W TROSCE O GODNOŚĆ ŻYCIA LUDZKIEGO. KLONOWANIE
- WSTĘP
Niebywale szybki rozwój biologii i możliwości praktycznego wykorzystania jej osiągnięć spowodował między innymi powstanie nowych technik przekazywania życia, a także izolowania, analizowania i manipulowania genami, działań zwanych potocznie inżynierią genetyczną. Badania w tym zakresie i coraz to nowsze osiągnięcia stwarzają z jednej strony – zdaniem naukowców – szerokie możliwości zapobiegania i leczenia wielu dzisiaj nieuleczalnych chorób, ale z drugiej budzą uzasadniony niepokój związany z możliwością i praktykami przekraczania granic dopuszczalnej ingerencji człowieka w proces życia.
Do takich kontrowersyjnych działań i badań rodzących obawy i poważne problemy etyczne należą podejmowane prace nad klonowaniem człowieka.
W niniejszym artykule podjęto próbę ogólnego ujęcia i omówienia problemu klonowania, przypominając nieco historię eksperymentów genetycznych, a dalej przedstawiając sposoby i definicje klonowania, zagadnień genetyki (także eugeniki), istniejące różnice poglądów, a także działania zmierzające do wykorzystania technik związanych z klonowaniem dla celów leczniczych. Dalszą część artykułu stanowi ocena moralna różnych działań związanych z klonowaniem, łącznie z oceną klonowania człowieka, które to próby zapowiadają niektóre środowiska naukowe. Przedstawiono także stanowiska zrzeszeń i organizacji międzynarodowych na temat klonowania istot ludzkich (w tym również Papieskiej Akademii „Pro Vita”).
Zagadnienia te ze zrozumiałych względów omawiane będą ogólnie. Podejmując jednak tematykę klonowania, nie sposób pominąć dość skomplikowanych, ale istotnych zagadnień z zakresu biologii i genetyki, które w niniejszym artykule zostaną podane w stopniu niezbędnym dla zrozumienia tematu.
- CHARAKTERYSTYKA EKSPERYMENTÓW KLONOWANIA
Klonowanie, to metoda uzyskiwania zwielokrotnionej liczby genetycznie identycznych komórek, zarodków lub organizmów roślinnych oraz zwierzęcych, a także otrzymywania kopii genów i konstrukcji genowych.
W biologii przez „klon” jest rozumiane potomstwo jednego osobnika zwierzęcego albo roślinnego identyczne pod względem właściwości dziedzicznych.
W naturze zjawisko klonowania występuje w świecie roślin i organizmów wielokomórkowych. Występuje także – chociaż rzadziej – w świecie ludzkim: zygota powstała w wyniku połączenia komórek płciowych męskiej i żeńskiej może, kształtując nowy organizm, ulec podziałowi na dwa zarodki. Nastąpi wówczas rozszczepienie bliźniacze, które często określa się mianem klonowania naturalnego. Wynikiem tego procesu są bliźniaki (tzw. jednojajowe) występujące samoistnie raz na około 300 przypadków ciąży.
Sztuczne rozszczepienie bliźniacze stosowano na zwierzętach już od lat trzydziestych minionego stulecia i praktyka ta staje się coraz powszechniejsza w eksperymentalnym powielaniu wybranych osobników. W kilka dni po zapłodnieniu, z organizmu zwierzęcego wypłukiwane są zarodki. Pod mikroskopem przecina się je na pół i ponownie wprowadza do organizmu „matek”.
W przypadku klonowania sztucznego, zygota powstaje w wyniku połączenia komórki rozrodczej (jaja) samicy pozbawionego jądra komórkowego z jądrem komórki pobranej z ciała innego organizmu. Jądro to „wnosi” do nowej zygoty kod genetyczny (DNA) dawcy, co gwarantuje podobieństwo do właściciela pobranej komórki. Łączenie w ten sposób komórek, a następnie wszczepianie ich do przygotowanych organizmów (macic) samic danego gatunku pozwala uzyskać dowolną ilość kopii wybranego „dawcy”.
Jak już wspomniano, podobieństwo zapewnia kod genetyczny zawarty w DNA, zatem kilka uwag o nim.
