Rozeznawanie duchowe – lektura

LEKTURA 1

Rozeznanie to umiejętność odczytania działania Boga w duszy.

Rozeznanie jest działaniem, to znaczy pracą nad sobą poprzez nawrócenie i rozmyślania, która umożliwia Duchowi kształtowanie postawy człowieka na wzór synowskiego oddania Jezusa. Oddanie Jezusa Ojcu napełnia Go światłem boskiej wiedzy. Rozeznanie jest możliwe jedynie dzięki poszukiwaniu tego, co lepsze, i w zjednoczeniu z Jezusem, Sługą i Barankiem. Rozeznanie jest zastosowaniem wiedzy Krzyża.

Rozeznanie oznacza dla obu stron, dla drugiego człowieka i dla nas, pracę narodzenia dla naszej prawdy, przyzwolenie na synostwo Boże, daną przez Boga znajomość nas samych. Miejscem rozeznania, jego warunkiem, a nawet samą jego treścią są pokora Sługi, cierpliwość Baranka, ufność Syna wobec Ojca.

Aby usłyszeć wezwanie Boga, trzeba świadomie wybrać słuchanie Go i często ponawiać ten wybór. Kiedy Bóg daje łaskę lub światło, trzeba w nie wierzyć, mimo że mogą towarzyszyć im nieoczekiwane zawieruchy.

Rozeznanie to umiejętność odczytania działania Boga w duszy. To coś jak doznanie łaski.

Zasadniczym warunkiem rozeznania jest osobiste podporządkowanie się Duchowi prawdy. Tylko Duch Święty jako Duch prawdy może dokonać rozeznania zdolności w człowieku.

Sam Jezus podaje nam pierwsze i ostateczne kryterium rozeznania: drzewo rozpoznajemy po jego owocach (zob. Mt 7,15-20). Choć podaje przykłady dobrych owoców, winogron i fig, nie wymienia przykładu owoców złych. Dobry jest ten owoc, który daje siebie jako pokarm. Natomiast wilk, który jest żarłoczny, nie daje nic i chce wszystko zjeść (pożądanie). Wilk widzi wszędzie tylko żarłoczne wilki. Rozeznanie dotyczy nie przedmiotów, z których jedne są dobre, a inne złe, lecz działań: dobre jest to, co daje siebie! Żeby umieć rozpoznawać to, co daje nam siebie, trzeba otrzymać dar rozeznania przez ofiarę z nas samych, stając po stronie Baranka: tylko złożony w ofierze Baranek jest władny otworzyć księgę zamkniętą na siedem pieczęci (zob. Ap 5,1- 8).

Żeby rozpoznać obecność Jezusa w naszym życiu, dyskretną oznakę Jego współodczuwania, potrzeba nie tylko pracy skupienia wewnętrznego i czujności duchowej, ale zaangażowanego współczucia dla braci, jak dobry Samarytanin. Aby rozpoznać znaki, które przekazuje nam Jezus, trzeba być narzędziem Jego znaków skierowanych do innych. W szerszym ujęciu, aby rozpoznać i przyjąć wszelki dar Boga, a szczególnie wszelkie Jego wezwania, trzeba stałej pracy, żeby zmierzać w kierunku, który On wskazuje.

Z wypowiedzi Jezusa, czy to dotyczących wezwania do bezżenności dla królestwa niebieskiego (zob. Mt 19,11), czy umywania nóg (zob. J 13,12), wynika, że aby „zrozumieć” doniosłość słowa Jezusa trzeba wybrać drogę naśladowania Go. Zdolność rozumienia nie jest wiedzą abstrakcyjną, ale owocem zaangażowania życia w prawdę miłości. „Proście, a będzie wam dane; kołaczcie, a otworzą wam” (zob. Mt 7,7).

Rozeznanie jest siłą rzeczy usytuowane w życiu Kościoła, ale – aby było właściwe – musi być nastawione na służbę jedności.

Rozeznanie jest udziałem w wiedzy Krzyża. Nic dziwnego, że droga do niego prowadzi często przez ciemności duchowe i przybiera formę walki, walki o królestwo Boże. Tylko szczere przylgniecie do woli Ojca przywraca światło.

Najważniejsze w kontakcie z Pismem Świętym jest wezwanie lub światło, które otrzymujemy w wyniku lektury tekstu, bardziej może nawet impulsy miłości i zachęty niż same słowa.

Podstawowym kryterium rozeznania jest naśladowanie pokory Chrystusa, dzięki której w swoim posłuszeństwie Ojcu posunął się On aż do złożenia daru z własnego życia.

Znajomość samego siebie jest światłem, które daje nam Bóg w lustrze wiecznej Mądrości. Idzie ona w parze z oczyszczającym ćwiczeniem daru rady: Bóg chce nas wziąć za rękę i prowadzić we wszystkim (zob. Iz 41,13).

Sens pokusy i walki duchowej polega na tym, że stanowią one dla nas dowód wszechmocy Boga, który chce zamieszkać w naszej słabości (zob. 2 Kor 12,9).

Słowa i wizje pochodzące od Boga, który jest Bytem, są Duchem i życiem, należy ich słuchać i oczekiwać w ich substancji duchowej, która jest udziałem w Istocie Boga. Wyobrażenia lub popędy oznaczają zatrzymanie się w każdej dziedzinie na poziomie ciała (znaku), zamiast rozpoznać w nich ikonę samego Boga i drogę ku Niemu. Wezwanie do ubóstwa dotyczy nade wszystko dóbr duchowych. Ryzyko terapii polega na możliwości zamknięcia człowieka w odkrywanych w nim przy tej okazji popędach.

Poznanie samego siebie nie jest owocem naszych poszukiwań, lecz tym, co Bóg nam odsłania w swojej miłosiernej mądrości.

Dochodzenie do prawdy jest pracą wymagającą cierpliwości, powolnym odkrywaniem własnej marności i niezmierzonego daru Boga.

Nic dziwnego, że walka duchowa nasila się w momentach, gdy Bóg pragnie udzielić nam swojego światła, swoich łask i swoich wezwań bardziej obficie. Liczy się wtedy wyłącznie jedno: pewność, że światło prawdy w końcu rozproszy ciemności, nawet te, które panują w nas samych. Królestwo Boże jest dziełem czystej łaski. Sama ciemność odsyła nas do najgłębszej tajemnicy, którą jest Mądrość Ojca, mądrość równie skuteczna, co ukryta. Być zanurzonym w mądrości Ojca to osiągnąć wewnętrzną wolność.

Chwilom, w których otrzymujemy wielką łaskę wezwania przez Boga i oświecenia, towarzyszą często zupełnie niezrozumiałe doświadczenia. Trzeba wówczas zdać się wyłącznie na przewodnictwo Ojca, chwila po chwili.

Wezwanie Boga sprowadza się czasami do wymogu rzetelności w życiu codziennym: Bóg przypomina nam o powinnościach naszego stanu i o współodpowiedzialności, które nie przestają być najistotniejsze. Bóg jest Bogiem teraźniejszości. Jedynie posłuszeństwo wobec Niego w chwili obecnej otwiera drogę. Sprawą podstawową w każdej dziedzinie jest pokora. Potwierdzeniem autentyczności wszelkiego daru Bożego jest fakt, że prowadzi on do pokory.

