Objawienie
1. Jak nie poznać?
WSTĘP
Czasami na widok człowieka cierpnie mi skóra… Można tez powiedzieć, że spinam się, jak klamerka… Gdy widzę kogoś, kto mi nie odpowiada, to zamykam się przed nim… Nie podejmuję rozmowy, lekceważę… Olewam – jednym słowem, lub kulturalnie daję do zrozumienia, że nie jestem zainteresowany rozmową czy znajomością. Czasami jednak wręcz przeciwnie – gdy komuś zaufam, to daję mu się poznać i pozwalam mu wniknąć w swój wewnętrzny świat.
AKTYWIZACJA
Praca w grupach. Formularz – zwalczanie cellulitu.[1] Szukamy odpowiedzi na pytanie: wypisujemy 3 sposoby na to, aby drugi człowiek mógł mnie poznać! Jak mogę mu na to pozwolić? W jaki sposób mogę mu w tym pomóc?
Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Jak daleko pozwalamy ludziom wejść do naszego świata?
- Czy potrzebujemy na to dużo czasu?
- Przed kim zamykamy drzwi naszego wewnętrznego świata?
- Jak pomóc drugiemu człowiekowi siebie właściwie poznać?
PUENTA
Drugi człowiek może się dowiedzieć o mnie sporo pod wpływem obserwacji, wyciągania wniosków itp. Ale tak naprawdę dowie się o mnie tylko tyle, na ile sam zechcę mu na to pozwolić.
Podobnie postępuje z nami Pan Bóg. Otwieranie się przed człowiekiem i przekazywanie mu prawdy potrzebnej do zbawienia człowieka nazywamy właśnie objawieniem.[2] On chce mi się udzielać, powierzać i oddawać.
Objawieniem jest przekazanie ludziom przez Boga prawdy potrzebnej do zbawienia.
Objawienie może dotrzeć do człowieka przez:
- objawienie naturalne – przeżycie wynikające z faktu, że posiadam intuicję i ludzki umysł; wtedy można wyciągnąć wniosek o istnieniu Boga opierając się na fakcie istnienia świata, jego celowości, na zasadzie przyczynowości,
- modlitwę, która jest obcowaniem z Bogiem; człowiek poddaje się wtedy działaniu Bożemu i dlatego istnieje możliwość doświadczenia, dowiedzenia się, czego Bóg chce od człowieka,
- dobre życie, ponieważ wtedy łatwiej jest człowiekowi „zobaczyć” i „doznać” Bożej miłości,
- wyrzuty sumienia czy poczucie sprzeniewierzenia się Bogu; ono występuje u ludzi o dużym wyczuciu moralnym.
2. Trzy kroki
WSTĘP
Gdy jeden człowiek chce mnie poznać, a ja mu na to pozwalam, to najczęściej mam ku temu jakieś powody.
AKTYWIZACJA
Praca na forum. Zapisywanie na tablicy – szukamy odpowiedzi na pytanie: dlaczego pozwalam drugiemu człowiekowi wniknąć w mój świat? Dlaczego odsłaniam mu siebie? Dlaczego pozwalam mu się poznać?
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Jakie są korzyści dla mnie? Dla drugiego człowieka?
- Czy z poznaniem drugiego człowieka łączy się również odpowiedzialność?
- Czy są tu także zagrożenia?
- Co mi daje poznawanie innych ludzi?
PUENTA
Po co Bóg siebie objawia człowiekowi? Ponieważ chce, abym Mu odpowiedział – to po pierwsze. Abym Go poznał – to po drugie. I po trzecie – abym kochał Go ponad wszystko.
3. Taxi
WSTĘP
Objawienie w sensie ścisłym jest wtedy, gdy człowiek otrzymuje polecenie od Boga, by głosić ludziom prawdę zbawczą, którą Bóg mu ukazuje. Bóg wybiera zatem konkretnych ludzi, aby szli i głosili innym jego naukę i potwierdzali ją swoimi czynami.