W roku 1944 Avery, korzystając z doświadczeń wielu innych naukowców, ostatecznie udowodnił, iż u organizmów żywych istnieje specyficzna substancja odpowiedzialna za dziedziczenie. Okazał się nią kwas dezoksyrybonukleinowy (DNA). Ale punktem wyjściowym badań genetycznych było odkrycie i przedstawienie budowy DNA przez Jamesa Watsona i Francisa Cricka w 1953 roku (uhonorowane nagrodą Nobla w 1962 r.). Pozwoliło to wyjaśnić sposób gromadzenia i przekazywania informacji genetycznych komórkom w momencie ich podziału. Dalszym istotnym efektem badań było dokonane w latach 60. odcyfrowanie kodu genetycznego.
Geny są molekułami DNA. Natomiast zestaw genów zawartych w serii haploidalnej [ 1 ] chromosomów (w komórkach rozrodczych) określa się mianem „genomu”. Genom jest molekułą DNA o długości aż 170 cm i szerokości (uwaga) 2 nanometrów czyli dwóch milionowych części milimetra. Wewnętrzna struktura genomu ludzkiego jest tak złożona, że zapis kolejności nukleotydów, które go tworzą jest praktycznie metodą tradycyjną niemożliwy. W latach 80. badania nad genomem ludzkim zdobyły niespotykaną dotąd rangę. Dla prowadzenia projektu badawczego ludzkiego genomu powołano w 1988 roku międzynarodową organizację Human Genome Organisation (HUGO).
Nie ulega wątpliwości, że patologia ludzkiego organizmu ma swe główne uwarunkowania w uszkodzeniu genomu na różnych jego poziomach. Toteż poznanie genomu ludzkiego może oddać ogromne usługi ludzkości poprzez udoskonalenie działań medycznych, ale otwiera też drogę do manipulacji DNA, a to już rodzi niepokój.
Jak już wspomniano wcześniej klonowanie występujące w przyrodzie zaczęto naśladować w laboratoriach, od rozszczepienia bliźniaczego począwszy do coraz „doskonalszych” sposobów.
Dla porządku trzeba odnotować próby klonowania żab już od 1952 roku, polegające na pobraniu jądra komórkowego z komórki zarodnikowej dawcy i wszczepieniu go do oocytu [ 2 ] biorcy, z którego wcześniej usunięto własne jądro.
Zdziwienie może budzić fakt, że mimo intensywnych badań i znacznych nakładów, tak długo nie można było uzyskać kopii dorosłych zwierząt. Liczne próby naukowców zakończone niepowodzeniem były dla nich szczególnie denerwujące. Z technicznego bowiem punktu widzenia proces klonowania, polegający na zastąpieniu jądra komórkowego (własnego) jądrem komórkowym pobranym z dowolnej komórki somatycznej zawierającej pełną informację genetyczną (również osobnika dorosłego), powinien doprowadzić do powstania prawidłowego zarodka. Niestety, okazywało się, że zarodki giną podczas rozwoju embrionalnego.
Dlaczego jądra komórkowe dojrzałych komórek nie chciały sterować rozwojem zarodka? Prawdopodobnie dlatego, że w dorosłych komórkach somatycznych nie działają wszystkie geny, które funkcjonują w komórkach zarodkowych. Wprawdzie dorosłe komórki dysponują takim samym zestawem genów, jaki znajduje się w komórkach embrionalnych, ale niektóre geny są wyłączane po zakończeniu rozwoju zarodka. Żeby klonowanie organizmu z dorosłej komórki mogło się udać, trzeba było znaleźć sposób na „oszukanie” dojrzałego jądra komórkowego i zmuszenie go do ponownego włączenia dawno nie używanych genów zarodkowych. Problemem tym zajmowały się liczne laboratoria.
Jednym z bardziej aktywnych ośrodków specjalizujących się w nowych technikach klonowania jest Roslin Institute Uniwersytetu w Edynburgu. Jest to jedno z największych laboratoriów genetyki molekularnej i ilościowej w świecie. Prowadzone są w nim liczne badania dotyczące zwierząt hodowlanych. Pracownicy tego Instytutu: Jan Wilmut oraz Keith Campbell ze współpracownikami, pierwszy większy sukces osiągnęli w 1995 roku, kiedy to urodziły się dwie owce: Megan i Morag.
