Czy można urodzić Kościół?
1. A co z Józefem?…
WSTĘP
Myślę, że gdy słyszymy słowa: Maryja, Nazaret, Gabriel, to niemal od razu pojawia się w nas sygnał wywoławczy… ZWIASTOWANIE. Oczywiście tak. Od sceny Zwiastowania rozpoczniemy nasze dzisiejsze spotkanie.
Łk 1,26 – 38 W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, <błogosławiona jesteś między niewiastami>. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.
AKTYWIZACJA
Praca w grupach. Metoda – komiks ze „świętym Józefem”. Zadanie jest następujące: wchodzimy w rolę św. Józefa, który zastanawia się nad sytuacją, w jakiej znalazł się po Zwiastowaniu i poszukujemy dokończenia zdania na rysunku – komiksie. Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Dlaczego Biblia podkreśla cały czas rolę mężczyzny, a tu o Józefie ani słowa?
- Czy nie łatwiej by było zwiastować nowinę o przyjściu Zbawiciela Józefowi i Maryi, gdy byli razem? Po co Bóg skomplikował tę sytuację?
- W jaki sposób grzeszność zamyka człowieka na Boga?
- Józef był święty – do dzisiaj modlimy się do niego jak do świętego, jak więc mógł być grzeszny? Czy nie jest tak, że albo grzech – albo świętość?
- Na czym polegało otwarcie się Józefa na obecność Zbawiciela?
- Jaki dzisiaj przykład mogą brać z niego mężczyźni? Czy mają zdać się jednak na bliższe kontakty kobiet z Panem Bogiem? Czy może przejąć inicjatywę?
PUENTA
Nawet Józef, dziewiczy małżonek Maryi, stanął wobec tajemnicy Wcielenia jako faktu już dokonanego. Maryja była jednym jedynym ludzkim świadkiem zstępowania Syna Bożego w naszą ludzką naturę. Dodajmy, że świadkiem czynnym, wręcz współpracownicą – Bóg bowiem, zgodnie ze swoimi obyczajami szacunku dla wolności człowieka, nie zamierzał nam się narzucać, nawet jako nasz Zbawiciel.
Dlaczego jednak wystarczyła Mu zgoda wyrażona przez samą tylko Maryję? Ten szczegół zasługuje na wnikliwą uwagę naszej wiary, gdyż sporo możemy się z niego dowiedzieć na temat naszej własnej sytuacji wobec Jezusa Chrystusa.
„Zdobycie przyczółka”
Przychodzi mi na myśl paradoksalne porównanie tajemnicy Wcielenia do inwazji, jakiej Bóg postanowił dokonać na naszą ziemię. Nie jest to porównanie całkiem dowolne, skoro sam Chrystus Pan przedstawia siebie jako mocniejszego niż “mocarz zbrojny”, któremu na imię diabeł (Łk J 1, 21-22).
W samej zresztą scenie Zwiastowania anioł przedstawia Syna Bożego, który .miał się stać Synem Maryi, jako Króla, którego “panowaniu nie będzie końca”. Tę dziwną inwazję cechuje całkowite wyrzeczenie się przemocy, jedyną zaś bronią, stosowaną w niej przez Boga, miała być pokorna, autentyczna miłość.
Początkiem udanej inwazji jest zdobycie mocnego przyczółka, z którego mogłaby się ona rozprzestrzeniać. W przypadku Bożej inwazji również rozprzestrzenianie się miało być zupełnie paradoksalne – oto okazuje się, że Bóg nie chce nikomu narzucać swego Królestwa, będzie się ono rozprzestrzeniało tylko tam, gdzie ludzie naprawdę zechcą się na nie otworzyć.
2. Wolność od grzechu
WSTĘP
Otworzyć można się przede wszystkim przez wolność od grzechu i zła. One zamykają człowieka na Boże działanie i Boże dary. Maryja była wolna od grzechu, czyli „pełna łaski”.
AKTYWIZACJA
Praca indywidualna. Metoda – lepienie (wyklejanie) z plasteliny. Zadanie jest następujące: wykonać z plasteliny serce Maryi wolne od wszelkiego grzechu. UWAGA – ZUPEŁNIE NIE KORZYSTAMY Z BIAŁEGO KOLORU! Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Czy nasze podejście dzisiaj do Maryi może się zmieniać? Czy ocaleje nasza polska ludowa religijność?
