Inność drugiego człowieka
Inność w wierze. Inność w poglądach. Ktoś kiedyś powiedział, że wszystkie drogi prowadzą do Boga. Bo przecież nie może być inaczej, skoro świat jest jeden.
Inny niż ty. Ciekawość, zainteresowanie, wyzwanie. Piętnowanie, wyśmiewanie, poniżanie. Inny. Ciągłe źródło odkrywania prawdy, nieustanne dojrzewanie do miłości. Wzrastanie do drugiego człowieka. Wysłuchanie, zrozumienie. Inność.
Dla potrzebującego nie ma znaczenia, jakiej wiary jesteś. Liczy się to, że mu pomogłeś. Dla człowieka nie ma znaczenia, jakiego jesteś wyznania. Ważne, że go kochasz.
Jeden Bóg. Jedna Miłość. Jeden cel. Dobro. Wiele ludzi – wiele spojrzeń. Każdy jest inny, niepowtarzalny, szczególnie kochany przez Boga. Może brzmi to jak oczywista prawda, wyuczona, wiadoma. Dopóki jednak nieprzemodlona i nie sprawdzona, jest jedynie ładnym zdaniem, mądrą myślą, dojrzałym spojrzeniem. Dopóki…
A teraz spróbuj sobie przypomnieć wszystkie te sytuacje, w których czułeś się pewien swoich racji. Swojej słusznej prawdy.
Przypomnij sobie wszystkie te sytuacje, kiedy z pozoru zachowywałeś zgodny wyraz twarzy, pozorną otwartość, zrozumienie, a tak naprawdę w głębi duszy „bolała” cię inność drugiego człowieka. Raziły cię jego inne poglądy, inne wyznanie. Z pozoru szukałeś punktów wspólnych, które świadczyły by o równości , o otwartości, ale w tym czasie Twoje serce zostawało zamknięte w „ swojej prawdzie”.
Skąd w tobie tyle zarozumiałej pewności, śmiałych sądów, tyle „słusznych” ocen. Dokąd twoje serce nie stoi po stronie miłości, dotąd możesz się mylić.
Jeżeli pamiętasz z domu, z lekcji religii, te piękne słowa, jak słyszałeś, że „ w każdym człowieku mieszka Bóg”, to staraj się je sobie „ wytatuować” w sercu. Bądź pewien, że je dobrze zrozumiałeś, by nie dawać potem innym fałszywego świadectwa o Bożej Miłości. Czuwaj, by tych słów w codzienności nie zatracić.
Umiej w drugim człowieku rozpoznać niewidzialnego Boga. W każdym, bez wyjątku.
Drugi człowiek – inny. By nie „zastać się” w sobie, by nie skostnieć we własnym świecie trzeba spotkać drugiego człowieka patrząc mu w oczy. Tak jak patrzysz na siebie samego od środka, rozumiejąc wiele, podejmij próbę spojrzenia na niego. Słuchaj, wysłuchaj. Nie przerywaj. Nie obrusza się, że jak tak można. Przemyśl. Przemódl. Bo wtedy za każdym razem wychodzisz z siebie ku Bogu.
Jest wielu ludzi, ale miłość jedna.
****************************************************************
A tego, który jest słaby w wierze, przygarniajcie życzliwie, bez spierania się o poglądy (…). Kim jesteś ty, co się odważasz sądzić cudzego sługę? To, czy on stoi, czy upada, jest rzeczą Pana. Ostoi się zresztą, bo jego Pan ma moc utrzymać go na nogach (…) Dlaczego więc potępiasz swego brata? Dlaczego gardzisz swoim bratem? Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga.
Rz 14, 1 – 12
A swoje własne przekonanie zachowaj dla siebie przed Bogiem (…). Wszystko bowiem, co się czyni niezgodnie z przekonaniem, jest grzechem.
Rz 14, 13 – 22
Co to znaczy, że ktoś jest inny?
Trudny do życia lub wręcz odwrotnie – ciekawy, bo intryguje swoją innością.
Bo ma inne poglądy, odmienne spojrzenie, nie tylko na sytuacje, ale czasem na fundamentalne sprawy.
Inność – bariera, która może oddzielać, być murem, budzić niepokój.
Z czym wiąże się dla mnie inność drugiego człowieka?
Na pewno nieodłącznie z jego wolnością, z drogą własnego wyboru, z jego niezależną osoba.
Niepokój polega na tym, że trudno jest przewidzieć kogoś, kto nie jest podobny do mnie.
Jak czasem trudno to zrozumieć, że drugi człowiek prowadzi nas do prawdy.
Człowiek. Jest drogą do prawdy. Cudem. Otwarciem się. Drogą do miłości. Do cierpliwości. Drogą człowieka do człowieka. Drogą człowieka do Boga.
Ile trzeba włożyć wysiłku, by spojrzeć na dana sytuację spojrzeniem innego człowieka. Jak to się mówi: „ wejść w cudze buty”, czyli zrozumieć czyjąś sytuację z jego pozycji. Często wydaje się to prawie niemożliwe. Niewiarygodne, by ktoś posiadał prawdę, gdy tylko my ja mamy. Nie do przyjęcia jest to, że ktoś jest święcie przekonany o swojej racji jako tej słusznej, kiedy to nasze zdanie jest tym właściwym.
Bóg nie przyjmuje stron w osobach, bo obie kocha jednakowo.
Czy inność drugiego człowieka można nazwać wyzwaniem do miłości?
Do ukochania drugiego człowieka takim jakim jest. W swojej indywidualności, w swoim zapatrywaniu na świat, swoim myśleniu i wyborze.