Dotychczas jądro komórkowe pobierane było z komórek rozrodczych niezróżnicowanych. Sukces naukowców polegał na tym, że materiał genetyczny pobrali ze zróżnicowanej już komórki dziewięciodniowego embrionu. Pobrana komórka została namnożona w hodowli laboratoryjnej do liczby około 240 komórek. Z wszystkich zostały wydobyte jądra komórkowe. Jądra te zostały wszczepione do nie zapłodnionych komórek jajowych, które pozbawiono własnych jąder komórkowych. Zrekonstruowane jaja wszczepiono do macicy owiec. Po siedmiu dniach od rozpoczęcia eksperymentu, liczba żywych embrionów zmniejszyła się do 34. Do momentu zakończenia ciąży (trwającej u owiec około 150 dni) dotrwało jedynie pięć owiec. Trzy z nich zdechły w kilka dni po narodzinach, a dwie identyczne owieczki żyją w jednej ze szkockich zagród. Przeprowadzając ten eksperyment, naukowcy wyraźnie wówczas pokazali, iż być może jest możliwość „odmładzania” komórek, czyli spowodowania, aby dojrzałe komórki o wyspecjalizowanym materiale genetycznym, znowu zaczęły się zachowywać jak komórki rozrodcze.
Tym samym naukowcom udało się to już w 1997 roku. 27 lutego tego roku w brytyjskim czasopiśmie naukowym „Nature” ukazał się artykuł: „Zdolny do życia organizm powstały z zarodka i komórek dojrzałego ssaka” autorstwa J. Wilmuta, A.J. Kinda, J. Mc Whira i K.H.S. Campbell z Roslin Institute. W tej publikacji przedstawili oni efekty prac trwających od początku 1996 r. Największym osiągnięciem było autentyczne sklonowanie owcy, którą główny opiekun dr J. Wilmut nazwał Dolly.
Dolly powstała w wyniku następujących prac: Z naskórka gruczołu mlekowego sześcioletniej owcy, będącej w ostatnim trymestrze ciąży pobrano grupę kilkudziesięciu komórek. Natychmiast zostały one poddane procesowi głodzenia. Uczyniono tak, bowiem dr Wilmut już wcześniej zauważył, że proces ten w przypadku komórek zróżnicowanych genetycznie, powoduje zatrzymanie działania genów i przejście komórki w stan spoczynku. Z uśpionych komórek usuwane były jądra, a następnie wprowadzane do oocytu pozbawionego własnego jądra. Ponieważ jądro komórkowe pochodziło z komórki diploidalnej, [ 3 ] znikał problem haploidalności niezapłodnionego oocytu. Sam proces wprowadzenia jądra komórkowego do oocytu polegał na przeprowadzeniu elektrofuzji. Pod wpływem niewielkiego impulsu elektrycznego oba organiczne elementy łączą się ze sobą.
W ten sposób dr Wilmut, wprowadzając małą modyfikację, usunął przeszkody powodujące opisane wcześniej niepowodzenia i osiągnął końcowy sukces. Modyfikacja ta polegała na pozbawieniu jąder komórkowych dawcy czynników wzrostowych poprzez hodowanie w laboratorium i w ten sposób zmuszając je do wejścia w fazę GO cyklu komórkowego. Okazało się, że jądra komórkowe pochodzące z komórek znajdujących się w fazie GO są z bliżej nieokreślonych powodów bardziej podatne na przeprogramowanie i można je zmusić do kierowania prawidłowym rozwojem zarodka. Metoda wykorzystana przez dra Wilmuta nie jest oszałamiająco wydajna (udało mu się uzyskać tylko jedną żywą owcę na 277 prób) i jest bardzo pracochłonna, ale niezależnie od wszystkich wad jest pierwszą udaną próbą sklonowania ssaka w historii biologii.
W lipcu 1997 roku opublikowano wyniki badań genetycznych owcy Dolly, potwierdzając, że rzeczywiście jest ona klonem owcy, od której pobrano materiał genetyczny.
Wiadomość o narodzinach – w rezultacie eksperymentów – owcy Dolly wywołała wstrząs opinii publicznej. Już wcześniej prowadzono dyskusję na temat słuszności prowadzenia dalszych badań nad klonowaniem. Zwracano szczególną uwagę na zdanie, jakie wypowiedział dr Wilmut podczas jednej z konferencji prasowych. Zauważył on bowiem, że „między klonowaniem owcy i klonowaniem człowieka luka technologiczna jest niewielka”. W tym momencie dotykamy najbardziej kontrowersyjnego i budzącego niepokój problemu klonowania człowieka.
III. ETYCZNA OCENA PRÓB KLONOWANIA ISTOT LUDZKICH
Najbardziej niepokojący byłby rezultat klonowania: ukształtowanie człowieka o strukturze cielesnej bardzo podobnej do struktury dawcy DNA. Nie bez znaczenia są też metody traktujące komórki rozrodcze, a nawet embriony jako biologiczny materiał badawczy o niewielkiej statystycznie szansie przeżycia.