Aby odgadnąć bliskość Bożego świata i być gotowym na Boże wezwanie, potrzeba wielkiej pracy skupienia wewnętrznego i oderwania się od wszystkiego. „Człowiek zejdzie do głębi serca” mówiło łacińskie tłumaczenie psalmu 64 (w. 7). W każdej chwili musimy być przygotowani na przyjęcie wezwania i daru Boga. Stanąć przed Bogiem to być otwartym na Niego i oddać się całkowicie do Jego dyspozycji, po prostu przylgnąć do Niego całym sercem, jakby bez zastanowienia i bez obaw.

Wszelkie słowo, z którym Bóg się do nas zwraca, powinniśmy interpretować w oparciu o Boga, o życie Boże, bo jedyną istotną kwestią w całej ludzkiej egzystencji jest osiągnięcie życia wiecznego; wszystko inne przemija.

Bóg kieruje wszystkim. Aby mieć pewność, że wypełniamy Jego wolę, nie stawiając jej żadnych przeszkód, wystarczy oddać Mu się do dyspozycji w każdej chwili przez modlitwę. Prawidłowe rozeznanie wymaga pozwolenia Duchowi prawdy przemieniać i odnawiać nasze oceny w każdej dziedzinie. Właściwe rozeznanie to osąd według Ducha.

Dar, który daje nam Bóg, jest nieoceniony. Jedynym światłem, w którym możemy ponownie odczytać nasze życie i sposób kierowania nim przez Boga, jest uznanie ogromu Jego daru. Człowiek, który podaje w wątpliwość adresowane do niego wezwanie Boga, staje się na ten dar ślepy i od tego momentu jego własne życie staje się dla niego nieprzeniknioną ciemnością.

Jedynym pragnieniem Boga Ojca jest wprowadzenie nas w swoje Boże życie. Celem Jego działania w naszym życiu jest zawsze oczyszczenie nas, abyśmy pragnęli daru Jego życia i stali się zdolni do przyjęcia go.

Źródło tekstu: info.dominikanie.pl, 2018 rok.

LEKTURA 2

Jest rzeczą konieczną nabywanie zdolności, której celem jest badanie i rozpoznawanie różnego rodzaju duchów, czyli tendencji i impulsów, jakim podlega dusza.

Rozeznawanie duchów jest sztuką niezmiernie trudną ze względu na duchowy i wewnętrzny charakter poruszeń, które pragniemy zbadać, na nadprzyrodzone i ponadnaturalne ich pochodzenie, na przebiegłość złego ducha, który pragnąc nas oszukać, przybiera niejednokrotnie formę anioła światłości. Trudności te uzasadniają przyczynę, dla której osąd w tych sprawach nie zawsze jest nieomylny i jednoznaczny. Jak­kolwiek reguły rozeznawania pochodzące z Pisma Świętego i tradycji Kościoła są nieomylne, to jednak ich zastosowanie nie zawsze jest poprawne. Pomimo jednak tych trudności jest rzeczą konieczną nabywa­nie zdolności, której celem jest badanie i rozpoznawanie różnego ro­dzaju duchów, czyli tendencji i impulsów, jakim podlega dusza. Z tego wynika konkretny, praktyczny problem: jak nabyć tę zdolność. Niektó­rzy ze współczesnych teologów wymieniają następujące sposoby: mo­dlitwa, studium Pisma, osobiste praktykowanie życia cnotami, ucieczka przed trudnościami wypływającymi z umysłu i serca (innymi słowy: wypływającymi z ciasnoty umysłu i zbytniej nadpobudliwości, nieopanowanej emocjonalności), roztropność. To wszystko razem pozwoli człowiekowi roztropnie osądzić, skąd pochodzą różne poruszenia, któ­rym podlega dusza.

Kryteria rozeznawania

Zestawy, katalogi kryteriów pozwalających na roztropne rozezna­wanie duchów różnią się oczywiście w zależności od autorów. Niektórzy podają kryteria w zależności od stopnia rozwoju duchowego osoby, po­nieważ to niesie ze sobą różne objawianie się duchów, związane ze zmie­niającą się wrażliwością, otwartością i głębią osoby. Poniżej poda­jemy kilka podstawowych reguł:

„Rozeznanie ma podwójną rolę do spełnienia: po pierwsze, odróżnić poruszenia pochodzące od człowieka, z jego wnętrza, od tych pochodzą­cych z zewnątrz; po drugie, kiedy ktoś już odkrył, że poruszenia pocho­dzą z zewnątrz, musi scharakteryzować ich źródło i wypowiedzieć się na temat ich boskiego lub diabelskiego pochodzenia”. Pierwszy warunek jest do spełnienia w sytuacji, kiedy posiadamy odpowiednią znajomość ludzkiej natury, jej działania, jej normalnych i nadzwyczajnych zdolno­ści; do tego należy dodać znajomość temperamentu podmiotu badanego, jego warunków fizycznych i psychicznych. Kogoś, kto dąży do nabycia zdolności rozeznawania duchów, interesuje ostatecznie fakt, czy poruszenia mające w nas swoje źródło pochodzą z prawego rozumu, czy też z natury osłabionej poprzez grzech pierwo­rodny. Poruszenia tej ostatniej, stojące w opozycji do poruszeń łaski, zostały doskonale zaanalizowane w dziele O naśladowaniu Chrystusa 1.3, rozdz. 54: egoizm, ucieczka od wszelkiego umartwienia, nieposłu­szeństwo, poszukiwanie własnych przyjemności i wygód, honor, przy­wiązanie do rzeczy przemijających i marności stworzeń, żądza zaistnie­nia, ciekawość są objawami zepsutej natury ludzkiej.

Jeżeli natomiast dusza odkryła, że źródło jej poruszeń znajduje się na zewnątrz, musi teraz tylko odkryć, jakiego są one pochodzenia: czy od Boga, czy od szatana. Dochodzi do tego dzięki niektórym kryteriom, które jednak nie dają jednakowego stopnia pewności; co więcej, należy powiedzieć, że żadne z kryteriów wzięte w izolacji od innych nie ma charakteru absolutnego, stąd potrzeba ich całościowego ujęcia i rozważe­nia. Niektóre z nich odnoszą się do intelektu, inne do woli.

