Po co w czasie Mszy św. potrzebna jest nuda?
Grupa docelowa: Młodzież Rodzaj nauki: Katecheza Tagi: brak tagów
1. Rytuał
WSTĘP
- Widziałem kiedyś mima, aktora posługującego się gestem, który swoim ciałem opowiadał historię – spacer.
- Nie musiał używać ani jednego słowa. Wystarczyły gesty. Były czytelne. Patrzyło się na nie z zachwytem…
- My na co dzień używamy wielu słów, czasami zbyt wielu, zagadujemy życie… a w pewnym momencie słowa mogą się wydawać puste, ponieważ nie idą w parze z uczynkami, z życiem, nie są potwierdzane przez fakty…
AKTYWIZACJA
- Praca w grupach.
- Zadanie: zastanawiamy się, jak wyrazić bez słów następujące sytuacje – wartości: poświęcenie dla drugiej osoby, przebaczenie, bezinteresowność, umiejętność słuchania drugiej osoby, wdzięczność, nadzieję.
- Prezentacja na forum.
- Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Czy trudno było znaleźć odpowiedni gest do danej wartości?
- Czy trudno jest nam powstrzymać słowa?
- Czy one rzeczywiście odgrywają tak wielką rolę? Nie za dużą?
- „Wiara bez uczynków jest martwa” – czy to prawda?
- Czemu bardziej można wierzyć – słowom czy uczynkom?
- A jeśli słowa są słodkie i przekonujące, a czyny złe i beznadziejne – czemu uwierzyć?
- Czy rzeczywiście najprościej jest coś powiedzieć słowami?
- Czy słowa rzeczywiście wyrażają wszystko najlepiej? Może jednak czyny są bardziej komunikatywne?
PUENTA
- Na co dzień w wyrażaniu miłości posługujemy się RYTUAŁAMI. Te znaki i gesty mówią same za siebie. Nie trzeba co chwila mówić drugiej osobie „kocham cię”, ale można to wyrazić poprzez posprzątanie domu, zrobienie zakupów, rozmowę, wspólny spacer… przez każde działanie, które wyrazi te miłość w tej konkretnej chwili.
- O miłości nie trzeba mówić, można ją zobaczyć.
- Z drugiej strony rytuał potrzebuje też słowa, które potwierdzi to, co jest wyznawane gestem. Stąd właśnie długie rozmowy, stąd zwierzenia i rozwiązywanie problemów.
- I jeszcze coś – gest i słowo miłości muszą mieć przełożenie na codzienna ofiarę z własnego życia i ten właśnie wymiar ostatecznie weryfikuje prawdziwość rytuału.
- Dlaczego o tym mówię? Ponieważ dokładnie o to chodzi w przeżywaniu Mszy św. jest widzialnym znakiem, sprawowanym od 2 tysięcy lat, przez ten rytuał wprowadzani jesteśmy w przestrzeń miłości Boga, człowiek się wtedy do Niego upodabnia, staje się święty, otwiera się na Jego działanie.
- Niedopuszczalna jest na Mszy św. jedna ważna sprawa – mianowicie siedzenie JAK na imprezie, nie branie udziału w radości, nie jedzenie, nie picie, nie tańczenie, ale… np. rozmyślanie o czymś innym.
- Rytuały sprawiają zjednoczenie z kochaną osobą przez UCZESTNICTWO. Jak mogę zjednoczyć się z Bogiem, gdy stoję i podpieram ścianę?
- Jak mam uczestniczyć w szczęściu Jezusa, gdy nie tańczę na jego weselu?
- Uczestnictwo zakłada rzeczywistość, którą określa się mianem SYNERGII. Oznacza ona „WSPÓŁDZAŁANIE”. Oznacza ona zjednoczenie dwóch energii – Boskiej nieskończonej i ludzkiej – skończonej, ograniczonej naszą małością.
- Synergia to sytuacja, gdy 2 + 2 > 4.
