Odkryto Ewangelię Judasza
Judasz nie zdradził Jezusa, lecz działał na jego życzenie w ramach planu zbawienia – takie rewelacje przynosi tzw. Ewangelia Judasza, którą wczoraj poznał świat. Egipski manuskrypt przewraca do góry nogami prawdy zawarte w kanonicznych ewangeliach
Wczoraj w Waszyngtonie towarzystwo National Geographic przedstawiło sensacyjny rękopis, który ma być relacją Judasza z ostatnich dni życia Jezusa Chrystusa.
Ewangelia, którą napisali po koptyjsku najpewniej członkowie gnostyckiej sekty kainitów z II w., rzuca zupełnie inne światło na zdradę Judasza, jednego z 12 uczniów Jezusa. Przesłanie może szokować – bo oto Judasz nie jest zdrajcą, lecz bohaterem wybranym przez Jezusa. Chrystus mówi: „Przewyższysz ich [apostołów] wszystkich. Ale, Judaszu, musisz poświęcić ciało, które mnie okrywa”. Judasz wydaje Chrystusa na śmierć na jego wyraźne życzenie. Inaczej Jezus nie zbawiłby świata!
Czterej ewangeliści zgodnie potępiali Judasza. Dopuścił się zdrady, wydając Chrystusa w ręce Sanhedrynu (władz żydowskich) za 30 srebrników. Potem, nie mogąc znieść wyrzutów sumienia, popełnił samobójstwo. „Lepiej byłoby dla tego człowieka, żeby się nie narodził” – czytamy u św. Mateusza.
Wersja przypisywana Judaszowi krążyła wśród chrześcijan w pierwszych wiekach, dopóki na soborze nicejskim w 325 r. Ewangelia Judasza nie została zakazana. Ślad po niej zaginął na wieki. Papirusowy manuskrypt odkryto w połowie lat 70. XX wieku, lecz dopiero 30 lat później, na Kongresie Koptyjskim w Paryżu, dowiedzieli się o nim naukowcy.
– W związku z cichą umową między Jezusem a Judaszem nie możemy właściwie mówić o zdradzie – relacjonuje ks. Rodolphe Kasser, nadzorujący tłumaczenia ewangelii.
Judasz nie był zdrajcą. Jezus go wyznaczył
Ewangelia Judasza, nigdy dotąd nie pokazany publicznie papirus z początków chrześcijaństwa, przedstawia radykalnie inną wersję relacji Judasza z Jezusem od tej znanej z Nowego Testamentu. Czy rzeczywiście był on zdrajcą? Wedle autorów Ewangelii Judasz nie tylko nie odwrócił się od swojego mistrza, ale był wysłannikiem Boga, który przyczynił się do zbawienia ludzkości.
W kluczowym fragmencie Jezus mówi do Judasza: „Przewyższysz ich (apostołów) wszystkich. Ale, Judaszu, musisz poświęcić ciało, które mnie okrywa”. Przyczyniając się do śmierci Chrystusa, Judasz przyczynia się do uwolnienia jego prawdziwej, boskiej natury.
Wedle apokryfu Judasz będzie pogardzany przez apostołów, ale zostanie w ostateczności postawiony ponad nimi: „Będziesz przeklęty przez pokolenia, ale przyjdziesz, żeby nad nimi panować”, obiecuje mu Jezus.
W wersji Judasza Chrystus kilkakrotnie podkreśla nadzwyczajny status apostoła: „Wystąp przed wszystkich, a opowiem ci o tajemnicach królestwa. Możliwe jest, żebyś je osiągnął, chociaż wiele wycierpisz”.
Indiana Jones IV
Dzieje powstałej między 130 a 170 r. Ewangelii Judasza przypominają fabułę „Indiany Jonesa”. Ponad 30 lat temu na egipskiej pustyni miejscowi wieśniacy odnaleźli kilkadziesiąt kart ukrytych w skórzanej oprawie. Przez następnych kilkanaście lat papirus wędrował z rąk do rąk. Był kradziony i sprzedawany. Przechowywany w kamiennym pojemniku i w lodówce pewnego handlarza w nowojorskim Bronksie. Nikt do końca nie zdawał sobie sprawy z tego, co zawiera.
Apokryf spisany jest po koptyjsku (język egipskich chrześcijan). Handlarze antyków od dawna próbowali sprzedać go naukowcom, ci jednak powątpiewali w jego autentyczność. W końcu na kupno zdecydowała się szwajcarska fundacja Maecenas prowadząca badania archeologiczne. Przygotowała przekład na angielski, francuski i niemiecki – książki ukażą się w okolicach Wielkanocy.
Sam manuskrypt jest poważnie zniszczony, brakuje około 70 proc. tekstu. Po renowacji zostanie zwrócony do muzeum w Egipcie.