Mimo że klonowanie istot ludzkich mogłoby spowodować powielenie struktury cielesnej, nigdy nie doprowadzi do powstania „kopii” człowieka z jego psychologiczną i duchową tożsamością. Dusza nadana jest przez Boga, natomiast na rozwój psychiczny ogromny wpływ ma dom, wychowanie, środowisko i kultura. Stąd też powielanie bogactwa osobowego czy wyjątkowych cech charakteru jest niemożliwe. Mimo tej niemożliwości, która nieco łagodzi złowieszczą wizję powielania istot ludzkich, pozostaje poważny problem etyczny.
Ocenę etyczną prób klonowania ludzi można przeprowadzić z różnych punktów widzenia.
Ujmując zagadnienie z „religijnego” punktu widzenia, należy stwierdzić, że ten sposób prokreacji jest niezgodny z zamysłem Bożym. Człowiek stworzony na wzór i podobieństwo Boże (por. Rdz 1,27) ma z polecenia Boga kontynuować Jego dzieło stwórcze, ma się nim opiekować i ma prawo je rozwijać oraz przekształcać, ale z zachowaniem określonych warunków. W dziedzinie przekazywania życia warunki te dotyczą respektowania godności osoby ludzkiej, godnego przekazywania życia i zabezpieczenia dobra poszczególnych osób oraz całego społeczeństwa. Jeżeli mowa o poszanowaniu godności człowieka od momentu poczęcia i poszanowaniu godności przekazywania życia, to w przypadku klonowania zastosowanie mają w całej rozciągłości te same argumenty jakie dotyczą etycznej oceny sztucznego zapłodnienia (patrz: „Katecheta” nr 4/2001). Zastosowanie znacznej liczby embrionów „nadliczbowych” zniszczonych dla „uzyskania” jednego osobnika, a dalej odebranie dziecku prawa do poczęcia i zrodzenia w rodzinie z rodziców w wymiarze biologicznym, psychicznym i prawnym, traktowanie go jako „produktu” technik biomedycznych, to główne argumenty decydujące o tym, że klonowanie ludzi jest etycznie niedopuszczalne.
Ale nie są to jedyne argumenty.
Idea możliwości klonowania istot ludzkich doprowadziła do powstania pragnień wszechmocy, zdobycia totalnej władzy nad istnieniem innych, niejako zastąpienie Boga w dziele stwarzania poprzez powoływanie do życia (lub nie) osób według życzeń i wyobrażeń ludzkich.
Klonowanie wnosi niebezpieczeństwo eugeniki pozytywnej.
Termin „eugenika” pochodzi od greckich słów, które znaczą tyle co „dobrze urodzony”. Celem eugeniki jest badanie metod zachowania i ulepszania składu genetycznego ludzi oraz zapobieganie jego degradacji. Eugenika rozwinęła się na bazie osiemnastowiecznej myśli filozoficznej akcentującej pojęcie doskonałości człowieka.
Możliwość wprowadzania zmian w materiale genetycznym człowieka doprowadziła do wyodrębnienia się eugeniki negatywnej i pozytywnej.
Eugenika negatywna zmierza do udoskonalania populacji ludzkiej przez usunięcie z niej czynników niekorzystnych, szczególnie w aspekcie zwalczania chorób dziedzicznych.
Eugenika pozytywna zmierza do udoskonalania gatunku ludzkiego przez polepszenie kodu genetycznego wyselekcjonowanych grup społecznych bądź całego społeczeństwa. Swój przedmiot ujmuje w kategoriach makrospołecznych. Celem jej jest tworzenie nowego typu człowieka i społeczeństwa. I tu leży główne jej niebezpieczeństwo. Tworzenie „określonej rasy”. Czarne strony historii przypominają, np. o despotycznych marzeniach Hitlera i praktykach zmierzających do stworzenia określonej rasy. Eugenizm w szerszym rozumieniu pochłonął już tysiące ofiar (Żydzi, Tatarzy, Murzyni – rasizm, itp.). Czy wolno nam powtarzać ten sam błąd – tyle że pod maską badań naukowych?
Każdy człowiek jest „najdoskonalszy”, ponieważ życie otrzymuje od Boga i On pomaga mu tę doskonałość osiągnąć. Doskonałość w oczach Boga niewiele ma wspólnego z doskonałością jaką proponuje eugenika pozytywna. Stąd też porywanie się na tworzenie doskonałych ludzi (czy społeczeństw) jest ignorancją Mądrości Bożej posuniętą do twierdzenia, że człowiek to lepiej „zrobi” niż Bóg.
