Prawo na straży życia
Od 1993, nie licząc rocznej przerwy w roku 1997, obowiązuje w Polsce ustawa „O planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i dopuszczalności przerywania ciąży”. To dostatecznie długo, aby móc wiarygodnie ocenić jej funkcjonowanie. Ocena ta jest o tyle ułatwiona, że co roku Rada Ministrów przygotowuje szczegółowe sprawozdanie z jej realizacji.
Wszystkie te sprawozdania, bez względu na to, jaką opcję polityczną reprezentował rząd odpowiedzialny za jego przygotowanie, wykazują, że liczba aborcji uległa radykalnemu zmniejszeniu, spadła liczba poronień samoistnych, poprawił się wskaźnik śmiertelności okołoporodowej, zmniejszyła się ilość zgonów kobiet związanych z ciążą, porodem i połogiem, zmniejszyła się liczba dzieciobójstw.
W tej sytuacji teza, artykułowana przez środowiska liberalno-feministyczne, jakoby ustawa nie sprawdziła się, pozbawiona jest jakichkolwiek podstaw i ma charakter wyłącznie ideologiczny. Niniejsze krótkie opracowanie, oparte wyłącznie o oficjalne statystyki i dane, niech będzie odpowiedzią na najczęściej stawiane pytania.
Czy po wprowadzeniu ustawy zmniejszyła się liczba wykonywanych aborcji?
Odpowiedź na to pytanie zawarta jest w |Tabeli 1|, która prezentuje liczbę zarejestrowanych aborcji w poszczególnych latach ostatniego dziesięciolecia. Jak widać, po roku 1993 nastąpił radykalny spadek zarejestrowanych zabiegów przerywania ciąży i liczba aborcji, nie licząc roku `97, w którym ustawa była zawieszona, z roku na rok maleje.
Jakie są rozmiary tzw. podziemia aborcyjnego? Czy liczby podawane przez Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny mają jakiekolwiek uzasadnienie? Czy opinie o jego masowym występowaniu mają jakiekolwiek uzasadnienie?
Jak wynika z corocznych raportów rządowych, rocznie wszczynanych jest kilkadziesiąt postępowań w sprawie nielegalnych aborcji. W roku 1999 stwierdzono 95 nielegalnych aborcji, w tym 91 zostało wykrytych. W odpowiedzi na interpelację poselską w sprawie przeciwdziałania nielegalnym aborcjom, przygotowaną przez ministra spraw wewnętrznych i administracji, czytamy: Każda zgłoszona informacja o czynie zabronionym, odnalezienie zwłok noworodka lub martwego płodu, obliguje właściwą jednostkę policyjną do podjęcia przepisanych prawem czynności operacyjnych i procesowych. Pomimo szerokiego zakresu wykonywanych zadań nie można stwierdzić poważniejszych uchybień ze strony Policji w zwalczaniu przestępstw z art. 152 kk. I jakkolwiek minister przyznaje, że w przypadku wykonywania aborcji w legalnie prowadzonych gabinetach lekarskich, dowodzenie popełnienia przestępstw jest w znacznym stopniu utrudnione, to organy prokuratury nie bagatelizują żadnego z doniesień, co więcej, w lipcu 2000 r. Minister Sprawiedliwości – Prokurator generalny przekazał wszystkim podległym prokuratorom wytyczne, zmierzające do podniesienia efektywności ścigania tego rodzaju przestępstw i zapewnienia nieuchronności poniesienia przez ich sprawców surowej odpowiedzialności karnej. [1] Apelujemy aby w przypadku uzasadnionych podejrzeń, wszelkie informacje nt nielegalnych aborcji przekazywać właściwym organom ścigania – policji lub prokuraturze, a podjętych działaniach informować Polską Federację Ruchów Obrony Życia.
Także inne fakty (zmniejszenie liczby poronień samoistnych – p. Tabela 1, mniejsza ilość zgonów kobiet związanych z ciążą, porodem i połogiem – p. |Diagram 1|) pozwalają na sformułowanie wiarygodnej tezy, że jakkolwiek zjawisko nielegalnych aborcji występuje, nie przybiera ono charakteru masowego, co sugerują wypowiedzi i informacje przygotowywane m.in. przez Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Rozpowszechniane przez te środowiska opinie o rzekomym rozległym podziemiu aborcyjnym są pozbawione jakichkolwiek merytorycznych podstaw i obliczone są na dezinformację społeczeństwa i podważenie celowości ustawy.
Jeżeli liczba zabiegów przerywania ciąży zmalała, jak wytłumaczyć fakt zmniejszającego się przyrostu naturalnego?
Obniżający się przyrost naturalny, zjawisko skądinąd bardzo niepokojące, nie jest wynikiem nielegalnych aborcji. Jego przyczyn należy szukać w długofalowych trendach demograficznych takich jak echo niżu demograficznego, zmniejszenie się liczby zawieranych małżeństw, zmniejszenie się liczby i zmiana struktury wiekowej kobiet w okresie prokreacyjnym, nasilenie się problemu bezpłodności związane ze zmianami cywilizacyjnymi wreszcie w zmieniających się wzorcach zachowań i preferencjach dotyczących modelu rodziny. Szczegóły dotyczące tego problemu można znaleźć w opracowaniu publikowanym na łamach „Głosu dla Życia” [2].
