Wniebowzięcie NMP
Apokaliptyczny smok. Symbolika i jej znaczenie (Ap 12,2-7)
Obrazy, funkcje i znaczenie kobiet w Apokalipsie Jana
„ŚWIĄTYNIA BOGA W NIEBIE SIĘ OTWARŁA” (AP 11, 19)
Stanisław Haręzga, Podstawy biblijne wniebowzięcia Maryi w Nowym Testamencie
Wniebowstąpienie Pańskie w praktyce liturgicznej Kościoła
„Niewiasta obleczona w słońce” (Ap 12,1) w interpretacji dominikanów XIII wieku
DOGMAT O WNIEBOWZIĘCIU W 50. ROCZNICĘ OGŁOSZENIA
ROZWÓJ TEOLOGICZNEJ PRAWDY O WNIEBOWZIĘCIU NMP NA PODSTAWIE LITURGII
LEGENDA, TRADYCJA i HISTORIA O ZAŚNIĘCIU I WNIEBOWZIĘCIU NMP
TEOLOGICZNE RACJE ODPOWIEDNIOŚCI WNIEBOWZIĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
Czy jest możliwe, aby Maryja z Nazaretu doświadczyła w swym ciele dramatu śmierci?
Dogmat wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w posoborowej teologii słowackiej
WIGILIA WNIEBOWZIĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY – czytania własne
Czytanie z Pierwszej Księgi Kronik (1 Krn 15, 3-4. 15-16; 16, 1-2)
Dawid zgromadził wszystkich Izraelitów w Jerozolimie celem przeniesienia Arki Pańskiej na miejsce, które dla niej przygotował. Zebrał Dawid synów Aarona i lewitów. Lewici nieśli Arkę Bożą na drążkach na swoich ramionach, jak przykazał Mojżesz zgodnie ze słowem Pana.
I rzekł Dawid naczelnikom lewitów, aby ustanowili swoich braci śpiewakami przy instrumentach muzycznych: cytrach, harfach i brzmiących cymbałach, żeby radośnie głos podnosić.
Przyniesiono więc Arkę Bożą i ustawiono ją w pośrodku namiotu, jaki rozpiął dla niej Dawid, po czym złożono całopalenia i ofiary pojednania. Gdy zaś Dawid skończył składanie całopaleń i ofiar pojednania, pobłogosławił lud w imieniu Pana.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 132 (131), 6-7. 9-10. 13-14)
Refren: Wyrusza z Panem Arka Jego chwały.
Słyszeliśmy o Arce w Efrata, * znaleźliśmy ją na polach Jaaru.
Wejdźmy do Jego mieszkania, * padnijmy przed podnóżkiem stóp Jego.
Niech Twoi kapłani w sprawiedliwość się odzieją, * a Twoi wierni niech śpiewają z radości.
Przez wzgląd na Dawida, Twego sługę, * nie odtrącaj oblicza swojego pomazańca.
Pan bowiem wybrał Syjon, * tej siedziby zapragnął dla siebie.
«Oto miejsce mego odpoczynku na wieki, * tu będę mieszkał, bo wybrałem je sobie».
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian (1 Kor 15, 54b-57)
Bracia: Kiedy już to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: «Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?». Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
Oto słowo Boże.
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza (Łk 11, 27-28)
Gdy Jezus mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: «Błogosławione łono, które cię nosiło, i piersi, które ssałeś». Lecz On rzekł: «Tak, błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają».
Oto słowo Pańskie.
HOMILIE DO CZYTAŃ Z UROCZYSTOŚCI
HOMILIA 1
1. W szkole pytałem się chłopaków, czy któryś z nich chciałby mieć dziewczynę podobną do Maryi? Czy chciałby taką dziewczynę pokochać, chodzić z nią.
2. Chwila konsternacji… a potem zdecydowane NIE! Ponieważ taka dziewczyna byłaby: niedotykalna, niedostępna, pół – bogini jakby, z innego świata osoba; jak taką przytulić, pocałować?… Maryja wydaje się wtedy jakby siostrą zakonną…
3. Pół – bogini niebiańska…
- obraz w kościele jakby to potwierdzał… jak z taką kobietą (w prezbiterium namalowana scena Wniebowzięcia Maryi), I czytanie też to potwierdza…
- Maryja jest znakiem na niebie, słońce i księżyc Jej służą, gwiazdy są Jej ozdobą, rodzi Syna, On jest Królem, przynosi ze sobą władzę królowania, które już się rozpoczęło…
- ALE…
- bohaterem głównym dzisiejszej uroczystości nie jest Maryja, lecz Jezus… Maryja w niebie służy swemu Panu, Ona nam Go daje, On czyni z nas królestwo niebieskie = Kościół,
- dlaczego tylko jakby nie za bardzo to widać?