Jego wiarygodność (mimo burzliwej wędrówki) nie pozostawia wątpliwości. – Pismo jest oryginalnym dziełem pierwszych chrześcijan, ich autentyczność potwierdziły wnikliwe badania papirusu, atramentu i użytego języka przeprowadzone przez specjalistów ze Szwajcarii, USA i Kanady na zlecenie National Geographic.
Nikt nie wątpi, że dokument jest oryginalny. Spór dotyczy tego, czy przedstawia prawdziwą wersję historii „trzynastego apostoła”.
Apokryfów jest wiele
Na I Soborze nicejskim, w 325 r. ostatecznie ustalono, że kanonicznymi, czyli objawionymi, ewangeliami są cztery: Mateusza, Marka, Jana i Łukasza. Ewangelia Judasza podzieliła los 30 pozostałych i została uznana za fałszerstwo.
Od tej pory tekst uważany jest przez Kościół za apokryf, tzn. na poły fikcyjną opowieść. A autorów – gnostyków – potępiono.
Wśród innych apokryfów jest np. ewangelia według Tomasza Izraelczyka, w której opisano dzieciństwo Jezusa. Wynika z niej, że czynił on cuda już jako młody chłopak, i to w najmniej stosownym momencie, np. uśmiercając kolegę, który śmiał go obrazić. Równie kontrowersyjna jak judaszowa jest ewangelia Piłata, wedle której Piłat nie dość, że nie skazał Jezusa na śmierć, to jeszcze publicznie ogłosił: „Ten człowiek zaprawdę jest Synem Bożym”.
Za wyklętą Kościół uznał też Ewangelię Filipa, na podstawie której Dan Brown napisał swój „Kod Leonarda da Vinci”. Według niej Jezus kochał Marię Magdalenę bardziej niż apostołów i „częstokroć całował ją w usta”.
Kościół spiera się o Judasza
O istnieniu Ewangelii Judasza pisał już w II w. pierwszy biskup Lyonu – św. Ireneusz – w dziele „Przeciwko herezjom”. Uznał, że to fałszywe świadectwo.
Jan Paweł II twierdził, że najlepszym stanowiskiem w kwestii zbawienia Judasza jest „milczenie Kościoła”. W książce „Przekroczyć próg nadziei” wyrażał przekonanie, że słowa Jezusa o Judaszu – „Lepiej dla tego człowieka, żeby się nie narodził” – nie muszą wcale oznaczać wiecznego potępienia.
Gdy parę miesięcy temu pojawiały się pierwsze informacje o odnalezieniu Ewangelii Judasza, manuskrypt stał się przedmiotem gorących dyskusji. Jedni nazywali go jedynie „ciekawym przyczynkiem do dziejów chrześcijaństwa”, inni „największym odkryciem archeologicznym ostatnich 200 lat”. Kilka gazet obwieściło nawet, że papież Benedykt XVI zamierza rehabilitować Judasza. Kościół co prawda nigdy oficjalnie go nie potępił, ale wielokrotnie mówił o nim bardzo surowo.
– Było wiele sekt i każda pisała swoją ewangelię – skwitował te sensacje angielski arcybiskup Jeffrey Driver.
Były jednak i mocniejsze głosy. – Rehabilitacja Judasza rozwiązałaby problem braku miłosierdzia ze strony Jezusa wobec jednego z apostołów – uznał we włoskiej „La Stampie” watykanista Vittorio Messori.
Atmosferę podgrzał tygodnik „Times”. Twierdził, że ks. Walter Brandmueller, przewodniczący Papieskiego Komitetu Nauk Historycznych, zapowiedział gruntowne przebadanie sprawy Judasza. Watykan wydał dementi.
– Doniesienia są bezpodstawne – zapewniał także sam ks. Brandmueller. Dodał jednak, że tłumaczenia manuskryptów będą interesujące z historycznego punktu widzenia i nie można „wydawać sądów z góry”.
Wielu teologów i księży obawia się, że Ewangelia Judasza może przedstawić fałszywy obraz życia Jezusa i zachwiać prawdami wiary chrześcijańskiej. Ale Judasz ma swoich obrońców: – Jeśli Chrystus umarł za wszystkich, to czy jest możliwe, aby i Judasz był odkupiony przez Mistrza, którego zdradził? – zastanawiał się na łamach „Timesa” ks. Allen Morris, angielski teolog. Sugeruje, że rehabilitacja apostoła byłaby także milowym krokiem w poprawie stosunków chrześcijańsko-żydowskich.
„Gazeta” razem z National Geographic Polska ma wyłączne prawa w Polsce do tekstu Ewangelii Judasza. Trwają żmudne prace nad polskim tłumaczeniem.
Katarzyna Wiśniewska, Marcin Gadziński, Waszyngton 7 kwietnia 2006 | 00:00