Sakrament kapłaństwa

Grupa docelowa: Studenci Rodzaj nauki: Katecheza Tagi: Browary wiary, Kapłaństwo, Sakrament kapłaństwa, Sakramenty

1. Słowa

WSTĘP

Omówiliśmy do tej pory sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego.

KKK 1533 Chrzest, bierzmowanie i Eucharystia są sakramentami wtajemniczenia chrześcijańskiego. Na nich opiera się wspólne powołanie wszystkich uczniów Chrystusa, powołanie do świętości i do misji ewangelizacji świata. Udzielają one łask koniecznych do życia według Ducha podczas ziemskiej pielgrzymki prowadzącej do Ojczyzny.

KKK 1534 Dwa inne sakramenty: święcenia (kapłaństwo) i małżeństwo są nastawione na zbawienie innych ludzi. Przez służbę innym przyczyniają się także do zbawienia osobistego. Udzielają one szczególnego posłania w Kościele i służą budowaniu Ludu Bożego.

KKK 1535 Ci, którzy zostali już konsekrowani przez chrzest i bierzmowanie do kapłaństwa wspólnego wszystkich wiernych, mogą otrzymać w sakramentach święceń i małżeństwa szczególną konsekrację. Przyjmujący sakrament święceń zostają konsekrowani, by w imię Chrystusa „karmili Kościół słowem i łaską Bożą”. Z kolei „osobny sakrament umacnia i jakby konsekruje małżonków chrześcijańskich do obowiązków i godności ich stanu„.

Przejdziemy teraz do sakramentów w służbie komunii, czyli sakramentu święceń i sakramentu małżeństwa. Właściwie każdy z siedmiu sakramentów, gdy myślimy o nich lub jestesmy świadkami ich celebrowania, wywołuje w nas jakieś wewnętrzne echo, wspomnienia, skojarzenia i przeżycia. O każdym z nich możemy powiedzieć chociaż kilka słów. Sięgając po temat sakramentu kapłaństwa wypiszmy najpierw nasze skojarzenia z nim związane, które przychodzą nam do głowy.

AKTYWIZACJA

Praca indywidualna. Metoda – hasła na kartkach. Zadanie: na kartkach wypisujemy hasłami nasze skojarzenia związane z sakramentem kapłaństwa. Następnie kartki układamy na papierze A3 w dowolnej formie, aby ich położenie wskazywało relacje między pojęciami wypisanymi na kartkach – aby można było potem opowiedzieć: tę kartkę położyłem tutaj, ponieważ jej treść względem treści na innych kartkach wchodzi w następującą relację… Czas na wykonanie zadania. Prezentacja plansz z kartkami na forum oraz opinie twórców i uczestników na temat ułożenia kartek z pojęciami. Czas na dyskusję.

PUENTA

Nouwen porównał nasze życie do czterech czasowników. Chrystus, podobnie jak uczynił z chlebem, każdego z nas wziął, pobłogosławił, każdego z nas łamał i dalej po trochu łamie, aby mógł nas po kawałku rozdawać. Szczególnie te słowa odnoszą się do kapłanów.[1]

Warto tu mieć ksero strony z mszału z tymi słowami w powiększeniu oraz 4 kartki z wypisanymi słowami. Przechodząc do analizy tych pojęć i ich odniesień do życia kapłańskiego na razie nie zajmujemy się ich wzajemnymi relacjami między sobą.

WZIĄŁ

2. Powołanie uczniów

WSTĘP

Łk 6,12-19: W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. (13) Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: (14) Szymona, którego nazwał Piotrem; i brata jego, Andrzeja; Jakuba i Jana; Filipa i Bartłomieja; (15) Mateusza i Tomasza; Jakuba, syna Alfeusza, i Szymona z przydomkiem Gorliwy; (16) Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. (17) Zeszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam duży poczet Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i Jerozolimy oraz z wybrzeża Tyru i Sydonu; (18) przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. (19) A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.

AKTYWIZACJA

Praca na forum. Dyskusja. Poszukujemy odpowiedzi na następujące pytania:

  • czym mógł kierować się Jezus wybierając spośród wielu swoich uczniów tych, których nazwał apostołami? Jakimi kryteriami się kierował?
  • Czym dzisiaj Bóg kieruje się powołując ludzi do swojej służby?
  • Może coś podpowiedzielibyśmy Bogu w tej sprawie?
  • Czy istnieje różnica między Bożymi decyzjami, a naszymi oczekiwaniami?
  • Czy zgadzam się na takie Boże decydowanie, na kapłanów wybieranych przez Niego?

