Biblia a nauka
Tekst jest zaczerpnięty z czasopisma IDZIEMY. W pewnym momencie potrzebowałem takiego ujęcia, aby odpowiedzieć na uwagi moich uczniów. Tekst jest sprzed kilku lat, w tym czasie już odchodziłem od metod aktywizujących na rzecz ciekawych dyskusji z uczniami. Gdyby ktoś przerobił go na ciekawy scenariusz z metodami aktywizującymi, to poproszę o podzielenie się nim…
- Zarzuty wymierzone przeciwko prawdziwości i natchnieniu Pisma Świętego są zwykle trzech rodzajów.
- Dotyczą one:
- stwierdzeń biblijnych na tematy przyrodnicze,
- na tematy historyczne
- i na tematy moralne.
- Zarzuty te stanowią częsty motyw wystąpień przeciw chrześcijaństwu. Ci, którzy je wysuwają, często szukają po prostu jakiegokolwiek uzasadnienia dla swojej złości na Boga, chrześcijaństwo, zasady moralne. Trzeba rozpatrywać wątpliwości i krytyki pod adresem wiary, ale trzeba też pamiętać, że prawdziwym powodem odchodzenia od Boga (czyjegoś czy naszego) jest życie niezgodne z przykazaniami. Argumenty intelektualne to zwykle pretekst.
Konflikt z nauką?
- Autorzy biblijni nie mieli zamiaru wypowiadać się na tematy nauko-we, gdyż zajmował ich stosunek ludzi i świata do Boga, a nie budowa świata i mechanizmy jego działania.
- W tamtych czasach nauk przyrodniczych właściwie nie było. Wypowiedzi biblijne o przyrodzie mają więc charakter opisowy, zewnętrzny, przedstawiają rzeczy tak, jak się jawią oczom.
- Nie jest to część religijnego nauczania Pisma Świętego, gdyż, jak to trafnie ujął św. Augustyn, Bóg chce przecież z nas uczynić chrześcijan, a nie uczonych. Wiara i nauka zajmują się więc czymś innym.
- Jest więc błędem powoływanie się na Biblię w związku z kwestiami naukowymi, jak budowa świata czy ewolucja.
- Pismo Święte stwierdza, że Bóg stworzył świat, ale nie wyjaśnia, w jaki sposób.
- Z drugiej strony zupełnie niesłusznie niewierzący twierdzą, jakoby nauka podważała wiarę. Nauki bowiem z założenia zajmują się elementami tego świata, a nie Bogiem i jego relacją do ludzi.
- Co więcej, wolno w bogactwie przyrody i wszechświata dopatrywać się ręki Bożej. Zdaniem wielu teologów ewolucja w świecie, tendencja do powstawania istot i systemów coraz bardziej złożonych, wynika z rozumnego planu Bożego.
- Nauka może więc co najwyżej kwestionować pewne przekonania co do świata, które niektórzy wierzący błędnie wyprowadzają z Pisma Świętego.
- Dotyczy to zwłaszcza naiwnie dosłownego rozumienia obrazów z pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju.
- Odmianą tego zarzutu jest twierdzenie, że biblijne opisy cudów przedstawiają zjawiska naturalne jako interwencje Boga. Tymczasem w czasach biblijnych ludzie, nie znając dobrze praw natury, nie oddzielali tego, co naturalne i nadprzyrodzone.
- Cudem jest zdarzenie nadzwyczajne, będące znakiem od Boga także wtedy, jeśli Bóg sprawił je pośrednio, poprzez przyrodę.
- W szczególności spotyka się twierdzenie, że choroby psychiczne brane są w Ewangeliach błędnie za opętania szatańskie. Tym razem źródłem problemu są nieścisłe tłumaczenia Ewangelii, dodające wzmianki o opętaniu, gdzie ich nie ma.
- „Zły duch” znaczy dosłownie „zły wiatr”. Wyrażenie to mogło oznacza każdą nieznaną, niewidzialną i szkodliwą siłę, a niekoniecznie zło osobowe.
- Także słowo „demon” ma po grecku takie zabarwienie, inaczej niż po polsku. Te zjawiska Ewangelie tylko sporadycznie kojarzą z szatanem. Częściej wskazują na szaleństwo lub chorobę, na przykład padaczkę (Mk 9, 14-29).
Historia w Biblii
- Druga sfera zarzutów to historia. Przedstawienie wydarzeń bywa w Biblii niekonsekwentne, a przy tym nieraz różni się od tego, co stwierdzają na podstawie innych źródeł historycy. Sytuacja jest tu inna, niż w przypadku poprzednim, gdyż pewne wiadomości historyczne jednak należą do przesłania Biblii. Objawienie Boże dokonało się bowiem w ludzkich dziejach.
- Oczywistym przykładem faktu historycznego i zbawczego zarazem jest ukrzyżowanie Chrystusa.
- Jeśli dostrzega się sprzeczność między historią a Biblią, należy najpierw spytać, czy twierdzenia historyków są rzetelne i udokumentowane. Spotyka się bowiem pod szyldem nauki propagandę laicką. Na przykład wiadomości z Ewangelii na temat działalności Jezusa, przedstawiane bywają tendencyjnie jako legendy chrześcijańskie. Są to jednak przypadki rzadsze.
- Dość często okazywało się bowiem, że konflikt między historią a Pismem Świętym brał się z błędnego odczytywania go. Uznawano księgi biblijne za podręczniki historii, którymi wcale nie są. Opowiadania biblijne mogą bowiem mieć charakter moralny i pouczający, jak np. Księga Tobiasza.
