Pamiętajcie o ogrodach
SCENA I
Mieszkanie: ława, fotele, lampa, na półce stoi radio. Po mieszkaniu krząta się kobieta, wyciera kurze, sprząta. Po chwili włącza radio, z którego rozlega się komunikat:
PODAJEMY INFORMACJĘ Z OSTATNIEJ CHWILI. W DZISIEJSZYM LOSOWANIU DUŻEGO LOTKA PADŁA GŁÓWNA WYGRANA. SZCZĘŚLIWY POSIADACZ KUPONU ZŁOŻONEGO W KOLEKTURZE W SZCZECINIE WYGRAŁ 17 MILIONÓW 154 TYSIĄCE 327 ZŁOTYCH I 98 GROSZY. GRATULUJEMY WYGRANEJ! A DLA WSZYSTKICH PAŃSTWA NA OTARCIE ŁEZ PIOSENKA.
(nagranie ABBA „Money, money”)
KOBIETA
Ludzie to mają szczęście. Nie pracuje taki, leży na kanapie i jeszcze pieniądze zarabia.
Zamyśla się.
Bo przecież nie mógł to być porządny człowiek. Tacy nie grają w TOTKA, a jeśli nawet im się zdarzy, to przecież nic nie wygrywają.
Po chwili z rozmarzeniem.
Gdybym tak ja wygrała tyle pieniędzy, kupiłabym willę z basenem, dwa rotweilery, żeby nie wpuszczały obcych, futro z norek (a co, niech sąsiadki zazdroszczą!), do kościoła jeździłabym mercedesem, a na tacę to nawet 10 złotych bym wrzucała. I jeszcze wakacje na Hawajach, zimą w Alpy i ….
Słychać pukanie do drzwi.
KOBIETA
Proszę!
Wchodzi sąsiadka.
SĄSIADKA
Dzień dobry! Kochana moja, pożycz mi szklankę mąki. Właśnie robię pierogi na obiad i wyszło mi trochę za rzadkie ciasto.
Po chwili
Czy słyszała pani najnowszą wiadomość? Moja kochana, ludzie to mają szczęście. Nowakowa, wie pani, ta z czwartego piętra, wygrała casting na udział w reklamie margaryny.
KOBIETA
Niemożliwe. Ten chudy rudzielec? Myśli pani, że jak ktoś zobaczy taką reklamę to zechce kupić tę ich margarynę? Kochana, ludzie sobie pomyślą, że paniusia taka blada, bo od jedzenia tego roślinnego dziwactwa suchot dostała. I nikt tego nie kupi, jak amen w pacierzu.
SĄSIADKA
Może ma pani rację. Kto to słyszał, by taką z czwartego piętra brać do reklamy? Ale co tu dużo mówić, ma kobieta szczęście.
KOBIETA
Oj, ma proszę pani, ma.
Po chwili
Jak to się dzieje, że porządnym ludziom się nie wiedzie, a taka, nie dosyć, że ruda, chuda jak szkielet, to do reklamy ją biorą. Co za czasy, moja kochana, co za czasy.
SĄSIADKA
A porządnym tylko wiatr w oczy. No tak, my tu gadu, gadu, a moje pierogi czekają. Do widzenia kochana. I niech pani tylko pomyśli: co za czasy, co za czasy…
Wychodzi
KOBIETA
Zamyśla się
Jak jesteś porządny, to już ci się nic nie należy. Szczęście nie przyjedzie, w reklamie nie zagrasz, w TOTKA nie wygrasz. Co za czasy!
Do mieszkania wpada Pawełek. Rzuca plecak, siada w fotelu.
PAWEŁEK
Mamo, kiedy obiad? Jestem głodny jak sto wilków.
KOBIETA
Za pół godziny, ale mogę zrobić ci kanapkę.
PAWEŁEK
Nie, poczekam już. (Wyjmuje klocki, bawi się. Po chwili.)
Mamo, ten Kuba z III c to ma dopiero szczęście. Wyobraź sobie, że przyjechał do niego wujek z Kanady i przywiózł mu komputer.
KOBIETA
Co ty powiesz!
