Sakrament chrztu świętego
1. Kłopotliwe prezenty
WSTĘP
To sztuka – obdarować kogoś prezentem trafionym, gustownym, stosownym… to sztuka trafić w oczekiwania, zainteresowania człowieka, zachwycić go i z gustem obdarować. Są bowiem takie prezenty, które sprawiają człowiekowi więcej problemów niż radości…
AKTYWIZACJA
Praca indywidualna. Formularz – worek.[1] Zadanie jest następujące: w pole worka wpisujemy najbardziej kłopotliwe prezenty, jakie można ofiarować lub otrzymać oraz to, na czym polega ich kłopotliwość? Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PUENTA
Czasami na temat chrztu świętego krążą opinie podobne, jak na temat nie trafionych prezentów. Ludzie wyobrażają sobie, że chrzest może być tak nietrafionym darem, że czasami nic, tylko przynosi same problemy. W internecie pełno jest różnych propozycji. Niektóre sklepy mają prawdopodobnie niezły utarg ze sprzedaży złota i srebra dla niemowlaków. Prezent jak prezent, ale sam chrzest może być dzisiaj źródłem problemów… Na czym może polegać chrzest jako źródło problemów, wymagań?
KKK 1229 Gdy ktoś chciał stać się chrześcijaninem, musiał – od czasów apostolskich – przejść pewną drogę i wtajemniczenie złożone z wielu etapów. Można tę drogę przejść szybciej lub wolniej. Zawsze powinna ona zawierać kilka istotnych elementów: głoszenie słowa, przyjęcie Ewangelii, które pociąga za sobą nawrócenie, wyznanie wiary, chrzest, wylanie Ducha Świętego, dostęp do Komunii eucharystycznej.
KKK 1230 Wtajemniczenie to w ciągu wieków ulegało wielu zmianom, zależnie od okoliczności. W pierwszych wiekach Kościoła wtajemniczenie chrześcijańskie było bardzo rozbudowane i obejmowało długi okres katechumenatu oraz szereg obrzędów przygotowawczych, które wyznaczały liturgicznie drogę przygotowania katechumenalnego. Jego zwieńczeniem była celebracja sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego.
KKK 1231 Tam gdzie chrzest dzieci stał się w szerokim zakresie zwyczajną formą celebracji tego sakramentu, wszystko to stało się jednym obrzędem, który zawiera w sposób bardzo skrócony przygotowujące etapy wtajemniczenia chrześcijańskiego. Chrzest dzieci ze swej natury wymaga katechumenatu pochrzcielnego. Nie chodzi tylko o późniejsze nauczanie, lecz także o konieczny rozwój łaski chrztu w miarę dorastania osoby. Temu celowi powinien służyć katechizm.
KKK 1232 Sobór Watykański II przywrócił w Kościele łacińskim „różne stopnie katechumenatu dorosłych”. Jego obrzędy znajdują się w Ordo initiationis christianae adultorum (1972). Sobór pozwala zresztą, by „oprócz tego, co zawiera tradycja chrześcijańska”, w krajach misyjnych dopuszczano „te elementy wtajemniczenia będące w użyciu danego narodu, które dadzą się dostosować do obrzędów chrześcijańskich”.
KKK 1233 Obecnie we wszystkich obrządkach łacińskich i wschodnich wtajemniczenie chrześcijańskie dorosłych rozpoczyna się od przyjęcia ich do katechumenatu i osiąga swój punkt kulminacyjny w jednej celebracji udzielania trzech sakramentów: chrztu, bierzmowania i Eucharystii.
W obrządkach wschodnich wtajemniczenie chrześcijańskie dzieci zaczyna się od chrztu, po którym bezpośrednio następuje bierzmowanie i Eucharystia, gdy tymczasem w obrządku rzymskim wtajemniczenie trwa przez lata katechezy i kończy się później bierzmowaniem i Eucharystią, która jest jej szczytowym punktem.
2. Zapowiedzi starotestamentowe
WSTĘP
W Starym Przymierzu można dostrzec pewne wydarzenia, które przyjmujemy jako zapowiedzi sakramentu chrztu świetego. Bóg przemawia do narodu wybranego przez te wydarzenia, daje wskazania, pokazuje droge, poucza człowieka i jednocześnie – mówi trochę o sobie samym, odsłania się przed człowiekiem…
AKTYWIZACJA
Praca w grupach. Metoda – połączenia i relacje. Formularz – teksty z Biblii. Zadanie jest następujące: łączymy kolorowymi liniami skojarzenia, które wyszukujemy między zaprezentowanymi tekstami.[2] Prezentacja na forum – metoda karuzeli.