4. Nie widać tego, ponieważ do rodu Adama, rodzaju ludzkiego należymy przez naturę ludzką, ale do Chrystusa należymy przez wybór osobisty. Nie każdy z nas, nie każdy z ochrzczonych takiego wyboru dokonał. Formalne przyjęcie chrztu to zdecydowanie zbyt mało.
5. Oddajemy dzisiaj cześć Maryi, ponieważ Ona wybrała Jezusa całym swoim życiem. Na mocy tego wyboru, dzieła odkupienia dokonanego przez Jezusa Chrystusa – ona otrzymała w pełni owoce tego odkupienia.
6. II czytanie: Chrystus zmartwychwstał, przywróci nam życie, śmierć zostanie pokonana – w Maryi to zwycięstwo już się dokonało.
7. Mój osobisty wybór Jezusa na Pana i Zbawiciela prowadzi do tego, abym był jak Maryja – dał Jezusowi pierwsze miejsce w życiu codziennym.
8. Maryjo, poczekaj chwilę… zejdź z tego obłoczku… Wtedy lepiej zobaczymy, że Twoja codzienność była zupełnie zwyczajna… Pranie, gotowanie, pieczenie chleba, troska o dom, reperowanie odzieży, spotkania z sąsiadkami, troskę o męża i małe dziecko…
9. To wszystko z Bogiem w sercu, na co dzień… Maryja wzięta do nieba nie za pobożne odmawianie brewiarza, ale za codzienność na ziemi oddaną Jezusowi.
10. Gidelska codzienność Maryi: nasza „Gidlonka”, błogosławi codziennej pracy, do dziś wstawia się za nami, dostrzegamy Boże działanie, dziękczynienie, dostrzeż i Ty Boże działanie, proś o otwarte oczy na Boże dary, Maryja wpatrzona w niebo, wyjęta z ziemi… między ziemią a niebem – zupełnie jak nas los… cały Jej świat powierzyła Synowi Bożemu – o dzięki Niemu może dzisiaj cieszyć się w chwale.
11. Wniebowzięcie nie jest nagrodą za to, że Maryja spełniła swoja misję. To przypomnienie, że moje życie zaczyna się tu, na ziemi, ale celem jest niebo – bycie z Bogiem.
12. Wniebowzięcie – podkreślenie, jak ważna jest kobieta… dziękuję Wam, drogie Panie, Bóg ma do Was słabość, wyście pierwsze zaniosły Ewangelię do wspólnoty uczniów Jezusa…
13. Kierujcie tez swoje kroki ku… innym kobietom. Maryja i Elżbieta: wzór cudownego plotkowania, ludzkie i Boże sprawy, zauważenie Bożego działania; podziękuj raz dziennie za Boże dary.
Nowa Sól, ul. Kamienna, 15 sierpnia 2017, Ap 11,19a; 12,1-6a; Ps 45; 1 Kor 15, 20-26; Łk 1, 39-56
HOMILIA 2
- Dzisiejsza uroczystość to doskonała okazja, aby przypomnieć kilka zasad dotyczących pobożności maryjnej. Te zasady mają już prawie 40 lat, zebrał je w dokumencie jeszcze papież Paweł VI w 1974 r.
- Aby w sposób zdrowy, niezafałszowany i dobry oddawać cześć Maryi trzeba pamiętać, że:
- Cześć dla Maryi ma odsłaniać prawdę o Bogu dzielącym się swoim wiecznym szczęściem ze stworzeniami, On ma być celem życia – to jest zasada trynitarna,
- zasada chrystologiczna mówi, że wszystko w Maryi odnosi się do Chrystusa i od Niego zależy,
- zasada pneumatologiczna odnosi się do Ducha Świętego i mówi, że to, Kim i jaka jest Maryja, nie jest wyłącznie Jej zasługą, ale to skutek uświęcającego działania Ducha Świętego, to On sprawił, że Maryja stała się „pełna łaski”,
- praktyki religijne i nasza pobożność mają jasno pokazywać miejsce, jakie zajmuje Maryja we wspólnocie kościoła – na tym polega zasada eklezjologiczna, mówi ona, że nie można mówić o Maryi tak, jakby była ponad społecznością wierzących, taką jakby półboginią…
- zasada skrypturystyczna mówi, że duchowość maryjna powinna być oparta na Biblii, a nie na tym, co mówią o Niej legendy, apokryfy czy jakieś prywatne objawienia lub wizje,
- zasada liturgiczna mówi, że duchowość maryjną należy uzgadniać z liturgią i jej podporządkować, Eucharystia jest zawsze w centrum, nie wolno z nią mieszać nabożeństwo maryjnych, w trakcie odmawiać różaniec czy śpiewać Godzinki… można to robić przed Mszą św.
