Biblijne opisy stworzenia człowieka III

Grupa docelowa: Młodzież Rodzaj nauki: Katecheza Tagi: Biblia, Księga Rodzaju, Stary Testament, Stworzenie człowieka

1. Po co człowiek?

WSTĘP

Jesteśmy częścią tego świata. Nasze istnienie jest oczywiste. Będziemy dbali o to, aby człowiek zawsze istniał na ziemi i aby nigdy nie zginał z jej powierzchni. Bo wtedy byłoby tutaj?

AKTYWIZACJA

Praca w grupach. Metoda – dialog zwierząt. Zadanie: układamy dialog między dwoma wybranymi przez nas zwierzętami, znajdującymi się w dowolnym miejscu (pub, plaża, dno morza lub dziupla w drzewie, mogą jechać samochodem lub siedzieć u fryzjera (wyobraźnia nieograniczona!). Dialog jest na temat ludzi, którzy całkowicie wyginęli na powierzchni ziemi przed kilkoma laty – zwierzęta poszukują odpowiedzi na pytanie: po co właściwie ludzie byli na ziemi? Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.

PYTANIA DO DYSKUSJI

1. Trudno jest wyobrazić sobie ziemię bez człowieka?

2. Dlaczego właściwie tu jesteśmy?

3. Jak wyglądałaby ziemia bez naszej obecności?

4. Czy kiedyś ją opuścimy? Doprowadziwszy wcześniej do katastrofy ekologicznej i wyczerpania źródeł energii?

5. Po co właściwie Pan Bóg stworzył człowieka?

PUENTA

1. Bóg lepiący człowieka z gliny lub z ziemi to motyw częsty na Bliskim Wschodzie. Codzienna obser­wacja wykazywała, jak łatwo pod zręczną ręką rzemieślnika po­wstawały z tego nieefektownego materiału śliczne nieraz formy, przeróżne naczynia i figurki. Według jednego z egipskich mitów również człowieka ukształtował z gliny na kole garncarskim bóg Chnum. Podobne wyobrażenia spotykamy także w Mezopotamii.

2. Mówiliśmy już o wielkim babilońskim poemacie Enuma elisz, który głosił chwałę boga Marduka. Dziełem jeszcze starszym i bar­dziej czcigodnym jest utwór zwany przez nas od imienia głównego bohatera – Atrahasis (albo Atarhasis lub Atramhasis). Powstał on zapewne w XVIII w., najstarszy zaś jego tekst, a przy tym najdłuż­szy i najlepiej zachowany, został sporządzony przez pisarza imie­niem Kasap-Aya (a może Nur-Aya, bo pierwszy znak nie jest całkiem oczywisty) za panowania czwartego z kolei następcy Hammurabiego, króla Ammi-Sadua, to znaczy w latach 1646-1628. Sam poemat jest najdawniejszą znaną nam próbą zrozumienia prawdy o człowieku, próbą sformułowania odpowiedzi na pytanie, skąd się wziął i jaki jest właściwy cel jego życia. Nie chodzi tu o stworzenie świata, nieba i ziemi, ale właśnie o człowieka. Wszy­stko na nim się koncentruje.

3. Pod tym względem opowieść Jahwisty jest bliska ujęciu Atrahasis. Również dla autora biblijnego najistotniejsze jest stworze­nie człowieka. Wszystko, co zostaje stworzone później, odnosi się bezpośrednio do niego, jest niejako zawarte w samym akcie stwór­czym, który człowieka powołuje do życia.

4. Pierwsze wiersze Atrahasis opowiadają o dwóch grupach bo­gów, starszych, Anunnaki, i młodszych, Igigi: Kiedy bogowie stwarzali człowieka, byli zmuszani do pracy i bardzo się trudzili, srogi był ich trud, a praca bardzo ciężka i nieskończone ich mozoły, gdy wielcy Anunnaki nakładali na Igigi siedmiokrotne prace.

5. Wykorzystywani tak okrutnie, wyczerpani do cna, Igigi zbun­towali się wreszcie przeciw swym potężnym pobratymcom. Za­grożeni Anunnaki wpadli w panikę, która pogłębiła się jeszcze po daremnych próbach ugłaskania buntowników. W końcu bogu Ea przyszedł do głowy dobry pomysł: Ea otworzywszy usta zwrócił się do bogów, swoich braci: Dlaczego mamy ich obwiniać? Ciężka była ich praca, nieskończone mozoły! Jest na to jednak rada. Wystarczy stworzyć człowieka: To on będzie dźwigał jarzmo bogów, będzie dźwigał jarzmo Igigi, to człowiek zostanie obciążony ich pracą.

