Oko za oko
1. Odwet
WSTĘP
W naszych czasach zmagamy się z bezradnością prawa karnego i sądów. Procesy można przeciągać latami, można mieć czasami wrażenie, że przyzwoitość przestała być już w cenie. Nawet kara ma mieć dzisiaj charakter resocjalizacyjny i niewielu jest prawników, którzy rozumieją ją jako oddanie sprawiedliwości za zły czyn. Kusi wtedy stara, biblijna zasada „oko za oko, ząb za ząb”… Czy sprawdziłaby się w naszych czasach?
Wj 21, 22-25: Gdyby mężczyźni bijąc się uderzyli kobietę brzemienną powodując poronienie, ale bez jakiejkolwiek szkody, to winny zostanie ukarany grzywną, jaką na nich nałoży mąż tej kobiety, i wypłaci ją za pośrednictwem sędziów polubownych. Jeżeli zaś ona poniesie jakąś szkodę, wówczas on odda życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, siniec za siniec.
AKTYWIZACJA
Praca w grupach. Formularz – oczy. Zadanie jest następujące: rysujemy na papierze duże oczy oraz w polu źrenic wpisujemy odpowiedź na pytanie: czy w/w zasada sprawdziłaby się w naszych czasach i w naszej kulturze? Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję i wymianę poglądów.
PUENTA
Współcześni badacze obyczajowości stwierdzili, że starotestamentowe prawo „oko za oko” do dziś dnia praktycznie (i rygorystycznie) stosowane jest przez niektóre plemiona koczowniczych Beduinów. Okazuje się ono nadzwyczaj skuteczne.
Okazuje się tak bardzo skuteczne, że w efekcie jego stosowania pustynia jest miejscem wielokrotnie bardziej bezpiecznym niż ulice naszych cywilizowanych miast; wiadome jest bowiem każdemu, że żadne uderzenie nie pozostanie bez uderzenia, zaś rana — bez rany. W konsekwencji zaś Beduin w stopniu o wiele wyższym pojmuje i przeżywa także i żywotność ewangelicznej zasady „nie rób drugiemu, co tobie niemiłe”. Wiedząc bowiem, jak boli rana otrzymana, wie również, czym jest rana zadana.
W następstwie zaś, pomyślawszy chłodno i bez emocji, należy się chyba mocno zastanowić nad tym, czy aby przypadkiem w konsekwencji stosowania niemiłosiernej zasady „oko za oko”, beduińska pustynia nie jest miejscem o wiele bardziej miłosiernym z racji swej powściągliwości i bezpieczeństwa niż nasze rojne i tak kamiennie niemiłosierne miasta, a także i nasze domy, pozostające przecież pod pieczą prawa, które w intencjach swych i postanowieniach jest o wiele bardziej miłosierne niż starotestamentowe przepisy i obyczaje.
Może warto zafundować sobie minutę szczerości: czy aby nie dlatego preferujemy prawo do miłosierdzia i wybaczenia, ponieważ jego perspektywą jest miłe nam (z racji całkiem egoistycznych) uniknięcie sprawiedliwości? Czy nie dlatego tak łatwo nam ranić innych, ponieważ sami możemy skutecznie uniknąć zranienia, bądź na mocy działania mechanizmów, które wszystkich chronią jednakowo, bądź też odwołując się do miłosierdzia innych?
Wiem: to są bardzo kłopotliwe rozważania. Ale jednak może nie całkiem niedorzeczne. Bo fakt pozostaje: bezpieczeństwo pustyni podległej prymitywnemu prawu sprawiedliwości naprawdę jest czymś z samej swej istoty miłosiernym. Starotestamentowe prawo odpłaty ma swoje drugie dno.
[Tadeusz Żychiewicz, Stare Przymierze, ZNAK 1986]
Przypatrzmy się zatem zasadzie odwetu. Po raz pierwszy spotykamy ją w tekście przymierza Boga z patriarchą Noem. Zasada odwetu paradoksalnie służy tam podkreśleniu nadzwyczajnego statusu człowieka wśród innych stworzeń Bożych.