Oczywiście ocena etyczna eugeniki negatywnej traktowanej jako leczenie jest odmienna.
Etyczny wymiar badań nad genomem ludzkim znalazł wydźwięk w Komunikacie Papieskiej Akademii „Pro Vita” [ 4 ] wydanym w 1998 roku.
Komunikat informuje, że podczas zgromadzenia zostały przedstawione wyniki szeroko zakrojonych badań nad genomem ludzkim prowadzonych przez międzynarodową grupę studyjną złożoną ze specjalistów różnych dziedzin. Pozwoliło to spojrzeć na kwestię genetyczną z różnych perspektyw:
- więzi między genomem a zaistnieniem osoby,
- szerokiego obszaru genomu obejmującego biologię, człowieczeństwo i duchowość,
- wartości badań nad genomem, ale jednocześnie zagrożeń:
nadmiernego ryzyka osób leczonych,
manipulacji genetycznych,
elementu dyskryminacji,
- negatywnych celów diagnozy prenatalnej,
- napiętnowania eugenizmu selektywnego,
- wskazań dla prawodawstwa.
Klonowanie tej samej jednostki na skalę masową narusza też zasadę ludzkiej równości, wolności i godności, nawet w przypadku stworzenia tylko jednej kopii już istniejącego człowieka.
To, że każdy człowiek poczęty i zrodzony w sposób naturalny jest inny, jest wspaniałym darem, obrazem mądrości Bożej. To właśnie jest wspaniałe, że nie ma dwóch identycznych osób. Czy ten mądry, piękny ład chcemy zakłócić?
Czy wolno skazywać na dotkliwe cierpienie jakiego będzie doznawać osoba sklonowana? Jej świadomość, że jest kopią kogoś „drugiego”, kogo warto było skopiować, że oczekuje się od niej tego samego, co reprezentowała tamta osoba, może być balastem trudnym do udźwignięcia, mogącym spowodować poważne zaburzenia psychiczne lub nawet próby samobójcze.
Trzeba sobie wyraźnie uświadomić, że w przypadku rozpoczęcia klonowania ludzi stanie się ono produkcją przemysłową z badaniem rynku, udoskonalaniem metod tworzenia, wprowadzaniem nowych modeli itd. Kobieta występować będzie w roli instrumentu koniecznego dla oddawania komórek jajowych czy wypożyczania macicy, chyba że wykona się sztuczną macicę, co już od dawna jest rozważane!
Z klonowaniem wiąże się nierozerwalnie despotyzm „rodziców” pragnących stworzyć dziecko i jego przyszłość na modłę własnych wyobrażeń i oczekiwań. A gdzie tu jest prawo do własnego życia tego dziecka, do akceptacji jego takim, jakim jest łącznie z ograniczeniami i słabościami?
Wydaje się, że powyższa lista argumentów jest przekonującym i wystarczającym uzasadnieniem stanowiska określającego klonowanie istot ludzkich jako etycznie niedopuszczalne.
- CZY KLONOWANIE MOŻE SŁUŻYĆ LUDZKOŚCI?
Przedstawiona wyżej ocena etyczna dotyczy ewentualnych rezultatów klonowania istot ludzkich. To, co jest niedopuszczalne w przypadku ludzi, w hodowli zwierząt jest dopuszczalne, a nawet pożyteczne. Jeszcze większy pożytek upatruje się w wykorzystaniu praktyk klonowania specjalnie hodowanych zwierząt dla uzyskania komórek lub narządów koniecznych w leczeniu niektórych chorób.
W lipcu 1997 r. w czasopiśmie „Nature” pojawił się artykuł Wakayamy opisujący udany proces klonowania dorosłych myszy. Dlaczego doświadczenie Wakayamy jest szczególnie ważne dla dalszego rozwoju techniki klonowania? Przede wszystkim stanowi dowód, że można uzyskać genetyczne kopie różnych ssaków. Poza tym myszy jest łatwiej hodować w laboratorium, niż owce – i ze względu na rozmiary i ze względu na krótszy czas rozwoju osobniczego myszy, stąd też w momencie publikacji swojej pracy Wakayama dysponował nie tylko klonami myszy, ale również klonami tych klonów. Transgeniczne [ 5 ] myszy są wykorzystywane w biologii i medycynie jako modele wielu chorób człowieka. Jeśli metoda klonowania myszy okaże się skuteczna, uzyskanie genetycznie zmodyfikowanych zwierząt będzie w przyszłości dużo prostsze niż obecnie (wystarczy sklonować jedną transgeniczną myszkę).
