Nie ma miłości bez zazdrości?
1. Choroba serca…
WSTĘP
Przy okazji Walentynek dużo mówiło się o zakochaniu, miłości, wiele jej sposobów wyrażenia nam proponowano… oto kilka opinii na temat miłości..
Miłość jest ślepa, dlatego lubi ciemność.
Miłość jest jak telefon albo źle łączy albo zajęte.
Miłość jest jak rozmowa telefoniczna: najpierw się na nią czeka, a potem okazuje się, ze to pomyłka.
W nagości a zwłaszcza w dwóch nagościach, tkwi niebezpieczeństwo.
Cnota jest jak zapałka, służy tylko raz.
Księżyc częściej niż słońce rodzi sceny gorące.
Miłość bezinteresowna daje szczęście, a interesowna pieniądze.
Najdłużej kochamy właśnie tych, którzy nas porzucają. Może dlatego, że czujemy w stosunku do nich coś w rodzaju wdzięczności.
Kosmate myśli tez czasem łysieją.
Z miłością jest jak z masłem Od czasu do czasu trochę chłodu utrzymuje ja w świeżości.
Cóż za oszczędność czasu zakochać się od pierwszego wejrzenia.
W miłości wszystkie środki są dobre, prócz tych , które prowadza prosto do celu.
Bez rozczarowań kończy się tylko to co zaczyna się bez nadziei.
Kobiety są jak literacki przekład: piękne nie są wierne, wierne nie są piękne.
Jedyna miłość, która nas nigdy nie zdradzi, to miłość własna.
Nie rób samemu co można we dwoje.
Wierności i przebaczenia ucz się od psa.
Jest również takie powiedzenie: nie ma miłości bez zazdrości… nad jego treścią dzisiaj się zatrzymamy… oto jak wygląda miłość z zazdrością…
AKTYWIZACJA
Uczniowie pracują w grupach, praca z formularzem, odpowiadają na pytanie postawione na końcu. Prezentacja na forum klasy.
PUENTA
W takiej zazdrości o ukochaną osobę jest coś pozytywnego, trzeba to poznać, bo na tym pozytywnym elemencie zazdrość żeruje, lecz go nie rozumie i nie potrafi mądrze wykorzystać.
Tym elementem jest zwyczajne pragnienie bycia kochaną.
Ale nikt z nas zdolności do bycia kochanym nie ma sam z siebie. Potrafimy kochać, bo najpierw sami byliśmy ukochani.
Im bardziej człowiek dorasta, dorośleje, tym bardziej jest spragniony miłości, choć jej forma oczywiście z biegiem czasu musi się zmieniać.
Otrzymywanie miłości w sposób istotny odnawia naszą zdolność do obdarzania miłością.
Skoro człowiek czuje zazdrość, coś chorobliwego w niej, wtedy trzeba zadać sobie kilka pytań:
- gdzie są przyczyny takiej zazdrości? Skąd ona się bierze w człowieku? Bardzo często bierze się to z obserwacji nieudanych związków w rodzinie czy wśród znajomych, bycia podrzucanym do wychowania dziadkom… czasem w dziecku pojawia się myśl, że to z jego powodu dzieje się jakieś nieszczęście… wtedy pojawia się strach, że jestem nic nie warty, niewdzięczny i w końcu rodzice będą mieli mnie dość i się wyrzekną mnie… to owocuje kurczowym trzymaniem się rodziców, chęcią posiadania ich na własność, a w przyszłości chorobliwą zazdrością o chłopaka, małżonka, dziecko…
- uświadomienie sobie swojej wartości… cenienie siebie samego, dziękowanie Bogu za jego dary… za Jego miłość… pielęgnowanie w sobie dobrego gustu… należy w tej sytuacji zestawiać siebie z Bogiem a nie porównywać z drugim człowiekiem, najlepiej również opanować jedną z dziedzin życia – wtedy świadomość, że jestem dobry w czymś chroni mnie przed zazdrością,
- praca nad nie uleganiem pokusom zazdrości… nabranie wobec nich dystansu – pokusy się pojawiają, ale nie wyrażają mnie samego… wtedy niepokój z ich powodu będzie się we mnie zmniejszał…
- budząca się zazdrość opiera się na energii nastawionej na to, aby mieć coś wyłącznie dla siebie… może być wtedy czynnikiem mobilizującym do rywalizacji…
Czasami z zazdrości niesłychanie trudno się wyleczyć… jest chorobą bardzo trudną do rozpoznania, ponieważ w pierwszym etapie jej nie widać – człowiek się po prostu jej wstydzi, to jest głupia wada, ponieważ jej posiadacz nie ma z niej żadnej korzyści… odkrywa się ją z reguły na ostatnim etapie, gdy zbiera już owoce nienawiści…
2. Jak pomóc w tej sytuacji?
WSTĘP
Częściowo już na to pytanie została udzielona odpowiedź w poprzednim punkcie…
AKTYWIZACJA
Odniesienie do poprzedniej pracy uczniów… Poszukujemy odpowiedzi na postawione pytanie.
PUENTA
Zazdrość ma swe źródło w pożądaniu, które jest w każdym człowieku. Dla utemperowania pożądania Bóg dał nam 9 i 10 przykazanie. Zazdrość jednak jest zakorzeniona w woli, niewłaściwie ustawionej wobec cudzego dobra. Normalnie wola pragnie dobra i szczęścia drugiego człowieka; wola zazdrośnika pragnie dla niego zła. Zazdrośnik chodzi po świecie i kapie smutkiem… jego choroba szkodzi przede wszystkim jemu samemu, najpierw rozkłada go od wewnątrz, a dopiero w działaniu szkodzi otoczeniu…
Rozwój zazdrości:
- korzeń – choroba woli,
- pierwsze listki – zazdrość,
- kwitnienie zawiścią (niewłaściwym odniesieniem do drugiego człowieka),
- kwiat dojrzewa i owocuje nienawiścią…
Etapy narastania:
- myśli – nie wiem, dlaczego nie lubię, ale po prostu nie lubię…
- słowa – obmowa i oszczerstwo,
- intrygi – cel: skłócenie jednych z drugimi,
- rozgłaszanie wszystkich potknięć – miłość ukrywa błędy, zazdrość je rozdmuchuje…
Opracowane na podstawie:
Jacek Salij OP, Nieuzasadniona zazdrość o ukochaną osobę, w: Nadzieja poddawana próbom, W drodze, Poznań 1995, s.142nn.
Edward Staniek, Wady, cnoty i modlitwa, Kraków 1996, s.30nn.