4 niedziela wielkanocna, rok B
1. Niedziela Dobrego Pasterza to okazja, aby przypomnieć sobie romantyczne obrazki Pana Jezusa niosącego owieczkę na ramionach, albo Jezusa Pasterza ze stadem śnieżnobiałych owieczek na zielonej trawie.
2. Obrazy o tyle śliczne, co kompletnie nieprawdziwe. Wyidealizowane dla pobożnych celów. Kto pracował ze zwierzętami, ten wie, ile jest romantyzmu w tej ciężkiej pracy…
3. Na dodatek – w czasach Pana Jezusa pogardzanej przez faryzeuszy. Kiedy więc Jezus mówi „Ja jestem dobrym Pasterzem”, naraża się na pogardę w oczach swoich znamienitych przeciwników.
4. Ale faktem jest, że każdy pasterz zna dokładnie każdą owcę ze swego stada. Faktem jest, że owce znają głos bacy, pasterza, juhasa, i za nim idą. Faktem jest, że pasterz lub pomocnicy śpią razem ze stadem, aby je chronić w razie niebezpieczeństwa.
5. Co nam mówi ta Ewangelia?
- należymy do naszego Pasterza Jezusa Chrystusa – On zrobi wszystko, aby nam się dobrze wiodło, ochroni przed niebezpieczeństwem, w Jego oczach jesteśmy bezcenni – jak dziecko dla rodziców,
- relacją Pasterza do każdego z nas jest miłość – dlatego na krzyżu oddał za nas swoje życie, zmartwychwstał, aby w Kościele nam to nowe zycie dawać,
- Jezusowi zależy tez na tych owcach, które „nie są z tej zagrody”, pogubionych, poranionych przez zło; one nigdy nie przestały być Jego ukochanymi owcami, choć bywa, że czasem jakby w wilki się zamieniły.
6. I jeszcze coś…
- módlmy się o dobrych pasterzy, kapłanów, duszpasterzy… Oni zawsze wyrastają w rodzinach, jeśli w rodzinie będzie szacunek dla kapłaństwa – to będą nowi, dobrzy pasterze,
- wymagajcie od pasterzy, aby byli wiarygodni i ofiarni.
7. Cel jest jeden – zbawienie.
Gidle, 22 kwietnia 2018, rok B