- Maryi oddają cześć w różny sposób wszystkie kościoły chrześcijańskie, zasada ekumeniczna mówi zatem, żeby unikać takich form kultu, które mogą zrażać do katolicyzmu braci odłączonych,
- Zasada antropologiczna mówi, żeby w kulcie Maryi uwzględniać nauki o człowieku, chodzi o ukazywanie Jej jako człowieka, kobiety, wzoru możliwego do naśladowania przez wszystkich,
- Właśnie od Maryi trzeba uczyć się poprawnej pobożności – mówi o tym zasada naśladowania, w Jej duchowości ważne jest zasłuchanie w Słowo Boże, czynienie go siłą swego życia i mocą w modlitwie, a przede wszystkim całkowite oddanie się Chrystusowi i Jego dziełu,
- Nie wszystkie stosowane obecnie formy kultu spełniają te zasady, nie wszystkie są więc jednakowo godne zalecenia i praktykowania – to płynie z zasady hierarchii nabożeństw maryjnych, Papież Paweł VI zalecał szczególnie modlitwę Anioł Pański oraz różaniec…
PUENTA
- Pobożność maryjna powinna łączyć się z roztropnością, ona właśnie włącza sygnał ostrzegawczy, gdy ktoś mówi „co za piękne przeżycie…”
- Roztropna pobożność maryjna nie zależy od ilości i głębokości przeżyć, ale od wiernego trwania przy Jezusie, niezależnie od tego, czy rodzi się w stajni, jest bożyszczem tłumów i uzdrowicielem, czy umiera na krzyżu…
Poznań, uroczystość Wniebowzięcia NMP 2012, Msza św. o 10 i 17.17.
HOMILIA 3
1. Scenę Wniebowzięcia NMP mamy przed oczami w kościele gidelskim, patrząc na obraz w ołtarzu głównym naszej bazyliki. Maryja unosi się do nieba otoczona Apostołami, na dole jest też zarys grobowca. Ołtarz w zasadniczej części powstał w roku 1796. Potem był przez wiele lat przyozdabiany i złocony.
2. Zatem scena Wniebowzięcia pochodzi z końca 18 wieku, a dogmat zostało sformułowany w połowie 20 wieku. Gdyby zajrzeć do pism chrześcijańskich oraz nauczania Ojców Kościoła, to już od 6 wieku znajdziemy w pismach i homiliach znajdziemy wzmianki o Wniebowzięciu NMP w Kościele Zachodnim.
3. Dziwne czasy. Ale co, gdy ktoś zapyta: po co ten dogmat człowiekowi 21 wieku? Bez niego można spokojnie żyć i wierzyć w Boga? Otóż nie!
4. Dogmat ten nie jest jak trzask zamykanego zamka, ale jak trampolina, od której może się odbić nasza wiara i poszybować daleko ku Bogu.
5. O co chodzi? Nie wolno wyobrażać sobie Wniebowzięcia Maryi tak, jak zostało namalowane na tym obrazie. Nie ma nic gorszego, jak pomyśleć – no tak, za Jej dobre życie Bóg zabiera ją do nieba, do siebie, w nagrodę daje Jej koronę i tron. A gdy ktoś miał odrobinę szczęścia – Apostołowie – to mógł nawet to zobaczyć…
6. Istotą dzisiejszej uroczystości jest fakt, że w Maryi – za Jej wolną zgodą – wypełniła się wola Boża. I dlatego Ona jest dla nas wzorem, figurą, przykładem współpracy z Bogiem. Do tej współpracy dzisiaj Bóg nas zaprasza.
Gidle, Wniebowzięcie NMP, 15 sierpnia 2019; Wiktorówki schroniska 15 sierpnia 2020;
Ap 11,19a; 12,1-6a; Ps 45; 1 Kor 15, 20-26; Łk 1, 39-56
HOMILIA 4
1. Spotkanie z dogmatem o Wniebowzięciu NMP przypomina nieco wchodzenie do zimnej wody w upalny dzień. Liturgia Mszy św. pozwala wchodzić, małymi krokami zanurzać się w tej tajemnicy. Ale po kolei.
2. Czym jest dogmat? Czy to blok betonu, który spada z nieba i trzeba go przyjąć i respektować? Lub coś, co papież wymyślił sobie przy biurku? NIE!
3. Dogmat w Kościele Katolickim to prawda wiary, którą Kościół uznał za objawioną ludziom przez Pana Boga.
4. Kościół naucza tej prawdy, uroczyście ją formułuje, bo jest oparta na nauczaniu Jezusa Chrystusa, połączona z Biblią oraz Tradycją sięgającą czasów apostolskich.
