12 niedziela zwykła, rok C

Grupa docelowa: Dorośli Rodzaj nauki: Homilia Tagi: 12 niedziela zwykła, Ga 3, Jan Chrzciciel, List do Galatów, Łk 9, Przyoblec Chrystusa, Ps 63, rok C, Za 12

ISTOTA SYNOSTWA BOŻEGO (Gal 3, 26-27)

HOMILIA 1

1. Organizatorzy i uczestnicy różnych parad równości i innych wartości mogą nam dziś pozazdrościć. Oto czytamy: „nie ma już Żyda, ani Greka, ani poganina, ani mężczyzny…”

2. Równość absolutna. Rewolucyjne podejście do człowieka, do ludzi. Pisał o tym św. Paweł do Galatów – do gmin chrześcijańskich, które z radością przyjęły chrześcijaństwo i Ewangelię.

3. Niestety, szybko przyszło skłócenie, gdy do Galacji dotarli chrześcijanie o żydowskich korzeniach i głosili, że trzeba zachowywać Prawo Mojżeszowe.

4. To jest kontekst listu. Jako punkt odniesienia autor pisze: „przyoblekliście się w Chrystusa”. Jest to oczywiście nawiązanie do otwarcia się człowieka na łaskę Jezusa, w przyszłości będzie nawiązywało do białej szaty, w którą chrześcijanina ubierano po przyjęciu chrztu św. Po stroju można było poznać, kto jest kim.

5. Pogłębiajmy znacznie słów… przyoblec się w Chrystusa oznacza należeć do Niego całym sobą. To nie zależy od zewnętrznych deklaracji czy stroju, ale od decyzji życia wg wyboru własnego. 

6. Uczniowie Jezusa są tego przykładem. trudno im będzie pogodzić się z poniżeniem Pana Jezusa na krzyżu. Ale mocą Ducha Świętego poniosą Jego miłość w świat.

7. Do jest zadanie również dla nas!

Homilia niewygłoszona, 12 niedziela zwykła, rok C, 23 czerwca 2019, Za 12,10-11; Ps 63; Ga 3, 26-29

HOMILIA 2

1. Cóż to za płacz, o którym pisze prorok Zachariasz? Czy warto ten płacz wspominać po ponad 2600 latach?

2. Warto. Ponieważ wtedy popełnił błąd pewien człowiek, którego od dawna szanowano. Chodzi o Jozjasza. Jego dziadek był królem Izraela, ale Panem Bogiem za bardzo się nie przejmował. Jego ojca skrycie zamordowano i w taki sposób 8-letni chłopiec Jozjasz został królem.

3. W pełni objął władzę w 627 r. aC. Odbudował świątynię w Jerozolimie, po latach niewoli zaprowadził pokój, kult Boga JHWH. Na nowo lud zaczął obchodzić Paschę.

4. Wszystko szło w dobrym kierunku do momentu, gdy prze sąsiednie ziemie przechodziły wojska egipskie, aby pomóc znienawidzonym przez Izraelitów Asyryjczykom. I wtedy Jozjasz postanowił stanąć na drodze armii egipskiej. Faraon wysłał do niego poselstwo, że nie ma wrogich zamiarów wobec Izraelitów. Jozjasz potraktował to jako znak słabości faraona. To był błąd.

5. Armia izraelska została starta w pył przez Egipcjan, król trafiony przez łuczników egipskich został wywieziony z pola bitwy. Zmarł.

6. To po nim ten płacz. Po królu mądrym, pobożnym, prawym, którego poniosła ambicja, zaślepiła wrogość?

7. Po śmierci króla jego 3 synowie odwrócą się od Boga. To wpędzi cały naród na wiele lat znowu w dramat niewoli.

8. Morał jest prosty: także pobożnym, wspaniałym ludziom zdarzają się katastrofalne decyzje, których konsekwencje trwają całe lata.

9. Ale nie o ten morał chodzi, gdy gromadzimy się w kościele i czytamy Słowo Boże. To nie podręcznik savoire-vivre’u. To nie poradnik w stylu: „Jak podejmować właściwe decyzje?”

