Ślubuję ci miłość

Grupa docelowa: Młodzież Rodzaj nauki: Katecheza Tagi: Katecheza tematyczna, miłość, Ślub

1. Serce pełne różnej miłości

WSTĘP

W czasie zawierania sakramentu małżeństwa małżonkowie ślubują sobie miłość. O jaką właściwie miłość tu chodzi?

AKTYWIZACJA

Praca w grupach. Metoda – puzzle w kształcie serca. Zadanie jest następujące: każda grupa w tajemnicy przed innymi otrzymuje jeden element i krótko opisuje, na czym polega miłość ukazana tam hasłem. Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.

PYTANIA DO DYSKUSJI

  1. Którą z tych miłości małżonkowie ślubują sobie w czasie ślubu?
  2. Czy ze wszystkich sytuacji zdają sobie sprawę?
  3. Która z tych miłości najszybciej się skończy?
  4. Dlaczego w ogóle mówimy, że miłość może się skończyć?
  5. Dlaczego ślubujemy sobie coś, skoro czasami dopuszczamy taką możliwość, że coś może się skończyć?

PUENTA

Utożsamianie miłości z uczuciami jest bardzo niebezpieczne, bo pociąga za sobą wiele zawodów, czasem nawet tragedii życiowych.

Uczucia są czymś ogromnie ważnym w życiu w ogóle, a w tworzeniu i utrzymywaniu więzi międzyludzkich w szczególności. Zwłaszcza dla kobiety są one tak istotne, że często są przez nią wprost utożsamiane z miłością.

Dość częste mylenie pojęć polegające na zrównywaniu miłości z uczuciami wynika w dużej mierze z przekazu współczesnej kultury. Film, piosenka, książka zwykle ukazują wielkie fascynacje uczuciowe, nazywając je „miłością”. Czy taką „miłość” da się trwale zagwarantować? Czy zatem wolno ją ślubować? Czy da się uczucia podporządkować do końca decyzji woli, by móc je obiecać dozgonnie? Nie jest to możliwe.

Co prawda dojrzały człowiek powinien panować nad uczuciami, by uniknąć złych skutków wymknięcia się ich spod kontroli rozumu i woli, lecz uczucia ostatecznie są napędzane przez czynniki nie do końca od woli zależne. Zatem miłość, którą sobie ślubujemy, musi być czymś innym, niż uczucia.

Musi być czymś, o czym człowiek może zdecydować, co podlega kontroli jego rozumu i woli. I rzeczywiście, prawdziwa miłość jest dojrzałą postawą człowieka, ukierunkowaną na troskę i czynienie dobra na rzecz „obiektu” miłości. Takiej miłości najbardziej zagraża postawa egoizmu wynikająca z niedojrzałości człowieka, wyrażającej się w niedostatecznym używaniu rozumu i (lub) woli.

Uczucia się zmieniają

Czy powyższe rozważania nie są przypadkiem dzieleniem włosa na czworo? Jestem przekonany, że nie, ponieważ mylenie miłości z uczuciami może pociągać za sobą poważne zagubienie się w życiu. Zmiana uczuć na mniej intensywne czy mniej przyjemne interpretowana jest nierzadko jako kres miłości. Podkreślam: uczucia z natury swej są zmienne. Zależą od aktualnych przeżyć oraz doznań i przemieniają się w sposób naturalny z wiekiem. Uczucia nastolatka są i mają być inne niż pięćdziesięciolatka (jak żałosny jest pięćdziesięciolatek udający nastolatka).

Jakże często rozpędzone intensywne uczucia młodych, wsparte bliskością cielesną, interpretowane są jako wielka miłość i leżą u podstaw decyzji o małżeństwie, którą nierzadko przyspiesza poczęcie dziecka.

Koniec świętowania

Bywa, że rok później po podjęciu pochopnej decyzji o małżeństwie młodzi mówią o rozwodzie, bo „już się nie kochają”. Nie bardzo sami rozumieją, co się stało. A to po prostu silne wszechogarniające uczucie płynące z pierwotnej fascynacji ustąpiło miejsca uczuciom innym, wywołanym poprzez zmęczenie wynikające z nieprzespanych przy dziecku nocy (bardzo częste), z nowych obowiązków, ze zwykłych trudów codzienności, które pojawiły się po przedślubnym nieustannym świętowaniu.

Ich błąd polega właśnie na myleniu uczuć z miłością. Błędny werdykt: „Już się nie kochamy” został wydany wyłącznie na podstawie pojawienia się nowych, mniej przyjemnych uczuć, a przecież jest to normalne i było łatwe do przewidzenia.

Decyzja woli

Uczuć nie można sobie narzucić, lecz można i trzeba o nie dbać i pielęgnować je. Wówczas będą rosnąć i owocować. Jednym z owoców bliskości uczuciowej może być rozwijająca się miłość, ujawniająca się jako wewnętrzny imperatyw (przymus) troski o dobro drugiego.

Przy dobrych uczuciach ta troska jest łatwiejsza, jakby automatyczna, lecz również przy gorszych czy nawet złych uczuciach można się troszczyć o dobro drugiego, czyli miłować go. Jest więc praktycznie możliwe wypełnienie trudnego w chrześcijaństwie zalecenia miłości nieprzyjaciół. Tak więc miłowanie, kochanie, rozumiane jako decyzja woli, można ostatecznie sobie nawet narzucić, jeżeli podjęło się takie zobowiązanie.