5. Dogmat to trampolina do uprawiania i zgłębiania teologii, także do stawiania nowych pytań. namieszał tu nawet św. Jan Paweł II w 1997 roku w katechezie o Wniebowzięciu NMP.
6. Warto o tym poczytać, porozmawiać lub zrobić katechezę dorosłych!
7. Dziś krótko o znaczeniu tego dogmatu dla naszej wiary:
- Maryja wniebowzięta jest obrazem Kościoła spełnionego, doskonałego, zrealizowanego; pokazuje to, czym Kościół będzie; teraz jeszcze pielgrzymujemy do domu Ojca – Ona nas w tym wspiera! z nieba może robić to bardzo skutecznie!
- Maryja wniebowzięta pokazuje piękno człowieka, który mówi TAK Bogu; każdy wybór zgodny z wolą Bożą sprawia wzrost człowieka, rośnie dusza!
- Maryja wniebowzięta wskazuje na godność ciała ludzkiego, na jego piękno! ciało jest po to, aby uczestniczyć w chwale Boga w wieczności. Piękno ludzkiego ciała objawia piękno Boga!
- Maryja wniebowzięta – przez liturgię, zwyczaje lokalne, tradycje – pokazuje piękno zwyczajnej więzi, pracy, modlitwy, kapliczek, kwiatów… wyniesiona do chwały wstawia się za nami… kiedyś znakiem takiej wiary były apokryfy – pisma w Kościele uważane za nienatchnione. Jedno z nich mówi o Tomaszu Apostole.
Radonie, 15 sierpnia 2022, Uroczystość Wniebowzięcia NMP.
LEKTURA DODATKOWA
Tekst o ościeniu (wigilijne czytanie)
List do Koryntian, św. Paweł i zmartwychwstanie… Sprawa nie była łatwa, bo wielu chrześcijan Koryntu wprost negowało zmartwychwstanie lub rozumiało je błędnie.
Kulty misteryjne, modne w tamtym czasie, oferowały – przez udział w tajemnych rytuałach – powrót po śmierci do jakiegoś szczęścia, ale głównie dotykającego duszy, bez odniesienia do ludzkich ciał. Z kolei tradycyjne wyobrażenia, zarówno te greckie, babilońskie, jak i żydowskie, pokazywały, że losem ciał po śmierci jest Szeol, „kraina cienia śmierci”. I wobec tych przekonań, znanych i uznawanych powszechnie przez chrześcijan Koryntu, św. Paweł oznajmia rzecz totalnie nową: „To, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność”. Owa nieśmiertelność jest czymś zupełnie innym niż to, co przynosiły wierzenia kultów misteryjnych, i to, co oferowały przekonania Żydów bazujących na starszych tekstach Starego Testamentu, bez odniesienia do tego, co mówiły np. Księga Mądrości czy Księgi Machabejskie, które zaczynały pokazywać szczęście po śmierci dostępne dla ludzi wiernych Bogu i Jego prawu.
W tym kontekście ciekawe jest pojęcie „ościenia”. „Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?” – cytuje św. Paweł proroctwo Izajasza i Ozeasza.
Oścień był rodzajem narzędzia w postaci ostrych widełek służących do nakłuwania łowionych ryb. Natomiast tutaj oścień jest „narzędziem śmierci”. Św. Paweł jednoznacznie wykorzystuje ten obraz, by w ościeniu ukazać siły sprzeciwiające się dziełu ewangelizacji. Oścień zatrzymuje i „nakłuwa” uczniów Chrystusa, by nie szli za Nim, by w efekcie nie dali się złowić w Jego sieci. Oścień, który zakorzenia człowieka w sferze przed zbawieniem, jakiego dokonał Pan Jezus, zanurza człowieka w śmierci. Jednakże orędzie o zbawieniu przyniesionym przez Chrystusa Pana totalnie niszczy ten swoisty taniec śmierci.
„Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa”. Chrześcijanie Koryntu usłyszeli od św. Pawła, że zmartwychwstanie Pana Jezusa jest zaproszeniem, by wejść na drogę zmagań o osobistą świętość. U jej kresu jest osobiste zmartwychwstanie każdego z nas. Temu warto poświęcić codzienność, wtedy złączoną z ryzykiem ponoszenia prześladowania. Dziś może nie jest to postawa, jaka wiąże się wprost z prześladowaniem, ale może kosztować środowiskowy ostracyzm. Ale warto, bo św. Paweł pisze: „Trud wasz nie pozostaje daremny w Panu”.
Źródło tekstu: biblia.wiara.pl. Dostęp: sierpień 2024.