PUENTA

Działanie Boga Ojca budzącego powołania nigdy w Kościele nie ustanie. Kapłaństwo jest darem Boga Ojca, który zawsze będzie w Kościele budził powołania. Przywykliśmy ujmować kapłaństwo jako udział w jedynym kapłaństwie Chrystusa; tymczasem papież sugeruje, aby na nie spojrzeć w pełni tajemnicy Trójcy Świętej.

Gdy Chrystus powoływał uczniów, najpierw długo modlił się do Ojca. Trzeba zatem myślenie o kapłaństwie umiejscowić w kontekście szerszym i najbardziej pierwotnym, jakim jest Ojcowski zamysł usynowienia. Bowiem fundamentem każdego chrześcijańskiego powołania jest darmowe i uprzedzające wybranie przez Ojca, który… z miłości przeznaczył nas dla siebie.

Boży plan wprowadzenia nas w wewnętrzne życie Trójcy Świętej jest uprzedni wobec odkupienia, wobec naszych osobistych zmagań moralnych, czy wobec naszej posługi w Kościele. Wszystko to, co Bóg dokonuje, dokonuje ze względu na potrzebę swego Ojcowskiego serca, które tęskni do zażyłej więzi ze swoimi dziećmi. Zostaliśmy przez Ojca przeznaczeni do udziału w Jego życiu, na równi z Synem, który pragnie być „pierworodnym pośród wielu braci” (Rz 8, 29).

Każdy z nas jest przez Ojca ukochany, ale trochę na inny sposób. Dlaczego jeden został powołany do większej zażyłości a inny zdaje się wlec w tyle? Dlaczego jednemu są dane większe łaski, a innemu nie? Dlaczego jeden człowiek znalazł się w gronie narodu wybranego a inny urodził się jako poganin? Dlaczego jeden otrzymał łaskę powołania kapłańskiego a inny żyje w małżeństwie?

Na tego typu pytania nie ma odpowiedzi, poza stwierdzeniem, iż takie jest upodobanie Ojca. Skoro zostaliśmy powołani przez Ojca, nie tylko do usynowienia, ale do jeszcze głębszej z Nim więzi przez kapłaństwo, a niektórzy jeszcze zostali powołani do życia konsekrowanego, jest to wyraz szczególnego upodobania Ojca. Tak jak na Syna spoczęło upodobanie Ojca, tak też spoczęło szczególne upodobanie na apostołów, na biskupów którzy do grona apostolskiego zostali dołączeni, i na kapłanów którzy wraz z biskupami tworzą presbiterium.

3. „Wziął” w naszych czasach

WSTĘP

Żyjemy w konkretnym momencie historycznym. Dzisiaj mamy kapłanów i dzisiaj Bóg powołuje nowych ludzi na kapłanów. Dzisiaj także mamy wobec nich szczególne oczekiwania.

Mogą one dotyczyć życia codziennego, stylu życia, form zaangażowania, ale mogą również dotyczyć głoszenia słowa Bożego, dawania świadectwa o Bogu, głoszenia Dobrej Nowiny.

AKTYWIZACJA

Praca w grupach. Formularz – szkło.[2] Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na pytanie: jakie dzisiaj mamy oczekiwania wobec kapłanów odnośnie wiary chrześcijańskiej i życia wiarą – jakie elementy wiary chrześcijańskiej powinni akcentować w swoim głoszeniu, świadectwie i posłudze sakramentalnej. Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum.

PUENTA

Miłość Ojcowska nie ma w sobie nic z zaborczości. Prawdziwy ojciec obdarza swego syna miłością, i przy tym cieszy się z jego samodzielnych kroków. Gdy w powołaniu kapłańskim doświadczamy że Bóg nas porwał do siebie, rozpoznajemy również, że dokonało się to w bardzo delikatny sposób, nie podważający ani na chwilę naszej ludzkiej godności. Wiele ludzi ma tak ogólne i niejasne wyobrażenie Boga, że często graniczy to z jakąś religijnością bez Boga, pojmującą wolę Bożą jako niezmienne i nieuniknione przeznaczenie, do którego człowiek winien się jedynie dostosować i biernie mu się poddać. Nie jest to oblicze Boga, jakie objawił nam Jezus Chrystus. Bóg bowiem jest Ojcem, który z odwieczną i uprzedzającą miłością powołuje człowieka i kształtuje go w cudownym i nieustannym dialogu, zaprasza go jak syna do udziału we własnym Boskim życiu.