Kryteria dotyczące intelektu

Od strony intelektualnej cechami działania boskiego są prawda, po­waga, światło, posłuszeństwo intelektualne, rozwaga, pokora. Duch Boży naucza zawsze prawdy i w żaden sposób nie może sugerować fałszu: myśl czy objawienie nadzwyczajne musi być porównywalne z prawdą porządku naturalnego i nadprzyrodzonego zawartą w Piśmie, w naucza­niu Kościoła i Ojców. Duch Boży nie podsuwa nigdy naszemu rozumowi rzeczy niepotrzebnych, bezowocnych, próżnych i impertynenckich, ale działa zawsze w sprawach poważnych i istotnych. Niesie ze sobą zawsze światło, nawet jeżeli niejednokrotnie nasz umysł pozostaje w ciemności ze względu na niedoskonałość intelektu. Światłu towarzyszy uległość, dzięki której człowiek otwarty jest na zdanie drugich, szczególnie wtedy, kiedy pochodzi ono od przełożonych, oraz roztropność objawiająca się w wydawaniu słusznych osądów i decyzji. I wreszcie, ponieważ często Duch Boży wznosi duszę do poznania przekraczającego normalne zdol­ności intelektu, wlewa w nią ogromną pokorę, dzięki której owa dusza widzi, że to wszystko pochodzi nie od niej, ale od Boga.

Diametralnie odmienne są właściwości działania w intelekcie Złego Ducha: fałsz, jałowość i pustka, ciemność albo kłamliwe światło, nieroz­tropność, brak umiarkowania, pycha i próżność.

Kryteria dotyczące woli

W woli działanie Boże sprawia następujące efekty: pokój, szczera pokora, wytrwała ufność w Bogu, zdrowa nieufność w odniesieniu do siebie i swojego sądu, czystość intencji, cierpliwość w przeciwnościach fizycznych, moralnych i duchowych, dobrowolne umartwienie swojego wnętrza, prostota, szczerość, wolność ducha, pragnienie naśladowania Chrystusa, łagodna i bezinteresowna miłość. Zły Duch, przeciwnie, na­kłania wolę do niepokoju, pychy albo fałszywej pokory, desperacji albo próżnej pewności, braku uległości wobec przełożonych, kierowania się podwójną intencją w postępowaniu, do niecierpliwości w kłopotach i życiowych problemach, do nieujarzmionych emocji, udawania, przywią­zania do rzeczy światowych czy duchowych, niechęci do Chrystusa, fał­szywej miłości i udawanej gorliwości.

Na koniec chcemy wskazać na pewnego ro­dzaju poruszenia wewnętrzne, których nie można jednoznacznie przypisać ani jednemu, ani drugiemu duchowi – które więc domagają się szczególnej roztropności i rady. Są to: chęć zmiany własnego stanu wybranego w sposób wolny i po dojrzałym zastanowieniu się; pra­gnienie rzeczy niezwykłych i wykraczających poza własne reguły i obo­wiązki stanu; dążenie do rzeczy nadzwyczajnych w praktykowaniu cnót; duch szczególnych pokut zewnętrznych; oczekiwanie odczuwalnych pociech duchowych; objawienia, ekstazy, częste duchowe zachwycenia.

Cel i zadania praktyki rozeznawania duchów

Cel rozeznawania duchów jest bardzo praktyczny: wskazanie duszy na głos Boga i wierne wprowadzenie go w życie oraz ostrzeżenie tejże przed zakusami szatana i zepsutej grzechem pierworodnym natury ludz­kiej oraz stawienie owym zakusom odpowiedniego oporu. Po takim ro­zeznaniu dusza sama musi dokonać wolnego wyboru.

Na polu współczesnej duchowości przed rozeznawaniem duchów stoją nowe zadania, które przekraczają ramy zwykłego kierownictwa duchowego. Dzisiaj coraz częściej mówi się o wspólnotowym rozezna­waniu jako formie poszukiwania woli Bożej w odniesieniu do wspólnoty. Zarówno dawne collatio (rozmowy duchowe), jak i correctio fraterna (upomnienie braterskie) mogą i powinny być dzisiaj autentycznym praktykowaniem rozeznania poprzez dialog, który w świetle Ducha Świętego szuka prawdy ponad wszelkimi bezpośrednimi racjami natury ludzkiej. Ćwiczenie to, poprzedzone modlitwą i przeżywane w jej duchu, znajduje swój prawdziwy wyraz we wspólnotowych dialogu duchowym.

Kolejnym polem, na którym w naszym czasach stosowane jest roze­znanie duchowe, otwierające w jakiś sposób nowe drogi duchowe, są nowe współczesne doświadczenia o charakterze eklezjalnym – innymi słowy: nowe charyzmaty. Wobec rozkwitu nowych wspólnot, grup i ruchów starano się uchwycić niektóre kryteria, jakie mogłyby być uży­teczne przy rozeznaniu doświadczeń duchowych i apostolskich, służyć wyznaczeniu kryteriów eklezjalności, które z kolei pozwoliłyby właści­wie ukierunkować wzrost i działanie apostolskie tak pojedynczych osób, jak i całych grup.

Z tego powodu rozeznawanie duchów jest dzisiaj szczególnie ważne. Pomaga ono w formowaniu osób i grup i nie na darmo uważane jest za „charyzmat charyzmatów”, zgodnie ze znanym wyrażeniem Pawła VI.

Źródło tekstu: karmelicibosi.pl, 2017 rok

LEKTURA 3

Badajcie duchy, czy są z Boga. (1 J 4, 1)
Żyjemy obecnie w takim czasie, w którym zdolność rozeznawania duchów winna być rozwijana w szczególnym stopniu; tymczasem w rzeczywistości mamy do czynienia z czymś zgoła przeciwnym(1).

Czas kryzysu szczególnym czasem rozeznania

Rozeznawanie duchowe jest dzisiaj szczególnie na czasie, ponieważ sytuacja współczesnego człowieka jest wyjątkowo złożona i przez to wymagająca wnikliwszej oceny. Pewne przemiany w stylu życia, które dokonywały się dawniej w ciągu długich stuleci, dziś dokonują się w przeciągu dziesięcioleci. W tym kontekście można też mówić o jakimś szczególnym kryzysie w rozwoju osobowym człowieka, ponieważ szybkie tempo życia sprawia, że człowiek czuje się coraz bardziej zagubiony i zdezorientowany.
Jednym ze znaków tego kryzysu jest załamanie się po Soborze Watykańskim II pewnej wizji życia chrześcijańskiego. Na Zachodzie uwidoczniło się to w masowym odejściu od Kościoła. Z pewnością kryzys ten wpłynął także na pogłębienie religijne wielu ludzi wierzących, ale z drugiej strony stał się początkiem masowego porzucania przez chrześcijan praktyk religijnych do tej pory w zasadzie nie kwestionowanych. I chociaż proces ten w krajach wschodnich przebiegał wolniej niż na Zachodzie, to jednak nie można powiedzieć, że nie miał czy nie ma on miejsca.
Kryzys religijny jest jednak przejawem głębszego problemu, jaki przeżywa człowiek współczesny: kryzysu własnej tożsamości. W ostatnich dziesiątkach lat powstał zupełnie nowy typ kultury, który objawia niepewność, zagubienie, lęk i bezsens człowieka współczesnego. V. E. Frank podkreśla, że człowiek cierpi dziś nie tyle ze względu na poczucie mniejszej wartości wobec innych, ale raczej ze względu na poczucie bezsensu własnej egzystencji(2).
Kryzys tożsamości osobowej to jednocześnie kryzys osobowego wzrostu człowieka. “Młodzieżowy” styl życia stał się dziś bardzo modny także wśród dorosłych. “Okres dojrzewania w XX wieku jest uprzywilejowanym okresem życia. Przedłuża się on dziś coraz bardziej stanowiąc ogromną siłę przyciągania zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych”(3). Upodabnianie się w stylu życia i myślenia do młodzieży w okresie dojrzewania daje pewnym ludziom wrażenie dużej witalności i spontaniczności ujawniających się w różnego rodzaju młodzieżowych modach(4).
Wobec tych nowych stylów myślenia i działania, jakie istnieją dziś w świecie i w Kościele, potrzeba nam bardzo uważnego rozeznawania duchowego, aby w tej sytuacji przełomowej, mogącej przynieść wielką odnowę, nie ulegać złudzeniom, ale odszukiwać wolę Boga pośród dokonujących się przemian. Trzeba być człowiekiem uważnym i odważnym, aby powołując się na wolę Pana Boga, nie kierować się jedynie własnymi lękami, poczuciem zagrożenia, ludzkimi tylko pragnieniami czy też potrzebami. Sama dobra wola, trzymająca się kurczowo utrwalonych schematów myślenia, reagowania i działania już w tej nowej sytuacji, nie wystarcza.
Kryzys tożsamości współczesnego człowieka w mniejszym lub większym stopniu dosięga każdego z nas i nakłada się na zwyczajne ludzkie kryzysy i przełomy życiowe, jakie zawsze, w każdej kulturze przeżywała i przeżywa ludzka istota. W takiej sytuacji świata i Kościoła, w jakiej przyszło nam dziś żyć, jesteśmy wezwani do realizowania naszego chrześcijańskiego powołania: szukania i znajdywania woli Boga “we wszystkich rzeczach”(5).