- Wtedy niekoniecznie jest miła, ale za to jest PRZEMIENIAJĄCA.
- TU KONIECZNA JEST NUDA …
- Nuda – znak wywoławczy, że coś dzieje się nie tak jak trzeba. jest Boski dar nudy – gdy to, co było do tej pory interesujące – przestaje być takie…
- Nuda – sygnał do rozwoju, poszukiwania, doświadczenia emocji, adrenaliny…
- Wyrasta się z paciorka, wyrasta się z dziecięcego uczestniczenia we Mszy św. Ale co dalej? Czy zostawić wszystko, co stało się nudne? NIE!
- Poszukaj wtedy swojej Mszy św., swojego kącika w kościele, gdzie dobrze się poczujesz.
- Przygotuj się na spotkanie z Bogiem – zadaj sobie pytanie: po co tam idę?
- Bądź cierpliwy i łagodny dla siebie i dla Pana Boga – nie każda Msza św. będzie przynosiła coś odczuwalnie pięknego…
2. Liturgia Słowa
WSTĘP
- Czytanie słowa Bożego jest niejednokrotnie rzeczą trudną. Ponieważ Bóg przemówił do człowieka w historii, wciąż aktualne przesłanie zostało wyrażone językiem określonej kultury, czasu i miejsca.
- Żeby móc je przyjąć dzisiaj, w innym czasie, miejscu i kulturze, potrzeba komentarza, który odniósłby tekst święty do teraźniejszości, a jednocześnie zachował autentyczność niezmiennego przesłania. Takim komentarzem jest homilia albo inaczej kazanie.
AKTYWIZACJA
- Praca w grupach.
- Metoda – formularz komórka.
- Zadanie do wykonania – w pole ekranu wpisujemy treść SMS-a dla księdza – odpowiadamy na pytanie: jakie cechy musi mieć kazanie, aby zainteresowało gimnazjalistę?
- Prezentacja na forum.
- Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Czy ciężko się słucha kazania?
- Czy ciężko się mówi kazanie?
- Czy widzę w kapłanie nauczającego Chrystusa?
- Co to znaczy „słuchać z wiarą”?
- Dzięki czemu mogę coraz bardziej rozumieć Słowo Boże?
- Czy to rzeczywiście Słowo jest skierowane do mnie?
PUENTA
- Potrzeby homilii nie można jednak ograniczać tylko do tego aspektu, skoro była ona integralną częścią liturgii (przynajmniej niedzielnej i świątecznej) od tak dawna, jak Msza się odprawia.
- Jeden z pierwszych świadków Eucharystii starożytnego Kościoła, św. Justyn, pisał: „…potem, gdy lektor skończy, przełożony daje żywym słowem upomnienie i zachętę do naśladowania tych nauk znakomitych” („Apologia” I, 67). Chodzi więc również o słowo zachęty, umocnienie, wlanie w serca wiernych nadziei, że Ewangelią można żyć na co dzień.
- Może jednak nasunąć się wątpliwość, czy nie jest prawdą, że poziom głoszonych homilii jest często bardzo niski i bynajmniej nie zachęcają one do życia Ewangelią? Na całe szczęście Pan Bóg wstydzi się swoich nieudolnych księży i tak działa, żeby wierzący nie stracili na złych kazaniach.
- Jeżeli bowiem spojrzymy na homilię w tym samym świetle, co na czytania, jako na realizację obecności Chrystusa nauczającego w zgromadzeniu, to może się okazać, że nawet w najgorszym kazaniu znajdziemy zdanie, które pomoże zmienić życie. Trzeba tylko z wiarą słuchać.
- Czasem zdarza się, że ludzie dziękują księdzu za zdanie w homilii, które wtrącił mimochodem, jako dygresję, albo za coś, czego wcale nie powiedział, a przynajmniej tak mu się wydawało.
