Siódme przykazanie Boże dla studentów
1. Posiadanie – po co?
WSTĘP
KKK 2402 Na początku Bóg powierzył ziemię i jej bogactwa wspólnemu zarządzaniu ludzkości, by miała o nią staranie, panowała nad nią przez swoją pracę i korzystała z jej owoców. Dobra stworzone są przeznaczone dla całego rodzaju ludzkiego. Ziemia jednak jest rozdzielona między ludzi, by…
AKTYWIZACJA
Praca indywidualna. Formularz – tragarz.[1] Zadanie jest następujące: dokończyć zdanie z KKK 2402. Pytania pomocnicze: w jakim celu Bóg dał człowiekowi świat materialny? W jaki sposób można go teraz wykorzystać w ludzkim życiu? Jaki jest sens materii w życiu człowieka? czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PUENTA
KKK 2402 Na początku Bóg powierzył ziemię i jej bogactwa wspólnemu zarządzaniu ludzkości, by miała o nią staranie, panowała nad nią przez swoją pracę i korzystała z jej owoców.
Dobra stworzone są przeznaczone dla całego rodzaju ludzkiego. Ziemia jednak jest rozdzielona między ludzi, by zapewnić bezpieczeństwo ich życiu, narażonemu na niedostatek i zagrożonemu przez przemoc.
Posiadanie dóbr jest uprawnione, by:
- zagwarantować wolność i godność osób
- oraz pomóc każdemu w zaspokojeniu jego podstawowych potrzeb,
- a także potrzeb tych, za których ponosi on odpowiedzialność.
- Powinno ono pozwolić na urzeczywistnienie naturalnej solidarności między ludźmi.
2. Dlaczego zatem kradzież?
WSTĘP
KKK pokazuje fakt posiadania dóbr materialnych jako środek do osiagnięcia szczytnych celów. Można z tego wyciągnąć wniosek, że posiadanie służy rozwojowi człowieka, że umożliwia osiąganie coraz piękniejszych celów. Dlaczego zatem nie usprawiedliwia to kradzieży? Przecież można ukraść coś w taki sposób, aby nikomu nie stała się krzywda. A jeśli już – to niewielka w porównaniu do możliwych sukcesów…
AKTYWIZACJA
Dyskusja na forum. Pytanie jest następujące: dlaczego zabrania się kradzieży, skoro posiadanie jeszcze większej ilości dóbr materialnych może pomóc realizować tak piękne cele? Dlaczego zatem nie można zdobywać ich za wszelką cenę, aby osiągać tak piękne sukcesy?
PUENTA
KKK 2407 W dziedzinie gospodarczej poszanowanie godności ludzkiej domaga się praktykowania:
- cnoty umiarkowania, by panować nad przywiązaniem do dóbr tego świata,
- cnoty sprawiedliwości, by zabezpieczyć prawa bliźniego i dać mu to, co mu się należy,
- oraz solidarności, według „złotej zasady” i szczodrości Pana, który „będąc bogaty, dla nas stał się ubogim, aby nas ubóstwem swoim ubogacić” (2 Kor 8, 9).
KKK 2408 Siódme przykazanie zabrania kradzieży, która polega na przywłaszczeniu dobra drugiego człowieka wbrew racjonalnej woli właściciela.
Nie mamy do czynienia z kradzieżą, jeśli przyzwolenie może być domniemane lub jeśli jego odmowa byłaby sprzeczna z rozumem i z powszechnym przeznaczeniem dóbr.
Ma to miejsce w przypadku nagłej i oczywistej konieczności, gdy jedynym środkiem zapobiegającym pilnym i podstawowym potrzebom (pożywienie, mieszkanie, odzież…) jest przejęcie dóbr drugiego człowieka i skorzystanie z nich.
KKK 2409 Wszelkiego rodzaju przywłaszczanie i zatrzymywanie niesłusznie dobra drugiego człowieka, nawet jeśli nie sprzeciwia się przepisom prawa cywilnego, sprzeciwia się siódmemu przykazaniu.