10. Pytanie postawione dzisiaj brzmi następująco: „za kogo Mnie uważacie?” Od odpowiedzi na nie wiele zależy w codziennym życiu. I radość. I płacz, który wspomina się nawet po latach…

Gidle, 12 niedziela zwykła, rok C, 23 czerwca 2019, Za 12,10-11; Ps 63; Ga 3, 26-29; Łk 9, 18-24

HOMILIA 3

  1. „Przyoblekliście się w Chrystusa”
  • św. Paweł przypomina ważny element ceremonii chrztu św., gdy kandydat na brzegu baptysterium – kaplicy chrzcielnej – zostawiał swoje zwyczajne szaty, wchodził dowody, aby cały zanurzyć się i przyjąć chrzest, wychodził na drugi brzeg, aby założyć białą szatę – symbol odrodzenia w Chrystusie,
  • w tej szacie chodził przez cały tydzień na nauki i katechezy, aby zrozumieć, co się wydarzyło, aby ugruntować swoją wiarę i decyzję,
  • chrzest i szata były wtedy symbolem przemiany życia.

2. Co dzisiaj z tego pozostało?

  • biała szmatka raczej niż szatka, którą tylko na chwilę kładzie się na dziecku, a wyhaftowany maszynowo symbol jest tylko ozdobą i ma ładnie wyglądać,
  • zamiast osobistej decyzji o przemianie życia – rodzice w imieniu dziecka składają przyrzeczenia chrzcielne i zobowiązują się do „wychowania go w wierze, aby zachowując Boże przykazania miłowało Boga i bliźniego jak nas nauczył Jezus Chrystus,
  • rodzice chrzestni mają pomagać rodzicom tego dziecka w wypełnianiu tego obowiązku,
  • czasem się zdarza, że rodzina postrzega chrzest święty jako wypędzenie diabełka z niespokojnego dziecka oraz okazja do umocnienia więzi rodzinnych – bardziej niż prawdziwe zakorzenienie w Chrystusie.

3. Może mniej byłoby kłopotów w domach i rodzinach, gdyby rodzice i chrzestni właśnie to zobowiązanie przez cały czas rozwoju dziecka i młodego człowieka traktowali jako jeden ze swoich najważniejszych celów i obowiązków, aby móc kiedyś powiedzieć: zrobiłem wszystko, co w mojej mocy…

4. Dlatego to słowo jest dzisiaj zachętą:

  • aby rodzice i chrzestni na serio dbali o rozwój duchowy swoich dzieci, nastolatków,
  • aby sami byli przykładem troski o wiarę, więź z Panem Bogiem,
  • aby byli szczęśliwi jako chrześcijanie – bo naszym dziedzictwem jest niebo,
  • niech chrzest święty żyje w nas nadal, dzięki niemu mamy możliwość spowiedzi, Komunii św., innych sakramentów, życia we wspólnocie Kościoła i modlitwy po opuszczeniu tego świata,
  • na nowo warto odpowiedzieć na pytanie skierowane do nas także: „A WY za kogo mnie uważacie?”

HOMILIA 4

  1. Izraelici czekali na obiecanego Mesjasza. Kim miał On być?
  • idealnym królem, który wyzwoli naród spod rzymskiej okupacji i założy doskonałe królestwo,
  • najwyższym kapłanem, pośrednikiem między ludem a Bogiem,
  • zwiastunem nowej epoki, nauczycielem wszystkich narodów, który na ziemie przybędzie na obłoku,
  • inne idee: będzie kilku Mesjaszy, każdy idealny w swojej dziedzinie (król, kapłan, mistrz).

2. Można powiedzieć, że te oczekiwania spełniły się w osobie Jezusa Chrystusa… ludzie słyszeli, jak naucza, jak przebacza, dyskutuje, czyni cuda, karmi tysiące głodnych… w związku z tym po prostu chcieli Go porwać i ogłosić królem!

3. Tymczasem Jezus mówi uczniom rzeczy straszne: wydanie, cierpienie, odrzucenie, śmierć, dźwiganie krzyża… symbole przegranej na ludzki rozum… W oczach uczniów nie mogą dotyczyć Mesjasza… Co to za król i prorok, który ginie śmiercią niewolników i buntowników…

4. Ale dla Jezusa krzyż nie jest końcem. I cierpienie na krzyżu nie jest celem. Jezus – Mesjasz zbawia nas nie przez cierpienie, ale przez to, że sam siebie z miłości dl nas ofiaruje za nasze grzechy. Miłość zbawia i zwycięża, a nie cierpienie. Dlatego Jezus zmartwychwstaje i śmierć nie ma ostatniego słowa.