- Jaką więź z Maryją może nawiązać człowiek w waszym wieku? Czym taka więź może się charakteryzować? Czy może się odróżniać od więzi w innym wieku czy innej sytuacji?
PUENTA
Maryja była wolna od jakiegokolwiek grzechu, bo przecież miała być Matką samego Boga! Miała być jedyną spośród miliardów ludzi, jacy kiedykolwiek żyli i będą żyli na tej ziemi, do której Syn Boży mówił: mamusiu! Przecież Bóg Prawdziwy, który dał nam przykazanie “Czcij ojca swego i matkę swoją” – z pewnością sam je wypełnił, kiedy stał się człowiekiem, i z pewnością wypełnił je na boską miarę! Po prostu wypadało, ażeby Syn Boży uczynił swoją własną Matkę niewyobrażalnie piękną, niepokalaną!
KKK 490 Aby być Matką Zbawiciela, „została obdarzona przez Boga godnymi tak wielkiego zadania darami”. W chwili Zwiastowania anioł Gabriel pozdrawia Ją jako „pełną łaski” (Łk 1, 28). Istotnie, by móc dać dobrowolne przyzwolenie wiary na zapowiedź swego powołania, było konieczne, aby Maryja była całkowicie przeniknięta przez łaskę Bożą.
KKK 491 W ciągu wieków Kościół uświadomił sobie, że Maryja, napełniona „łaską” przez Boga (Łk 1, 28), została odkupiona od chwili swego poczęcia. Właśnie to wyraża dogmat Niepokalanego Poczęcia, ogłoszony w 1854 r. przez papieża Piusa IX:
Najświętsza Maryja Dziewica od pierwszej chwili swego poczęcia, przez łaskę i szczególny przywilej Boga wszechmogącego, na mocy przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, została zachowana nienaruszona od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego.
KKK 492 Maryja została „ubogacona od pierwszej chwili poczęcia blaskami szczególnej zaiste świętości”; świętość ta pochodzi w całości od Chrystusa; jest Ona „odkupiona w sposób wznioślejszy ze względu na zasługi swego Syna”. Bardziej niż wszystkie inne osoby stworzone Ojciec napełnił Ją „wszelkim błogosławieństwem… na wyżynach niebieskich – w Chrystusie” (Ef 1, 3). Wybrał Ją „z miłości przed założeniem świata, aby była święta i nieskalana przed Jego obliczem”.
KKK 493 Ojcowie Tradycji wschodniej nazywają Maryję „Całą Świętą” (Panaghia), czczą Ją jako „wolną od wszelkiej zmazy grzechowej, jakby utworzoną przez Ducha Świętego i ukształtowaną jako nowe stworzenie”. Dzięki łasce Bożej Maryja przez całe życie pozostała wolna od wszelkiego grzechu osobistego.
3. Otwarcie
WSTĘP
Kiedy spojrzymy teraz na Wcielenie z perspektywy inwazyjnej, to odkryjemy jeszcze inne przyczyny niewyobrażalnej piękności Maryi. Bóg postanowił zaprowadzić swoje Królestwo z wielką pokorą i z całym szacunkiem dla naszej ludzkiej godności, ale nie byłby Bogiem, gdyby zamysł Jego potężnej miłości mógł spełznąć na niczym.
Jego dzieło Wcielenia i Odkupienia musiało się udać, a zarazem miarą owocności tego dzieła nie mogło być nic innego, tylko nasze w pełni dobrowolne otwarcie się na Jego łaskę i miłość.
Właśnie dlatego Ojciec Przedwieczny uczynił Maryję – mocą przyszłych zasług Jej Syna – niepokalaną. W ten sposób uzdolnił Ją do tego, żeby Syna Bożego, który raczył wybrać Ją sobie na matkę, przyjęła całym sercem.
My – grzesznicy – niczego nie czynimy całym sercem. Nawet tym naszym wyborom i postawom, które podejmujemy z największą ochotą i gotowością do poświęceń, zawsze towarzyszy jakieś egocentryczne niedopełnienie.
Będąc grzesznikami, możemy co najwyżej dążyć do całoosobowego oddania się Bogu, nasze oddanie się Jemu może nawet – dzięki Jego łasce – być coraz większe, ale naprawdę całoosobowe otwarcie się na Boga jest w tej chwili dla nas niemożliwe.