W Advsnced Cell Technology of Worecester w USA sklonowano świnie oraz krowy przy użyciu zmodyfikowanych genetycznie fibroblastów [ 6 ] zarodków. Z rozwijających się płodów planowane jest pobranie komórek nerwowych, które będzie można następnie wykorzystać przy leczeniu choroby Parkinsona. [ 7 ]
Materiałem genetycznym zawartym w fibroblastach można stosunkowo łatwo manipulować. W ten sposób już 5 miesięcy po urodzeniu Dolly urodziło się 5 jagniąt, z których każde zawierało w swym DNA jakiś ludzki gen. Szczególnie jeden osobnik – owca nazwana Polly – wykazywał wyjątkowo wysoki stopień integracji genów. Jej materiał genetyczny został wzbogacony o gen kodujący białko, którego brak jest ludziom chorym na hemofilię. W grudniu 1977 roku urodziły się w Roslin trzy identyczne owieczki, które w swym genotypie posiadają ludzki gen odpowiedzialny za produkcję czynnika krzepliwości krwi (zwanego czynnikiem IX).
Zdrowe, nienaruszone komórki od pewnego czasu używane są do leczenia pacjentów dotkniętych wieloma chorobami, takimi jak leukemia [ 8 ] czy choroba Parkinsona. W większości przypadków komórki te muszą być pobrane od kogoś blisko spokrewnionego z chorym, aby uniknąć reakcji układu odpornościowego. Sytuacja może ulec zmianie dzięki pobraniu zdrowych komórek pacjenta, przekonwertowaniu ich w potrzebne organizmowi i ponownemu wszczepieniu. Dzięki tej metodzie, wiele chorób dotychczas nieuleczalnych, bądź których leczenie jest bardzo kosztowne może stać się łatwymi do zwalczania.
Innym zagadnieniem jest pozyskiwanie narządów specjalnie hodowanych zwierząt jako przeszczepów dla chorych.
Genetycznie zmodyfikowane komórki wysp trzustkowych zwierząt po wszczepieniu do organizmu pacjenta mogłyby wytwarzać insulinę w odpowiedzi na zmiany poziomu glukozy w organizmie, tak jak robią to komórki wysp trzustkowych zdrowych ludzi. Transplantacja takich komórek na zawsze zlikwidowałaby objawy cukrzycy.
Istnieje wiele innych przykładów na to, że przeszczepy genetycznie zmienionych komórek pozwoliłyby złagodzić cierpienie tysięcy, a może nawet milionów pacjentów.
Ale ciągle pojawiają się problemy. Wśród innych trudności w uzyskaniu zgodności organizmów zwierzęcych z organizmem ludzkim pojawił się np. problem retrowirusów [ 9 ] ukrytych w komórkach świń. Okazało się, że wirusy te potrafią zarażać ludzi. W ten sposób powstały przeszkody, których usunięcie zajmuje naukowcom już kilka lat. Gdyby w końcu udało się pokonać wszelkie trudności, można by stworzyć świnię, której narządy wewnętrzne mogłyby służyć do transplantacji. Wtedy wystarczyłoby jedynie ją klonować, otrzymując dowolnie dużą liczbę organów.
- PROBLEM TERAPII GENOWEJ
Działania prowadzone w ramach eugeniki negatywnej, a polegające na sprecyzowaniu, zdiagnozowaniu i usunięciu niekorzystnych szczególnie dla potomstwa podatności i skłonności dziedzicznych nie budziłyby zastrzeżeń. Innym z możliwych sposobów wykorzystania inżynierii genetycznej jest terapia genowa, polegająca na modyfikacji w celach leczniczych repertuaru genetycznego komórek pacjenta. Chodziłoby np. o wprowadzenie do określonych komórek w miejsce genu uszkodzonego odpowiedniego genu normalnego lub niszczenie przy pomocy tej metody komórek nowotworowych.
Tak rozumiana i w tym celu stosowana terapia nie budzi oporów natury etycznej, gdyż jest procesem leczenia. Ten typ terapii, zwanej terapią somatyczną, może pomóc tylko danej osobie, wobec której zostanie zastosowana, ale nie dotyczy potomstwa, gdyż nie obejmuje komórek rozrodczych.
Natomiast tzw. terapia linii zarodkowej, polegająca na wprowadzeniu pożądanego genu do zygoty, nie tylko wpływa na wszystkie komórki organizmu powstałego z tej zygoty, ale przechodzi także na następne pokolenia.