PUENTA
W Starym Testamencie jest szereg wydarzeń, zanotowanych przez autorów natchnionych, które zapowiadały ustanowienie sakramentu chrztu świętego i pomagają nam odkryć jego bogactwo. Takim obrazem jest potop. Najczęściej dostrzegamy w nim karę, ale to nie tylko kara. Woda została wykorzystana przez Boga do zmycia grzesznej ziemi, aby w odnowionym i oczyszczonym świecie sprawiedliwi mogli rozpocząć nowe życie.
Drugim wymownym obrazem jest przejście Izraelitów przez Morze Czerwone. Kiedy potomkowie Abrahama, uciekając z niewoli egipskiej, przechodzą przez wodę, zyskują wolność. Otwiera się przed nimi droga do Ziemi Obiecanej. Przez wodę zyskują wolność.
Na pustyni Mojżesz dwukrotnie przez wodę ratuje naród od śmierci. Raz wyprowadza wodę ze skały, drugi raz gorzką wodę uzdatnia do picia.
W refleksji nad tajemnicą chrztu świętego pragnę zatrzymać się nad wydarzeniem zapisanym w Drugiej Księdze Królewskiej. Jest tam stosunkowo dokładna relacja z życia proroka Elizeusza, największego cudotwórcy przed przyjściem Chrystusa na ziemię. Otóż Syryjczycy napadli na Izrael i zagarnęli niewolników. Wśród nich na dwór dowódcy wojsk syryjskich dostała się młoda izraelska dziewczyna.
Odkrywa ona, że jej pan, Naaman, jest trędowaty. Choroba ta uchodziła wówczas za nieuleczalną i tylko interwencja Boga mogła położyć jej kres. Radzi ona, by pan pojechał do proroka, który jest w Izraelu, a ten go uleczy. Król syryjski wysyła więc Naamana do króla izraelskiego z poleceniem, by ten go uleczył. Król przeczytał list, rozdarł szaty i pyta, czy to nie prowokacja i szukanie zaczepki do wojny. Wówczas prorok Elizeusz prosi króla, by wysłał Naamana do niego, dla przekonania się, że jest prorok w Izraelu. Naaman przyjechał ze wspaniałym orszakiem i stanął przed domem Elizeusza. A ten nie wychodząc do niego, przez sługę polecił mu: Idź i obmyj się siedem razy w Jordanie. Otoczony dworem Naaman, czuje się upokorzony. Prorok nie wyszedł, nie oglądnął, nie dotknął jego ran. Co to za lekarz? Czy wody Jordanu są rzeczywiście takie cudowne? Czyż wody rzek syryjskich nie są lepsze? Cóż to za leczenie przez siedmiokrotne zanurzenie w wodzie? Nie podchodzi do polecenia proroka z punktu widzenia wiary, lecz rozważa je na płaszczyźnie mędrkowania, zamkniętej w ciasnych granicach ludzkiej logiki. Rozgniewany chce wrócić do swojego kraju. Na szczęście jego słudzy są mądrzejsi i przekonują go, że gdyby prorok kazał mu uczynić coś bardzo trudnego, to by to zrobił, dlaczego więc nie uczyni tak prostej rzeczy. Naaman był mądrym dowódcą i umiał słuchać mądrych podwładnych. Zanurzył się siedmiokrotnie w Jordanie i wyszedł z niego bez trądu. Wrócił do proroka, chciał mu płacić. Przywiózł bogate dary, dziesięć talentów srebra i sześć tysięcy syklów złota.
Elizeusz powiada: nic nie przyjmę, bo to jest dzieło Boga, a nie moje. W takim razie Naaman prosi: daj mi kilka worków ziemi, chcę bowiem wrócić do swojego kraju i zbudować ołtarz, aby składać ofiarę tylko temu Bogu, który ma moc uzdrowić z trądu. Obserwował to uczeń proroka, Gechazi, i żal mu było, że taki majątek przemknął mu koło nosa. Postanowił chociaż jego część zatrzymać dla siebie. Dopędził Naamana i powołując się kłamliwie na proroka, wyżebrał u uzdrowionego dwa talenty srebra i dwa ubrania. Kiedy stanął przed Elizeuszem, dowiedział się, że skoro wziął srebro i ubrania Naamana, to weźmie również jego trąd. Gechazi zostaje trędowaty. Taka jest relacja autora natchnionego.
To wydarzenie, do którego odwołuje się Chrystus w Ewangelii, zawiera bogatą treść. Dowiadujemy się z niego, że sakrament chrztu, który tu jest zapowiedziany w formie figury, jest ustanowionym przez Boga znakiem. W Jordanie nie było cudownej wody, to była zwykła woda. Nie wystarczy się wykąpać pięć, sześć razy, trzeba to uczynić tyle razy, ile polecił Bóg — siedem. Nie każdy, który się wykąpie w Jordanie, będzie czysty. Ten znak jest wyraźnie przeznaczony dla tego jednego trędowatego, dla Naamana.
