Zesłanie Ducha Świętego 1

Grupa docelowa: Studenci Rodzaj nauki: Katecheza Tagi: Browary wiary, Browary wiary Jezus Chrystus, Duch Święty, Zesłanie Ducha Świetego

1. Korona Królestwa

WSTĘP

Jezus obiecał ludziom królestwo niebieskie, królestwo Boże. Wierzymy, że Jego obietnica nie jest bez pokrycia. Ale – co właściwie nam obiecał? Co to jest królestwo Boże?

AKTYWIZACJA

Praca indywidualna. Metoda – korona. Zadanie jest następujące: wykonujemy koronę z papieru. W jej pole wpisujemy odpowiedź na w/w pytanie. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.

PUENTA

Rz 14, 17: „Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym”. Dlatego dzisiaj dokładniej przyjrzymy się Osobie Ducha Świętego. Zrobimy to w oparciu o sekwencję śpiewaną w uroczystość Zesłania Ducha Świętego.

„Stary Testament głosił Ojca w sposób zupełnie wyraźny, Syna zaś raczej jak przez zasłonę, Nowy Testament ukazał nam Syna całkiem jasno, ale Bóstwo Ducha Świętego tylko zaznaczył. Teraz wreszcie Duch Święty między nami przebywa wyraźniej objawiając nam prawdę o sobie (…) Chodziło o to, by ludzie obciążeni jak gdyby pokarmem ponad siły, słabe oczy zwróciwszy na słoneczne światło, nie byli w ten sposób narażeni na niebezpieczeństwo utraty nawet tego, co było na miarę ich sił, ale by poprzez stopniowe dodatki (…) światło Trójcy Świętej rozbłysło jaśniejszymi promieniami” (św. Grzegorz Teolog).

Jest ostatni w porządku poznania wiary, ale od Niego ta wiara się zaczyna: „Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: Panem jest Jezus” (1 Kor 12, 3). Działa, zanim Go poznamy, poznajemy Go na miarę naszej odpowiedzi na Jego działanie. Jeżeli odważamy się o Nim mówić, to nie z doświadczenia płyną słowa, ale z tęsknoty. Niech wołanie średniowiecznej sekwencji ułożonej przez Szczepana Langtona na święto Pięćdziesiątnicy będzie przewodnikiem naszego dążenia ku Niemu.[1]

2. Przybądź Duchu Święty

WSTĘP

Przed wielkimi uroczystościami kościelnymi starym zwyczajem przystrajamy wejścia do świątyni, aby już od progu wchodzący wszedł w klimat świętowania i poczuł się do niego osobiście zaproszony. Wystrój jest także wyrazem czci dla Boga, któremu na chwałę postawiono świątynię.

AKTYWIZACJA

Praca w grupach. Metoda – plastyka, dowolna technika. Zadanie jest następujące: wyobrażamy sobie sposób przyozdobienia wejścia do kościoła na uroczystość Zesłania Ducha Świętego – przyozdobienie ma wyrażać jeden główny motyw – tęsknotę i zaproszenie Ducha Świętego.[2] Prezentacja na forum.

PUENTA

Kogo przyzywamy?

KKK 691 „Duch Święty” jest imieniem własnym Tego, którego wielbimy i któremu oddajemy chwałę wraz z Ojcem i Synem. Kościół otrzymał Go od Pana i wyznaje Go w czasie chrztu swoich nowych dzieci.

Pojęcie „Duch” jest tłumaczeniem hebrajskiego słowa Ruah, które przede wszystkim oznacza tchnienie, powietrze, wiatr. Jezus posługuje się obrazem wiatru, aby zasugerować Nikodemowi transcendentną nowość Tego, który jest w sposób osobowy Tchnieniem Boga, Duchem Bożym.

Z drugiej strony, Duch i Święty to przymioty Boże wspólne Trzem Osobom Boskim. Łącząc jednak te dwa pojęcia, Pismo święte, liturgia i język teologiczny określają niewymowną Osobę Ducha Świętego, unikając możliwej dwuznaczności z innym sposobem posługiwania się pojęciami „duch” i „święty”.