5. Co z tego dla nas wynika?…

  • dzięki tej miłosiernej miłości Bóg przebacza nam grzechy w sakramencie pojednania,
  • daje nam siebie samego w Komunii św.,
  • wysłuchuje modlitw, mówi przez serce i sumienie,
  • chce, abyśmy żyli z Nim w jedności i miłości, którą nam ofiarował i okazał na zawsze przez chrzest święty.

6. Wtedy dostajemy białą szatę, która ma być znakiem wspólnego losu Boga i naszego, mojego! Czym jest, niestety, ta „szatka” dzisiaj i nasze losy po chrzcie świętym to już temat na inne kazanie…

Gidle, 19 czerwca 2016, 12 niedziela zwykła, rok C, Za 12,10-11; Ps 63; Ga 3, 26-29; Łk 9, 18-24

HOMILIA 5

„Kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa” (Łk 9, 24)

Każdy, kto usiłuje naśladować Jezusa Chrystusa, stanie kiedyś wo­bec pytania: Za kogo ty mnie uwa­żasz? Kim dla ciebie jestem? Może ono narodzić się w modlitewnej sa­motności, albo pośród huku fabry­cznych maszyn, w bólu choroby czy w ciszy przemyśliwań nad śmiercią ukochanej osoby. Będzie ono dobitne i wymagające konkret­nej odpowiedzi. Nie da się udawać, że się nie słyszy i żyć dalej, jak gdyby nic się nie stało. Już samo to usiłowanie byłoby przecież odpo­wiedzią: Jezusie, daj mi spokój, nie zadawaj trudnych pytań!

Można szukać odpowiedzi wy­krętnych, powtarzając zasłyszane zdania innych. Będzie w tym coś z prawdy, ale to wciąż nie będzie oso­bista odpowiedź ucznia Chrystusa. Czy Jezusowi naprawdę zależało na tym, by wiedzieć, co ludzie o Nim sądzą? Nie. To był wstęp do rozmo­wy, który miał pomóc uczniom zro­zumieć, że warto znać obiegowe opinie, ale nie trzeba się nimi sugerować. Tylko ich własna odpowiedź się liczy. Jest ona równoważna z deklaracją własnej postawy wobec Jezu­sa. Co innego jest słuchać proroka, który przemawia w imieniu Boga, a co innego chodzić ślad w ślad za samym Bogiem.

Dociera do naszych uszu wiele ludzkich opinii, począwszy od tych, które uważają Jezusa za mit, a skończywszy na tych, co widzą w Nim rewolucjonistę, działacza społecznego, któ­ry niestety źle skończył. I my sami jesteśmy czasem skłonni postrzegać Jezusa Chrystusa jako wspaniałego Człowieka, który żył przed dwoma tysiącami lat, wygłosił wiele mądrych i aktualnych po dziś dzień maksym, spełnił wiele dobrych dzieł, a teraz żyje jedynie w pobożnych wspomnieniach, albo – w najlepszym przypadku – w niebie, z dala od naszych codziennych spraw. Jakże różni się to widzenie od wyznania Piotra: uważamy Ciężą Mesjasza Bożego (Łk 9,20). Apostoł wyraził przekonanie, że Mistrz jest nie tylko posłańcem Bożym, ale Tym, kto całkowicie należy do Boga, w kim Bóg przebywa i przez Niego działa. Dzieła i słowa Jezusa były dla nich wyraźnym znakiem, że przyszedł On, aby dokonało się zbawienie ludzi. Wierzyli, że Mistrz jest Bożym Poma­zańcem, namaszczonym Jego mocą, ale nie mieli jeszcze świadomości, że jest On Bogiem. Stąd nie mieli pojęcia o tym, jak zbawienie może się urzeczywistnić. To dlatego odpowiedź Piotra nie zadowoliła w pełni Pana Jezusa. Zbyt jeszcze była podobna do tych, które dawał lud, oczekujący politycznego wybawienia Izraela. Pan sam uzupełnił zdanie Apostoła, zapowiadając własną mękę, śmierć i zmartwy­chwstanie. W ten sposób przywołał na ich pamięć zapowie­dzi proroka Izajasza o cierpiącym Słudze Boga, który ma dokonać odkupienia z niewoli grzechu i śmierci. To uzupenienie było konieczne. Pan Jezus zdawał sobie sprawę, że Jego obraz pozbawiony perspektywy krzyża i zmartwychwstania byłby niepełny i wprowadzający w błąd. Tylko obja­wiając w pełni prawdę o Sobie, mógł uświadomić uczniom zadanie, jakie przed nimi stoi. Jedynie uzna­jąc w Nim Boskiego Zbawiciela mogli dokonać życiowego wyboru własnej drogi: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego sie­bie, niech co dnia weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje ” (Łk 9, 23). Tej decyzji nie oczekiwał od nich w tym momencie. Powzięli ją, umoc­nieni Duchem Świętym, po zmar­twychwstaniu.