Nasze powołanie zostało nam dane jako wyraz miłości niebieskiego Ojca, a nie jako dyktat spadający z nieba, choć wspomnienie zmagań się z własnym powołaniem, przypomina, że Bóg wzywał z mocą. Na kanwie rozważań o powołaniu kapłańskim papież zauważa, iż: Bardziej niż kiedykolwiek przedtem potrzeba dzisiaj ewangelizacji niestrudzenie ukazującej

  • prawdziwe oblicze Boga Ojca, który w osobie Jezusa Chrystusa wzywa każdego z nas,
  • oraz prawdziwe znaczenie ludzkiej wolności jako podstawy i mocy odpowiedzialnego daru z siebie.

To stwierdzenie jest ważne nie tylko w kontekście powołania kapłańskiego. Jest ono uwagą, być może trochę kąśliwą, pod adresem obiegowego duszpasterstwa, w którym Ojciec niekiedy jest ukazany w zbyt surowym świetle. Gdy źle się przedstawi Ojcostwo Boga, źle się następnie pojmie ludzką wolność.

Ojciec odsłania nam swoją miłość, która staje się dla nas zobowiązaniem, ale zobowiązaniem płynącym z naszego wnętrza, odpowiadającego z własnej miłości na uprzednią, darmowo do nas skierowaną miłość.

Ojciec zło zwycięża dobrem, dobrem niewinnym, które nie ucieka od najwyższej ofiary, najwyższego daru. Miłość Ojca ukazana w Synu prowokuje, i asystuje w dojrzewaniu wolnego daru w każdym z nas. Gdy więc pragniemy aby na nowo został rozpalony charyzmat naszego powołania, trzeba z zachwytem przyjrzeć się tej miłości Ojcowskiej, tej czułej Ojcowskiej dłoni, która nas porwała, w którą, za naszą pełną zgodą, zostaliśmy uchwyceni, choć nie wiedzieliśmy wówczas dokąd ta dłoń nas zaprowadzi. Czyż refleksja nad minionymi latami kapłańskiego powołania, nie kończy się zadziwiającym zachwytem, że lepiej Ojciec nie mógł sprawami naszego życia pokierować?

Papież wzywa, aby na swoje powołanie spoglądać w perspektywie otrzymanego daru. Powołanie kapłańskie świadczy niezbicie o prymacie łaski, stąd wolna i suwerenna decyzja Boga, powołującego człowieka, wymaga bezwzględnego uszanowania, nie może być w najmniejszym stopniu przedmiotem roszczenia ze strony człowieka.

Kapłaństwo nie jest należnością, ani też nie jest wymysłem naszej własnej duszy, która by się pyszniła ze swego daru. Jest pewna analogia pomiędzy pokusą narodu wybranego i pokusą kapłanów traktujących dar Boży jak należność. Skoro to Bóg właśnie mnie wybrał, to należą mi się z tego powodu szczególne prawa! Jest to pokusa, która wybija z dziecięcej ufności i wdzięczności wobec otrzymanego daru. Tak więc już u samego początku zostaje wykluczona wszelka pycha i zarozumiałość ze strony powołanych. Całe ich serce powinno być wypełnione podziwem, wzruszeniem i wdzięcznością, niezłomną ufnością i nadzieją, gdyż wiedzą, że opierają się nie na własnych siłach, lecz na całkowitej wierności wzywającemu Bogu.

Chociaż przeżywamy w powołaniu fakt, iż to Bóg nas „wziął”, dokonuje się to poprzez nasz wybór, nasz osobisty dar. Jest to możliwe, ponieważ w tajemniczy sposób łaska Boża działa wewnątrz naszej woli, wewnątrz daru, który jest nasz, ale w którym przejawia się moc Boża. Dobrowolna ofiara, stanowiąca najgłębszy i najcenniejszy rdzeń ludzkiej odpowiedzi na wezwanie Boga, znajduje swój życiodajny korzeń w absolutnie wolnej ofierze, jaką Jezus Chrystus, pierwszy z powołanych składa woli Ojca.