Piętnasty rozdział 1. Listu do Koryntian to głęboka medytacja św. Pawła Apostoła nad tajemnicą zmartwychwstania. Apostoł ogłasza najpierw Koryntianom fakt zwycięstwa Chrystusa nas śmiercią (15, 1-11) i płynącą stąd nadzieję naszego zmartwychwstania w ciele (15, 12-34). W drugiej części tego rozdziału św. Paweł podejmuje pytanie, które nurtowało adresatów jego listu: w jaki sposób dokona się przemiana naszych śmiertelnych ciał w niezniszczalne? Czytane dziś zakończenie tego ważnego rozdziału odwołuje się do argumentu biblijnego: „sprawdzą się słowa, które zostały napisane”.
Wszystko bowiem, co zostało zawarte w Piśmie świętym, stanowi zapowiedź rzeczy przyszłych, „spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres czasów” (1 Kor 10, 11). Apostoł jest przekonany, że ów „kres czasów”, którego dziś doświadczamy w sposób namacalny, wymaga od nas całkowitego zawierzenia „Słowu Boga żywego”, czyli samemu Chrystusowi. On bowiem jest odwiecznym „Słowem, które stało się Ciałem” (por. J 1, 14) dla naszego zbawienia. Jego zwycięstwo nad własną śmiercią jest gwarancją naszego zmartwychwstania z duszą i ciałem.
Święty Paweł nie mówi tu o zmartwychwstaniu „powszechnym”, ale skupia się na tych, „co należą do Chrystusa”. Tak wielu dzisiejszych chrześcijan powtarza jak niegdyś Koryntianie: „nie ma zmartwychwstania!”. Do nich to właśnie Apostoł kieruje słowa nadziei, zaczerpnięte od dawnych proroków. Słowa, które przez nich Bóg kierował do wiernych, wszystkie się spełniły. Gdy więc przeminie to, co zniszczalne, wypełni się i ta ostatnia z obietnic, zapisanych u proroków: „zwycięstwo pochłonęło śmierć!”.
Nie jest to dokładny cytat biblijny, lecz umiejętne połączenie dwóch zapowiedzi współczesnych sobie proroków VIII wieku przed Chrystusem. Pierwsza z nich to tajemnicza zapowiedź Izajasza, przekazana w kontekście innych wyroczni apokaliptycznych. Na końcu czasów Bóg przygotuje „wszystkim ludom” wspaniałą ucztę, gdy „raz na zawsze zniszczy śmierć” (Iz 25, 6-8). Słowa te zaczerpnął św. Paweł nie z tekstu hebrajskiego (który jest w tym miejscu niejasny), lecz z greckiego przekładu proroctwa (gdzie użyty jest termin „zwycięstwo”). Chrystus przez swoje zmartwychwstanie spełnia więc obietnicę ostatecznego zwycięstwa nad śmiercią.
Potwierdzeniem tej obietnicy są retoryczne słowa Ozeasza: „Gdzie twa zaraza, o Śmierci, gdzie twa zagłada, Szeolu?” (Oz 13, 14). Paweł i tutaj nie trzyma się ściśle „litery” proroctwa, lecz wskazuje na jego „ducha”. Śmierć została tu jakby uosobiona; to przeciw niej toczyć się będzie ostateczna walka, zapowiadana w paschalnej sekwencji („Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy, choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy”). Uosobionej Śmierci przeciwstawia Apostoł uosobienie Zwycięstwa: jest nim sam Chrystus, który swoją śmiercią pochłonął odwiecznego wroga.
Ks. Antoni Tronina. Źródło tekstu: niedziela.pl. Dostęp: sierpień 2024.
Jedną z trzech największych uroczystości maryjnych – Wniebowzięcie NMP – Kościół katolicki obchodzi 15 sierpnia. Świętowana już od V wieku tajemnica wzięcia Maryi do nieba z ciałem i duszą została 1 listopada 1950 r. potwierdzona przez Piusa XII jako dogmat wiary.
W Polsce i wielu krajach europejskich dzień ten jest często nazywany świętem Matki Bożej Zielnej. W kościołach święci się wówczas zioła, kwiaty i snopy dożynkowe. W sanktuariach maryjnych gromadzą się wielkie rzesze pielgrzymów. Na Jasną Górę przybywa ich corocznie kilkaset tysięcy.
Wśród teologów nie było przez wieki zgodności, czy Maryja została wzięta do nieba za życia czy po śmierci. Dlatego też często używano sformułowania „zaśnięcie”. W Kościele Wschodnim do dziś święto to jest nazywane Zaśnięciem albo Odpocznieniem, podczas gdy na Zachodzie mówi się o Przejściu albo Wniebowzięciu.