Dzisiejszy chrześcijanin nie po­trzebuje uzupełnień. Wszystko zo­stało nam objawione o Jezusie Chrystusie. Nawet o tym, czego umysł ludzki nie jest w stanie prze­niknąć, zostaliśmy pouczeni przez Ducha Parakleta: Jezus Chrystus jest odwiecznym Synem Bożym, który przez śmierć i zmar­twychwstanie dokonał naszego odkupienia. Jego owoce są w zasięgu naszych rąk. Trzeba jednak w codzienności dawać prawdziwą i pełną odpowiedź na pytanie, kim jest Jezus. Kto raz uczciwie jej udzielił nie oprze się przed wyborem Jego drogi, choćby prowadziła ona wprost pod krzyż. Kto pra­wdziwie wierzy w Chrystusa, doskonale pamięta również Jego obietnicę: „kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa ” (Łk 9, 24). Stracić życie… Czasem tak trudno „stracić” choćby odro­binę czasu, okruch przyjemności, mizerny pozór ziemskiego szczęścia… Kim właściwie jest w moim życiu Chrystus?!

HOMILIA 6

Chrzest – anamneza

WSTĘP

Sezon ślubny w pełni, często można zobaczyć teraz młode pary – eleganckich panów w garniturach, przepiękne panny młode w białych sukniach. Ten wyjątkowy strój mówi sam za siebie. I nawet jeśli za jakiś czas trzeba  go będzie odłożyć na bok, to na zawsze zostanie godność małżonki i małżonka.

Dlaczego o tym mówię?

Dzisiaj w liturgii słowa jest także mowa o stroju, o szacie, której używamy w życiu tylko raz. Ale to, co wynika z tego faktu pozostaje na całe życie. Chodzi oczywiście o białą szatę używaną na chrzcie św., dzisiaj zredukowaną niemalże do serwetki. Nie traci ona jednak swojego znaczenia…