PAWEŁEK
Tak, tak. W dodatku on wcale tego wujka nie znał. Co tam, nawet o nim nie wiedział!
KOBIETA
Pawełku, w życiu tak już jest, że jak jesteś uczciwy, to nawet nie masz co marzyć o wujku w Kanadzie. Sam widzisz, taki Kuba, z matematyką sobie nie radzi, ale wujka w Kanadzie ma!
PAWEŁEK
Mamusiu, to może ja pomylę się jutro na klasówce? Dostanę pałę, to może znajdzie się jakiś daleki krewny, który mieszka w Nowym Jorku, co?
KOBIETA
Pawełku, my przecież jesteśmy za uczciwi, by mieć tyle szczęścia. Ty lepiej naucz się matematyki.
Do siebie
Biedne dziecko, takie nieszczęśliwe. Do reklamy go nie biorą, nie ma wujka w Kanadzie… Co za pech, co za pech! Biednemu to zawsze wiatr w oczy.
Wchodzi Kasia
KASIA
Cześć mamo!
KOBIETA
Cześć Kasiu! Co tam w szkole?
KASIA
Nic specjalnego, normalnie.
KOBIETA
Słyszałaś, Nowakowa, ta z czwartego piętra, zagra w reklamie margaryny.
KASIA
O matko, ta ruda?!
KOBIETA
Ta sama. A my co, wieczni pechowcy. Co za nieszczęście, córeczko, co za fatum!
KASIA
Wiesz co, niektórzy to rzeczywiście mają szczęście, jakby w czepku byli urodzeni. Monika, moja koleżanka z klasy, w ramach promocji dostała roczny zapas kremu do rąk.
KOBIETA
Jeszcze i ta. Już nie mogę słuchać o tym ludzkim szczęściu. (Przytula córkę) Biedactwo ty moje, tobie to nawet nikt mydła za darmo nie da. Moje ty pechowe dziecko, sieroto ty moja, biedulko…
Wchodzi mężczyzna
MĘŻCZYZNA
Cześć kochanie, cześć dzieciaki. Malinowski dostał awans! Ten leń patentowany, ten wałkoń…
KOBIETA
Nic nie mów! Za dużo tego ludzkiego szczęścia. A może by tak wróżkę wynająć, odprawi jakieś czary, to szczęście i do nas się uśmiechnie.
MĘŻCZYZNA
Ja bym jeszcze dał na Mszę.
PAWEŁEK
A może by tak amulety?
KASIA
Albo królicze łapki nad łóżkiem?
KOBIETA
Oj biedne, biedne my sieroty.
Przygarnia całą rodzinę do siebie. Po chwili słychać dzwonek do drzwi. Wchodzi listonosz.
LISTONOSZ
Dzień dobry, czy tu mieszkają państwo Radośni?
KOBIETA
Tak, a o co chodzi?
LISTONOSZ
Przyniosłem państwu telegram. Mam nadzieję, że będzie to dobra wiadomość. Proszę tu pokwitować. Do widzenia!
Kobieta otwiera telegram, czyta z coraz większym zdziwieniem, nagle zaczyna krzyczeć, tańczyć. Rodzina patrzy na nią zdziwiona, nic nie rozumie.
KOBIETA
Nareszcie, nareszcie! Hura! Posłuchajcie:
DZIŚ DO WAS PRZYCHODZĘ. STOP. PRZYGOTUJCIE SIĘ. STOP. SZCZĘŚCIE.
PAWEŁEK
Komputer!
KASIA
Krem do rąk, tysiące reklam. Będę sławna!
MĘŻCZYZNA
O rany, awansuję!
KOBIETA
Willa, rotweillery, Hawaje… Szczęście kochane, szczęście! Przyjdzie do nas i wszyscy pękną z zazdrości! (po chwili) Słuchajcie, musimy się przygotować. Zaprośmy ciocię Zosię i wujka Witka.
Podchodzi do telefonu, wykręca numer.
Halo! Zosiu, to ty? Ubierz się odświętnie, weź Witka i przychodźcie do nas. Dostaliśmy telegram, że przyjdzie do nas dziś szczęście. Tylko się pośpieszcie.