To Bóg zapewnił, że jeśli ten dokładnie zrealizuje polecenie, On sam będzie obecny w tym obrzędzie, dotknie go i oczyści. Wielka prawda — Bóg leczy, posługując się takim prostym znakiem. Znak jest bardzo czytelny. Trąd był traktowany jako brud, należało się z niego oczyścić. Uważano, że trąd ciała jest znakiem grzesznej duszy, która wyrzuca na zewnątrz to, co ją gnębi.
Dziś odkrywamy coraz pełniej psychofizyczną jedność człowieka i możemy jeszcze lepiej rozumieć sakramentalne znaki. To, co jest na zewnątrz, w naszej postawie, działaniu, objawia to, co jest w środku, w nas.
Celowo zrelacjonowałem całość opisu Księgi Królewskiej, przytaczając dramat sługi proroka z powodu zabranych pieniędzy. To również ma charakter typiczny. Otóż łaska sakramentu jest zawsze darem Boga. Sługa, który uczestniczy w przekazywaniu tego daru, nie może z tego powodu brać pieniędzy.
Źle się stało, że w naszej praktyce połączono pieniądze z udzielaniem sakramentów. Jest rzeczą jasną, że kapłan powinien mieć na chleb, ale nie powinno się łączyć pieniędzy z szafowaniem sakramentami. Utrzymanie kapłana winno być na nowo przedyskutowane i ustawione tak, by przekazane mu pieniądze nie przysłaniały wielkości łaski zawartej w sakramentach.[3]
PYTANIE – jakie mogą być współczesne formy tych wydarzeń, jak dokonuje to się w naszych czasach?
3. Źródła ewangeliczne
WSTĘP
W Ewangelii jest scena, która jednoznacznie kojarzy się z sakramentem chrztu świętego. To scena chrztu Pana Jezusa w Jordanie. W czasie chrztu we wspólnocie Kościoła Bóg także wyznaje człowiekowi swoją miłość, wybiera człowieka na swoje umiłowane dziecko. Takie dziecięctwo jest nie tylko wymagające (czasami się wydaje człowiekowi nawet „kłopotliwe”), ale daje także pewne prawa. Jakie prawa daje człowiekowi sakrament chrztu świętego?
AKTYWIZACJA
Praca indywidualna. Formularz – komiks.[4] Zadanie jest następujące: wypisujemy odpowiedź na pytanie: jakie prawa daje mi chrzest? Chodzi o prawa względem Boga, który uznaje mnie za swoje kochane dziecko. Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum.
PUENTA
Jakie są skutki Bożego działania w sakramencie chrztu?[5]
Przede wszystkim serce człowieka zostaje oczyszczone z wszelkiego grzechu. Nie ma takich grzechów na ziemi, których by woda chrzcielna nie obmyła. Może ktoś popełnić grzechy na miarę Stalina, Hitlera czy im podobnych, gdyby jednak nawrócił się i poprosił o chrzest, to z wszystkich swoich zbrodni, z wszystkich złych czynów zostaje oczyszczony.
Wiemy, że nie dokonuje się to mechanicznie, jest bowiem potrzebne nawrócenie człowieka, które obejmuje akt żalu i postanowienia poprawy, co wyraża się w wyrzeczeniu grzechu i okazji do niego. Ten skutek chrztu jest bardzo istotny, dlatego że człowiek staje się, mówiąc naszym językiem, sterylnie czysty. Wszystko, cokolwiek zgromadził w sercu, a co nie było cenne, zostaje usunięte, zostaje oczyszczone. Gdyby taki człowiek umarł bezpośrednio po chrzcie, ma prawo wejścia do nieba.
Samo oczyszczenie to nie tylko przygotowanie do tego, by Bóg mógł wypełnić człowieka nowym życiem. W chrzcie następuje jakościowa przemiana. Św. Paweł chcąc wytłumaczyć tę tajemnicę, która dokonuje się w tajemnicy chrztu, posługuje się porównaniem, nawiązując do aktu adopcji.
Sierota bez jakichkolwiek odniesień do matki i ojca, bez jakichkolwiek odniesień do rodzeństwa, zostaje adoptowana i wprowadzona do domu. Kiedy się w nim znajdzie, dom otwiera przed nią perspektywę miłości, której dotychczas nie miała, miłości do ojca, do matki, do rodzeństwa. Ta miłość wnosi w życie sieroty jakościową zmianę. Już nie jest sierotą, ma ojca, matkę i rodzeństwo. Jest kochana i może kochać. Jest członkiem rodziny.
W chrzcie świętym Bóg wyznając nam swoją miłość, adoptuje nas. Jesteśmy Jego umiłowanym dzieckiem.