- Ale co zrobić, kiedy ksiądz na ambonie tak heroicznie opiera się Duchowi Bożemu, że wierny nie może tego znieść? Niech się wtedy modli o nawrócenie księdza. Może na przyszłość lepiej się przygotuje. Rzeczywiście, homilia jest najbardziej kruchą częścią liturgii, najmocniej wydaną na ludzką nieudolność, a jednak „spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących” (1 Kor 1,21).
3. Ciało i Krew
WSTĘP
- Eucharystia znaczy – Dziękczynienie. Ale aby dziękować – trzeba mieć za co!
- Eucharystia jest dziękczynieniem Bogu za Jego dzieło odkupienia człowieka dokonane w Jezusie Chrystusie. Zwłaszcza za to, że pozostał z nami w Najświętszym Sakramencie.
AKTYWIZACJA
- Praca w grupach.
- Metoda – plastyka.
- Zadanie jest następujące: ilustrujemy fragment przeistoczenia zaczerpnięty z liturgii Mszy św.
Teksty dla grup (można zmodyfikować w zależności: od ilości uczestników):
Jezus wziął chleb, dzięki składając Bogu, łamał i rozdawał swoim uczniom,
Jezus wziął kielich z winem, dzięki składając Bogu, podał swoim uczniom,
Jezus powiedział swoim uczniom – to jest Ciało moje za was wydane,
Jezus powiedział swoim uczniom- to jest Krew moja za was przelana,
Jezus powiedział swoim uczniom – to czyńcie na moją pamiątkę,
- Prezentacja na forum.
- Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Dlaczego nas nie szokuje to, że Jezus daje nam swoje Ciało i Krew do spożywania?
- W jaki sposób te święte dary stają się dla nas życiodajne?
- Jakie przymierze Jezus z nami zawiera? Po co ono jest?
- Chciałbyś uczestniczyć w prawdziwej Wieczerzy w Wieczerniku? Czy wiesz, że Eucharystia nam to umożliwia?
PUENTA
- Co znaczy, że Jezus daje swoje Ciało i Krew? Żeby zrozumieć, trzeba odwołać się do języka Biblii. W rozumieniu biblijnym ciało to nie jest – przepraszam za dosadność – tylko kawałek mięsa, z którego możemy zrobić befsztyki. Ciało to życie. „Serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego” – tak mówi Psalmista (84,3). Ciało to cały człowiek, z wszystkimi relacjami, z wszystkimi odniesieniami do świata.
- Kiedy otrzymujemy Ciało Chrystusa to dostajemy Je wraz ze specyficznym sposobem odniesienia się Chrystusa do świata i do Ojca. Jest to Ciało wydane – całkowicie dla innych.
- Co w takim razie otrzymujemy we Krwi Zbawiciela? Otrzymujemy Krew przelaną. W Starym Przymierzu nie można było spożywać mięsa z krwią, ponieważ uważano, że we krwi mieści się pierwiastek życiowy stworzenia. Krew wylana to pozbawienie życia, po prostu śmierć.
- Otrzymujemy w Eucharystii życie Pana, ale także Jego śmierć, która stała się dla nas płodna i owocna. Dostajemy śmierć, która daje życie, dzięki której zostało na nowo zawarte przymierze pomiędzy Bogiem i człowiekiem. Otrzymujemy „Krew nowego i wiecznego Przymierza”.
- Bożym sposobem „przekraczania” czasu i pomysłem na to przekraczanie jest zawarcie nowego przymierza w Chrystusie i Jego dziele zbawienia. Doskonale wyraża to właśnie tajemnica ustanowienia i świętowania Eucharystii.
- Co to jest „przymierze”? To obietnica, którą Bóg składa człowiekowi, że z nim zawsze będzie i że człowiek ma niejako prawo do Boga.