Rodzina krząta się po mieszkaniu, poprawiają sobie fryzury, ubrania. Przychodzą ciocia Zosia i wujek Witek. Witają się. Wszyscy z poważnymi minami siadają. Nie odzywają się do siebie. Słychać śpiew ptaków, chlupot strumyka, śmiech dziecka. Po jakimś czasie…
PAWEŁEK
Tato, nudzi mi się. Kiedy wreszcie to szczęście przyjdzie?
MĘŻCZYZNA
Bądź grzeczny, już niedługo.
Słychać jak ktoś gra na skrzypcach „Pamiętajcie o ogrodach”.
KASIA
A jeśli nie przyjdzie?
KOBIETA
Cicho! Przecież obiecało!
CIOCIA ZOSIA
Ja jednak myślę, że nie przyjdzie. Jest już tak późno.
KOBIETA
Poczekajmy jeszcze chwilę (ziewa) … minutę … Zasypia. Zasypiają również inni. Pojawia się Wędrowiec.
WĘDROWIEC
Czekali na szczęście, cieszyli się, sprosili przyjaciół. Czekali całą noc, pełni nadziei i nasłuchiwali, kiedy szczęście wreszcie nadejdzie. Ale nic się nie działo, tylko drzewa szumiały, ptaki śpiewały, kwiaty rosły, dziecko się śmiało.[1] Zawiedzeni usnęli. Czy jednak na pewno szczęście nie przyszło?
Ktoś gra na skrzypcach „Pamiętajcie o ogrodach”. Wędrowiec budzi uśpionych. Przeciągają się, są zdziwieni obecnością nieznajomego.
PAWEŁEK
Czy ty jesteś szczęściem?
WĘDROWIEC
Nie, ale…
MĘŻCZYZNA
To co pan tu robi? Zaraz wezwę policję.
WĘDROWIEC
Chciałbym dać wam coś ważnego, bez czego nie można prawdziwie żyć.
PAWEŁEK
Komputer i futro dla mamy?
WĘDROWIEC
Nie.
KOBIETA
A co? Roczny zapas kremu do rąk?
WĘDROWIEC
Nie, chcę pokazać wam, gdzie mieszka szczęście.
KOBIETA
Miało do nas dzisiaj przyjść.
WĘDROWIEC
Przyszło.
MĘŻCZYZNA
Jak to?
WĘDROWIEC
Przyszło, ale wy go nawet nie zauważyliście. Nie usłyszeliście, że dziecko się śmiało, drzewa szumiały, kwiaty rosły…
KASIA
I to ma być szczęście?
WĘDROWIEC
To jest szczęście. I może być w was już na zawsze. Musicie tylko pamiętać o ogrodach.
CIOCIA ZOSIA
O czym?
WĘDROWIEC
O ogrodach. O czymś, co tak naprawdę jest w was, tylko trzeba to teraz wydobyć, oczyścić, usunąć chwasty. Jeśli chcecie pokażę wam ogrody, o których zapomnieliście. To tam właśnie mieszka szczęście. I chcę, byście dzisiaj je odnaleźli. Czy chcecie go ze mną poszukać?
KOBIETA
A czy to daleko?
WĘDROWIEC
Bardzo blisko, dokładnie tutaj.
WUJEK WITEK
Jak to tutaj? Tu nie ma żadnych ogrodów, a szczęście po prostu nie przyszło.
WĘDROWIEC
Szczęście nie musiało wcale przychodzić, bo ono jest tutaj. Kto chce być szczęśliwy nie powinien wychodzić z domu. Raczej zadbać o swoje ogrody.
KASIA
O jakie ogrody?
WĘDROWIEC
O te, które są w was. Popatrzcie…
SCENA II
Na scenie pojawiają się parawany, na których przypięte są kolorowe kwiaty. Wędrowiec przyprowadza Radosnych w to miejsce. Cicha muzyka, słychać śpiew ptaków.
KASIA
Jak pięknie! Nigdy tu nie byliśmy, choć to tak blisko.
