6 niedziela wielkanocna, rok B
1. Istnieją takie słowa i zdania, które padają z ust człowieka rzadko, zbyt rzadko. Czasem dopiero nad trumną bliskiej osoby. Potem przychodzi żal, że dopiero wtedy…
2. Dzisiejsza Ewangelia przypomina słowa Jezusa w podobnej sytuacji, dopiero w czasie Ostatniej Wieczerzy – w ten jeden jedyny raz – Pan Jezus nazywa swoich uczniów PRZYJACIÓŁMI…”wy jesteście przyjaciółmi moimi…”
3. Owszem, czytając Ewangelię widzimy więź szczególną z Łazarzem, Jego przyjacielem, Martą i Marią, ze św. Janem chrzcicielem, ze św. Janem, najmłodszym z Apostołów, przez faryzeuszy nazywany przyjacielem celników i grzeszników. Uczuć w Ewangelii nie brakuje, ale dzisiejsze wyznanie to coś wyjątkowego. Dlaczego?
4. Ponieważ słowa Pana Jezusa skierowane do uczniów możemy odnieść do nas samych. To NAM dzisiaj Jezus mówi: WY JESTEŚCIE PRZYJACIÓŁMI MOIMI.
5. Jak to rozumieć? Jak to możliwe?
- życie duchowe, wiara, więź z Bogiem to w istocie przyjaźń z Bogiem,
- dzięki niej możemy także serce, codzienne dobro okazywać innym ludziom,
- dzięki niej możemy kochać ludzi nie za coś, ale mimo wszystko,
- dzięki niej stajemy się wrażliwi na dobro innych – czas im poświęcony, zainteresowanie, dobre słowo, pomoc,
- owoce wewnętrzne: przyjaźń w modlitwie (nie skupienie), bez poczucia samotności (On jest), wytrwałość (oczekiwanie na koniec kłopotów), dziękczynienie (pokój w sercu), poczucie wspólnoty Kościoła (razem chwalimy Pana Boga),
- żeby kogoś nazwać przyjacielem, trzeba z nim „zjeść beczkę soli” – przyjaźń wymaga czasu, próby, rozmów, jest pewnym procesem..
5. Może teraz lepiej da się zrozumieć, dlaczego dopiero w czasie Ostatniej Wieczerzy pada wyznanie Jezusa…
Borek Stary, 6 niedziela wielkanocna, rok B, 9 maja 2021, Dz 10, 25-26,34-35.44-48; Ps 98; 1 J 4, 7-10; J 15, 9-17