Ewangelie ukazują nam stopniowe wzrastanie i uczenie się tego daru przez apostołów. Jest w tym pewna różnica pomiędzy drogą powołanych mężczyzn i drogą kobiet. Kobiety w Ewangeliach nie są wprost powoływane; one idą za Jezusem same, poruszane wewnętrzną miłością. Apostołowie natomiast są powołani, oderwani od jeziora i sieci czy też od urzędu celnego. Apostołowie uczą się Jezusa, pełni Jego miłości. Na początku mają swoje ambicje, swoje plany i nadzieje, które jeszcze się pojawiają po Zmartwychwstaniu. „A myśmy się spodziewali…”(Łk 24, 21).

Uczenie się Jezusa jest długim procesem w życiu, w którym boleśnie rozpoznaje się w sobie echa tego świata z którego zostaliśmy „wzięci”; najpierw jest tylko doświadczenie, że zostaliśmy „wzięci”, a dopiero potem przez następujące odkrycia własnej słabości i potrzeby opierania się na łasce, przez odkrywanie tajemniczego prowadzenia poprzez koleje życiowe, następuje uczenie się obyczajów życiowych Trójcy Świętej. Nie należy się dziwić, że jest to proces powolny, rozłożony na lata. Wiedzie on jednak do momentu odkrycia pełni Ojcowskiego serca. Dla rozwoju powołania zatem trzeba we właściwy sposób nieustannie poszukiwać autentyczności prawdziwego, osobowego spotkania z Jezusem, ufnej rozmowy z Ojcem, głębokiego doświadczenia Ducha Świętego.

POBŁOGOSŁAWIŁ

4. Dłonie

WSTĘP

Od wieków znak błogosławieństwa łączy się z rękami, z kapłańskimi dłońmi. Mówi się także, że błogosławiące ręce kapłana powinny być przedłużeniem rąk Chrystusa. W jakich sytuacjach tak właśnie będzie? Kiedy człowiek współczesny doświadcza dotyku rąk Chrystusa w działaniu i błogosławieniu kapłańskim?

AKTYWIZACJA

Praca indywidualna. Farby, pędzle, papier. Zadanie do namalowania: jak kapłan może być przedłużeniem rąk Chrystusa? Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. czas na prezentację.

PUENTA

Szczególne błogosławieństwo Boże rozpoznajemy w naszych święceniach. Jakie wątki należy z tego Chrystusowego błogosławieństwa wydobyć dla rozpalenia otrzymanego charyzmatu?

Czytamy w adhortacji, iż na mocy święceń ma miejsce szczególny związek ontologiczny, który jednoczy kapłana z Chrystusem (11). Oznacza to obiektywną zmianę, która choć zachodzi ze względu na służbę, z tą służbą się nie utożsamia. Kapłan jest nadal kapłanem, nawet jeżeli z racji choroby czy sędziwego wieku, ma ograniczone możliwości działania. Nadal trwa w nim unikalna więź z Chrystusem. Prezbiter odnajduje pełną prawdę o swojej tożsamości w tym, że jego kapłaństwo pochodzi od Chrystusa, jest szczególnym uczestnictwem i kontynuacją samego Chrystusa, Najwyższego i jedynego Kapłana (12). Poprzez namaszczenie w sakramencie kapłaństwa Duch Święty upodabnia kapłanów, w nowy i specyficzny sposób, do Jezusa Chrystusa Głowy i Pasterza, kształtuje ich i ożywia swoją pasterską miłością i wyznacza im w Kościele miejsce wiarygodnych sług. (15) Powtarza się tutaj określenie „specyficzny”, „szczególny”, zwracający uwagę na obiektywne, nie wszystkim wiernym dawane, przedłużenie mocy samego Chrystusa. Kapłani bowiem stali się żywymi narzędziami Chrystusa, Wiecznego Kapłana, aby kontynuować przez wieki Jego przedziwne dzieło, które mocą z wysoka scaliło rodzaj ludzki (20).