HOMILIA

  1. Mijają lub minęły już czasy, kiedy ubrania w szafie dzieliło się na zwyczajne i niedzielne. Dzisiaj do kościoła właściwie można przyjść w czymkolwiek, aby się dobrze czuć, może trochę bardziej odświętnie, jeśli jeszcze dla kogoś to jest ważne.
  2. Minęły już te czasy, kiedy po stroju rozpoznawało się status i majętność człowieka. Dzisiaj może tylko niewielkie szczegóły o tym świadczą, a młodzież często lubi ciuchy bez żadnych znaczków, metek, symboli. Tak po prostu…
  3. Ale to homilia nie o modzie czy stylu ubierania się, lecz o Słowie, które Bóg do nas kieruje. A Słowo mówi dzisiaj do nas: „Wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa…” – ubraliście się w Chrystusa…
  4. Skąd i po co to ubranie? Szata? Strój? Znaczenia nowa szata nabierała przed chrztem. Kandydaci zdejmowali bowiem stare szaty, a po chrzcie wkładali nowe, białe szaty.
  5. To oznaczało, że zrywali z dawnym, grzesznym człowiekiem. Ta szata miała symbolizować chwałę zmartwychwstania, radość, czystość.
  6. Św. Cyryl Jerozolimski nazwał ją w swoich katechezach „Szatą światła, odzieniem światła”.
  7. Wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa…”
  8. Tego doświadcza każdy ochrzczony – dorosły lub dziecko. Wybrany człowiek został ochrzczony w imię Chrystusa, zanurzony i przyobleczony w Chrystusa, stał się umiłowanym dzieckiem Boga. Chrystus dokonał w nim przemiany, ob.-darował go przywilejem Bożego synostwa, włączył go w swoją społeczność — we wspólnotę Kościoła.
  9. Wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa…”
  10. Życie Boże, które stało się moim udziałem we chrzcie świętym znajdzie swoje wypełnienie w życiu wiecznym, w społeczności zbawionych — to kolejne znaczenie symboliki białej szaty.
  11. W utrzymaniu bieli, świeżości, czystości tej szaty – czyli praktycznie w dążeniu do Boga we wspólnocie Kościoła – mają pomagać rodzice, bliscy. W końcu żyjemy we wspólnocie losu…
  12. Biała szata stawia nam dzisiaj pytanie o życie.
  13. Nie o to, jak się ubieramy, ale jak żyjemy, jakie jest moje chrześcijaństwo, moja więź z Panem Bogiem.
  14. Można spokojnie przeczytać słowa, które dzisiaj powtarzam jak refren: „Wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa…”
  15. Można je wziąć do serca, dzisiaj przemyśleć, zadać sobie pytanie: na czym polega to, że JA noszę w sobie Chrystusa, w mojej codzienności.
  16. I niezależnie od tego, czy dzielimy jeszcze nasze rzeczy na niedzielne i zwyczajne, prośmy Pa-na, aby nasze serca każdego dnia czynił pięknymi… abyśmy nigdy nie zapomnieli o godności naszego chrztu…
  17. Wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa…”

Msza św. o 9.00, zastępstwo za Zygmunta, 12 niedziela zw., rok C, 23 czerwca 2013

HOMILIA 7

W obrzędach sakramentu chrztu świętego nowo ochrzczonemu wręczamy białą szatę. Gest to niewielki, a przecież posiada wyjątkowo bogate znaczenie. Zatrzymajmy przez chwilę naszą uwagę właśnie na szacie chrzcielnej. Św. Cyryl Jerozolimski nazwał ją w swoich katechezach (w 16 Katechezie) określanych jako mistagogiczne: „Szatą światła, odzieniem światła”.

Współcześnie nie przywiązujemy tak dużego znaczenia do odzienia, jak np. w Starym Przymierzu. Odzienie człowieka mówi o nim, kim jest — pisał mędrzec Pański (Syr 19,20). Oznaczało ono zmianę stanu lub pełnionej roli w społeczności, traktowano je jako ciało człowieka, w jakimś sensie odzienie utożsamiano z człowiekiem. Św. Paweł dlatego napisał: „Wy przyoblekliście się w Chrystusa” (Ga 3,27). Znaczenie nowej szaty nabierało wyrazistego znaczenia przed chrztem, katechumeni zdejmowali bowiem stare szaty, a po chrzcie wkładali nowe. Były to białe szaty. Kolor biały posiadał także znaczenie symboliczne. Oznaczał radość, czystość. W wizji proroka Ezechiela dowiadujemy się o człowieku odzianym w lnianą szatę (Ez 9,2.3.11). Biblia Jerozolimska tłumaczy to jako „szatę białą”. W 2 Mach 11,8 mowa jest o rycerzu odzianym w białą szatę. Prorok Daniel (7,9) pisał o „starcu”, którego odzienie było „białe jak śnieg”. Także w Nowym Testamencie białość to znak innego świata, świata nieba. Odzienie Chrystusa przemienionego „było tak białe, jak żaden z farbiarzy na ziemi nie może w całej swej umiejętności uczynić”. W Nowym Testamencie kolor biały związany jest z Aniołami — Bożymi posłańcami. Jakże nie wspomnieć o autorze ostatniej księgi Nowego Testamentu — o Apokalipsie? Zbawieni, cieszący się szczęściem oglądania Boga, odziani są w białe szaty (Ap 4,4). Biała szata podarowana jest każdemu z męczenników (Ap 6,11) jako znak jego udziału w życiu wiecznym.