“Badajcie duchy”

“Doświadczamy, że jesteśmy terenem różnych poruszeń, natchnień, podniet duchowych: jak rozpoznać ich źródło? Jak rozeznać, które poruszenia pochodzą od Ducha Bożego działającego w nas?”(6) Z pomocą przychodzi nam tutaj św. Jan Ewangelista: “Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie” (1 J 4, 1). Św. Jan zachęca nas tutaj do nieufności wobec naszych odczuć, pragnień, upodobań, natchnień i poleca badanie źródeł ich pochodzenia. Możemy przyjmować i realizować tylko te nasze odczucia, natchnienia, pragnienia, które “są z Boga”.
Przestroga Ewangelisty o fałszywych prorokach jest nie mniej aktualna dzisiaj niż w czasach św. Jana. Czas kryzysu jest szczególnym czasem fałszywych proroków, którzy odwołując się do własnej “mądrości” pokazują swoje wyjścia z sytuacji, w jakiej znalazł się człowiek. Fałszywym prorokiem nie musi być koniecznie drugi człowiek. Każdy sam dla siebie może być fałszywym prorokiem. Jeżeli bowiem człowiek przepowiada sobie sens swojego istnienia w stylu życia i myślenia, który zaniedbuje, pomija lub wprost neguje zamysł Boga wobec człowieka, sam staje się dla siebie fałszywym prorokiem.

Działanie Boga i jego przeciwnika

Podstawą rozeznawania duchowego jest głębokie wewnętrzne przekonanie o nieustannym działaniu Boga w życiu człowieka. To sam Bóg “na początku” (Rdz 1, 1) kierując się swoją odwieczną miłością dał człowiekowi “tchnienie życia” (Rdz 2, 7) i to, co rozpoczął w człowieku w chwili stworzenia, nieustannie kontynuuje. Bóg jest wierny sobie pomimo niewierności człowieka.
Istotą rozeznawania duchowego jest odszukiwanie przez człowieka znaków działania Boga w historii świata, jak również w historii każdego ludzkiego życia. To właśnie wierność każe Bogu ciągle na nowo potwierdzać swoją miłość do człowieka poprzez znaki. Natomiast wierność człowieka Bogu każe mu te znaki odczytywać jako przejawy Jego odwiecznej miłości, przyjmować je i wcielać w życie.
Rozeznawanie duchowe jako nieustanne odkrywanie wierności Boga do człowieka w konkretach ludzkiego życia jest odpowiadaniem Bogu ludzką wiernością na Jego wierność. Nie możemy być Bogu wierni bez rozeznawania duchowego, to znaczy bez ciągłego odkrywania Jego pragnień, które wlewa w nasze serca przez swojego Ducha.
Odczytywanie i przyjmowanie znaków Boga nie jest jednak rzeczą prostą, ponieważ Szatan – przeciwnik Boga i człowieka, odwołując się do naszych nieuporządkowanych uczuć, daje również swoje natchnienia, które nieraz bardzo trudno jest odróżnić od natchnień Bożych. W zewnętrznej formie i w subiektywnym przeżyciu człowieka są bowiem bardzo podobne do znaków działania Bożego. Obserwacja życia własnego, czy też innych pokazuje, jak bardzo łatwo można (przy całej – subiektywnie przeżywanej – dobrej woli) dać się zwodzić złemu duchowi. Wielką pomyłką w życiu duchowym jest pomieszanie wierności własnym pragnieniom nieuporządkowanym, a nawet własnym namiętnościom, z wiernością natchnieniom Bożym. Ktoś, kto nie posiada w sobie głębokiej troski o rozeznawanie tego wszystkiego, co dzieje się w jego sercu, ryzykuje łatwo popadniecie w iluzję. Szatan bowiem udaje Anioła światłości, który “idzie najpierw zgodnie z duszą wierną, a potem stawia na swoim”(7).

Znaki Bożego działania

Pan Bóg objawia człowiekowi swoją wolę poprzez swoje znaki. W rozeznawaniu duchowym człowiek nie stwarza sobie znaków Bożego działania, ale odkrywa te, które są mu dane. Nie muszą to być jednak takie znaki, jakich człowiek dokonujący rozeznania pragnie sam dla siebie. Możemy jednak stwierdzić, że są to zawsze znaki możliwe do odczytania dla człowieka. Istnieje bowiem ścisła współzależność pomiędzy danymi przez Boga znakami, a możliwością odczytania ich przez człowieka. Znaki działania Bożego widoczne są również na zewnątrz, nieraz nawet bardziej widoczne niż nam się wydaje. Znaki zewnętrzne mają jednak ścisłe powiązanie z tym, czego człowiek doświadcza w sercu. Jeżeli zauważamy jakiś “znak” czysto zewnętrzny (tylko zewnętrzny) nie powiązany z doświadczeniem serca (natchnieniem wewnętrznym), jego wartość może być dla nas co najmniej wątpliwa. Miejscem rozeznania i wyboru jest bowiem serce człowieka. Znaki zewnętrzne mają naprowadzić człowieka na to, co dzieje się w jego sercu. Miejscem interpretacji znaków działania Ducha Świętego jest bowiem zawsze wolne serce człowieka, które przyjmuje wezwania Boga skierowane do niego i na nie odpowiada.