Chrystus jako najwyższy kapłan – pontifex, czyli budowniczy mostu, dokonał pojednania ziemi z niebiem. Skoro zatem każdy kapłan we właściwy sobie sposób działa w imieniu i w zastępstwie samego Chrystusa, obdarzony jest też szczególną łaską, aby służąc powierzonym sobie ludziom i całemu Ludowi Bożemu, mógł skuteczniej dążyć do doskonałości Tego, którego reprezentuje, i aby ludzka słabość ciała była uleczona świętością Tego, który stał się dla nas Najwyższym Kapłanem (20).

Skoro kapłan ma swoimi gestami i słowami oraz swoją osobowością przedłużać ręce Chrystusa, musi on żyć Jego tajemnicą, musi on ciągle być zaintrygowany Osobą Tego, którego reprezentuje. „Tajemnica”, której prezbiter jest „szafarzem”, to w końcu sam Jezus Chrystus… Prezbiter powinien przepoić ową „Tajemnicą” całe swoje życie. (24) Tajemnica oznacza rzeczywistość paradoksalną, nie w pełni wyczerpalną, w której jest ukryta moc. Wnikając w tajemnicę Chrystusa, kapłan będzie sięgał do jakby coraz to głębszych pokładów tej niezgłębionej kopalni, jaką jest sam Chrystus. Jak „oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione” (Łk 4, 20), tak kapłan w swej kontemplacyjnej fascynacji nie ma mieć ważniejszego zainteresowania, jak wpatrywanie się w oblicze Chrystusa. Przylgnięcie do Chrystusa jest konsekwencją tego błogosławieństwa, które trwale go z Nim zjednoczyło.

Świadomość obiektywizmu święceń, nadaje stabilność w życiu. Poczucie bezsensowności, zwłaszcza gdy żyje się w społeczeństwie, które kapłanów nie potrzebuje albo też traktuje ich jako przedstawicieli instytucji usługowej, która tylko wyjątkowo jest potrzebna, czyli coś w rodzaju straży pożarnej albo zakładu pogrzebowego, bywa dla kapłanów niekiedy wielkim krzyżem. Ale nie na społecznej afirmacji się opieramy. Życie i posługa kapłana są kontynuacją życia i działalności Chrystusa. Na tym zasadza się nasza tożsamość, nasza prawdziwa godność i to jest źródłem radości i pewności w naszym życiu (18). Świadomość Chrystusowego błogosławieństwa które jest źródłem kapłańskiej tożsamości, pozwala znieść trudności, daje bowiem głęboką radość i najgłębsze zakorzenienie. Wymaga to jednak czułej pielęgnacji osobistej identyfikacji z Chrystusem.

W pamiętaniu o swojej tożsamości, wypływającej ze święceń, tkwi pewne zagrożenie. Jezus nadaje Apostołom… tę samą mesjańską władzę, która pochodzi od Ojca, a która Mu została w pełni dana (14). W sprawowaniu sakramentów, a może najpełniej służąc w konfesjonale, ma się namacalne doświadczenie leczącej, udrawiającej mocy łaski Chrystusa. Ta władza, nie oznacza jednak jakiegoś osobistego przywileju, gdyż to nie dzięki osobistym, szczególnym zasługom, lecz dzięki darmowemu uczestnictwu w łasce Chrystusowej Apostołowie kontynuują w historii, aż do końca czasów, zbawczą misję Jezusa. (14) Władza Jezusa Chrystusa jako Głowy wiąże się zatem z Jego służbą, z Jego darem z siebie, z całkowitym, pokornym i pełnym miłości poświęceniem dla Kościoła (21).

Władza, jaką kapłan posiada, jest przede wszystkim służebna. Rządzenie Ludem Bożym oznacza sztukę wydobywania dobra u innych, dobra, które w Kościele mieni się bogactwem różnorodności. Kapłaństwo stawia w pozycji władzy, również władzy nad samym ciałem Chrystusa. Trzeba jednak pamiętać, że w Kościele, nie władza jest najważniejsza, nawet władza sakramentalna.

5. Maryjność kapłaństwa

WSTĘP

W naszej liturgii i polskiej pobożności mnóstwo jest prostych odniesień do Maryi. Właściwie oddziecka uczymy się pobożności maryjnej, podkreślamy rolę Maryi w chrześcijańskim życiu.

