcę spotkać się z Bogiem, spotkać się z ludźmi wierzącymi, wyciszyć się, oczyścić swoja duszę, wziąć udział w świętej liturgii, która wprowadzi mnie w świat znaków i symboli.[1]

Tam, w kościele, jest inaczej, nie muszę udawać przed Bogiem, zgrywać się. Mogę spotkać ludzi, z którymi połączy mnie coś naprawdę ważnego. Zasmakuję przy okazji ciszy, spokoju…

Ale oprócz zaspokojenia moich potrzeb, chodzenie do kościoła jest jeszcze czymś ważniejszym – jest wyznaniem mojej wiary. Wyznaniem wiary w Boga. A także – wyznaniem wiary w… Kościół!

3. Smycz

WSTĘP

Przechodząc do kolejnej części spotkania powiedz: Do wszystkich argumentów, które „wciskamy” rodzicom, można dzisiaj dodać jeszcze jeden, może dość nietypowy, ale wyjątkowo piękny… mianowicie – WIERZĘ W KOŚCIÓŁ!

Jest to coś nowego. A z drugiej strony – co niedziela wyznajemy to recytując CREDO. Zatem – w sumie jednak nic nowego. Lecz nowe może być co pewien czas rozumienie tych słów. Podzielmy się zatem teraz naszym rozumieniem tych słów, podzielmy się naszą wiarą w Kościół.

AKTYWIZACJA

Następnie powiedz: Posłużymy się do tego przedmiotem używanym teraz dość powszechnie przez młodzież. W slangu nastolatków nazywa się to „smycz”. Chodzi o taśmę, na której nosi się klucze od domu. W dawnych czasach klucze dzieciaki nosiły na szyi na sznurku. Dzisiaj można kupić w sklepie elegancką „smycz” i nawet nią szpanować wśród rówieśników. Zazwyczaj bowiem są na niej jakieś napisy, logo firmy lub zespołu muzycznego. A my napiszemy na takiej smyczy, co składa się na moja wiarę w Kościół?

Będziemy pracować indywidualnie. Każdy za chwilę otrzyma pasek, na którym może wypisać odpowiedź na pytanie: czym jest moja wiara w Kościół?

Rozdaj paski papieru lub materiału oraz przybory do pisania. Zanim uczestnicy wezmą się do pracy, możesz jeszcze chwilę poświęcić na dokładniejsze omówienie pytania. Dla kogoś może być ono za trudne i wtedy musisz podpowiedzieć, co można napisać w odpowiedzi na nie. A z drugiej strony sam prowadzący musi też zastanowić się nad swoją wiara w Kościół i dobrze będzie, jak wykona to ćwiczenie razem ze wszystkimi. Zachęć także nie tylko do pisania, ale również do pokolorowania pasków. Będą wtedy naprawdę interesujące. Gdy zostanie wolna chwila, to zachęć uczestników, aby z papieru wykonali również „klucze”, które można przypiąć (przymocować zszywaczem) do „smyczy”. Można je wykonać metodą „wydzieranki” ze starych gazet. A zresztą – młodzież na pewno wpadnie tu na jakiś pomysł. W końcu nie trzeba im wszystkiego pokazywać, jak małym dzieciom.

Po zakończeniu pracy – prezentacja na forum. Podziękuj wszystkim za wykonane ćwiczenie. Przeznacz trochę czasu na dyskusję.

PYTANIA DO DYSKUSJI

PUENTA

Puentując kolejną cześć spotkania powiedz: W wyznaniu wiary mówimy za każdym razem: wierzę w Kościół. Czym jest ten Kościół, w który wierzę?

            „Czym jest Kościół? Zwięźle mówiąc, Kościół jest zorganizowaną przez Chrystusa wspólnotą ludzi wierzących, którzy chcą żyć wartościami duchowymi. Coś z tajemnicy Kościoła możemy spotkać w szczęśliwym rodzinnym domu. Kochająca się wspólnota domowa jest na ziemi pierwszym znakiem, który może pomóc w rozpoznaniu tajemnicy Kościoła.

Chcąc w wieku dojrzałym doświadczyć Kościoła jako rzeczywistości duchowej, trzeba spotkać się z człowiekiem o bogatym sercu, z człowiekiem, który promieniuje dobrocią, miłosierdziem, przebaczeniem i prawdziwą mądrością. Spotykając takie wielkie serce, chciałoby się do niego podłączyć swoje, by na zasadzie naczyń połączonych bogactwo tamtego przepłynęło do naszego serca. Bliższe spotkanie z takim człowiekiem prowadzi do odkrycia, że bogactwo jego serca nie jest jego, to bogactwo jest zaczerpnięte z innych serc, a te są połączone z Sercem Chrystusa.

Kościół zatem to sieć serc zjednoczonych na zasadzie naczyń połączonych. Z jednego najbogatszego Serca Jezusa, doskonałego Człowieka – w którym dobroć, miłość, mądrość, przebaczenie mają stopień najwyższy, bo Boski – przepływa to bogactwo do serc innych, którzy zechcieli się do niego podłączyć”.[2]

Daj jeszcze trochę czasu na dyskusję. To dobry moment na postawienie kilku pytań. Pytania te musisz już wymyślić sam. W ten sposób dorzucisz swoją cegiełkę do tego scenariusza. Dziękuję!

[1] W tym miejscu chcę szczególnie podziękować za konsultację mojej uczennicy Ani Iwanejko.

[2] Ks. Edward Staniek, Kościół i sakramenty, Wydawnictwo Archidiecezji Krakowskiej, Kraków 1995, s.6. Internet: http://www.mateusz.pl/ksiazki/es-uwk/es-uwk_i_01.htm.