Niektóre założenia rozeznawania duchowego

Świadomość własnych uczuć
Zasadnicza trudność wejścia w proces rozeznawania duchowego polega najpierw na braku dojrzałości uczuciowej człowieka. Jednym z jej objawów jest mała świadomość lub w ogóle nieświadomość własnych uczuć. Rozeznawanie duchów, które jest analizą duchową, bazuje na tym, co dzieje się w sferze psychicznej człowieka. “Nieraz potrzeba wiele czasu” – stwierdza O. Andre de Jaer – “aby ktoś uwierzył, że poprzez nasze emocje działa zły lub dobry duch. W środowisku mocno zsekularyzowanym uczucia odbiera się jako przejaw naszego życia psychicznego czy też wpływu środowiska. Jest to w istocie bardzo subtelnie ukryta niewiara, że poprzez te odczucia, także poprzez naszą psychikę objawia się Bóg. Zrozumiemy naprawdę sens rozeznawania duchowego tylko wówczas, kiedy uwierzymy i zaufamy, że poprzez nasze odczucia objawia się bądź to Bóg, bądź to zły duch”(8).
Potrzeba nam zatem najpierw wielkiej znajomości tego wszystkiego, co dzieje się w świecie emocjonalnym człowieka, aby móc dostrzec, rozeznać i przyjąć rzeczywiste natchnienia i znaki pochodzące od Pana Boga.
W pierwszym zdaniu wprowadzającym w Reguły o rozeznawaniu duchowym św. Ignacy mówi: “Reguły służące do odczucia (…) poruszeń, które dzieją się w duszy”(9). Wprowadzenie do rozeznawania duchów rozpoczyna się więc od wprowadzenia w świat uczuć człowieka. Dla wielu ludzi świat ich uczuć jest im zupełnie obcy. Przypominam sobie świadectwo, jakie pewien młody człowiek dał po rekolekcjach: “Kiedy na początku rekolekcji była mowa o uczuciach, wydawało mi się, że to temat nie dla mnie. Nie dostrzegałem u siebie żadnych uczuć. W trakcie rekolekcji zrozumiałem, że lekceważąc uczucia kierowałem się jedynie nimi”. Zasadnicza pułapka polega właśnie na tym, że lekceważąc uczucia człowiek staje się jednocześnie igraszką uczuć najbardziej nieuporządkowanych i prymitywnych.
Jeżeli w rozeznaniu duchowym zasadnicze uczucia człowieka zostałyby pominięte, zaniedbane lub zlekceważone, wówczas człowiek ryzykowałby kształtowanie w sobie duchowości “bez ciała”, “nie-ludzkiej”, oderwanej od ludzkiej osoby. Nie jest to jednak duchowość Nowego Testamentu, której centrum jest Wcielenie Syna Bożego. Duchowość “nie-ludzka” jest de facto tylko iluzją.

Rzeczywiste życie duchowe
Nie można też dokonywać rozeznania duchowego, jeżeli nie ma rzeczywistego życia duchowego w człowieku. Im pełniejsze i głębsze życie duchowe, tym istnieje głębsza możliwość dokonywania rzeczywistego rozeznawania. Jakość życia duchowego gwarantuje jakość rozeznawania duchowego.
Jeżeli człowiek nie szukałby rzeczywiście pełnienia woli Boga, ale siebie samego (świadomie, czy też podświadomie), to wchodzenie w rozeznawanie duchowe jest pomyłką. Nawet gdyby znalazł wolę Bożą, np. w decyzji przełożonego, to nie tylko, że jej nie przyjmie, ale wewnętrznie się zbuntuje.
Wejście w rozeznawanie duchowe wymaga od człowieka rzeczywistego pragnienia i otwartości na wolę Bożą, nie tylko we własnych subiektywnych odczuciach, czy też w deklaracjach zewnętrznych. Takie pragnienie zakłada wewnętrzną wolność wobec własnych reakcji uczuciowych oraz reakcji uczuciowych innych ludzi. Szukanie woli Bożej wyklucza jakiekolwiek stawianie warunków Panu Bogu.
Każde rozeznawanie duchowe rozpoczyna się od zakwestionowania tego, czego ja chcę i pragnę; trzeba zadać sobie pytanie: Czy moje pragnienia i plany są kierowane wolą Bożą, czy tylko tym, co jest we mnie? Czy jest we mnie gotowość dostosowywania mojego życia do woli Bożej? Ta właśnie zdolność do kwestionowania siebie jest jednym ze znaków gotowości do dokonywania rzeczywistego rozeznawania duchowego.

Proces indywidualnego rozeznawania duchowego

Czym jest proces rozeznawania duchowego?
Rozeznawanie duchowe nie jest stosowaniem w sposób mechaniczny jakiejś metody, by rozwiązywać osobiste czy wspólnotowe problemy narzucane nam przez życie, ale jest doświadczeniem nawrócenia w tych okolicznościach, w których Pan Bóg stawia zarówno cały Kościół jak i każdego z nas. Rozeznawanie duchowe, choć liczy się z ludzką roztropnością, nie utożsamia się jednak z nią. W rozeznawaniu chodzi przede wszystkim o szukanie woli Bożej, która objawia się zarówno poprzez nasze natchnienia wewnętrzne, pragnienia czy niepokoje, jak również poprzez znaki zewnętrzne – “znaki czasu”. Nierzadko rozeznanie duchowe przekracza ludzką roztropność, ponieważ Bóg powołuje człowieka także do dokonywania dzieł, które wydają się być “głupstwem” dla mędrców tego świata: “Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących” (por. 1 Kor 1, 21).
Rozeznawanie duchowe nie może też być jakąś spontaniczną, odruchową i nieustannie improwizowaną oceną ludzkich sytuacji. Rozeznawanie winno być dobrze przygotowywane, zarówno wtedy, gdy chodzi o ważne i wielkie wybory życiowe, jak również wówczas, kiedy chodzi o codzienne, zdawać by się mogło małe decyzje, ale nie mniej ważne dla życia duchowego.

Metoda indywidualnego rozeznawania duchowego(11)
Podobnie jak nie można się modlić bez przyjęcia jakiejś – choćby najprostszej – metody, tak też nie można dokonywać rozeznania duchowego bez ściśle określonej metody. Zresztą sam proces rozeznania jest pewną metodą modlitwy chrześcijańskiej.

Pierwsza faza rozeznawania duchowego: zbieranie informacji
Przed przystąpieniem do rozeznawania duchowego trzeba najpierw poznać jak najwięcej elementów mogących odgrywać w nim pewną rolę. Trzeba najpierw samemu refleksyjnie popatrzeć na rozeznawaną sprawę z różnych punktów widzenia. Nieraz trzeba uwzględnić całą dotychczasową historię życia oraz wszystko to, co z niej się wynosi: stopień dojrzałości ludzkiej, duchowej, zranienia życiowe, lęki, przyzwyczajenia, itp.
Jest to “ludzka” praca, w której praca Ducha Świętego nie jest nieobecna. Jeżeli człowiekowi rozeznającemu brakowało by podstawowych informacji o jego własnej sytuacji życiowej, uwarunkowaniach wynikających z jego historii, charakteru i itp., ryzykowałby podejmowanie z własnej winy fałszywych decyzji. Zbieranie informacji wymaga nieraz wielkiego trudu, ale jest to cena warta dobrego rozeznania.