Określenia Ducha Świętego

KKK 692 Gdy Jezus zapowiada i obiecuje Ducha Świętego, nazywa Go „Parakletem”, co dosłownie oznacza: „Ten, który jest wzywany przy czymś” ad-vocatus (J 14, 16. 26; 15, 26; 16, 7). „Paraklet” tłumaczy się zazwyczaj jako „Pocieszyciel”; Jezus jest pierwszym Pocieszycielem 12 . Sam Pan nazywa Ducha Świętego „Duchem Prawdy” (J 16,13).

KKK 693 Poza imieniem własnym, które jest najczęściej używane w Dziejach Apostolskich i Listach, u św. Pawła znajdują się określenia:

  • Duch obietnicy (Ga 3, 14; Ef 1, 13),
  • Duch przybrania za synów (Rz 8, 15; Ga 4, 6),
  • Duch Chrystusa (Rz 8, 11),
  • Duch Pana (2 Kor 3, 17),
  • Duch Boży (Rz 8, 9. 14; 15, 19; 1 Kor 6, 11; 7, 40);
  • u św. Piotra znajduje się określenie: Duch chwały (1 P 4,14)

Kogo przywołujemy? Tego, o którym w Bogu najmniej potrafimy powiedzieć. Nazywamy Go Pneuma, Spiritus – Tchnienie, Duch. To znaczy, że jest rzeczywistością dynamiczną, w ruchu. Jest jak po­wiet­rze, którego nie widać, ale żyć bez niego nie moż­na.

Sobór w Konstantynopolu (381) mówi nam, że jest Osobą Boską, pochodzącą od Ojca (a więc nie zrodzoną, jak Syn), wspólnie z Ojcem i Synem odbierającą uwielbienie i chwałę. Pismo nadaje Mu różne symboliczne imiona, odzwierciedlające Jego działanie: Obłok, Światło, Ogień, Tchnienie, Namaszczenie, Woda żywa, Paraklet…

Wszystko to jednak mało. Jest dla nas tajemnicą. Może najbardziej strzeżoną tajemnicą Boga-Trójcy… Być może jest tak dlatego, że Duch chroni tego, co jest najistotniejsze w poznaniu Boga, czyli teologii – osobistą więź.

Możemy Go poznać tylko poprzez Jego działanie, na miarę naszej otwartości. Nie daje się łatwo opisać, żebyśmy nie mieli pokusy bezbożnego poznania, które nie pociągnie za sobą zmiany życia. „Jeśli jesteś teologiem, będziesz się modlił, a jeśli się modlisz, jesteś teologiem” (Ewagriusz z Pontu).

3. Światło

WSTĘP

Rz 14, 17: „Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym”.

AKTYWIZACJA

Praca w grupach. Formularz – deprecha[3]. Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na pytanie: W jaki sposób światło Ducha Świętego rozjaśnia mroki ludzkiego życia? Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.

PUENTA

Spuść z niebiosów wzięty światła Twego strumień

Otacza wszystko, unosi się nad wszystkim. Świat cały ma w Nim swoje mieszkanie, oświetlony płomieniem Bożej jas­noś­ci. Ten strumień światła otacza cały świat, ale ma stać się też udziałem każdego z nas. Jest napisane „sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego” (Mt 13,43), obiecano nam: „zwycięzcy dam gwiazdę poranną” (Ap 2,28).

Jeśli wstaniemy wcześnie i wyjrzymy za okno, jeśli będzie pogoda, ujrzymy gwiazdę poranną. Ale to za mało. Nie chcemy wyłącznie oglądać piękna, chcemy być z nim zjednoczeni, ską­pać się w nim, stać się jego częścią. Wi­dzimy piękno i świeżość poranka, ale wizja nie czyni nas pięknymi i świeżymi.

Ale tak nie będzie zawsze. Pewnego dnia „gwiazda poranna wzejdzie w naszych sercach” (2 P 1, 19). Będziemy kiedyś skąpani w Bo­gu, którego symbolizuje światło. A Duch już teraz jest zadatkiem tej kąpieli.