Mocno akcentuję ten skutek chrztu świętego — jestem kochany przez samego Boga. Mogę kochać Boga i całą Jego rodzinę. Dla tego, kto odkryje i przeżyje tę prawdę, programem życia staje się Ojcze nasz, a więc troska o chwałę własnego Ojca, własnego domu, troska o rozszerzanie Jego królestwa, o współpracę z Nim. Święć się Imię Twoje, przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja.
A równocześnie ten nowy układ daje mu gwarancję, że od Ojca otrzyma codzienny chleb, że od Ojca otrzyma przebaczenie grzechów, że od Ojca otrzyma pomoc w unikaniu zła, a gdyby znalazł się w rękach zła, On go wybawi. To jest ewangeliczny program życia.
Życie ochrzczonego, jako dziecka Boga, zyskuje nowy, wieczny wymiar. Jego dobre czyny przynoszą chwałę Ojcu i całej Bożej rodzinie, a złe czyny są kompromitacją nie tylko ochrzczonego, ale Boga i Jego rodziny.
Przypominam, że aby być chrześcijaninem, nie wystarczy wierzyć w Boga Ojca, nie wystarczy wierzyć w Bóstwo i Człowieczeństwo Jezusa Chrystusa i nie wystarczy wierzyć w istnienie Ducha Świętego. To jest tylko przygotowanie. Każdy katechumen w to wierzy.
Chrześcijanin to człowiek, który uwierzył, że jest dzieckiem Boga, odkrył swoją nową godność, spojrzał na siebie w świetle prawdy, którą Bóg objawia w chwili chrztu świętego. Jeśli ktoś uświadomi sobie, że jest dzieckiem kochanym przez Boga, znikają wszystkie kompleksy. Nie można mieć kompleksów, jeśli się jest dzieckiem Boga. Życie zamienia się w wielkie dziękczynienie za doczesność, bo gdybym nie istniał, to nie mógłbym być adoptowanym dzieckiem Boga.
Wraz ze świadomością godności dziecka Bożego pojawia się potężna moc, która pozwala przeciwstawić się grzechowi, i to nie na zasadzie walki. Chodzi o to, że nikt z mądrych ludzi nie wprowadzi bydła do pięknego pałacu i nie zamieni salonu w stajnię. Jeśli zajmuję szałas, to stosunkowo łatwo wprowadzę doń owce czy bydło i zamieszkam z nimi. Ale jeśli jest to pałac, w którym spotykam się z Bogiem, to już nie potrafię tego zrobić.
W człowieku ochrzczonym jest tak duże wyczucie piękna i dobra Bożego świata, że nie sięgnie po wartości, które by go pomniejszyły.
Człowiek, który przeżywa świadomie swoją godność dziecka Bożego, potrafi podjąć każde powołanie, nawet najtrudniejsze. Kochające dziecko nie powie Ojcu „nie”, zawsze wykona Jego wolę. Tak jest z wiernością małżeńską, kapłańską, zakonną, tak jest z wykonywaniem nawet bardzo trudnych zawodów czy z podjęciem zadań — opieki nad chorymi rodzicami czy kalekim rodzeństwem.
Jeszcze raz pragnę zaakcentować to, co w refleksji nad chrztem świętym jest najistotniejsze. My najczęściej podchodzimy do chrztu jako do obrzędu, który posiada swoje konsekwencje prawne. Chrześcijanin to człowiek, który wierzy, że Bóg jest jego Ojcem, że Chrystus jest jego Bratem i że Duch Święty jest duchowym tlenem, bez którego nie potrafi żyć.
Bóg mnie kocha.
W tych trzech słowach jest zawarte odkrycie wielkiej godności własnej. Jeśli Bóg mnie kocha, to muszę stanowić wartość cenniejszą niż cały materialny wszechświat, bo z materialnym światem Bóg nie może nawiązać kontaktu na płaszczyźnie miłości.
Świat nie odpowie miłością, bo do tego jest potrzebna wolność, do tego jest potrzebne serce. Bóg mnie kocha, ja mogę na Jego miłość odpowiedzieć.
Oto tajemnica chrztu świętego. Po to przyniesiono nas kiedyś do chrzcielnicy i za to powinniśmy dziękować Bogu.
[1] Wykorzystałem tutaj reklamę Raiffeisen Bank Polska S.A., źródło: WPROST 9 grudnia 2001, s.67.
[2] Przydają się tu kredki!
[3] http://www.mateusz.pl/ksiazki/es-uwk/es-uwk_ii_01.htm
[4] Ilustracja z Biblii dla dzieci.
[5] http://www.mateusz.pl/ksiazki/es-uwk/es-uwk_ii_01.htm