Ponieważ w tym typie terapii istnieje możliwość i realne zagrożenie nadużywania jej w celu „ulepszania” genetycznego zdrowych ludzi, np. przez manipulowanie inteligencją, stabilnością emocjonalną, długowiecznością lub wyglądem (co jest w gruncie rzeczy „eugeniką pozytywną”), jej ocena etyczna jest zdecydowanie negatywna.
Może to stanowić rewelacyjną propozycję handlową „projektantów dzieci” dla rodziców żądnych sukcesów i ogólnej przewagi swojego potomstwa.
Obawy te stały się tak poważne, że w konwencji Rady Europy „O prawach człowieka o biomedycynie” podpisanej w 1997 roku przez 22 państwa, pojawił się zapis, [ 10 ] który praktycznie zakazuje stosowania terapii linii zarodkowej.
Dodatkowym argumentem etycznym przeciw ww. terapii jest fakt możliwości jej zastosowania jedynie wobec embrionów tworzonych metodą „in vitro”.
Reasumując, terapię genową linii zarodkowej należy bezsprzecznie uznać za etycznie niedopuszczalną.
- PRÓBA PODSUMOWANIA
Jak z przedstawionych wywodów wynika, badania nad klonowaniem mogą się człowiekowi przysłużyć, przywracając lub poprawiając zdrowie, a nawet ratując zagrożone życie. Mogą też spowodować niepowetowane straty, jeżeli w nich nie będą respektowane podstawowe zasady etyczne chroniące wartość życia i godność osoby ludzkiej.
Niebezpieczeństwa, jakie niosą ze sobą próby klonowania ludzi czy manipulacje genetyczne stały się sygnałem do reakcji ze strony szeregu parlamentów, organizacji międzynarodowych i stowarzyszeń. Poprzez wydanie stosownych rezolucji, zarządzeń i zakazów podjęto próby powstrzymania zagrożeń wynikających z niekontrolowanych i niekiedy despotycznych poczynań.
Parlament Europejski już w 1989 roku w przyjętej rezolucji stwierdził, że „zakaz prawny jest jedyną możliwą reakcją wobec możliwości tworzenia istnień ludzkich metodą klonowania”.
Zgromadzenie Ogólne WHO przyjęło rezolucję stwierdzającą, że stosowanie klonowania do repliki ludzi jest nieakceptowane etycznie i przeciwne integralności człowieka. Podobne stanowisko znalazło się w deklaracji UNESCO.
Przywódcy 8 największych państw przemysłowych na spotkaniu w Denver w 1997 roku wydali komunikat o „potrzebie zastosowania krajowych środków i ścisłej międzynarodowej współpracy dla zapobieżenia użycia przenoszenia jąder komórek somatycznych do tworzenia dziecka”.
Protokół będący uzupełnieniem konwencji Rady Europy o bioetyce i prawach człowieka, który zabrania „tworzenia istot ludzkich na wzór innych, żywych lub zmarłych i niezależnie od techniki” podpisało w Paryżu 12.01.1998 roku 17 państw europejskich. W protokole tym znajduje się też zapis: „Państwa członkowskie Rady Europy, inne Państwa i Wspólnota Europejska, sygnatariusze niniejszego Protokołu (…) wyrażają przekonanie, że instrumentalne traktowanie istoty ludzkiej poprzez rozmyślne tworzenie istot ludzkich genetycznie identycznych zaprzecza godności człowieka i stanowi niewłaściwe wykorzystanie biologii i medycyny…”
Tym kontrowersyjnym tematem zajęła się także Papieska Akademia „Pro Vita”, która 25.06.1997 r. przedstawiła „Refleksje na temat klonowania”. Omawiając historię badań i technik prowadzących do klonowania, a dalej poprzez opis biologii klonowania przechodzi do przedstawienia problemów etycznych związanych z klonowaniem. (Problemy omówione w tym dokumencie znalazły odbicie w niniejszym artykule, stąd nie będą powtarzane, podobnie jak i ocena etyczna). W ostatnim rozdziale, który mówi o wolności badań naukowych i prawach człowieka podkreśla się, że „z punktu widzenia praw człowieka ewentualne klonowanie istot ludzkich byłoby pogwałceniem dwóch fundamentalnych zasad, na których opierają się prawa człowieka: zasady równości wszystkich istot ludzkich i zasady niedyskryminacji”. Również w tym rozdziale znalazło się stwierdzenie: „Wydaje się, że najpilniejszym zadaniem jest teraz odtworzenie harmonii między wymogami badań naukowych a niezbywalnymi wartościami ludzkimi. Naukowiec nie może uważać, że odrzucenie klonowania istot ludzkich z przyczyn moralnych jest dla niego niepożądanym utrudnieniem: przeciwnie, zakaz klonowania zapobiega demiurgicznej degeneracji nauki i przywraca jej godność”.
