Dziesiąte przykazanie

Grupa docelowa: Młodzież Rodzaj nauki: Lektura Tagi: 10 przykazanie, Dekalog, Nie pożądaj, Pożądanie

CZŁOWIEK

  1. Przykazania są dla ludzi, mówią do ludzi i o ludziach. Nawet, jeśli wydaje się, że dotyczą rzeczy, przedmiotów. Sumienie to kryterium, które rozpoznaje dobro i zło w ich świetle. Sumienie to rzecz ludzka.
  2. W takim klimacie należy patrzyć na 10 przykazanie…
  3. Natura nie znosi próżni. Człowiek jest osobą, a więc kimś stworzo-nym do tego, żeby udzielać się innym, żeby cieszyć się ich dobrem i zaradzać złu, jakie kogoś do­tknęło lub zagraża. Otóż jeśli człowiek nie chce kochać swoich bliźnich, będzie się ku nim zwracał w taki spo­sób, który go będzie niszczył. Na przykład przez zawiść.

REKLAMA ROZBUDZA POTRZEBY

  1. Zazdrość – szczególnie lubi żerować na różnych potrze­bach sztucznych.
  2. Specjaliści od reklamy, którzy nie wahają się odwoływać także do różnych ciemnych dynamizmów w człowieku, wiedzą na przykład, jak wiele mo­żna osiągnąć, rozbudzając w człowieku tzw. pożądanie trójkątne. Rzecz – ja – drugi człowiek.
  3. Polega ono na tym, że nie dlatego pożądam jakiejś rzeczy, żeby była mi ona potrzebna, ale dlatego, że ją posiada ktoś trzeci. Uświadamiając sobie sztuczność wielu naszych potrzeb, możemy dostrzec śmieszność tych naszych za­zdrości, które przez te potrzeby są napędzane.

NAGRODA – WSZYSTKO JEST MOJE!

 Nagroda za prawidłowe kształtowanie swoich potrzeb i pożądań materialnych jest olbrzymia – świat staje się niejako moim domem.

  1. Wspaniale zauważył to nasz wiel­ki, a niestety zbyt mało znany myśliciel, Henryk Elzenberg: „Człowiek pożądliwy, na swój użytek, wykroił so­bie z wszechistnienia to tylko, co mu bezpośrednio przy­dat-ne, i to zżera: co za ubóstwo! Człowiek, który się wy­rzekł, nie troszczy się o to, co mu mniej, co mu bardziej może się przydać; życie osobiste sprowadził do naj­prostszego wyrazu; ale za to w całym blasku swej nies­kalanej przedmiotowości objawia mu się, przemieniony, cały ten świat, w którym on żadnych, żadnych wkła­dów ani inwestycji już nie ma, bo za siebie rzucił wszelką zachłanność i nie pragnie już owocu swych czy­nów. Gdy wyjdzie na szczyt górski i wzrokiem obejmie widnokrąg, i wie: oto żaden kawałek tej życiodajnej, wielkiej ziemi nie jest moją własnością — wtedy właśnie ona cała staje się jego. Nie splamił jej żadną ciągnioną z niej dla siebie, samolubną korzyścią; jest czysta, i on z czystym sumieniem może się cieszyć jej pięknościami”.

PRZEDMIOTY ZAMIAST BRAKU MIŁOŚCI

  1. Brak miłości bliźniego usiłujemy ponadto załatać za­wistnym zaintere-sowaniem dobrami niematerialnymi, jakimi cieszy się drugi człowiek.
  2. Można niestety mówić wręcz o naszej manii do porównywania siebie z innymi. Bliźniemu można zazdrościć dosłownie wszystkiego: jego zdrowia, zdolności, środowiska, w którym się uro­dził i wychował, współmałżonka, udanych dzieci, tempe­ramentu, zawodu, takich czy innych sukcesów, ba, na­wet czynienia dobra.

KLUCZ – RELACJA DO NIEGODZIWYCH PRAGNIEŃ

  1. Bezpośrednim jednak przedmiotem dziesiątego przykazania jest nasz stosunek do pragnień material­nych. Postawmy sobie pytanie kluczo-we: Jak rozróżnić uzasadnione i godziwe pragnienia dóbr materialnych od pragnień niegodziwych? Bo przecież tylko przeciwko tym ostatnim zwraca się przykazanie.
  2. Otóż motywacje ekonomiczne są wręcz pożądane. Bez nich nie do-szłoby przecież do wielu wspaniałych osiągnięć gospodarczych, dzięki którym zdołano zaradzić niejednej biedzie, rów­nież w wymiarze spo-łecznym.
  3. Zło zaczyna się dopiero wówczas, kiedy horyzont motywacyjny człowieka koń­czy się — obiektywnie lub subiektywnie – na pragnieniu wzbogacenia się

BĄDŹ BOGATY I POMAGAJ NA BOGATO!

  1. Żebyś mógł przy­chodzić z pomocą potrzebującemu, musisz być bo-gaty, ale prawdziwie bogaty. Nawet kiedy przychodzisz do po­trzebu-jącego z pomocą materialną, czymś raczej drugo­rzędnym jest twoja zasobność ekonomiczna, najważniej­sze, żebyś „obfitował w wiarę i we wszelką gorliwość” (2 Kor 8,7).
  2. Bo jeśli zabraknie ci bogactwa prawdziwego, duchowego, chcąc po-móc bliźniemu, łatwo — niechcą­cy nawet — upokorzyć go i obrazić jego godność.

BÓG JEST BOGATY

  1. Prawdziwie Bogatym, w znaczeniu przekraczają­cym wszelkie słowa, jest oczywiście sam Bóg.
  2. Jest to spojrzenie specyficznie Pawłowe, nie znajdziemy go ani w Starym Te­stamencie, ani w innych pismach nowotestamentalnych.
  3. Bóg jest „bogaty swą łaskę”, „szczodrze ją na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia” (Ef 1,7n; por. 1,18; 2,4 i 7; 3,16; Koi 1,27; 2,3). „On rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają” (Rz 10,12; por. 2,4; 9,23; 11,33).
  4. I właśnie dlatego, że On jest Prawdziwie Bogaty, potrafi obdarzać w taki sposób, żeby nas w najmniejszym nawet stopniu nie poniżyć. On, Bogaty, sam staje się ubogim, kiedy chce nas ubo­gacić.
  5. l taka właśnie jest ewangeliczna perspektywa przykaza­nia „Nie pożądaj żadnej rzeczy bliźniego twego”: Raczej staraj się przychodzić mu z pomocą. Jeśli trzeba, rów­nież z pomocą materialną. Ale nie zaniedbuj dzielenia się bogactwem ostatecznym, do którego otrzymałeś do­stęp przez wiarę, l staraj się to czynić z całym szacun­kiem dla osobowej godności twego bliźniego.