Okazuje się, że znaczenie szaty wykracza daleko poza samą radość. Posiada przede wszystkim symbolikę chrystologiczną, odnoszącą się do Chrystusa. Wyraża to, co się dokonało w sakramencie chrztu. Wybrany został ochrzczony w imię Chrystusa, zanurzony i przyobleczony w Chrystusa, stał się umiłowanym Boga i Chrystusa. Chrystus dokonał w nim moralnej przemiany, obdarował go przywilejem Bożego synostwa, włączył go w swoją społeczność — we wspólnotę Kościoła. Życie Boże, które stało się udziałem ochrzczonego znajdzie swoje wypełnienie w życiu wiecznym, w społeczności zbawionych — to jest drugie ważne znaczenie symboliki białej szaty. Ochrzczony postawiony jest na drodze ku wieczności, obdarzony nadzieją chwały. Bogaty, nowy status ochrzczonego podkreślany był w początkach chrześcijaństwa przez nakładanie korony. Koronowanie oznaczało także odniesienie zwycięstwa — koronowano w starożytności sportowców — był to odpowiednik dzisiejszych medali.

To bogactwo znaczenia staje się wymogiem. W liturgii wschodniej święto Chrztu Pańskiego nosi nazwę Święta Światła — bądźcie synami światłości, nie pozostawiajcie za sobą cienia, lecz świetliste ślady. Związki religijne ochrzczonego z Bogiem, z Chrystusem, winny się układać w relacjach zaufania, miłości. Chrystus jest Oblubieńcem (szata weselna).

HOMILIA 8

1. Potrzeba to jakiś brak w funkcjonowaniu człowieka. Gdy ten brak zostanie zaspokojony, wtedy potrzeba znika.

2. Pragnienie to taki brak w ludzkim życiu, który nigdy nie zostanie zaspokojony, ponieważ za każdym razem otwierają się „nowe drzwi”, powodują większe pragnienie i poszukiwanie itd.

3. Bóg włożył w nasze serca swoje pragnienie miłości. Ono nigdy nie zostanie zaspokojone. trudno je opisać.

4. Prorok Zachariasz próbuje oddać to pragnienie obdarowania Bożymi darami i łaskami sięgając po znaki, których dzisiaj nie rozumiemy do końca.

5. Zapowiada kolejne wylanie ducha łaski i przebłagania na końcu czasów. Ten duch wywoła jakiś wielki płacz. dla Izraelitów jest to zrozumiałe. Obfitość tego wylania pokazuje na kształt pogańskiego bożka „Pioruna” – „Rimmona”. On był bożkiem deszczu i burzy. Ludzie płakali rzewnie prosząc go o deszcz.

6. Płakali też na równinie Megiddo po śmierci młodego człowieka, króla Joasza, pobożnego i młodego, który jednak zginął, bo z głupoty wywołał wojnę z Egipcjanami.

7. Wielki płacz, prośba i żal, plus źródło pokuty i nawrócenia – to znaki pragnienia niezaspokojonego.

8. Bóg je składa w ludzkie serca i tylko On może je nasycić. Dlatego Synowi pozwoli przebić bok na krzyżu, aby otworzyć źródło miłosierdzia i łaski.

9. Zapowiedź tego odsłania uczniom w Ewangelii. „Zostanie zabity…”, „Będą patrzeć na tego, którego przebili…” – powiada Zachariasz. „I płakać będą nad pierworodnym”.

10. Dla nas jest to źródło i dla naszego zbawienia. I każdy ochrzczony zostaje zanurzony w tym źródle łaski. Każdy z nas otrzymał to pragnienie, które chrzest rozpoczął: „Boże mój, Boże, szukam Ciebie. i pragnie Ciebie moja dusza..”

11. „Przyoblekliśmy się w Chrystusa”. A znakiem tego była biała szata, którą otrzymaliśmy na chrzcie świętym. I słowa wypowiedziane nad nami: „N., stałeś się nowym stworzeniem i przyoblekłeś się w Chrystusa. Niech twoi bliscy słowem i czynem pomagają ci zachować godność dziecka Bożego nieskalaną aż po życie wieczne”. Jesteś zgodnie z obietnicą dziedzicem życia wiecznego.