Pius XII, ogłaszając dogmat, nie rozstrzygnął sporu, używając sformułowania „po zakończeniu ziemskiego życia”. Dopiero Jan Paweł II w katechezie 25 czerwca 1997 r. postawił pytanie: „czy jest możliwe, aby Maryja z Nazaretu doświadczyła w swym ciele dramatu śmierci?”. I odpowiedział, że tak, bo choć śmierć według Biblii jest karą za grzech, a Maryja została zachowana od grzechu, to jednak „z chwilą, gdy Chrystus umarł, byłoby trudno przyjąć coś przeciwnego w odniesieniu do Jego Matki”.
Według tradycji Zaśnięcie NMP mogło się dokonać ok. 45 r. na Górze Syjon, gdzie od IV w. istnieje bazylika (kilkakrotnie burzona i odbudowywana) utożsamiana z Wieczernikiem i miejscem zaśnięcia. Według innych źródeł św. Jan Apostoł miał zabrać Maryję ze sobą do Efezu i tam miała Ona zakończyć swe ziemskie życie.
Dzień 15 sierpnia jest także rocznicą „Cudu nad Wisłą”, czyli zwycięstwa wojska polskiego nad sowieckimi hordami w 1920 r. i ocalenia Europy od zalewu bolszewizmu. Czciciele Maryi w Polsce przypisują je szczególnemu wstawiennictwu Matki Bożej. W tym dniu w latach 1923-47 i ponownie od 1992 Wojsko Polskie obchodzi swoje święto.
Źródło tekstu: niedziela.pl
Katolicy zobowiązani są do przyjęcia za prawdę, że „Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej” (Breviarium fidei VI, 105).
Papież Pius XII skorzystał z dogmatu o nieomylności papieskiej, aby uczynić dogmatem coś, co i tak do wieków było przedmiotem powszechnej wiary ludzi, bo Uroczystość Wniebowzięcia NMP zaliczana jest przecież do najstarszych świąt maryjnych w Kościele. Obchodzono ją już w V wieku. Kościół nie rozstrzygnął jednak nigdy, czy Maryja umarła i potem została wzięta do Nieba z ciałem i duszą, czy też przeszła do chwały Bożej, nie umierając lecz „zasypiając”. Niektórzy próbowali odpowiedzieć na te pytania i opisać szczegółowo, jak odbyło się wniebowzięcie Maryi pod względem – powiedzmy to, technicznym… I tu wyobraźnia ludzka podpowiadała różne rozwiązania. Literatura apokryficzna, która zajęła się tematem wniebowzięcia Matki Bożej, ubarwiła go szeregiem legend i cudów.
Tajemnicze zniknięcie ciała
Pismo Święte po raz ostatni wspomina o Matce Jezusa, jako trwającej na modlitwie z Apostołami w Wieczerniku. Na temat dalszych dni Jej życia i okolicznościach śmierci nic w Biblii więcej nie zapisano. W 450 roku, gdy cesarzowa Pulcheria postanowiła sponsorować budowę kościoła ku czci Matki Bożej w Konstantynopolu, poprosiła listownie biskupa Jerozolimy Juwenalisa o jakieś relikwie Matki Bożej. Dowiedziała się wtedy, że żadne przedmioty, szaty ani kości Matki Bożej nie zostały zachowane, a Jej ciało zostało wzięte do Nieba „jak to wiemy ze starożytnego i bardzo pewnego podania” – pisał Biskup.
Jan Damasceński (zm. ok. 749) opisuje, że Apostołowie przybyli do grobu Maryi trzeciego dnia po Jej śmierci, ale nie znaleźli w nim ciała: …jedynie mogli pomyśleć, że Ten…, który zachował Jej nienaruszone dziewictwo nawet po swoim narodzeniu, uchronił Jej ciało od skażenia i przeniósł je do Nieba przed powszechnym ciał zmartwychwstaniem”. A zatem, wiara we wniebowzięcie Maryi była właśnie konsekwencją tajemniczego zniknięcia jej ciała.
Zioła w grobie Maryi
Idea Wniebowzięcia stała się głównym tematem cyklu około dwudziestu apokryfów, znanych pod ogólnym tytułem Transitus Mariae.
Transitus oznacza „przejście”, niejako paschę – co możemy rozumieć, jako przemianę życia obecnego w jego pełnię. Teksty apoktyficzne, zachowane w różnych językach (syryjskim, koptyjskim, etiopskim, greckim, ormiańskim), pochodzą z okresu między IV a VI w. i mimo, iż różnią się od siebie treścią, czasami wręcz sobie przecząc, zachowują pewien ogólny schemat.
Maryja, w cudowny sposób uprzedzona o swojej śmierci, umiera w Jerozolimie; zostaje złożona do grobu, jakiś czas później lub bezpośrednio po złożeniu do grobu jej ciało zostaje jednak wzięte do Nieba, toteż gdy (po przybyciu spóźnionego Tomasza) Apostołowie otwierają grób, znajdują w nim jedynie świeże kwiaty. Stąd właśnie w Polsce mówi się, że 15 sierpnia przypada Święto Matki Boskiej Zielnej.