Dotyczy to: umyślnego zatrzymywania rzeczy pożyczonych lub przedmiotów znalezionych, oszustwa w handlu, wypłacania niesprawiedliwych wynagrodzeń, podwyższania cen wykorzystującego niewiedzę lub potrzebę drugiego człowieka.
Nie jesteśmy w stanie przeżyć nawet jednego dnia bez różnorakich dóbr materialnych. Z ich pomocą zaspokajamy nasze potrzeby biologiczne, ale niezbędne są nam one ponadto do kształtowania przestrzeni ułatwiającej czy wręcz umożliwiającej dążenie do różnych celów wyższych. Toteż hipokryzja przepełnia — być może — dziewięć z dziesięciu wypowiedzi bagatelizujących wartości typu „mieć”.
Są to wartości nie tylko cenne, ale w niemałej mierze niezbędne.
Zło w dążeniu do nich oraz w ich używaniu zaczyna się dopiero wówczas, kiedy stają się one dla nas celem samym w sobie.
Ich sensem jest bowiem umożliwiać nam i ułatwiać realizację naszego „być”.
Jeśli zaś szukamy ich, posiadamy je i używamy ich dla nich samych, stają się one potężnym zagrożeniem zarówno dla mojej osobowej tożsamości i wolności, jak dla naszej wzajemnej solidarności.
3. Okraść Boga?
WSTĘP
Zazwyczaj jest tak, że 7 przykazanie kojarzymy z dobrami materialnymi, które są własnością człowieka. Można jednak okraść nie tylko człowieka, ale także i Boga…
AKTYWIZACJA
Dyskusja na forum. Pytanie jest następujące: w jakiej sytuacji można mówić o tym, że człowiek okrada Boga? W jaki sposób możemy Mu coś zabrać? Co sprawia, że Bóg może poczuć się okradziony przez człowieka?
PUENTA
„Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniędzy. Za nimi to uganiając się, niektórzy zabłąkali się z dala od wiary i siebie samych przeszyli wielu boleściami” (1 Tm 6,10).
Toteż w przykazaniu siódmym usłyszmy najpierw wezwanie: Nie kradnij Panu Bogu!
Dobra materialne są przecież darem Bożym, i właśnie dlatego Bóg je uczynił tak dotkliwie przemijającymi, żebyśmy nie próbowali zagarnąć ich dla siebie na własność ostateczne. One się do tego zupełnie nie nadają!
Zatem kradnę Panu Bogu Jego dary:
- kiedy zamiast się nimi posługiwać, staję się ich sługą;
- zamiast dzielić się nimi, używam ich w taki sposób, że one dzielą nas wzajemnie;
- zamiast przyjmować je w duchu wdzięczności i przez nie zbliżać się do Boskiego ich Dawcy, ja z Bożych darów (co za bezczelność!) buduję przeszkodę w mojej drodze do Boga.
Nie łudźmy się, że ktoś z nas jest wolny od pokusy takiego złodziejstwa. Kiedy Pan Jezus przestrzegał, że „łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego”, uczniowie całkiem przytomnie zapytali Go: „Któż więc może się zbawić?” (Mk 10,25n).
Bo w myśl nauki Chrystusa bogatym w negatywnym sensie tego słowa jest każdy, kto usiłuje stać się ostatecznym właścicielem dóbr materialnych. A taka postawa jest niestety możliwa również u tych, którzy posiadają bardzo niewiele.
4. Odpowiedzialność za innych
WSTĘP
Życie pokazuje, jak łatwo zawieść się na drugim człowieku. Może zatem ktoś dojść do wniosku, że warto lepiej żyć na swoje konto i nie przejmować się innymi?
AKTYWIZACJA
Praca indywidualna. Formularz – potraktuj siebie indywidualnie. Zadanie jest następujące: odpowiedzieć na pytanie: jak wytłumaczyć człowiekowi, który zawiódł się na drugim człowieku, że warto jeszcze raz spróbować? Jak wyjaśnić, że altruizm i poświęcenie jeszcze nie uległy zupełnej dewaluacji? Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PUENTA
Przypatrzmy się innemu złodziejstwu, za które rzadko tylko ściga sąd ludzki.