WĘDROWIEC
Byliście, dawno temu, ale szybko zapomnieliście o tym pięknym ogrodzie. Zamieniliście go na marzenie o zapasie kremu do rąk i udziale w reklamie.
PAWEŁEK
I o komputerze…
WĘDROWIEC
I o komputerze…. ale możecie to zmienić, jeśli tylko chcecie.
RADOŚNI (razem)
Chcemy, chcemy.
WĘDROWIEC
Popatrzcie i posłuchajcie.
Zza parawanów wyłaniają się różne postaci.
ROBOTNIK
Jak kochać?
DZIECKO
Co wiedzieć?
NAUKOWIEC
Tęsknić za kim?
STARUSZKA
O czym marzyć?
NASTOLATKA
Czy los nas nie zawiedzie?
ARTYSTA
Czym życie obdarzy?
ROBOTNIK
Wszystkie kolory ujrzeć!
DZIECKO
Poznać wszystkie kwiaty!
NAUKOWIEC
Smak każdej wody znać…
STARUSZKA
… każdej ziemi zapach…
ARTYSTA
Widzieć, słyszeć, wiedzieć, czuć,
najgłębiej, najdalej.
NASTOLATKA
Innym cząstkę siebie móc
ofiarować w dłoni.
ROBOTNIK
Mądrych otoczyć sławą,
A szlachetnych troską.
NAUKOWIEC
Słabych, ubogich strzec,
Na pohybel łotrom.
NASTOLATKA
Marzyć, tęsknić, wierzyć, śnić
Najszczerzej, najpełniej!
STARUSZKA
Przeżyć wszystkie swoje dni
Do końca, do głębi!
NAUKOWIEC
Przywrócić wartość słowom:
Godność, miłość, dobroć!
Niech nasz znudzony świat
O nich nie zapomni.
NASTOLATKA
Śpiewać, tańczyć, kochać, żyć
Najmocniej, najładniej.
ARTYSTA
Naszych marzeń niechaj nikt
Bezkarnie nie kradnie.[2]
CIOCIA ZOSIA
Ci ludzie pamiętają o swoich ogrodach…
NAUKOWIEC
Tak, dlatego są szczęśliwi, chociaż i im czasami jest trudno.
KASIA
A jakie są te nasze ogrody? Czy jest w nich miejsce na śpiew, taniec i kochanie życia?
PAWEŁEK
I na marzenia lepsze od tych, które mieliśmy do tej pory?
KOBIETA
Co zrobić, by nie było w nich chwastów?
WĘDROWIEC
Wyrwać je i pozwolić zakwitnąć kwiatom. Kwiatom wiary, nadziei i miłości, wrażliwości, radości i piękna. Kwiatom współczucia i zachwytu.
WUJEK WITEK
No, to bierzmy się do roboty.
WĘDROWIEC
Najpierw pozwólmy zakwitnąć kwiatom radości.
Wchodzą tancerki, które tańczą taniec integracyjny „Poprzez świat” Do tańca włączają się Radośni. Na zakończenie dostają piękny kwiat.
No to jesteście już prawdziwie radośni. Myślę, że przyszła pora na zachwyt.
Wychodzi skrzypaczka, gra na skrzypcach fragment piosenki „Pamiętajcie o ogrodach”. Na zakończenie wręcza Radosnym piękny kwiat.
PAWEŁEK
Właśnie pomyślałem, że da się żyć bez komputera. Ale nie wiem, jak ja mogłem żyć nie słysząc tej pięknej muzyki.
KOBIETA (wzdychając)
Ja też.
WĘDROWIEC
Pozwoliliście, by w waszym ogrodzie zakwitł kwiat zachwytu. Myślę, że teraz jest kolej na kwiat miłości.
Muzyka. Do ogrodu wchodzi żebrak.
CIOCIA ZOSIA
Jak myślicie, kto to jest?
MĘŻCZYZNA
Nie wiem, nigdy go przedtem nie widziałem.
KASIA
Zapytajmy go, czy czegoś nie potrzebuje.
KOBIETA
Coś ty, zobacz jaki on brudny. Lepiej go wygnajmy, by nie zniszczył naszych kwiatów.