6. Na takie rozwiązanie zgodzili się wszyscy chętnie. Z gliny zmieszanej z ciałem i krwią zabitego boga We stworzono człowieka.

7. Z zachowanego tekstu nie wynika jednoznacznie, kim był ów bóg We. Może przywódcą buntowników? W poemacie Enuma elisz stworzenie człowieka przedstawione jest w podobny sposób, tyle tylko, że – ponieważ jest to poemat na cześć Marduka – właśnie Marduk znajduje rozwiązanie trudności. Cel jest taki sam, jak wynika to niedwuznacznie ze słów Marduka: Stworzę człowieka, aby obciążyć go pracami bogów i aby bogowie odzyskali swobodę. Chcę upiększyć ich istnienie, aby nawet podzieleni na dwie grupy cieszyli się czcią jednakową [Enuma elisz VI 7-10].

8. Tu także zostaje do tego dzieła użyta krew boga, tym ra­zem straszliwego Kingu, który jest przywódcą i jakby uosobie­niem wszystkich sił niszczycielskich zagrażających ładowi nowego świata.

9. Tak więc i według Jahwisty, i według poematów babilońskich człowiek łączy w sobie pierwiastek ziemski i boski. W micie bliskowschodnim ów pierwiastek boski jest zarazem zły, zło tkwi zatem w samej naturze człowieka.

10. Całkiem inaczej widzi to Jahwista. U niego człowiek otrzymuje od Boga „tchnienie życia”. Chodzi tutaj po prostu o cud życia. Nie znaczy natomiast wcale, że Bóg „tchnął duszę” w ludzkie ciało. Tekst hebrajski, tłumaczony do­słownie, mówi, że właśnie dzięki temu „tchnieniu życia” sam człowiek stał się „żyjącą duszą”, czyli – jak my byśmy to powie­dzieli – żywą istotą. Jahwista nie próbuje tłumaczyć, że człowiek „składa się” z duszy i ciała. Stworzeniem Boga jest cały człowiek w swej jedności psychofizycznej. Brak tu jakiejkolwiek podstawy do uznania wyższości tego, co duchowe, nad tym, co cielesne.

11. Druga zasadnicza różnica między opowieścią biblijną a wyob­rażeniami babilońskimi to cel stworzenia człowieka. Mardukowi i Ea chodzi o uwolnienie bogów od uciążliwej pracy, o znalezienie kogoś, kto przejmie ich jarzmo.

12. U Jahwisty człowiek jest wpraw­dzie stworzony do pracy (wbrew fałszywej, a powszechnie przyjętej opinii, raj nie jest miejscem, „gdzie się nic nie robi”), lecz praca ta nie jest jego obciążeniem, ale powołaniem, i służyć ma przede wszystkim jemu samemu.

13. Żeby się przekonać o słuszności tego twierdzenia, wystarczy przypomnieć sobie, że to właśnie dla czło­wieka Jahwe Elohim zasadził na pustynnej ziemi Ogród, a w nim „wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące”. W Ogrodzie tym umieścił człowieka po to, „aby go uprawiał i doglądał”, pozwalając mu przy tym jeść owoce z wszystkich drzew, oprócz z drzewa poznania dobra i zła, „bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz” (Rdz 2,8,15,17).

14. Człowiek korzy­stając z Ogrodu sprawuje jednocześnie nad nim pieczę w imieniu nie tylko własnym, ale i Tego, kto ten Ogród zasadził. W obrazie tym „drzewo poznania dobra i zła”, podobnie jak i wspomniane w wersecie 9 „drzewo życia”, sprawia wrażenie wtrętu. I zapewne jest nim rzeczywiście, jak to za chwilę zobaczymy.

15. Człowiek nie jest jednak w pełni człowiekiem tylko dlatego, że ma ludzką postać i że żyje. Nie mniej ważne dla jego człowieczeń­stwa są relacje łączące go z otaczającym światem. A w świecie tym czegoś jeszcze zdaje się brakować, „Potem Jahwe Elohim rzekł: „Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam?” (Rdz 2,18).

2. Sen

WSTĘP

Rdz 2,20-25: I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny. Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta. Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu.

AKTYWIZACJA

Praca na forum. Metoda – dyskusja. Zadanie jest następujące: poszukujemy różnych punktów widzenia na tę opowieść: jakie zdanie o tym fragmencie będą miały następujące „postacie”: Pan Bóg, Pierwszy mężczyzna, Pierwsza kobieta, Żebro, Sen, Zwierzęta,

PYTANIA DO DYSKUSJI

  1. Jak dzisiaj brzmi dla nas ta opowieść?
  2. Jak ubogacają naszą wizję stworzenia pierwszej kobiety te punkty widzenia?
  3. Kto potrafi dać najpełniejszą odpowiedź na pytanie o cel istnienia człowieka?

