Św. Maksymiliana Marii Kolbe
Grupa docelowa: Dorośli Rodzaj nauki: Homilia Tagi: Św. Maksymilian Kolbe
Czytania Ez 2, 8 – 3,4; Mt 18, 1-5. 10. 12-14
WSTĘP
- Św. Maksymilian Maria Kolbe był podobno niezłym wariatem… wszyscy uciekali w kurii franciszkańskiej, gdy się pojawiał, żeby powiedzieć, że kolejne dzieło Matka Boża powierzyła mu do zrobienia…
- Potem się okazywało, ile dobra działo się przez jego ręce…
- Można o nim powiedzieć – jak żył, tak umierał, I DO DZISIAJ DZIAŁA W Kościele… abyśmy i my byli wrażliwi za zaproszenia Matki Bożej…
HOMILIA
- Jezus wymagał od swych uczniów, żeby byli prości, szczerzy, niewinni, pokorni – takie właśnie przymioty składają się na istotę dziecięctwa.
- Ale czy rzeczywiście każde dziecko jest święte, proste, niewinne, pokorne i czyste? A Jezus zdaje się czynić aluzję do dzieci jako takich, takich, jakie są naprawdę, a nie do wybranych czy wyjątkowych dzieci…
- W przestrodze Jezusa nie chodzi o to, jakie dziecko jest, lecz o wysiłek dorosłego człowieka, by stać się podobnymi do dzieci… nie znaczy oczywiście zdziecinnieć, wręcz przeciwnie!
- Przecież dziecko pragnie „być duże”, i usiłując przys-pieszyć nadejście tej chwili w czym i gdzie może – zarówno w dobrem jak i złem – naśladuje starszych.
- Wynika to między innymi z faktu odsuwania dzieci od wielu spraw dostępnych dla ludzi dorosłych, przy czym motywacja jest ciągle taka sama: jak będziesz duży, jak dorośniesz…
- Nic tedy dziwnego, że dziecko chce być z każdym dniem większe, że pragnie jak najprędzej dobrnąć do stanu upragnionej dojrzałości.
- Nie musimy być naiwni, niedojrzali jak dzieci; nie musimy się pozbywać naszych ambicji i planów na przyszłość; nie musimy dobrowolnie zmierzać do tego, by nas za nic miano, by się z nami nie liczono.
- Mamy być coraz więksi w oczach Boga, mamy marzyć o naszej dojrzałości moralnej; i nie tylko zresztą marzyć ale stawać się rzeczywiście doskonalszymi.
Msza św. na Taczaka, 14 sierpnia 2012