Otóż Maryja była zdolna przyjąć Syna Bożego w pełni całoosobowo. Zdolność tę zawdzięczała, rzecz jasna, nie sobie, tylko Bogu, bo to On uczynił Ją niepokalaną. Niemniej to Ona powiedziała: “Niech mi się stanie według słowa twego”; to Ona otworzyła całą siebie w odpowiedzi na Boży zamysł dania ludziom w darze swego Syna Jednorodzonego.
Fakt ten możemy z całą mocą rozważać w czasie modlitwy „Zdrowaś Mario”. Może to właśnie wtedy najbardziej Bóg zaprasza nas do otwarcia życia i całego siebie na jego moc? Może to właśnie te słowa uczą nas otwartości? Chyba warto to sprawdzić…
AKTYWIZACJA
Praca indywidualna. Metoda – formularz z pytaniem. Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na pytanie: Czy słowa modlitwy „Zdrowaś Mario” uczą nas dzisiaj otwartości na działanie Boga w naszych sercach? Jeśli tak, to w jaki sposób? Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Wolność jest dzisiaj ciężarem czy łaską?
- Czy wierzymy, że spełnią się słowa powiedziane nam od Pana na modlitwie czy liturgii?
- Zdrowaś = raduj się. Kiedy wiara może być radosna? Kiedy taka nie będzie? Czy chodzi tu jedynie o uczucie radości, czy ma ona głębszy wymiar?
- Co trzeba zrobić, aby „nie obudzić się” z modlitwą do Maryi dopiero w „godzinę śmierci naszej”?
- Czy rzeczywiście mówimy radośnie i z wiarą Bogu AMEN = niech się stanie?
PUENTA
Ostatni sobór w prostych i jasnych słowach przypomniał – w Konstytucji dogmatycznej o Kościele – powszechną naukę Ojców Kościoła: Maryja nie została przez Boga użyta czysto biernie, lecz z wolną wiarą i posłuszeństwem czynnie współpracowała w dziele zbawienia (KK, nr 56).
Stopniowo coraz to nowi ludzie zaczęli rozpoznawać w Jej Synu Władcę Królestwa Bożego – Józef, Elżbieta, pasterze, magowie, Symeon i Anna, z czasem Jan Chrzciciel, apostołowie i coraz liczniejsi wyznawcy. W trzydzieści kilka lat później grunt był już dostatecznie przygotowany, ażeby temu, którego Jej Syn nazywał księciem tego świata, wydać rozstrzygającą bitwę na Górze Kalwarii. Potęga szatana została wówczas podcięta radykalnie i definitywnie, Królestwo Boże może się teraz rozszerzać aż na krańce świata.
KKK 2675 Na podstawie tego szczególnego współdziałania Maryi z działaniem Ducha Świętego Kościoły rozwinęły modlitwę do świętej Matki Boga, skupiając ją na Osobie Chrystusa ukazanej w Jego misteriach. W niezliczonych hymnach i antyfonach, które wyrażają tę modlitwę, najczęściej występują na przemian dwa dążenia: jedno „uwielbia” Pana za „wielkie rzeczy”, jakie uczynił swojej pokornej Służebnicy, a przez Nią wszystkim ludziom; drugie powierza Matce Jezusa błagania i uwielbienia dzieci Bożych, ponieważ Ona zna teraz ludzkość, która w Niej zostaje poślubiona przez Syna Bożego.
2676 Te dwa dążenia modlitwy do Maryi znalazły szczególny wyraz w modlitwie „Zdrowaś Maryjo”:
„Zdrowaś Maryjo (Raduj się, Maryjo)”. Pozdrowienie anioła Gabriela rozpoczyna modlitwę „Zdrowaś”. To sam Bóg, za pośrednictwem anioła, pozdrawia Maryję. W naszej modlitwie ośmielamy się podjąć na nowo pozdrowienie Maryi wraz ze spojrzeniem, jakie Bóg skierował na swą pokorną Służebnicę, i cieszymy się z radości, jaką On w Niej znajduje.