Jest to brak troski o to, żeby z mojego życia i z mojej pracy ludzie mieli pożytek.
Nie da się nawet ogarnąć, jak wiele i na każdym kroku korzystamy z owoców cudzej pracy, wypada więc, abyśmy z kolei swoje pracą starali się przyczyniać dobra dla innych. Pytanie, ile zarabiam, co ja z mojej pracy będę miał, jest pytaniem o pierwszorzędnym znaczeniu — zwłaszcza dla kogoś, dla kogo praca stanowi podstawowe źródło utrzymania siebie i rodziny.
Ale jestem złodziejem i pasożytem, jeśli w ogóle nie interesuje mnie pytanie, co z mojej pracy będą mieli inni. Dawniej byt to problem mniej palący. W miarę rozwoju i coraz większej złożoności życia społecznego i gospodarczego łatwiej jest ukryć się ze swoją niesolidnością, łatwiej także znaleźć nieuczciwie takie miejsce, w którym można pasożytować na pracy innych.
Słynna anegdota żydowska opowiada o gromadzie, która postanowiła ofiarować powszechnie szanowanemu nauczycielowi beczkę wina. Każdy miał przynieść butelkę tego napoju i wlać do wystawionej w tym celu beczki. Otóż ktoś sobie pomyślał: „Jeśli ja przyniosę butelkę wody, zyskam całą butelkę wina, zaś nauczyciel nic nie straci, bo nawet tego nie zauważy”. Rezultat byt taki, że gromada ofiarowała nauczycielowi beczkę wody. Okazało się bowiem, że tak w tajemnicy przed innymi pomyśleli sobie wszyscy.
Postawmy sobie proste pytanie: Gdyby czyn tego kogoś pozostał nie zauważony, bo tylko on jeden z całej gromady tak by uczynił — czy jego niemoralność byłaby przez to mniejsza? Nie odpowiada się na pytania retoryczne.
Zatem zamiast odpowiedzi, przypomnijmy sobie przestrogę z Księgi Syracha: >Nie mów do swej duszy: Któż na mnie patrzy? Wokół mnie ciemności, a mury mnie zakrywają, nikt mnie nie widzi: czego mam się lękać. Najwyższy nie będzie pamiętał moich grzechów< — Tylko oczy ludzkie są postrachem dla niego, a zapomina, że oczy Pana, nad słońce dziesięć tysięcy razy jaśniejsze, patrzą na wszystkie drogi człowieka i widzą zakątki najbardziej ukryte (Syr 23,18n).
Współczesna złożoność życia społecznego i gospodarczego wymaga od nas większej dojrzałości moralnej. Przede wszystkim mnie samemu powinno zależeć na tym, żeby moja praca przyniosła rzetelne dobro swojemu adresatowi, również jeśli jest to człowiek anonimowy. I usuwajmy w sobie przejawy mentalności magicznej, która nie chwyta związku między możliwością zaspokajania potrzeb doczesnych a pracą.
Ktoś może jednak mieć pracę w takim miejscu machiny gospodarczej, w którym niemal wszystko jest ustawione na opak: dobra praca jest nie tylko lekceważona, ale i marnowana, wynagrodzenie ma się prawie nijak do włożonej pracy, liczą się układy, a nie rzetelność. Jak człowiek uczciwy ma się zachować w takiej sytuacji?
Powiem przede wszystkim, jak wówczas zachować się nie wolno, a posłużę się przykładem z biologii. Mianowicie kiedy zaczyna się rak, organizm ulegnie mu albo go przezwycięży w zależności od tego, jak się zachowa.
Rak polega na tym, że jakaś część komórek przestaje zważać na dobro całego organizmu i pilnuje tylko dobra własnego. Powodzi im się znakomicie, guz pulchnieje w oczach. Wprawdzie traci na tym cały organizm, ale zbuntowane komórki tym się nie przejmują. Nie zdają sobie sprawy z tego, że jest to zachowanie, które w dalszej perspektywie obróci się również przeciw nim samym. Nie rozumieją też, że już teraz wskutek swego egoizmu uległy biologicznemu uprymitywnieniu. Otóż pozostałe części organizmu mogą się wówczas zachować dwojako. Albo widząc swoją krzywdę i nie mogąc dojść sprawiedliwości, same zaczną pilnować wyłącznie dobra własnego i nie przejmować się dobrem całego organizmu. Właśnie w ten sposób powstają przerzuty i zaczyna się terminalna faza choroby, która skończy się tragicznie również dla tych zbuntowanych komórek.