Druga faza rozeznawania duchowego: czas modlitwy i refleksji
W rozeznawaniu duchowym modlitwa i osobista refleksja winny iść w parze. Są one konieczne. Człowiek rozeznający pyta sam siebie i Pana Boga, jakie są racje, aby powiedzieć na dane pragnienie, natchnienie, uczucie “tak” i jakie są racje, aby powiedzieć “nie”.
Modlitwa jest nie tylko po to, aby poddawać analizie racje zdobyte w czasie refleksji. W czasie modlitwy człowiek może otrzymywać nowe “racje”, nowe motywacje. Modlitwa może rozjaśniać to, co dla człowieka w czasie refleksji jest dwuznaczne i niejasne. Racje “za” i racje “przeciw” nie mają być przejawem ludzkich tylko potrzeb czy nieuporządkowanych postaw (z nich rodzą się nieuporządkowane uczucia), ale należy je konfrontować z rzeczywistym pragnieniem szukania woli Boga.
W rozeznaniu duchowym nawet to, co wydaje się być oczywiste, winno być poddane próbie i zakwestionowane. Być może decyzja będzie taka sama, jaka była przed rozeznaniem. W rozeznaniu duchowym nie chodzi jednak tylko o decyzje, ale także o motywacje decyzji. Już przez samo zakwestionowanie decyzji zostaje pogłębiona jej motywacja. Pierwsze “tak” lub “nie”, choć pozostanie takie samo, de facto będzie inne, gdyż będzie oparte nie tylko na ludzkich pragnieniach i potrzebach, ale na działaniu Boga w człowieku.

Trzecia faza rozeznawania duchowego: analiza wewnętrznych poruszeń
Modlitwie i refleksji winno towarzyszyć analizowanie własnych przeżyć, odczuć, myśli, w których ujawniają się nasze duchowe pragnienia, pochodzące ostatecznie od Boga, jak również opory sił wrogich Panu Bogu w nas (Rz 8, 7). W tej analizie trzeba zadawać sobie pytanie, skąd one wypływają, z jakich naszych postaw i pragnień oraz dokąd one prowadzą. Ogromną pomocą w analizowaniu naszych wewnętrznych doświadczeń jest werbalizowanie ich wobec kierownika duchowego lub wobec innej doświadczonej osoby, która może nam pomóc we właściwym ich rozumieniu i interpretowaniu(12).

Czwarta faza rozeznania duchowego: podjęcie decyzji
“Życie duchowe nie polega na spekulowaniu myślowym, ale na podejmowaniu decyzji czy to wewnętrznych czy zewnętrznych”(13). W decyzji chodzi o nasze zaangażowanie się wobec Boga. Chociaż “ja” sam moją wolnością podejmuję decyzję, to jednak w pewnym sensie nie jest to mój wybór. Moją decyzją wybieram “wybór” Boży. Możemy mieć świadomość, że to, na co się decydujemy, jest trudne i “komplikuje” nam życie, ale czujemy, że nie możemy zdecydować inaczej, ponieważ tak właśnie chce Bóg. Wraz z trudem i bólem decyzji przychodzi jednak pokój, który nie jest błogim odpoczynkiem, ale doświadczeniem miłości pośród ofiary. Decyzja kończy się modlitwą ofiarowania Bogu swojego wyboru.

Piąta faza rozeznawania duchowego: potwierdzenie wyboru
W tej fazie człowiek pyta siebie, czy czuje się w jedności i harmonii z Bogiem po podjęciu decyzji. Jeżeli rozeznający posiada kierownika duchowego, dobrze jest szukać potwierdzenia decyzji w rozmowie z nim. Kierownik duchowy może z zewnątrz ocenić wybór na podstawie pewnych znaków, które może odczuć jako przejaw woli Bożej. Opierając się o własne doświadczenie wewnętrzne i pewien zmysł duchowy, może on odczuć “prawdę” podjętej decyzji. Dalsze życie człowieka potwierdzi tę prawdę.
Innym sposobem potwierdzenia decyzji, szczególnie wówczas, kiedy jest ona ważna, może być także rozmowa z człowiekiem, który nas dobrze zna i do kogo mamy pełne zaufanie, np. przyjaciel. Wiele może powiedzieć nam jego reakcja na podjętą przez nas decyzję. Także jego opinia może być bardzo pomocna w potwierdzeniu decyzji. Rady kierownika duchowego czy też reakcja i opinia przyjaciela mogą być jedynie pewnym czynnikiem dodatkowym, jakby zewnętrznym w naszej decyzji. Sama decyzja winna być jednak podjęta w całej wolności przez człowieka dokonującego rozeznania. Ostatnim stopniem potwierdzenia decyzji jest już jej realizacja.
Podjęta decyzja nie jest jednak “programacją” maszyny. Gdyby decyzja nie potwierdzała się w życiu, to trzeba od nowa rozeznać jej słuszność. Człowiek może się pomylić w swojej decyzji. Ale nawet błędy w rozeznaniu nie są stratą czasu i energii ludzkich, ponieważ nierzadko w taki właśnie sposób nabieramy stopniowo doświadczenia w rozeznawaniu. Osobiste doświadczenie będzie także punktem wyjścia w pomocy udzielanej innym w rozeznawaniu.
Wiele naszych owoców rozeznania odnoszących się do działania apostolskiego czy życia wspólnotowego musi mieć swoje potwierdzenie w decyzji przełożonego. Wówczas osobiste rozeznanie będzie dla przełożonego pomocą w jego rozeznawaniu woli Bożej i w podjęciu decyzji.