12. Niech pragnienie tego życia NIGDY w Tobie nie zgaśnie, niech nigdy Cię nie zostawi, niech nigdy nie da Ci spokoju…

Radonie, 12 niedziela zwykła, rok C, 19 czerwca 2022, Za 12,10-11; Ps 63; Ga 3, 26-29; Łk 9, 18-24

LEKTURA: CO OZNACZA BIAŁA SZATA ?
Kolor biały od najdawniejszych czasów odgrywał bardzo ważną rolę w kulcie i tradycjach religijnych. Istotne było jego powiązanie ze wszystkim, co święte i boskie, choć z czasem stał się też symbolem moralnej czystości i doskonałości. W Piśmie Świętym i Tradycji chrześcijańskiej biel jest kolorem światła i życia, ale oznacza także świąteczną radość, podziw, triumf oraz czystość i niewinność. Biały kolor bardzo często pojawia się na kartach Pisma Świętego. W jednym z widzeń proroka Daniela, Bóg ukazuje się jako Przedwieczny, który miał na sobie szatę białą jak śnieg /Dn 7, 9/. Na Górze Przemienienia odzienie Chrystusa było lśniąco białe /Mk 9,3; Mt 17,2/, a Apokalipsa św. Jana, która w symbolicznych obrazach ukazuje rzeczywistość nieba, w bieli przedstawia osoby, które towarzyszą chwale Bożej, istoty niebiańskie i wszystkich świętych, którzy zostali oczyszczeni i odkupieni przez Jezusa Chrystusa. W tradycji wczesnochrześcijańskiej katechumeni, którzy przyjmowali chrzest zrzucali z siebie noszone dotychczas szaty, co oznaczało, że zrywali z dawnym grzesznym człowiekiem. Biała szata chrztu świętego miała symbolizować chwałę zmartwychwstania i była noszona przez nich osiem dni, aż do drugiej niedzieli Wielkanocy zwanej „Białą Niedzielą”. Dziś podczas chrztu nakłada się białą szatkę jako przypomnienie tego zwyczaju, ale ta czynność ma też oczywiście głębszą wymowę. Obrzędowi założenia białej szaty towarzyszą słowa modlitwy: „N., stałeś się nowym stworzeniem i przyoblekłeś się w Chrystusa, dlatego otrzymujesz białą szatę. Niech twoi bliscy słowem i przykładem pomagają ci zachować godność dziecka Bożego, nieskalaną aż po życie wieczne”. W symbolice biblijnej szata oznacza błogosławieństwo, bo obok pożywienia i dachu nad głową ubranie jest nieodzownym warunkiem ludzkiego życia. To również oznaka duchowego stanu człowieka, bo upadły w raju człowiek potrzebował „nowej szaty”, aby wrócić do życia w jedności i harmonii z Bogiem. Tą szatą stał się Jezus Chrystus. On odkupił ludzkość ze wszystkich grzechów. Założenie szaty chrzcielnej jest symbolem „przyobleczenia się” w Jezusa Chrystusa czyli całkowitego zjednoczenia się z Nim. Szata chrzcielna musi być koloru białego, bo on wskazuje jakie powinno być to nowe życie człowieka ochrzczonego. Można powiedzieć, że przez chrzest zanurzający w Chrystusa każdy człowiek przemienia się i jest blisko Boga, dostępuje wyniesienia do godności przybranego dziecka Bożego, staje się człowiekiem czystym i niewinnym. Obrzędy chrztu świętego nakazują więc, aby szatka była rzeczywiście biała i oddzielna dla każdego ochrzczonego. Chrześcijaństwo zna i praktykuje zwyczaj wkładania białej szaty przez nowo ochrzczonego. Jest ona znakiem blasku i piękna otrzymanego na chrzcie. Wyraża ona słowa św. Pawła: „Przyobleczcie się w Pana, Jezusa Chrystusa” (Rz 13, 14). W utrzymaniu bieli, świeżości, czystości tej szaty mają pomagać rodzice, bliscy.