- Pomińmy ludzkie zobowiązania, to nie jest w tym momencie istotne. W Krwi Chrystusa to przymierze zostało zawarte. W Ciele i Krwi Chrystusa wiemy, że Bóg nam dał prawo do samego siebie, że dał nam samego siebie takiego, jakim naprawdę jest, w taki sposób, żebyśmy umieli go przyjąć w naszej bezradności i stać się do Niego podobnym przez komunię Świętych Postaci.
- Trzeba koniecznie dodać, że pamiątka, z jaką mamy do czynienia w Mszy, nie jest podobna do tego rodzaju wspomnień, jakie czynimy, kiedy oglądamy stare rodzinne fotografie. Wujek Józek, oglądany na zdjęciu sprzed dwudziestu lat, nie stanie tu dziś przed nami bez brzuszka i łysiny. Możemy najwyżej pomyśleć: „jaki on kiedyś był przystojny”. Natomiast Jezus, wspominany podczas liturgii jest Ten sam nieustannie.
- Kiedy dokonujemy modlitwy i wspominamy Jego Mękę śmierć i zmartwychwstanie, On sam staje przed nami, dając nam udział w wydarzeniach, które wspominamy. Anamneza to nie zwykłe przypominanie sobie – to wspomnienie uobecniające.
- Jak to jest, że za każdym razem, kiedy przychodzimy do kościoła na Mszę świętą – Kościół tak wierzy od zawsze – dzieje się to samo co się dokonało w czasie „godziny Jezusa”? Musimy najpierw zobaczyć kontekst tego, co się wydarzyło w czasie Ostatniej Wieczerzy.
- Z jednej strony była to po prostu pożegnalna kolacja Jezusa z przyjaciółmi. Już nigdy więcej takiej kolacji, w takiej formie, nie będzie. Z drugiej strony, była to coroczna Pascha, która wspominała wyzwolenie Izraelitów z Egiptu, jednocześnie oczekując pełnego wyzwolenia Izraela. Dużym błędem byłoby patrzenie na wieczór Wielkiego Czwartku poza tym kontekstem.
- On jest zakorzeniony w historii i pragnieniach wierzących: jest spełnieniem tego, co przez wiele tysięcy lat robili Izraelici, co nadawało sens ich życiu, i dawało nadzieję na przyszłość. Otóż Jezus daje wtedy siebie ze względu na to, co ma nastąpić. Zobaczmy, że Pan daje swoim uczniom Ciało, które będzie wydane i Krew, która dopiero będzie wylana. W czwartek Jezus pozwala apostołom doświadczyć i uczestniczyć w tym, co historycznie rzecz biorąc stanie się dzień później.
- Od początku swego istnienia Eucharystia przekracza śmiertelny czas, który wymierza nasze przemijanie. Skoro Pan Jezus mógł dać siebie ukrzyżowanego i zmartwychwstałego dzień przed ukrzyżowaniem, to tak samo może nam dzisiaj dawać siebie ukrzyżowanego i zmartwychwstałego dwa tysiące lat po tym wydarzeniu.
- Od początku Eucharystia jest rozwiązana z czasem, jest jakby ponad nim, przekracza go. Jest więc także odniesieniem się do tego, co będzie. Całe pokolenia dominikanów przed wspólnymi modlitwami odmawiają średniowieczną antyfonę, która brzmi tak: „O święta uczto, na której pożywamy Chrystusa i odnawiamy pamięć Jego Męki, dusze napełniamy łaską i otrzymujemy zadatek przyszłej chwały”.
- Splata się i uobecnia jednocześnie teraźniejszość, przeszłość i przyszłość.
- Przeszłość, czyli to wydarzenie, które uczyniło Eucharystię płodną – Krzyż i Zmartwychwstanie.
- Teraźniejszość – nasze życie poddane Chrystusowi.
- Przyszłość – powtórne przyjście Jezusa w chwale, jakie nas czeka, którego zadatek otrzymujemy.
- Dlatego na wołanie kapłana po dokonanej konsekracji: „Oto wielka tajemnica wiary”, zgromadzenie odpowiada, zwracając się do samego Chrystusa: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”.