Dlatego można ślubować zależną od woli miłość, a nie wolno ślubować uczuć, od rozumu i woli bezpośrednio niezależnych. Człowiek dojrzały może obiecać dozgonną miłość i dopełnić obietnicy bez względu na pojawiające się po drodze zmienne uczucia.

Pewien starszy mężczyzna, zapytany w 50. rocznicę ślubu, czy nigdy nie chciał się rozwieść, odpowiedział żartobliwie: „Rozwieść nigdy, ale zamordować żonę bardzo często”. Dal tym samym ważne świadectwo, że mimo pojawiających się złych uczuć, nigdy nie zakwestionował obietnicy dozgonnej, wiernej miłości małżeńskiej.

2. Nakaz miłowania?

WSTĘP

KKK 1823 Jezus czyni miłość przedmiotem nowego przykazania. Umiłowawszy swoich „do końca” (J 13, 1), objawia miłość Ojca, którą od Niego otrzymuje. Uczniowie miłując się wzajemnie, naśladują miłość Jezusa, którą także sami otrzymują. Dlatego Jezus mówi: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej!” (J 15, 9). I jeszcze: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” (J 15,12).

AKTYWIZACJA

Praca na forum. Metoda – dyskusja. Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na pytanie: czy miłość można ująć pod postacią przykazania? Czas na dyskusję.

PYTANIA DO DYSKUSJI

  1. Czy człowiek jest w stanie miłować tak, jak Jezus to czynił?
  2. Czy to przykazanie miłości bliźniego jest jeszcze dzisiaj na czasie?
  3. Dzięki czemu możemy wytrwać w tej miłości?
  4. Co daje człowiekowi praktykowanie takiej miłości?
  5. Czy ta wizja nie trąci dzisiaj lekko naiwnością?

PUENTA

KKK 1822 Miłość jest cnotą teologalną, dzięki której miłujemy Boga nade wszystko dla Niego samego, a naszych bliźnich jak siebie samych ze względu na miłość Boga.

KKK 1823 Jezus czyni miłość przedmiotem nowego przykazania. Umiłowawszy swoich „do końca” (J 13, 1), objawia miłość Ojca, którą od Niego otrzymuje. Uczniowie miłując się wzajemnie, naśladują miłość Jezusa, którą także sami otrzymują. Dlatego Jezus mówi: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej!” (J 15, 9). I jeszcze: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” (J 15,12).

KKK 1824 Miłość – owoc Ducha i pełnia Prawa – strzeże przykazań Boga i Chrystusa: „Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej” (J 15, 9-10).

KKK 1825 Chrystus umarł z miłości do nas, gdy byliśmy jeszcze „nieprzyjaciółmi” (Rz 5,10). Pan prosi nas, byśmy jak On miłowali nawet naszych nieprzyjaciół, stali się bliźnimi dla najbardziej oddalonych, miłowali dzieci i ubogich jak On sam.

Święty Paweł Apostoł przekazał niezrównany obraz miłości:

Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku, nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma (1 Kor 13, 4-7)

KKK 1826 Jeśli „miłości bym nie miał – mówi jeszcze Apostoł – byłbym niczym”. Jeśli „miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał” (1 Kor 13, 2. 3); bez niej nie mają znaczenia przywileje, służba, nawet cnota… Miłość przewyższa wszystkie cnoty; jest pierwszą z cnót teologalnych: „Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość” (I Kor 13, 13).

KKK 1827 Miłość ożywia i inspiruje praktykowanie wszystkich cnót. Jest ona „więzią doskonałości” (Kol 3, 14); jest formą cnót; wyraża je i porządkuje między sobą; jest źródłem i celem ich chrześcijańskiego praktykowania. Miłość usprawnia i oczyszcza naszą ludzką zdolność miłowania. Podnosi ją do nadprzyrodzonej doskonałości miłości Bożej.

KKK 1828 Praktykowanie życia moralnego ożywianego przez miłość daje chrześcijaninowi duchową wolność dzieci Bożych. Nie stoi on już przed Bogiem z lękiem jak niewolnik, ani jak najemnik oczekujący zapłaty, lecz jak syn, który odpowiada na miłość Tego, który „sam pierwszy nas umiłował” (1 J 4, 19):

Albo odwracamy się od zła z obawy przed karą – jesteśmy wtedy jako niewolnicy; albo też zachęca nas nagroda – jesteśmy wtedy podobni do najemników. Albo wreszcie jesteśmy posłuszni dla samego dobra i dla miłości Tego, który rozkazuje… a wtedy jesteśmy jako dzieci .

KKK 1829 Owocami miłości są radość, pokój i miłosierdzie. Miłość wymaga dobroci i upomnienia braterskiego; jest życzliwością; rodzi wzajemność; trwa bezinteresowna i hojna. Miłość jest przyjaźnią i komunią:

Wypełnieniem wszystkich naszych czynów jest miłość. Oto cel, do którego zdążamy. Ze względu na niego biegniemy i do niego biegniemy. Gdy go osiągniemy, znajdziemy w nim pokój.