- Mogą też one łączyć historię z opracowaniem literackim oraz z interpretacją teologiczną i moralną. My trzymamy dzisiaj historię, teologię i etykę w różnych szufladkach, więc trudno nam to zrozumieć. Jednakże we wczesnej starożytności nie znano właściwie ideału ścisłej rekonstrukcji przeszłości.
- Księgi zwane historycznymi przytaczają po prostu to, co o dawnych czasach w Izraelu opowiadano, bez intencji naukowej rekonstrukcji wydarzeń. Na podstawie takich tradycji można tego rodzaju rekonstrukcji próbować, ale nie o to autorom biblijnym chodziło.
- Następnie, na bazie wydarzeń historycznych Biblia nieraz przedstawia rozbudowane opowiadania operujące metodami pisarskimi podobnymi jak w powieści historycznej.
- Upiększanie tradycji z przeszłości wiązało się z ich objaśnianiem. Na przykład, przedstawiając literacko plagi egipskie czy inne epizody ucieczki przodków Izraela z Egiptu, autorzy biblijni chcieli pokazać Boga jako Pana i Wybawcę.
- Chociaż księgi biblijne dostarczają, niejako po drodze, mnóstwa wiadomości historycznych, ich właściwy cel jest religijny. Interesują się sensem historii, a nie szczegółami historycznymi.
Niedoskonały Stary Testament
- Trzecia trudność to wypowiedzi Starego Testamentu, które rażą poczucie moralne ukształtowane przez przykazanie miłości bliźniego.
- Czytelnicy dość często nie widzą tu problemu, ponieważ traktują Stary Testament nie jako słowo Boże, lecz jako zapis historii żydowskiej i nieaktualnej już religii Izraela.
- Chrześcijaństwo jednak trzyma się przekonania, że Stary Testament jest prawdziwym, natchnionym słowem Bożym.
- Problem zarzutów z dziedziny moralnej, które dotyczą świętości Biblii, trzeba więc podjąć, choćby były stawiane w złej wierze przez przeciwników judaizmu i chrześcijaństwa, skłonnych do przemilczania tego, co w Piśmie Świętym dominuje: apelu o miłość i sprawiedliwość.
- Owe wątpliwe wypowiedzi są trzech rodzajów.
- Jedne rysują niedoskonały obraz Boga, przypisując mu na przykład gniew, zmienność i kuszenie ludzi do złego.
- Inne przedstawiają złe czyny postaci biblijnych bądź bez komentarza, bądź pochwalnie. Przykładami mogą tu być tu grzechy Abrahama czy Dawida oraz okrucieństwa wobec wrogów od czasów Jozuego po wojny machabejskie.
- Trzecia grupa to moralnie niesłuszne nakazy z Biblii, zwłaszcza dotyczące wytępienia pogan w Kanaanie (Wj 23, 32-33; 34, 12-16; Pwt 7, 1-5; 20, 15-18; 1 Sm 15, 2-3; hebr. herem). Prawa biblijne sankcjonowały niewolnictwo, szafowały karą śmierci itd.
- Odpowiedź na te zarzuty może iść po trzech liniach.
- Po pierwsze, bywają zarzuty nietrafne, wynikłe z niezrozumienia sensu tekstów biblijnych albo z próby narzucenia Pismu Świętemu dzisiejszego punktu widzenia. W szczególności wiele jego wypowiedzi po prostu przedstawia rzeczywistość ludzką z całym jej złem, wcale go nie pochwalając. Biblia, jak słońce, oświetla dobro i zło.
- Następnie, krytyki zdań biblijnych, które dopuszczają karę śmierci za morderstwo czy też potępiają praktyki homoseksualne, wynikają oczywiście z postawienia poglądów dzisiejszych nad zdaniem Pisma Świętego.
- Słowo Boże jest wyrażone w Biblii słowami ludzkimi, a te odzwierciedlają epokę i możliwości ludzi.
- Bóg, jak pedagog, stopniowo prowadził ludzkość do prawdy. Tłumaczy to rozwój w ramach objawienia biblijnego.
- Jeszcze ważniejsza jest jednak zasada całościowego odczytania Biblii. Jej prawdziwość nie polega na absolutnej słuszności każdego zdania z osobna. Pismo Święte jako całość zawiera prawdę zbawczą. Poboczne jego wypowiedzi można i trzeba podporządkować całości.
- Kwestie te ukażą się jaśniej, jeśli przypomnimy, na czym polega, pozytywnie, prawdziwość Pisma Świętego. Mówi o tym ono samo, w 2 Liście do Tymoteusza 3, 14-17: „Ty natomiast trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono, bo wiesz, od kogo się nauczyłeś. Od lat bowiem dziecięcych znasz Pisma święte, które mogą cię nauczyć mądrości wiodącej ku zbawieniu przez wiarę w Chrystusie Jezusie. Całe Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu”.
- Za autorytetem Biblii stoi więc Bóg, on w niej uczy i on ją natchnął. Biblia naucza raczej mądrości niż wiedzy, i to mądrości zbawczej oraz moralnej. Ta mądrość mieści się w Piśmie Świętym jako całości (tłumaczę „całe Pismo”, raczej niż „każde” czy „wszelkie”, ale takie przekłady są mniej trafne).
- Pismo Święte jako tekst ma między innymi cel praktyczny: powinno służyć właśnie edukacji w sferach wiary i moralności i odpowiadać na trudności.