Proces rozeznawania wspólnotowego

Założenia rozeznawania wspólnotowego
Bóg objawia swoją wolę nie tylko poszczególnym osobom, ale także całym wspólnotom (w najszerszym pojęciu tego słowa). Jak w życiu jednostki znalezienie woli Bożej wymaga zaangażowania duchowego, podobnie również dzieje się w życiu całej wspólnoty. Znalezienie woli Pana Boga wymaga podjęcia trudu rozeznawania duchowego przez całą wspólnotę, a nie tylko przez jej przełożonych czy też duchowych animatorów. Nawet jeżeli decyzje we wspólnocie podejmuje przełożony, to jednak udział w rozeznawaniu winien posiadać każdy jej członek. Nikomu we wspólnocie nie powinno być obojętne, czy jego wspólnota – a tym samym on sam – żyje zgodnie z wolą Pana Boga. Rozeznawanie wspólnotowe zakłada u poszczególnych członków wspólnoty zdolność osobistego rozeznawania duchowego. Poziom rozeznawania wspólnotowego jest bowiem uzależniony od poziomu rozeznawania duchowego poszczególnych członków wspólnoty. Do rozeznawania wspólnotowego, podobnie zresztą jak do rozeznawania osobistego, konieczna jest postawa wolności wewnętrznej oraz postawa wiary w działanie Ducha Świętego zarówno w poszczególnych członkach wspólnoty, jak również w całej wspólnocie. Cała wspólnota we wszystkich członkach winna chcieć odnaleźć wolę Pana Boga odwołując się do znaków, które On sam daje. Poza aktywnością osobistą każdego z członków wspólnoty (modlitwa osobista, refleksja, słuchanie Słowa Bożego, słuchanie bliźnich) do rozeznawania wspólnotowego konieczna jest także aktywność wspólnotowa: wzajemna akceptacja oraz umiejętność wspólnotowego dzielenia się doświadczeniem rozeznawania osobistego. Chodzi w tym o rzeczywistą, a nie tylko pozorną otwartość na drugich. Jeżeli członkowie wspólnoty nie umieliby akceptować siebie nawzajem oraz wyrażać w wolności własnych opinii, lepiej byłoby nie podejmować rozeznawania wspólnotowego. Rozeznawanie wspólnotowe nie wymaga jednomyślności wszystkich członków, ale jedynie rzeczywistego pragnienia znalezienia woli Bożej oraz otwarcia się na działanie Boga nie tylko we własnym sercu, ale także w sercach bliźnich. Otwarcie się na Boga, który działa w każdym ludzkim sercu, pozwoli całej wspólnocie kroczyć wspólną drogą, którą pokazuje Bóg całej wspólnocie.
Rola rozeznawania wspólnotowego nie ogranicza się jedynie do rozwiązywania praktycznych problemów wspólnoty, jak np. podjęcie decyzji w sprawie prowadzenia pewnych prac apostolskich czy dokonania wyboru określonych form i środków działania. Rozeznaniu wspólnotowemu można także poddać życie duchowe we wspólnocie, praktykowanie rad ewangelicznych, życie modlitwy, itp. Rozeznawanie duchowe uwrażliwia zarówno całą wspólnotę jak i poszczególnych jej członków na szukanie woli Boga zarówno w życiu wspólnotowym jak i osobistym.

Etapy rozeznawania wspólnotowego

  1. Zbieranie informacji
    W pierwszym etapie rozeznania wspólnotowego chodzi najpierw o wypowiedzenie się każdego z członków wspólnoty o tym, co wie na temat, który jest przedmiotem rozeznania. Zbieranie informacji ma pomóc określić ściśle problem, który ma się stać przedmiotem rozeznania oraz określić wszystkie racje “za” i “przeciw” w rozeznawanej sprawie. Można radzić uczestnikom rozeznania, aby notowali sobie informacje, które są podawane przez poszczególnych członków wspólnoty; ważne to jest szczególnie wówczas, kiedy rozeznawany problem posiada doniosłe znaczenie dla danej wspólnoty.
  2. Modlitwa osobista członków wspólnoty nad wszystkimi zebranymi racjami “za” i “przeciw”
    Winno się zachęcać członków wspólnoty, aby w osobistej modlitwie i refleksji najpierw szli w kierunku, w którym czują większy opór wewnętrzny. Potrzebna jest tutaj wrażliwość serca, dzięki której człowiek byłby zdolny pokonać rodzący się opór (uprzedzenia emocjonalne i intelektualne) i pozwolić się prowadzić w tym kierunku, w którym pragnie tego Duch Święty. Każdy z członków w czasie osobistej modlitwy i refleksji formułuje swoje racje “za” i “przeciw”. Ważne jest pisemne sformułowanie swoich przemodlonych racji, aby w trakcie dzielenia się nie ulegać wpływom innych. Nie chodzi bowiem o to, co się dostrzega w trakcie wspólnego spotkania, ale o racje, które są wynikiem osobistej refleksji i modlitwy.
  3. Wymiana we wspólnocie
    Następnie wszyscy członkowie wspólnoty dzielą się odkrytymi racjami “za” i “przeciw”. To dzielenie się we wspólnocie winno ograniczyć się jedynie do wypowiedzenia zasadniczych racji. Na tym etapie nie należy opisywać samego procesu dochodzenia do odkrycia podawanych racji czy też osobistych przeżyć związanych z ich poszukiwaniem. Opowiadanie o swoich przeżyciach może bowiem na tym etapie rozeznania rozmywać jasne widzenie zasadniczych racji “za” i “przeciw”.
    Wymiana we wspólnocie nie jest też dyskusją. Chodzi jedynie o wypowiedzenie swoich racji, a nie potwierdzanie czy też podważanie racji innych osób. Każdy z członków wspólnoty winien słuchać z uwagą racji innych.
    Nie trzeba też dawać długich komentarzy do przedstawionych racji. Przedstawić raczej krótko: Jestem “za” dla następujących racji lub też jestem “przeciw” dla następujących, albo widzę następujące racje “za” i “przeciw”.
  4. Druga przerwa na osobistą modlitwę i refleksję
    Po wypowiedzeniu odkrytych racji “za” i “przeciw” członkowie wspólnoty po raz drugi w osobistej modlitwie i refleksji rozważają odkryte przez siebie racje konfrontując je z racjami podanymi przez innych członków wspólnoty. Od nowa na piśmie formułują racje “za” i “przeciw”.
  5. Druga wymiana wspólnotowa
    W kolejnym spotkaniu całej wspólnoty poszczególni członkowie wypowiadają po raz drugi – w podobny sposób jak za pierwszym razem – swoje racje “za” i “przeciw”.
  6. Kolejna przerwa na osobistą modlitwę i refleksję
    Na tym etapie rozeznawania wspólnotowego czas modlitwy i refleksji może być wydłużony. Jeżeli to możliwe, dobrze jest kolejne wspólne spotkanie odłożyć do dnia następnego.
  7. Dzielenie się doświadczeniem osobistego rozeznania
    W kolejnym wspólnym spotkaniu chodzi o podzielenie się z innymi osobistym doświadczeniem przeżytym na modlitwie i w czasie całego dotychczasowego rozeznania. Tu już nie chodzi tylko o przedstawienie racji, ale o dzielenie się wewnętrznym procesem rozeznania. Dla wspólnoty jest to doskonała okazja, aby pełniej poznać siebie nawzajem i przez to lepiej siebie rozumieć(14). Dzielenie się osobistym doświadczeniem nie powinno przeradzać się w dyskusję i polemikę z innymi. Ważne jest, aby każdy z uczestników słuchał innych z uwagą. Przyczyną pewnej jałowości wielu wspólnotowych spotkań jest przeradzanie się ich w dyskusję, w czasie której członkowie nie uwzględniają racji i odczuć bliźnich.
  8. Kolejny czas na osobistą modlitwę i refleksję przed podjęciem wspólnej decyzji
    Na tym etapie rozeznania wspólnotowego ważną jest modlitwa prośby wszystkich członków wspólnoty o to, by w swoich decyzjach nie kierowali się jakimiś nieuporządkowanymi potrzebami i uczuciami, ale rzeczywistym poszukiwaniem woli Bożej.
  9. Głosowanie
    Całe rozeznawanie wspólnotowe może zakończyć się głosowaniem. Sposób głosowania (o ile nie jest przewidziany przez prawo, którym kieruje się wspólnota) może ustalić uprzednio sama wspólnota. Wyniki głosowania nie muszą być oczywiście podjęciem ostatecznej decyzji, ale pewnym przygotowaniem do decyzji w rozeznawanej sprawie. Może podjąć ją, np. animator lub przełożony wspólnoty. Rola wyników głosowania będzie zależeć od ustaleń prawnych poszczególnych wspólnot oraz od przyjętych przez wspólnotę założeń przed rozeznaniem.