Mimo tylu międzynarodowych deklaracji, ustaw i zarządzeń prace nad klonowaniem ludzi nie tylko nie ustały, ale stale są rozwijane. Na początku 1999 roku opinia publiczna została wstrząśnięta informacją o udanej próbie sklonowania człowieka (chociaż doprowadzonego tylko do fazy embrionalnej). Na Uniwersytecie w Seulu z pobranej od młodej kobiety komórki jajowej usunięto jądro i zastąpiono je jądrem pobranym z innej komórki tej samej osoby. Powstał embrion ludzki, zdolny do dalszego rozwoju, który jednak nie został umieszczony w łonie kobiety. Eksperyment przerwano zgodnie z kodeksem lekarskim (?), przyjętym przez lekarzy południowokoreańskich. Niemniej wywołał on falę protestów i oburzenia.
Jest zatem sprawą najwyższej wagi, aby każde działanie ingerujące w zdrowie i życie człowieka było poddane wnikliwej analizie i ocenie etycznej.
Nauka i jej osiągnięcia mają służyć człowiekowi. W tym się przejawia wartość nauki i jej godność: „że jest to jedno z największych bogactw służących dobru ludzkości”. [ 11 ] Patologią naszych czasów jest szerzący się despotyzm nauki dodatkowo napędzany korzyściami handlowo-materialnymi i chęcią wybicia się naukowców, ale bez zadawania sobie pytań o ocenę etyczną, celowość prowadzonych badań i eksperymentów, zakres ofiar i kosztów oraz skalę zagrożeń w sferze zarówno fizycznej, jak i duchowej.
A przecież Pismo Święte mówi nam, że to Stwórca kształtuje osobę na swój obraz i podobieństwo (por. Rdz 1,26), „obdarza ją zdolnością przekazywania ludzkiego życia (prokreacji), która jest symbolem Jego stwórczego działania. Bóg powołuje ludzką istotę już w łonie matki, aby dzięki temu powołaniu człowiek mógł zrealizować w sposób wolny i odpowiedzialny Boży zamysł odkupienia i zbawienia”. [ 12 ]
Tadeusz Jakubowski – dr, pracuje w Instytucie Studiów nad Rodziną Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
1 Haploidalność – występowanie w jądrach komórkowych tylko jednego z dwóch zespołów chromosomów homologicznych, obecnych w komórkach diploidalnych.
2 Oocyt – nie zapłodniona komórka jajowa.
3 Diploidalność – zjawisko występowania w jądrach komórek roślinnych lub zwierzęcych dwóch homologicznych zespołów chromosomów, charakterystyczne dla przeważającej większości zwierząt i roślin.
4 Papieska Akademia „Pro Vita” – Komunikat IV Zgromadzenia Plenarnego Papieskiej Akademii „Pro Vita” na temat badań nad genomem ludzkim – 25.02.1998 r.
5 Transgeniczność – modyfikacja całości genów organizmu poprzez zmianę lub wprowadzenie nowego kodu.
6 Fibroblasty – komórki tkanki łącznej właściwej, wytwarzające jej substancję międzykomórkową wraz z włóknami.
7 Choroba Parkinsona – choroba odśrodkowego układu nerwowego charakteryzująca się spadkiem dopaminy (przekaźnika nerwowego), a objawiająca się spoczynkowym drżeniem mięśni, zwiększonym napięciem mięśniowym i spowolnieniem ruchowym.
8 Leukemia – choroba zwana również białaczką, charakteryzująca się nadmiernym wytwarzaniem i rozrostem białych krwinek.
9 Retrowirusy – grupa wirusów (między innymi HIV).
10 „Jakakolwiek interwencja zmierzająca do modyfikowania ludzkiego genomu może być podjęta dla celów profilaktycznych, diagnostycznych lub terapeutycznych wtedy i tylko wtedy, gdy jej celem nie jest wprowadzenie jakichkolwiek modyfikacji w genomie osób potomnych”.
11 Komunikat IV Zgromadzenia Plenarnego Papieskiej Akademii „Pro Vita” na temat badań nad genomem ludzkim – 25.02.1998.
12 Tamże.
Źródło tekstu: Katecheta, Zeszyt 5/2001 www.katecheta.pl