„Łaski pełna, Pan z Tobą”: Dwa słowa pozdrowienia anioła wyjaśniają się wzajemnie. Maryja jest pełna łaski, ponieważ Pan jest z Nią. Łaska, jaką jest napełniona, oznacza obecność Tego, który jest źródłem wszelkiej łaski. „Ciesz się… Córo Jeruzalem… Mocarz pośród ciebie” (So 3,14.17a). Maryja, w której sam Pan przychodzi zamieszkać, jest uosobieniem córy Syjonu, Arką Przymierza, miejscem, gdzie przebywa chwała Pana: jest Ona „przybytkiem Boga z ludźmi” (Ap 21, 3). ” Pełna łaski” jest całkowicie oddana Temu, który przychodzi w Niej zamieszkać i którego Ona ma wydać na świat.
„Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus”. Po pozdrowieniu anioła czynimy naszym pozdrowienie Elżbiety. „Napełniona Duchem Świętym” (Łk 1, 41) Elżbieta jest pierwsza w długim szeregu pokoleń, które błogosławią Maryję: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła…” (Łk 1, 45); Maryja jest „błogosławiona między niewiastami”, ponieważ uwierzyła w wypełnienie się słowa Pana. Abraham przez swoją wiarę stał się błogosławieństwem dla „ludów całej ziemi” (Rdz 12, 3). Maryja przez swoją wiarę stała się Matką wierzących, dzięki której wszystkie narody ziemi otrzymują Tego, który jest samym błogosławieństwem Boga: „Błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus”.
KKK 2677 „Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami…” Zdumiewamy się razem z Elżbietą: „A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” (Łk 1, 43). Ponieważ daje nam Jezusa, swego Syna, Maryja jest Matką Boga i Matką naszą; możemy Jej powierzać wszystkie nasze troski i nasze prośby. Ona modli się za nami, podobnie jak modliła się za siebie: „Niech mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1, 38).
Powierzając się Jej modlitwie, zdajemy się razem z Nią na wolę Bożą: „Bądź wola Twoja”.
„Módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej”. Prosząc Maryję, by się modliła za nami, uznajemy siebie za biednych grzeszników i zwracamy się do „Matki miłosierdzia”, do Całej Świętej. Powierzamy się Jej „teraz”, w „dzisiaj” naszego życia. Nasza ufność rozciąga się aż do powierzenia Jej już teraz „godziny naszej śmierci”.
Modlimy się, by była obecna przy niej jak przy śmierci swojego Syna na krzyżu i w godzinie naszego przejścia przyjęła nas jako nasza Matka, by poprowadzić nas do swego Syna Jezusa, do raju.
KKK 2678 Pobożność średniowieczna na Zachodzie rozwinęła modlitwę różańcową, wprowadzając ją jako ludową formę zastępczą Modlitwy Godzin. Na Wschodzie litanijna forma Akathistos i Paraklisis pozostała zbliżona do chórowego oficjum w Kościołach bizantyjskich, podczas gdy tradycje: ormiańska, koptyjska i syryjska dawały pierwszeństwo ludowym hymnom i pieśniom ku czci Matki Bożej. Jednakże w Ave Maria , w teotokionach, hymnach św. Efrema czy św. Grzegorza z Nareku tradycja modlitwy jest zasadniczo ta sama.
KKK 2679 Maryja jest doskonałą „Orantką”, figurą Kościoła. Gdy modlimy się do Niej, wraz z Nią łączymy się z zamysłem Ojca, który posyła swego Syna dla zbawienia wszystkich ludzi. Podobnie jak umiłowany uczeń, przyjmujemy do siebie Matkę Jezusa, która stała się Matką wszystkich żyjących. Możemy modlić się z Nią i do Niej. Modlitwa Kościoła jest jakby prowadzona przez modlitwę Maryi. Jest z Maryją zjednoczona w nadziei.
4. Uosobienie Kościoła
WSTĘP
Kiedy wypełnią się dzieje, w życiu wiecznym, cały Kościół stanie przed Chrystusem “jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz święty i nieskalany. (…) W Chrystusie bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem” (Ef 5, 27; 1, 4).
AKTYWIZACJA
Praca na forum. Dyskusja. Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na pytanie: Bóg wybrał Maryję z miłości już przed wiekami… Czy i my czujemy się wybrani przed wiekami do naszych codziennych zadań, przede wszystkim zaś – do bycia w Kościele?