Zakończenie

Rozeznawanie duchowe nie może ograniczać się do pojedynczych aktów wolności człowieka podejmowanych w ważnych i decydujących chwilach życia, ale winno być pewnym procesem dokonującym się nieustannie w jego duchowym życiu. Rozeznawanie i decyzje podejmowane w przełomowych momentach życia osobistego czy wspólnotowego powinny być naturalną konsekwencją nieustannego szukania woli Bożej we wszystkich doświadczeniach życiowych. Oczywiście tak rozumiane rozeznawanie wymaga od człowieka wewnętrznego zaangażowania i czasu.
Najpierw zaangażowania. Uczeń Jezusa, który pragnie na wzór swojego Mistrza zawsze pełnić wolę Ojca, winien nieustannie mobilizować się poprzez środki ludzkie i duchowe, jakie posiada do swojej dyspozycji: modlitwę osobistą, refleksję, kierownictwo duchowe czy też inne duchowe rozmowy. Podkreślmy jeszcze raz rolę kierownictwa duchowego w rozeznaniu. Nie chodzi w nim tylko o dobre rady roztropnego i doświadczonego człowieka, chociaż rola roztropności i doświadczenia nie może być nigdy przeceniona w kierownictwie duchowym. W rozeznaniu duchowym kierownictwo posiada także wymiar eklezjalny. To sam Duch Święty angażuje się, aby poprzez pomoc przedstawiciela Kościoła objawić rozeznającemu wolę Boga. Wspólna duchowa wrażliwość na Boga zarówno u kierownika duchowego jak i u człowieka dokonującego rozeznania sprawia, iż razem odkrywają jeden niepowtarzalny plan, który Stwórca nosi w swoim Sercu dla każdego człowieka. Odkrywać mogą wspólnie, ale zgodzić się na ten plan i podjąć decyzję przyjęcia go, może tylko sam rozeznający człowiek.
Rozeznanie wymaga także czasu. Zauważmy, że Bóg nie stworzył wszystkiego w ostatecznym – dojrzałym stanie, ale dał stworzeniu moc wzrostu i czas do niego konieczny. Dzieła Boże dokonują się w czasie przez Niego samego określonym. Życie duchowe, którego istotą jest “udzielania się Boga człowiekowi”(15) wymaga także czasu. Ono ma swój rytm. Należy ten rytm uszanować i wejść w niego w wolności. Trzeba jasno rozróżniać duchowe pragnienia od pragnień ludzkiej pożądliwości, która natychmiast chce wszystko rozwiązać tylko dlatego, iż nie jest w stanie zgodzić się na słabość człowieka i trud z nią związany.
Rozeznawanie duchowe jest “wyrazem dojrzałości wiary. Rozróżnić to, co pochodzi od Boga, a co od nieprzyjaciela Boga i ludzi, odkryć wśród tylu różnych głosów (ludzi, własnych namiętności…) głos Boga, to wszystko wskazuje na głęboką postawę wiary. Tylko ten, kto wsłuchuje się w Słowo Boże, by ciągle na nowo mu odpowiadać, tylko ten, kto ciągle szuka Boga, który pierwszy nas szuka – ten będzie zdolny rozpoznać działanie Boga w swoim życiu”(16).
Być może nawet dla wielu ludzi, którzy prowadzą głębokie życie wewnętrzne, tak sformułowany problem rozeznania duchowego może wydać się czymś nowym. Nowością dla takich osób będzie jednak tylko teoretyczne opisanie procesu rozeznawania duchowego. Człowiek głębokiej wiary niemal odruchowo odkrywa znaki działania Bożego i przyjmuje je jako wyraz Jego miłości. Ale do tego, co przychodzi być może nawet łatwo po wielu latach intensywnego życia wewnętrznego (niekoniecznie złączonego z intelektualną refleksją nad nim), dochodzi się nieraz długo i mozolnie, pośród wewnętrznych walk i poszukiwań. Intelektualne poznanie procesu rozeznawania duchowego oraz przyjęcie pewnej metody jego przeprowadzania, opartej na doświadczeniu duchowym innych, pozwoliłoby nam być może uniknąć wielu pomyłek i błędów oraz szybciej uwrażliwiać się na wszystkie natchnienia wewnętrzne oraz zewnętrzne znaki, poprzez które Bóg prowadzi nas ku Sobie.

  1. Werner Huth, Glaube Ideologie und Wahn, Munchen 1984, 26.
  2. Viktor E. Franki, La psychothérapie et son image de l’homme, Paris, 1970, 59-60.
  3. Tony Anatrella, Interminables adolescences, Paris 1988, 7.
  4. Por. tamże, 7.
  5. Św. Ignacy, Ćwiczenia Duchowne, CD 23.
  6. Norbert Kotyła, Rozeznawanie duchów, (w:) “Co zabrać ze sobą?”, “Duchowość Ignacjańska – zeszyt specjalny”, Czechowice-Dziedzice 1988, 36.
  7. CD 332, por. 2 Kor 11, 14.
  8. Fragment konferencji “Rozeznawanie duchów” O. A. de Jaer, jezuity belgijskiego, wygłoszonej w Krakowie w Kolegium Księży Jezuitów 7 stycznia 1989.
  9. CD 313.
  10. Por. Robert Faricy, Dar kontemplacji i rozeznania, Warszawa 1989, 69-72.
  11. Inspiracją do paragrafów “Metoda indywidualnego rozeznawania duchowego” oraz “Etapy rozeznawania wspólnotowego” był cykl konferencji “Introduction au discernement personnel” wygłoszonych przez O. Jean – Guy Saint-Arnaud w dniach 6-7 maja 1989 roku w Centrum Duchowości Ignacjańskiej w Quebecu.
  12. Ogromną pomoc w analizowaniu wewnętrznych doświadczeń mogły stanowić “Reguły o rozeznawaniu duchów” św. Ignacego Loyoli zamieszczone w jego “Ćwiczeniach Duchownych” (313-336).
  13. N. Kotyła, dz. cyt., 32.
  14. Kiedy wspólnota jest zbyt liczna, aby każdy mógł swobodnie się wypowiedzieć, można podzielić ją na mniejsze grupy. W takim jednak wypadku po spotkaniu w małych grupach dobrze jest na spotkaniu plenarnym zrobić krótkie podsumowanie wszystkich wypowiedzi.
  15. Por. CD 15.
  16. N. Kotyła SJ, dz. cyt., 32.

Referat został wygłoszony na Kursie Duchowości Ignacjańskiej w Czechowicach-Dziedzicach (od 1991 roku kursy te corocznie odbywają się w Centrum Duchowości w Częstochowie) i opublikowany [w:] “Duchowość ignacjańska”, Rozeznawanie duchów, Czechowice-Dziedzice 1991, 45-59.