PUENTA

1. Jak wyrazić, że Bóg jest osobą, a nie jakąś bezosobową siłą, skoro nie ma w ogóle pojęcia „osoby”? Najłatwiej było przedstawić Go po prostu postępującego jak człowiek. Wieczorna przechadzka Boga po Ogrodzie ma ukazać, jak bliski jest On ludziom, a serdecz­na troska, którą otacza nawet grzeszników wygnanych z raju, znajduje swój wyraz w sporządzeniu dla nich odzieży. Gdybyśmy dzisiaj pisali na ten temat, na pewno ujęlibyśmy to inaczej. Musimy się jednak nauczyć myśleć tak, jak autor biblijny, jeśli chcemy naprawdę zrozumieć, co ma nam do powiedzenia. Bez tego straci­my wiele.

2. Typową ilustracją ważności tej zasady jest historia interpreta­cji opowiadania o stworzeniu kobiety (Rdz 2,21-23). Chyba żadne inne wersety Biblii nie stały się źródłem tylu żartów, mniej lub bardziej wybrednych dowcipów, rysuneczków, karykatur itp. Grzęź­niemy w niezrozumiałej dla nas warstwie słownej tekstu nie do­strzegając w ogóle jego sensu. Można by sądzić, że Bóg występuje tutaj w roli chirurga, który najpierw daje pacjentowi narkozę, następnie wyciąć mu żebro. W końcu robi jednak coś, czego najlepszy nawet chirurg dokonać nie potrafi: z jednego żebra „buduje” całą kobietę.

3. Otóż ów „głęboki sen”, w jaki zostaje pogrążony mężczyzna (sen taki spotykamy jeszcze i gdzieś indziej w Biblii), oznacza przede wszystkim, że to, co się stanie za chwilę, dzieje się całkowicie poza świadomością człowieka. Kiedy się obudzi, ujrzy przed sobą kobie­tę, nie mając pojęcia, skąd się ona wzięła.

4. Wie jednak od razu, że właśnie w niej znajduje swoje dopełnienie. Woła więc z ogromną radością: „Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!” Jest to stwierdzenie najbliższego pokrewieństwa, a nawet równości. W podobny sposób przemówią do króla Dawida zgro­madzeni w Hebronie przedstawiciele wszystkich pokoleń Izraela: „Oto myśmy kości twoje i ciało!” (2 Sm 5,1). I ta właśnie prawda zawarta jest w obrazie budowania kobiety z kości wyjętej z ciała mężczyzny.

5. Nie bardzo wprawdzie wiadomo, dlaczego musiało to być żebro. Niektórzy badacze upatrują w tym okruch prastarej tradycji sięgającej nawet trzeciego tysiąclecia, w języku Sumerów bowiem ti znaczy zarówno żebro, jak i życie. Jest to jednak przypuszczenie raczej niepewne.

6. Mężczyzna wita kobietę nie tylko jako „odpowiednią dla siebie pomoc”, tę, która pozwala mu w pełni zrealizować siebie, lecz także jako takiego samego jak on człowieka. Jeśli poprzednio skłonni byliśmy dziwić się tam, gdzie w rzeczywistości nie było powodów do zdziwienia, to tu z kolei nie znajdujemy zazwyczaj nic zastanawiają­cego. A przecież Jahwista żył w świecie, w którym kobieta nie była uważana za człowieka równego mężczyźnie, lecz bardzo często po prostu za jego niewolnicę. Autor biblijny będzie zatem szukał wyjaś­nienia tego stanu w opowieści o błędnym wyborze i grzechu pierw­szych ludzi. Na początku wszakże pragnie podkreślić, że w zamyśle Boga Stwórcy kobieta i mężczyzna są sobie równi.

7. „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swoją żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” (Rdz 2,24). Hebrajskie słowo basar (ciało) ma jednak znaczenie szersze niż jego polski odpowiednik i nie przeciwstawia się duszy czy duchowi wskazując przede wszystkim na ziemskie uwarunkowanie człowieka. Koniec przytoczonego wcześniej zdania można by prze­tłumaczyć: „stają się jedną istotą ludzką”. Jest w tych słowach pełna afirmacja związku mężczyzny i kobiety we wszystkich jego wymiarach, zarówno fizycznym, jak i duchowym.

Puenty zaczerpnięte z: Anna Świderkówna, Rozmowy o Biblii, PWN Warszawa 1994.