Ale zdrowe części organizmu mogą też zachować się inaczej: przejąć się więcej zagrożeniem całego organizmu niż własną krzywdą i tym bardziej zmobilizować się do obrony dobra całości. Na dalszą metę postawa taka idzie, rzecz jasna, również po linii ich interesu partykularnego.
Na pewno sytuacją nie do pozazdroszczenia jest konieczność stykania się w swojej działalności zawodowej z mentalnością przeżartą przez raka egoizmu. Na pewno nie jeden raz człowiek nie bardzo wie wówczas, jak postąpić. Ale jednego nam nie wolno.
Nie wolno nam fatalistycznie uwierzyć w swoją całkowitą bezradność i samemu poddać się tej mentalności. Nie wolno nam bezbożnie stanąć na stanowisku, że jeśli będę się liczył z dobrem innych i z dobrem całości, to sam rzekomo zginę. Przeciwnie: właśnie nieliczenie się z dobrem innych i z dobrem całości nas wszystkich prowadzi do zguby.
5. Miłość do zwierząt
WSTĘP
Miłość do zwierząt – pasja… namiętność… opieka… jest pięknym gestem odpowiedzialności za żywe stworzenie. Ale może być również przesadą.
AKTYWIZACJA
Praca w rodzinach. Formularz – dziewczynka z kotem.[2] Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na pytanie: na czym polega zdrowa i chora miłość do zwierząt? Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PUENTA
KKK 2415 Siódme przykazanie domaga się poszanowania integralności stworzenia. Zwierzęta, jak również rośliny i byty nieożywione, są z natury przeznaczone dla dobra wspólnego ludzkości w przeszłości, obecnie i w przyszłości 146. Korzystanie z bogactw naturalnych, roślinnych i zwierzęcych świata nie może być oderwane od poszanowania wymagań moralnych. Panowanie nad bytami nieożywionymi i istotami żywymi, jakiego Bóg udzielił człowiekowi, nie jest absolutne; określa je troska o jakość życia bliźniego, także przyszłych pokoleń; domaga się ono religijnego szacunku dla integralności stworzenia147.
KKK 2416 Zwierzęta są stworzeniami Bożymi. Bóg otacza je swoją opatrznościową troską148. Przez samo swoje istnienie błogosławią Go i oddają Mu chwałę149. Także ludzie są zobowiązani do życzliwości wobec nich. Warto przypomnieć, z jaką delikatnością traktowali zwierzęta tacy święci, jak św. Franciszek z Asyżu czy św. Filip Nereusz.
KKK 2417 Bóg powierzył zwierzęta panowaniu człowieka, którego stworzył na swój obraz150. Jest więc uprawnione wykorzystywanie zwierząt jako pokarmu i do wytwarzania odzieży. Można je oswajać, by towarzyszyły człowiekowi w jego pracach i rozrywkach. Doświadczenia medyczne i naukowe na zwierzętach są praktykami moralnie dopuszczalnymi, byle tylko mieściły się w rozsądnych granicach i przyczyniały się do leczenia i ratowania życia ludzkiego.
KKK 2418 Sprzeczne z godnością ludzką jest niepotrzebne zadawanie cierpień zwierzętom lub ich zabijanie. Równie niegodziwe jest wydawanie na nie pieniędzy, które mogłyby w pierwszej kolejności ulżyć ludzkiej biedzie. Można kochać zwierzęta; nie powinny one jednak być przedmiotem uczuć należnych jedynie osobom.
[1] Skorzystałem tu ze zdjęcia umieszczonego w katalogu firmy turystycznej VING, lato 2002.
[2] Wykorzystałem tu zdjęcie zamieszczone w katalogu KOMFORT na podłodze i ścianie 2002, s.31.