4. Ojciec ubogich

WSTĘP

Ktoś kiedyś powiedział, że byt określa świadomość. Przekładając to na potrzebę naszych zajęć można powiedzieć, że sytuacja, w jakiej się znajduję, będzie kształtowała moją świadomość, a także wpływała na moją modlitwę… Sprawdźmy, czy tak jest w rzeczywistości..

AKTYWIZACJA

Praca indywidualna. Metoda – modlitwa naczyń. Musisz mieć dwa naczynia – jedno bardzo ładne, reprezentacyjne, inne – byle jakie i zniszczone. Zadanie jest następujące: wyobrażamy sobie, że te naczynia mają umiejętność modlitwy do Boga, zatem jak taka modlitwa może wyglądać? Odpowiedzi wypisujemy na kartkach CZYTELNIE i wrzucamy do naczyń. Chętne osoby odczytują następnie treść kartek. Czas na dyskusję.

PUENTA

Ojcze ubogich

Dlaczego nazywamy Go ojcem? Bo jest Duchem „przybrania za sy­nów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze! Sam Duch wspiera swym świa­dec­twem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi” (Rz 8,15-16).

Duch rodzi w nas relację, w której odnajdujemy się jako dzieci wobec Boga.  Ale na tym się nie kończy. Jeżeli jesteśmy dziećmi Boga, to także ro­dzeństwem dla siebie nawzajem. To zmienia cały świat wokół mnie. Nic nie jest już takie samo, bo nie jestem sam. Duch jest dawcą jedności. Tam, gdzie jest jedność, tam jest Jego królestwo.

Wołamy „Ojcze ubogich”, trzeba bowiem być wys­tar­czająco ubogim, aby przyjąć Ducha. Często myś­li­my, że wystarczająco cnotliwym, bo­gatym wewnętrznie, „głębokim”. Czasami ulegamy pokusie myślenia: „Do kogo ma ten Duch Święty przyjść? Do mnie, kiedy jestem taki bez­nadziejny?” – A do kogo innego? Do świętego, kontemplatyka? Jeśli ktoś naprawdę nim jest, to wie, jak bar­dzo jest słaby. Nikt zresztą nie zostanie kon­tem­p­la­tykiem, jeś­­li nie przyjmie Ducha w swoje ubóst­wo.

Porażki często nas załamują, ranią nasz egocentryzm. Ale Duch, jeżeli pozwolimy Mu wejść, uczyni z naszej klęski źródło wody żywej wytryskującej ku życiu. Paradoksalnie, zawierzenie własnej cnotliwości, odpowiedzialności, dojrzałości, jakkolwiek byśmy to nazwali, może być największą przeszkodą stawianą Duchowi. Ale jak się przed tym ustrzec? Czy mam przestać być pobożny, odpowiedzialny? Nie, ale po­winienem o tym zapomnieć. Kiedy zacznę być pokorny? Kiedy przestanę się o to pytać i porównywać się z innymi.

Skarb poznania Boga nosimy „w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas” (2 Kor 4,7). Tyle że często jesteśmy bardziej zain­te­re­so­wa­ni na­czy­niem, niż skarbem wewnątrz. Nie lubimy być glinianym garnkiem; przynajmniej byśmy go jakoś ozdobili. Potrzebujemy jednak doświadczyć siebie jako glinianego garnka – i zapomnieć o tym jak najszybciej.

„Błogosławieni ubodzy w Duchu, al­bo­wiem do nich należy Królestwo niebieskie”. Ubogim w Du­chu jest ten, kto wie, że nic dobrego nie jest w stanie uczy­nić sam od siebie i że niczym specjalnym nie zasługuje na Boga, a jednocześnie nie myśli „taki jestem biedny, poraniony, a jaki przez to interesujący”. Taki doświadczy Ducha, „Dawcę darów mnogich”, bo „moc w słabości się doskonali” (2Kor 12, 9).

[1] Puenty opracowane w oparciu o tekst: TOMASZ KWIECIEŃ OP, HYMN O DUCHU ŚWIĘTYM, TYGODNIK POWSZECHNY NR 24 (2657), 11 CZERWCA 2000.

[2]Może to być nie tylko rysunek, ale coś bardziej przestrzennego…

[3] Źródło rysunku – internet.