Z objawień Katarzyny Emmerich
Cechą wspólną wszystkich apokryfów jest umiejscowienie końca ziemskiego życia Maryi w okolicach Jerozolimy, zazwyczaj w dolinie Jozafata, pod Górą Oliwną. Wbrew późniejszej tradycji, której propagatorką była zakonnica z Westfalii św. Katarzyna Emmerich, jakoby św. Jan Apostoł zabrał Maryję ze sobą do Efezu, gdzie miała ona doczekać kresu swojego ziemskiego życia, wszystko wskazuje na to, że Maryja umarła w Jerozolimie.
Zwolennikom wizji św. Katarzyny Emmerich trudno to zaakceptować. Przecież opisała ona dokładnie mały domek w górach, 7 km za Efezem, wzniesiony dla Matki Bożej przez św. Jana. W lipcu 1891 r. dwóm francuskim lazarystom, profesorom kolegium Najświętszego Serca Jezusowego w Izmirze, udało się odnaleźć nawet ruiny tego domku, które są w 100 procentach zgodne z opisem niemieckiej mistyczki. Co prawda Katarzyna Emmerich twierdzi, że to z Efezu Maryja została wniebowzięta, ale niektórzy, próbując ocalić wiarygodność efeskiego Domku Świętej Maryi, sugerują, że Maryja faktycznie wyemigrowała, a następnie powróciła do Jerozolimy, by jej śmierć mogła dokonać się w miejscu o wymiarze symbolicznym.
Decyzja Apostołów
W wielu apokryfach pojawia się motyw konsultowania się Chrystusa z Apostołami na temat tego, co powinno stać się z ciałem Maryi po śmierci. Wprost pyta o to Dwunastu, a oni decydują demokratycznie, że wypadałoby wziąć ciało Matki Boskiej do Nieba.
W utworze Św. Melitona z Sardes Księga o odejściu Dziewicy Maryi” (Transitus Melitona z Sardes) czytamy: Wtedy rzekł Piotr i inni apostołowie: Panie, wybrałeś tę oto służebnicę Twoją, by stała się dla Ciebie niepokalaną komnatą (…). Wydaje się nam, sługom Twoim, że jest rzeczą słuszną , tak jak to, iż przezwyciężywszy śmierć, królujesz w chwale, abyś również, po wskrzeszeniu ciała matki, doprowadził ją pełną radości do Nieba. Wtedy rzekł Zbawiciel: Niech się stanie według waszego zdania (TransMel XV, 3 – XVI, 1).
W ten oto sposób Maryja zostaje wniebowzięta na mocy decyzji Kościoła. Apokryfy wskazują także dość konsekwentnie, że dodatkowym argumentem za cudownym zabraniem ciała Maryi do Nieba były próby sprofanowania jej zwłok podejmowane rzekomo przez kapłanów żydowskich.
Legendy a prawda wiary
Apokryf o nazwie Opowieść Jana Teologa o uśnięciu świętej Bogurodzicy (Transitus Jana Teologa) podaje rozwiązanie pośrednie. Czytamy w nim opis, jak Chrystus zstępuje z Nieba w asyście cherubinów i objaśnia Maryi, co stanie się z jej ciałem, a co z duszą:
Oto od teraz zostanie twoje drogocenne ciało przeniesione do Raju, a święta Twoja dusza do Niebios, do skarbów Ojca Mojego, do nadprzyrodzonej światłości” (TransJTeol XXXIX).
Wtedy oblicze Matki Pana zabłysło bardziej niż słońce (…), Pan zaś wyciągnąwszy ręce przyjął jej świętą i przeczystą duszę, a w chwili wyjścia jej przeczystej duszy, napełniło się miejsce owo zapachem i niewypowiedzianym światłem” (TransJTeol XLIV-XLV).
Ciało Maryi zostaje złożone najpierw do grobu, po trzech dniach w tajemniczy sposób znika: I poprzez trzy dni słyszano głosy niewidzialnych aniołów, którzy chwalili Chrystusa, Boga naszego, który się z niej narodził. A gdy wypełnił się trzeci dzień, zmilkły głosy, z tego więc poznali wszyscy, że drogocenne jej ciało zostało przeniesione do Raju” (TransJTeol XLVIII).
Autor ma świadomość, że należy wyłączyć Maryję spod prawa rozkładu ciała w grobie (no bo nie wypada), z drugiej strony jednak uważa, że wystarczy uznać niezniszczalność jej ciała, przeniesionego do Raju, gdzie oczekuje na powszechne zmartwychwstanie. Mamy tu zatem właściwie teorię podwójnego wniebowzięcia: ciała złożonego w Raju i duszy przeniesionej do Siódmego Nieba.