Mianowicie Bóg, upoważniając człowieka do spożywania mięsa zwierząt, bierze jednocześnie w najszczególniejszą obronę życie ludzkie: „Upomnę się u człowieka o życie człowieka i u każdego o życie brata. [Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga” (Rdz 9,5n).
Zagrożenie karą śmierci za zabicie drugiego człowieka wyraża tu więc prawdę, że ludzkiego życia nie da się wycenić w wartościach materialnych. Wprawdzie człowiek, podobnie jak zwierzęta, jest stworzeniem Bożym, ale tym się różni od zwierząt, że został stworzony na obraz samego Boga. Toteż nie ma na tej ziemi wartości, która mogłaby zrównoważyć wartość życia ludzkiego.
Zauważmy najpierw, że kobieta jest tu potraktowana na równi z mężczyzną. Jeśli zważyć na ówczesne społeczne upośledzenie kobiety, tekst ten stanowi ważną wypowiedź w historii przebijania się słowa Bożego do ludzkiej świadomości z prawdą o pełnym człowieczeństwie kobiety i jej równości z mężczyzną.
Św. Augustyn zwrócił uwagę na inną jeszcze wymowę zasady „oko za oko, ząb za ząb”. Wprawdzie daleko jej do ewangelicznej zasady przebaczenia krzywdzicielowi, jednak nie da się zaprzeczyć temu, że wprowadza ona jakiś porządek w wymierzanie kary. To prawda, był to porządek jeszcze prymitywny, ale ograniczał już nieco krwawe zapędy, podpowiadane przez ducha zemsty. „Czyż nie obserwuje się — mówi św. Augustyn (Contra Faustum Manichaeum, lib. 19 cap. 25) — że ludzie ledwie zaczepieni gotowi są zabić, łakną krwi i aż trudno im wyszukać takie zło dla wroga, które mogłoby ich nasycić? Któż uderzony pięścią nie idzie do sądu, aby ten ukarał sprawcę? Albo też sam chce mu oddać i jeśli nie chwyta za jaką włócznię, to pastwi się nad winowajcą za pomocą pięści i kopniaków. Aby postawić tamę tej nieumiarkowanej i niesprawiedliwej zemście, sprawiedliwe prawo ustanowiło karę odwetu: aby jakiego kto dopuści się przestępstwa, taką ponosił karę. Zatem zasada oko za oko, ząb za ząb nie była zarzewiem gniewu, ale wyznaczała granice; nie rozbudzała tego, co było w stanie uśpienia, ale nakładała kaganiec na rozszalały żywioł”.
http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-pn/js-pn_15.htm
2. Jezusowe miłosierdzie
WSTĘP
Jak zatem potraktować naukę Jezusa, która nawiązuje do słów Starego Przymierza…
Mt 5,38-44: Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują.
AKTYWIZACJA
Praca w grupach. Formularz – policzek. Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na pytanie: do czego prowadzi stosowanie tego nauczania Jezusa we współczesnym świecie? Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Na czym polega nie stawianie oporu złemu?
- Czy to znaczy, że mamy być zupełnie bierni?
- Czy takie nauczanie Jezusa jest znakiem słabości czy jakiejś mocy? skąd taka moc miałaby się brać?
PUENTA
Zobaczmy teraz, jak sympatycznie prawo talionu[1] pojawia się w Ewangelii: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim samym sądem, jakim wy sądzicie, was sądzić będą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą” (Mt 7,1n).
Ewangelia, jakkolwiek głosi moralność doskonałą, jest przeznaczona dla ludzi wciąż jeszcze niedoskonałych: ostateczną doskonałość osiągniemy dopiero w życiu wiecznym. Otóż jako słuchacze Ewangelii możemy się znajdować na bardzo różnych poziomach rozwoju duchowego. Dlatego też wspomniane przed chwilą słowa Pana Jezusa zapewne inaczej przemówią do człowieka duchowo nieokrzesanego, inaczej zaś do człowieka trochę już przenikniętego światłem Ewangelii.
Człowiek duchowo nieokrzesany — jeśli przejmie się tymi słowami — powstrzyma się od złego sądu i będzie próbował stosować wobec bliźniego miarę dobra ze względu na swój własny interes: aby odmierzone mu zostało taką miarą, jaką on mierzył innym.
