„Ojcze nasz”programem życia wewnetrznego
Modlitwa Pańska jest streszczeniem całej Ewangelii. Jest to stwierdzenie Tertuliana, zaś św. Augustyn pisze: „Zbadajcie wszystkie modlitwy, jakie znajdują się w Piśmie Świętym, a nie wierzę, byście mogli znaleźć w nich coś, czego nie zawierałaby modlitwa Pańska”. Św. Tomasz z Akwinu tak mówi o tej modlitwie: „Modlitwa Pańska nie tylko uczy nas prosić, ale także kształtuje wszystkie nasze uczucia”. Modlitwa „Ojcze nasz” streszcza całe objawienie. W niej znajdują się wszystkie podstawowe prawdy Ewangelii. Kiedy apostołowie prosili Pana Jezusa, żeby ich nauczył się modlić, wtedy On nauczył ich modlitwy „Ojcze nasz”. Jakie są te najważniejsze prawdy?
Bóg jest naszym Ojcem, to znaczy, że jest naszym Stwórcą, opiekuje się nami, jest dla nas miłosierny. Jest to Ojciec nasz, czyli my jesteśmy dla siebie braćmi. Słowa: „któryś jest w niebie” znaczą, że Bóg jest transcendentny. Bóg Stwórca jest inny od całego świata. Prosimy: „niech się uświęca imię Twoje” —tutaj mieści się stwierdzenie, że Bóg jest święty, jest źródłem wszelkiej świętości, a człowiek jest powołany, aby się uświęcał i aby uświęcał innych ludzi i cały świat słowem, modlitwą i cierpieniem. Prośba: „Przyjdź królestwo Twoje” mówi o królestwie, które przyniósł Chrystus. To królestwo trwa w Kościele, w ludzkich sercach, ale przychodzenie królestwa dokonuje się dzięki naszej współpracy z Panem Bogiem. To królestwo przychodzi do nas i przez nas do innych. Stwierdzenie to ma też charakter eschatologiczny; kiedyś na końcu świata królestwo Boże ukaże się w całej pełni.
Pan Jezus w Ogrójcu modlił się: „Nie moja, ale Twoja wola niech się stanie”. Tak nas nauczył się modlić: „Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi”. Prosimy, aby wola Boża mogła się na ziemi urzeczywistniać tak doskonale, jak się urzeczywistnia w niebie. Jest to zadanie dla nas, abyśmy sami szukali Bożej woli, abyśmy się uświęcali i byśmy pomogli innym odnaleźć, przyjąć i zrealizować Boża wolę.
Modlimy się o chleb powszedni. Prośba jest równocześnie dziękczynieniem, ale jest to zadanie dla nas, abyśmy nie poświęcili całego serca temu, co doczesne, ale pamiętali, że nie samym chlebem żyje człowiek. Istnieje też chleb słowa i jest chleb Eucharystii. Modląc się o przebaczenie naszych grzechów, o miłosierdzie, jednocześnie uświadamiamy sobie, że owocem otrzymanego przebaczenia, a zarazem warunkiem uzyskania miłosierdzia, jest to, że sami potrafimy przebaczyć bliźniemu. Słowa: „Nie wódź nas na pokuszenie” należałoby przetłumaczyć: „nie wystawiaj nas na zbyt wielką próbę”, to znaczy nie dopuść, byśmy ulegli pokusie. Całe życie jest pełne prób i pułapek, pokus płynących od szatana, od świata i od naszej słabej natury. Jest pokusa każdego wieku i każdego stanu, pokusa pieniądza, stanowiska, przyjemności, jest wciąż idąca z nami pokusa pychy. Modlimy się, aby Ojciec Niebieski pozwolił nam mocą Chrystusowej męki i mocą Ducha Świętego oprzeć się wszelkim pokusom. Próba zwyciężona jest zasługą i umacnia nas duchowo. Mówiąc: „Ale nas zbaw ode złego” modlimy się, by Bóg nas wybawił od wszelkiego zła, a więc nieszczęścia, tego, co nas poniża — nade wszystko grzechu — i modlimy się, aby Bóg nas wybawił od złego ducha — od szatana. Zatem „Ojcze nasz”, streszczając całe Objawienie, wskazuje nam kierunki wewnętrznej pracy, a także pracy apostolskiej.
Św. Teresa z Avili mówi, że nieraz przez cały dzień odmawiała jedno „Ojcze nasz”. Warto przynajmniej od czasu do czasu odmawiać „Ojcze nasz” bardzo powoli, zastanawiając się dłużej czy krócej nad każdym wezwaniem tej modlitwy, której nas nauczył Pan Jezus. Brońmy się przed rutyną, a szczególnie przed bezmyślnością odmawiania tych słów, które nam dał Syn Boży, nasz Pan i Zbawiciel.
„Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia mojego” (Dz, 300).
„Milczeć, kiedy powinno się mówić, jest niedoskonałością, a nawet grzechem” (Dz, 553).
Źródło tekstu: www.opoka.org.pl/