W końcu i kapłaństwo przybiera pewien rys maryjności. Biorąc w nawias pewne skrajności, przyjrzyjmy się charakterystycznym rysom maryjności w kapłaństwie.

AKTYWIZACJA

Praca indywidualna. Formularz – życzenia dla neoprezbitera. Zadanie jest następujące: z okazji święceń kapłańskich składa się neoprezbiterom życzenia… złóżmy życzenia młodemu księdzu, aby w swoim życiu i posługiwaniu jak najwięcej czerpał z Maryi. Czego możemy mu życzyć w tym wymiarze – czerpania z Maryi? Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.

PUENTA

Kapłaństwo nie jest bowiem najbardziej fundamentalną cechą Kościoła. Jak czytamy w adhortacji Mulieris dignitatem: Maryjny wymiar Kościoła znajduje się przed wymiarem Piotrowym (27).

Istotę Kościoła wyraża trwanie niewiast pod krzyżem, które wiarą przyjmują dokonującą się na ich oczach i po ludzku niezrozumiałą, tajemnicę daru Bożego serca. To, co w Kościele jest najistotniejsze, to obcowanie z Bogiem poprzez wiarę i miłość.

I w tym trwaniu w centrum życia Kościoła, Maryja ma pierwszeństwo, a wraz z nią wszystkie te dusze, które trwają we wierze i miłości. Nie na darmo św. Teresa z Lisieux mówi: „W sercu Kościoła, mej Matki, będę miłością!” (B 3v). Kapłan zatem winien uczyć się posługiwania swoją władzą od Maryi.

Matka Jezusa miała macierzyńską władzę nad ciałem Jezusa. Matka bowiem podejmuje decyzje za swoje dziecko. Ale Maryja, wewnątrz swej miłości macierzyńskiej zachowała prymat miłości dziewiczej. Wykonywując swoją władzę macierzyńską nad Dzieckiem, zachowała ona pierwszeństwo obcowania we wierze i dziewiczym zachwycie nad tajemnicą.

Podobnie kapłan, ma władzę nad ciałem Chrystusa, ale trzeba, aby on w pierwszym geście, klękał wobec tajemnicy wiary. Udzielając wiernym komunię św., trzeba aby on trwał w kontemplacjnym zachwycie nad Osobą Chrystusa, którego daje.

Kapłan również ma władzę nad tym fragmentem ciała Chrystusowego, jakim jest część Kościoła, jemu powierzona. Trzeba, aby umiał on rozpoznać świętość, prawdziwą wiarę która działa przez miłość, u swych wiernych, i aby umiał klękać przed rozpoznaną świętością, bez delektowania się władzą jaką posiada. Błogosławieństwo święceń nie ma być traktowane jako powód do własnego wyniesienia. Wątek maryjny, w posłudze kapłańskiej, uchroni ją przed nadmiernym przypisywaniem sobie władzy.

Błogosławieństwo święceń daje kapłanowi pewność, że może on wzrastać w miłości opierając się nie tylko na własnych talentach i na własnej mocy, ale też i na towarzyszącej łasce Ducha Świętego. Duch Chrystusa… stwarza „nowe serce”, ożywia je i kieruje nim poprzez „nowe prawo” miłości… Kapłanowi nigdy nie brakuje łaski Ducha Świętego, będącej darem całkowicie darmowym i zadaniem wymagającym odpowiedzialności (33).

W trudnym docieraniu do serc ludzkich z prawdą Bożą, kapłan może we wierze odwoływać się do Ducha Świętego danego mu i mieszkającego w sercach tych do których mówi. W sakramencie święceń kapłańskich.. otrzymaliście Ducha Chrystusowego, który upodabnia was do Niego, tak byście mogli działać w Jego imieniu (33).

6. Wiara w Słowo Boże

WSTĘP

Kryzysy nieobce są także w życiu kapłańskim. Mogą dotyczyć różnych wymiarów życia. Jednym z kryzysów, który może dopaść kapłana we współczesnym świecie jest kryzys słowa – kapłan nie czuje się słuchany, nauczanie wydaje się zupełnie oderwane od życia, pokusa niewiary w moc słowa, pustka wewnętrzna, zabieganie i brak czasu na refleksję. Jak zahamować rozwój takiego kryzysu? W jaki sposób zastopować jego niszczący wpływ?