PUENTA
Ale był moment, kiedy jedna jedyna Maryja uosabiała cały Kościół. Ewangelia zwraca na to uwagę szczególną. Już dawno zauważono, że w ewangelicznej scenie Zwiastowania Maryja została przedstawiona jako Córa Syjonu, czyli – jak ukazują to prorocy – mesjańska adresatka zbawczych obietnic Boga. Dziwne to, bo w Starym Testamencie Córą Syjonu nazywani są bądź wszyscy mieszkańcy Bożego miasta Jeruzalem, bądź cały lud Boży, nigdy zaś pojedyncza kobieta.
Jaki był zamysł Boga, by uczynić jedną jedyną Maryję “całą” Córą Syjonu, można uchwycić w świetle Księgi Sofoniasza, gdzie znajdujemy proroctwo, które jest zdumiewająco podobne do przesłania, z jakim anioł przyszedł do Maryi:
Wyśpiewuj, Córo Syjońska!
Podnieś radosny okrzyk, Izraelu!
Ciesz się i wesel z całego serca,
Córo Jeruzalem!
Oddalił Pan wyroki na ciebie,
usunął twego nieprzyjaciela:
król Izraela, Pan, jest pośród ciebie,
nie będziesz już bała się złego.
Owego dnia powiedzą Jerozolimie:
“Nie bój się Syjonie!
Niech nie słabną twe ręce!”
Pan, twój Bóg, jest pośród ciebie,
Mocarz – On zbawi,
uniesie się weselem nad tobą,
odnowi swą miłość,
odnowi okrzyk radości.
(So 3, 14-17)
Jeśli wczytać się wnikliwie w Łukaszową scenę Zwiastowania, porównując ją z proroctwem Sofoniasza o Córze Syjonu, to można stwierdzić, że jedyny temat, który nie jest wspólny obu tekstom, to ewangeliczne zapewnienie Maryi przez anioła, że “łaskiś pełna”.
Ale właśnie “pełnia łaski” czyniła Maryję zdolną do tego, żeby jako konkretna – jedna – kobieta uosabiała Córę Syjonu, mesjańską wspólnotę wierzących, czyli cały Kościół. Zatem to mało powiedzieć, że Ona przyjęła Syna Bożego w imieniu nas wszystkich, że była wówczas naszą przedstawicielką – Ona przyjęła Go idealnie, naprawdę całoosobowo, tak jak nikt z nas po dziś dzień przyjąć Go by nie potrafił.
Toteż nic dziwnego, że tak serdecznie uznajemy prawdziwość słów zapisanych w Ewangelii Łukasza, że Maryja aż do końca świata będzie się cieszyć wśród wyznawców Chrystusa szczególną czcią: “Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia” (Łk 1, 48).
Tutaj też należy szukać następnego, trzeciego powodu, dlaczego Bóg uczynił Matkę swego Syna absolutnie wolną od wszelkiego grzechu. Mianowicie w przedwiecznym zamyśle swojej miłości Bóg postanowił cały Kościół, a w Kościele każdego z nas indywidualnie, uczynić bezgrzesznym i niepokalanym, całkowicie i bez reszty kochającym Chrystusa w odpowiedzi na Jego miłość.
Kiedy wypełnią się dzieje, w życiu wiecznym, cały Kościół stanie przed Chrystusem “jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz święty i nieskalany. (…) W Chrystusie bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem” (Ef 5, 27; 1, 4).
Ale już teraz, mimo że wciąż jesteśmy grzeszni, taka właśnie miłość – całkowita i niepokalana – od samego początku wznosi się z Kościoła ku Chrystusowi. Bo Maryja jest w Kościele wcześniej niż ktokolwiek z nas grzeszników. My zaś grzeszni zostaliśmy wezwani przez Boga do Kościoła, abyśmy również doznali przemiany w świętych i niepokalanych.
Zatem Maryja zapowiada swoją osobą – zwłaszcza po swoim wniebowzięciu – ostateczne powołanie wszystkich ludzi, a zarazem jest żywą gwarantką, że w Kościele będzie zawsze więcej miłości do Chrystusa niż niewierności i grzechu. Miłość bowiem, jaką już obecnie Kościół kieruje ku swemu Zbawicielowi, zawiera w sobie również tę niewyobrażalną miłość, jaką ze swoim Synem związana jest Maryja.
[Jacek Salij OP, Dlaczego Kocham Kościół?]