Czy odnotowano statystyczny wzrost powikłań ginekologicznych, mogący być przyczyną nielegalnie wykonywanych aborcji?
Nie, wprost przeciwnie, jak pokazuje |Diagram 1| liczba zgonów kobiet związanych z ciążą, porodem i połogiem zmniejsza się, co w połączeniu ze zmniejszeniem liczby poronień samoistnych świadczy o poprawie zdrowia prokreacyjnego kobiet.
Warto nadmienić, że w przeciągu siedmiu lat funkcjonowania ustawy nie odnotowano ani jednego przypadku śmierci lub ciężkiego okaleczenia kobiety w wyniku nielegalnej aborcji. Gdyby teza o masowych nielegalnych aborcjach była prawdziwa, nastąpiłby wzrost liczby poronień oraz wzrost zgonów kobiet na skutek powikłań po przeprowadzeniu nielegalnych aborcji.
Czy w związku z niemożnością legalnego przerywania ciąży zwiększyła się liczba dzieciobójstw, czyli zabójstw dzieci przez matki bezpośrednio po ich urodzeniu?
Wręcz przeciwnie, jak pokazuje |Diagram 2| liczba dzieciobójstw systematycznie spada. Nagłaśnianie pojedynczych przypadków dzieciobójstw w celu wywołania wrażenia, że przyczyną tragedii jest funkcjonująca ustawa, jest cyniczną próbą wykorzystania ludzkiego nieszczęścia do manipulowania opinią publiczną.
Jak często zdarza się, że kobiety pozostawiają dzieci w szpitalu?
Liczbę dzieci pozostawionych w szpitalach nie ze względów zdrowotnych na przestrzeni ostatnich pięciu lat ilustruje |Diagram 3|.
Jakkolwiek w porównaniu z rokiem `98, w którym pozostawiono w szpitalach wyjątkowo mało dzieci, możemy mówić o wzroście tej liczby w roku `99, jednak przeglądając ostatnie pięć lat nie można twierdzić, że zjawisko to nasila się. W skali kraju kilkaset pozostawionych w szpitalach dzieci, które przeważnie szybko trafiają do rodzin zastępczych bądź adopcyjnych, nie jest poważnym problemem.
Na marginesie warto zwrócić uwagę na cyniczny charakter argumentu, że gdyby nie ustawa, można by nie dopuścić do porodu tych dzieci (tzn. uśmiercić je w wieku prenatalnym).
Czy oprócz ewidentnie pozytywnych skutków działania ustawy, takich jak radykalny spadek liczby wykonywanych aborcji i poprawa zdrowia kobiet, ustawa przyniosła także inne, korzystne dla społeczeństwa i rodziny zmiany?
W sferze materialnej należy podkreślić wprowadzoną na podstawie ustawy pomoc finansową dla kobiet ciężarnych będących w trudnej sytuacji bytowej. Choć pomoc ta jest jeszcze niewystarczająca, to jednak przyczyniła się w sposób istotny do złagodzenia trudności bytowych rodzin w okresie przed i po porodzie. Innym owocem ustawy jest realizowany „Program Poprawy Opieki Prenatalnej w Polsce”. Jednym z efektów jego wprowadzenia jest niemal dwukrotny spadek umieralności niemowląt – z 1,62 % w 1993 r. do 0, 89% w 1999 r.
W sferze niematerialnej możemy mówić o wzroście poszanowania dla ludzkiego życia, obserwowaną szczególnie wśród młodego pokolenia (patrz np. badania CBOS-u [3]), a także zmian postaw w kierunku odpowiedzialnego podejmowania decyzji prokreacyjnych.
W świetle powyższych faktów widać wyraźnie, że ustawa „O planowaniu rodziny…” dobrze służy dziecku poczętemu, kobiecie, rodzinie i całemu społeczeństwu. Dlatego wszelkie działania zmierzające do jej zmiany w kierunku rozszerzenia dopuszczalności przerywania ciąży maja charakter ideologiczny i powinny być uznane za działalność o wysokiej szkodliwości społecznej. Dyskusja nad funkcjonowaniem ustawy powinna zmierzać do wypracowywania jeszcze lepszych mechanizmów ochrony dziecka poczętego, jego matki i rodziny, a nie być wykorzystywana do podważania gwarantowanej konstytucją ochrony ludzkiego życia.
Czy ustawa „O planowaniu rodziny…” w sposób dostateczny chroni życie dziecka poczętego?
Niestety, z pod prawnej ochrony życia wyłączone są dzieci chore, poczęte w wyniku gwałtu oraz te, których rozwój mógłby zagrozić zdrowiu matki. Zezwolenie na zabijanie dzieci poczętych w pewnych przypadkach jest rażącą dyskryminacją, tym bardziej wstydliwą, że chodzi o dzieci wymagające specjalnej troski. Polska Federacja Ruchów Obrony Życia występować będzie zawsze z postulatem pełnej prawno- karnej ochrony życia człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci. Tylko wtedy będziemy mogli w pełni cieszyć się owocami prawa chroniącego życie.
Opracował: dr Paweł Wosicki
[1] Pismo Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji do Marszałka Sejmu RP; Warszawa 24.11.2000
[2] Kryzys demograficzny a ustawa o planowaniu rodziny; Głos dla Życia, nr 3(44)2000, s. 16
[3] Centrum Badań Opinii Społecznej; Młodzież i dorośli o aborcji; komunikat z badań, Warszawa 1999