AKTYWIZACJA

Praca w grupach. Formularz – hamulec bezpieczeństwa.[3] Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na pytanie: w jaki sposób można zahamować kryzys wiary w słowo Boże? Jak pomóc kapłanowi, który przeżywa coś takiego? Czas na wykonanie zadania. Praca na forum.

PUENTA

Opieranie się na Bogu dotyczy nie tylko posługi sakramentalnej, ale również i posługi SłowaKapłan powinien być pierwszym „wierzącym” w Słowo, w pełni świadomym, że słowa jego posługi nie są „jego”, lecz należą do Tego, który go posłał (26).

W tradycji dominikańskiej podkreśla się znaczenie łaski przepowiadania – gratia praedicationis, która towarzyszy głoszącemu. Trzeba tą łaskę wymadlać, swoją wiarą ją przywoływać. Łatwiej przychodzi nam pamiętanie o łasce obecnej w sakramentach, niż w naszym przepowiadaniu. Czyż nie rozpoznaje się łaski sakramentalnej w posłudze wielkich kaznodziei w rodzaju św. Augustyna czy też Newmana?

Słowo wypowiadane we wierze przez kapłana uczestniczy w sakramentalności Kościoła. Uwaga papieża przypomina, że głosi się Słowo nie swoje, ale Boże, czyli Słowo wypowiadane w łączności z łaską Bożą. Gdy zabraknie wiary w momencie przepowiadania, słowo choćby najprawdziwsze zabrzmi banalnie czy nawet wręcz frustrująco, co spowoduje zrozumiały opór. Opierając się we wierze na towarzyszącej łasce, można głosić Boże Słowo w całej, niekiedy dla ludzkich serc niewygodnej, pełni.

Kapłan nie ma przerabiać prawdy Boże, aby pasowały one do społecznych oczekiwań, nie ma też mówić: „Mnie się wydaje, że jest tak a tak”, ale ma przekazywać Słowo Boga, nawet gdy ono jawi się jako trudne i wymagające. Wierni nie są spragnieni osobistych opinii księdza; oczekują oni strawy duchowej, która poprzez kapłana, jest dawana od Boga. Ale trzeba by kapłan, na tą towarzyszącą łaskę przepowiadania był wrażliwy.

Błogosławieństwo święceń niesie obiektywne łaski, które w Kościele przez posługę kapłanów są dawane. Jest sprawą podstawową, aby prezbiter pogłębiał świadomość, że jest kapłanem Jezusa Chrystusa na mocy konsekracji sakramentalnej i upodobnienia do Niego (25). Sama obiektywność łaski sakramentalnej nie jest jednak jedynym obdarowaniem kapłana, bowiem stopień świętości sprawującego posługę rzeczywiście wpływa zwłaszcza na głoszenie Słowa, sprawowanie sakramentów, na przewodzenie wspólnocie w miłości (25).

Trzeba zatem rozróżnić dwa poziomy łask.

łaski stanu, dawane przez Boga na mocy święceń. Dzięki łasce sakramentalnej, posługa kapłana niesie obiektywną moc. Kapłan ważnie sprawuje sakramenty, udziela rozgrzeszenia.

Ale jest jeszcze drugi poziom łask, poziom życia nadprzyrodzonego, zależny od osobistej świętości kapłana, od jego oddawania się do dyspozycji prowadzącemu go od wewnątrz Duchowi Świętemu. Dopiero stały nawyk zwracania się do Ducha Świętego, opierania się na Jego łasce, oddawania się Jemu ofiarnie i bez reszty, nadaje posłudze kapłańskiej nadprzyrodzoną owocność. Gdy uświadamiamy sobie zatem, iż Chrystus nas pobłogosławił, trzeba sięgać głębiej do tego błogosławieństwa łaską Ducha Świętego, które wymaga codziennej współpracy, wsłuchiwania się i całkowitego daru według zamysłu Bożego.

[1] Wojciech Giertych OP, Wziął, pobłogosławił, łamał i rozdawał, w: Pastores 1(1) 1998, s.154nn.

[2] Wykorzystałem tu proste zdjęcie reklamowe z mężczyzną. Źródło: TWÓJ STYL, rocznik 2003.

[3] Wykorzystałem tutaj reklamę leku Imodium, źródło TWÓJ STYL, rocznik 2003.