Raj to Ogród Eden (ten w którym żyli przed upadkiem Adam i Ewa). Według legend żydowskich został on tuż przed Potopem usunięty z ziemskiej rzeczywistości, przemieniony i umieszczony w Trzecim Niebie. O ile więc ciało Maryi nadal czeka na zmartwychwstanie ciał, tyle że w Trzecim Niebie, to jej dusza jest już przy Tronie Boga.
Te historie o wyjmowaniu duszy i wkładaniu jej z powrotem, czy też o rozdzielaniu miejsca pobytu duszy i ciała, wydawały się jednak pomysłami nazbyt fantastycznymi.
Za bardziej wiarygodne uznano, że Maryja zmartwychwstała i została wzięta do Nieba (z duszą i ciałem) bezpośrednio po śmierci, a nie trzy dni po niej. Tak wniebowzięcie przedstawia chociażby wzmiankowany już apokryf pod tytułem „Transitus Melitona z Sardes”. Taka też koncepcja wniebowzięcia Maryi najbardziej utrwaliła się w powszechnej świadomości wiernych.
Czasami nawet pomijano śmierć i wskrzeszenie Maryi przez Jezusa, sugerując jakoby została ona zabrana do Nieba jeszcze za życia, co rozumiano w ten sposób, że kresem jej ziemskiego życia było po prostu wniebowzięcie, a nie śmierć. Precedens już istniał, bo żywcem został porwany do Nieba prorok Eliasz (2 Krl 2, 11), a jeszcze wcześniej Henoch (Rdz 5,24; Syr 44,16; Hbr 11,5). Skoro oni mogli nie doświadczyć śmierci, mogła i Maryja.
Pamiątka z wniebowzięcia
Według apokryfu przypisywanego Józefowi z Arymatei, kiedy apostoł Tomasz (który nie był na pogrzebie) zbliżał się do Góry Oliwnej, ujrzał, jak aniołowie niosą ciało Maryi do Nieba. Zaczął więc wołać:
O święta Matko, Matko błogosławiona, Matko niepokalana, jeśli już doznałem tej łaski, że cię teraz widzę, gdy dążysz do Nieba, uraduj sługę twego dzięki twemu wielkiemu miłosierdziu” (TransJózAr XVII).
Wówczas przepaska, którą apostołowie opasali wcześniej ciało Maryi, została zrzucona z Nieba, aby Tomasz mógł ją sobie zachować na pamiątkę. Po przybyciu do Wieczernika Tomasz wysłuchał opowieści pozostałych apostołów o śmierci i pogrzebie Matki Boskiej. Oświadczył wówczas, że Jej ciała już nie ma w grobie, bo zostało zabrane do Nieba. Zdenerwowani Apostołowie zaczęli mu wypominać grzech niewiary w zmartwychwstanie Jezusa, zarzucając, że teraz dla odmiany fantazjuje. Tomasz jednak domagał się, aby poszli do grobu i otwarli go celem sprawdzenia, czy nadal znajduje się w nim ciało Matki Boskiej. Oczywiście grób okazał się pusty. Gdy zaś Tomasz pokazał szarfę, która spadła, gdy aniołowie nieśli ciało Maryi w stronę Nieba, apostołom nie pozostało nic innego, jak uznać, że doszło do wniebowzięcia, którego świadkiem był Tomasz.
Tę właśnie przepaskę Maryi, jako relikwię i pamiątkę z wniebowzięcia przechowuje katedra pw. św. Szczepana w Prato w kaplicy o nazwie Del Sacro Cingolo. Jeśli więc ktoś nie dowierza, może udać się do Toskanii i naocznie przekonać, że Maryja wniebowstąpiła, czego widomym dowodem jest przepaska oprawiona w złoty relikwiarz i wystawiana kilka razy do roku na widok publiczny.
Jak ustosunkować się do tych różnych, często bardzo dziwacznych, apokryficznych opowiadań o wniebowzięciu Maryi? Należy je uznać po prostu za piękne baśnie wyrażające ludową wiarę. Już dekret papieża Gelazego z 495 r. wzywa do wstrzemięźliwości w czytaniu apokryfów o wniebowzięciu i postuluje zdrowy rozsądek. Być może nie wszystko jest tam legendą i apokryfy te zawierają jakieś okruchy prawdy historycznej, ale tego nie potrafimy rozstrzygnąć. Dają nam natomiast ciekawy wgląd w to, jak chrześcijanie kiedyś wyobrażali sobie wniebowzięcie Maryi.
Źródło tekstu: stacja7.pl