AKTYWIZACJA
Praca w grupach. Formularz – taxi.[3] Zadanie: wyobraź sobie, że jesteś kierowcą taxi. Pewnego razu wsiada do Twojego auta mężczyzna lub kobieta, nawiązuje się rozmowa, w trakcie której okazuje się, że Twój pasażer jest prawdziwym prorokiem. Jak się upewnić, czy nie kłamie? Czego oczekiwałbyś po nim?
Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Zadawałbyś jakieś pytania?
- Chciałbyś dla siebie tę rozmowę i spotkanie wykorzystać?
- Prorok jest od sprzyjania?
- Czy spotkanie z prorokiem może być niebezpieczne?
PUENTA
Przebieg Objawienia zaczął się od Abrahama, nasilił się na Mojżesza, rozkwitł za królów i proroków. Przez nich Bóg okazał Żydom pełną prawdę potrzebną ludziom do zbawienia. A przede wszystkim to, że Bóg jest jeden, że kocha człowieka, że jest osobą, stworzył wszystko, jest sędzią sprawiedliwym i oczekuje na nas po zakończeniu ziemskiego życia.
Wybrańcami Bożymi byli często wodzami (Mojżesz), patriarchami (Samuel), królami (Dawid, Salomon), prorokami (Eliasz, Elizeusz).
Byli to zawsze ludzie wielkiej modlitwy, ale równocześnie głęboko tkwiący w życiu, wsłuchani w tętno przemian, jakie toczyły się w ich narodzie. Mieli ogromne poczucie odpowiedzialności za to, co się dokonuje i mieli odwagę mówić to, co konieczne dla rozwoju narodu, z którym Bóg zawarł przymierze.
Był też problem – jak przetłumaczyć język Objawienia na język czytelnych symboli, przypowieści, poematów, opowiadań, alegorii, modlitw, aby były prawidłowo zrozumiane przez otoczenie.[4] Bo jak wyrazić w sposób precyzyjny przeżycie religijne? Zwłaszcza, gdy jest kontrowersyjne i przeciwstawia się wszystkiemu, co uważane było za słuszne i obowiązujące.
Stąd tez ważnym elementem było życie ludzi powołanych przez Boga. Stawało się bardziej przekonującym argumentem niż słowo…
Losy tych ludzi toczyły się rozmaicie… otaczano ich szacunkiem i wyśmiewano, czczono i obrzucano kamieniami. Skazywano na wygnanie. Rzadko który z nich umierał śmiercią naturalną…
Jest jeszcze jeden problem – jak zatrzymać ten przekaz dla następnych pokoleń? Wtedy mowy proroków zapisywali ich uczniowie, czasami dużo później niż zostały wygłoszone. Stąd tez, obok zapisu, ważną funkcję spełniało społeczeństwo. Ono przechowywało prawdę objawiona na sposób sobie właściwy – przez tradycję. Do niej należą: modlitwy, obrzędy, obyczaje, pieśni, legendy, nauczanie, pisma…
Aż dochodzimy w ten sposób do samego Jezusa…
[1] Korzystam tutaj z ulotki, którą można zabrać z apteki. Na jednym ze zdjęć w niej umieszczonym widać skórę spiętą trzema klamerkami, którymi przypina się mokre pranie do sznurka, aby wyschło. To właśnie te klamerki i spięta skóra mnie zainspirowały…
[2] Wiele myśli i intuicji do tej katechezy zaczerpnąłem z: ks. M. Maliński, Katechizm dla niewierzących, Wydawnictwo WAM, Kraków 2001.
[3] Formularz jest na końcu konspektu, w puste miejsce wkleiłem rysunek lusterka wstecznego samochodu ze zdziwioną miną kierowcy. Pod tekstem uczniowie wpisują swoje uwagi.
[4] Aż się prosi, aby z tego akapitu zbudować jeszcze jeden osobny punkt… ja jednak tego nie zdążę…