WĘDROWIEC (przypomina)
Pora na kwiat miłości…
PAWEŁEK
Pozwólmy mu do nas podejść. Ja bardzo chętnie oddam mu swój kwiat.
KASIA
Ja również.
Podchodzą do żebraka, podają mu kwiaty. Żebrak odchodzi wzruszony.
WĘDROWIEC
Jeżeli małej mrówce
Ty udzielisz schronu,
Jeżeli zwykłej górze
Prześlesz zwiastowanie
I jeśli komukolwiek
Łaskę swą okażesz
To nawet tysiąc zbrodni
Łaski twej nie zmaże.
CIOCIA ZOSIA
Co to znaczy?
WĘDROWIEC
To znaczy, że właśnie w waszym ogrodzie zakwitł kwiat miłości.
Radośni otrzymują od Wędrowca kolejne kwiaty.
WĘDROWIEC
Siostrą miłości jest wiara.
MĘŻCZYZNA
Wiara? Ale co to znaczy wierzyć?
Piosenka „Wierzyć to znaczy chodzić po wodzie”. Wchodzi Jezus, trzyma w ręku krzyż. Za nim tłum ludzi z palmami w ręku. Idą po jego śladach, słuchają Go, pozdrawiają, cieszą się. W pewnym momencie Jezus zatrzymuje się, zwraca się do Radosnych.
JEZUS
Pokój wam.
WUJEK WITEK
O Boże Święty, chyba zemdleję.
CIOCIA ZOSIA
Ty klęknij, to przecież sam Jezus do nas przyszedł.
WUJEK WITEK
Ale przecież nikt Go dotąd nie widział, w radiu o Nim nie mówią, w telewizji nie pokazują.
JEZUS
Pokój wam.
PAWEŁEK
I Tobie!
KOBIETA
Pawełku, nie odzywaj się. To przecież Jezus, trzeba być cicho.
JEZUS
Czy wierzysz we mnie?
PAWEŁEK
Wierzę.
Jezus podchodzi, błogosławi chłopca. Podchodzi do Kasi, przytula ją.
KASIA
Ja tez wierzę.
CIOCIA ZOSIA
Ja też.
KOBIETA
I ja.
JEZUS
Pamiętajcie o ogrodach…
Tam właśnie jestem.
ROBOTNIK
W radości i smutku…
NASTOLATKA
W muzyce i zabawie…
STARUSZKA
W zapachu kwiatów…
ARTYSTA
… i w kolorach.
WĘDROWIEC
W ogrodach, które są w was.
Jezus odchodzi. Za nim wychodzą inni. Piosenka „Już teraz we mnie kwitną Twe ogrody”.
KOBIETA
Ale jestem szczęśliwa! Oddałabym za to wszystkie wygrane castingi do reklam.
PAWEŁEK
I wszystkie komputery świata!
MĘŻCZYZNA
To znaczy, że jednak szczęście do nas przyszło.
WUJEK WITEK
Tylko my go nie zauważyliśmy, bo chcieliśmy samochód z audiotele.
CIOCIA ZOSIA
Tymczasem ono jest w nas: w naszym domu i w naszym sercu.
KASIA
Tu właśnie rozkwitają nasze ogrody. Trzeba tylko im na to pozwolić.
WĘDROWIEC
Każda historia ma swoja puentę. Ta również. Radośni czekali na szczęście, cieszyli się, że chce do nich przyjść. Sprosili nawet przyjaciół. Czekali całą noc. Pełni nadziei nasłuchiwali, kiedy szczęście wreszcie nadejdzie. I nie zawiedli się. Szczęście przyszło w szumie drzew, w śpiewie ptaków, zapachu kwiatów, w śmiechu dzieci. Przyszło wraz z wiarą i miłością, z muzyką i kolorami. Przyszło, bo w porę przypomnieli sobie o ogrodach.
A wy, czy pamiętacie, że nosicie w sobie zapach ogrodów?
Śpiew „Pamiętajcie o ogrodach”.
[1] Porównaj M. Musierowicz, Dziecko piątku, Łódź 2000, s.102
[2] Porównaj J. Pietrzak, Oto.