Natomiast ten drugi człowiek, bardziej może świadom swojej grzeszności i wobec tego bardziej złakniony Bożego miłosierdzia, łatwiej zrozumie potrzebę naszej międzyludzkiej solidarności w wyzwalaniu się ze zła, łatwiej też mu błagać o miłosierdzie Boże dla bliźniego, który czyni zło. W każdym razie i jednego, i drugiego nauka Pana Jezusa zbliży do doskonałości, jeśli tylko obaj — każdy na swoją miarę — się nią przejmą. A przecież nauka ta jednoznacznie nawiązuje do starotestamentalnego prawa talionu.
Wyraźnie trzeba jednak powiedzieć, że odwet fizyczny jako metoda przybliżania się do sprawiedliwości utracił definitywnie swoją prawomocność w wymiarze Ewangelii.
Świadczą o tym nie tylko słowa Pana Jezusa, przypomniane na samym początku tego listu. Przypomnijmy sobie parę wypowiedzi apostolskich na ten temat: „Nikomu złem za zło nie oddawajcie… Nie wymierzajcie sprawiedliwości sami sobie, lecz pozostawcie to pomście Bożej. Napisano bowiem: Do Mnie należy pomsta, Ja wymierzę zapłatę — mówi Pan” (Rz 12,17-19). Podobnie w Pierwszym Liście do Tesaloniczan: „Uważajcie, aby nikt nie odpłacał złem za zło. Zawsze usiłujcie czynić dobrze, sobie nawzajem i wobec wszystkich” (5,15).
Żeby rad tych i wezwań nie rozumieć ogólnikowo, warto sobie przypomnieć, jak bardzo Apostoł Paweł miał za złe chrześcijanom z Koryntu, że w poszukiwaniu sprawiedliwości odwołują się do sądów, i to sądów pogańskich: „Brat oskarża brata, i to przed niewierzącymi. Już samo to nie przystoi, że w ogóle zdarzają się wśród was sądowe sprawy. Czemuż nie znosicie raczej niesprawiedliwości? Czemuż nie ponosicie raczej szkody?” (1 Kor 6,6n)
No cóż, Pan Jezus powiedział kiedyś: „Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące” (Mt 5,40n). Trudna to nauka, niepojęta, ale jakoś nas przecież zobowiązuje.
O tym, co najwspanialsze, powiem dopiero na końcu. W Nowym Testamencie zasada talionu została jeden raz zastosowana w całej rozciągłości. Odwetu dokonał Boski Mściciel Jezus Chrystus, Zbawiciel ludzi.
Otóż zgodnie z prawem talionu na karę śmierci została skazana śmierć. Mianowicie śmierć, ten straszny wróg człowieka, dopuściła się niesprawiedliwie zamachu na Człowieka doskonale sprawiedliwego, który jest Synem Bożym. W ten sposób zasłużyła sobie na to, żeby sama została uśmiercona. O tym uśmierceniu śmierci Apostoł Paweł woła radośnie: „Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?” (1 Kor 15,55).
Ostatecznie zostanie ona uśmiercona w dniu powszechnego zmartwychwstania, kiedy Chrystus Syn Boży objawi się w całej swej chwale jako zwycięzca szatana i śmierci i jako nasze Życie i Prawda. „Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć” (1 Kor 15,26; por. Ap 21,4).
W tym momencie chciałoby się krzyczeć z radości: Jak to dobrze, że Chrystus nie zniósł Starego Testamentu, ale że go wypełnił! I przypominają mi się głębokie słowa Cypriana Norwida:
O Jezu, Jezu… Ty, któryś z Proroków
Ani z Zakonu i słowa nie zmienił,
Tylkoś je, na kształt chmur, na kształt obłoków,
Promieńmi słońca-wolności zrumienił!
http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-pn/js-pn_15.htm
[1] talion (łac. talio odwet, od talis taki sam) – prawo talionu, prawo karania według zasady „oko za oko, ząb za ząb”, czyli karą taką samą jak skutek przestępstwa. Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Talion.