Aniołowie w Piśmie świetym
Od raju do Troady – aniołowie w Piśmie Świętym
Słowo „anioł” pojawia się w Biblii ponad 300 razy
Zaprzeczać istnieniu aniołów – pisze pewien chrześcijański filozof w porywie świętego gniewu na to powszechne sprzysiężenie, którego ofiarą padają te święte Duchy – znaczy tyle, co wyrwać z Biblii co drugą stronę…, a o rytuale nie należałoby w ogóle wspominać. „Począwszy od anioła z raju aż do anioła z Apokalipsy, który zaręcza, że nie będzie czasu – pisze ze swej strony Paul Claudel – począwszy od anioła, który pojawił się w Mambre, aż do anioła, który ukazał się Zachariaszowi, począwszy od tych, którzy wychłostali Heliodora, aż do tego, który towarzyszył młodemu Tobiaszowi, począwszy od tego, który pocieszał Hagar, aż do tego, który uwolnił z kajdan świętego Piotra, przez całą historię świętą przebiegają ci bracia groźni, pouczający i współczujący.”
Istotnie, ta pełna tajemnic czynna obecność aniołów snuje się poprzez całą Biblią, chociaż nie wszędzie występują oni w niej tak widocznie, jak w Księdze Rodzaju i w Apokalipsie, w Księdze Tobiasza i w Księgach Machabejskich, w Ewangeliach i w Dziejach Apostolskich.
„Ojcze, jak wielką mam mu dać zapłatę? – pyta młody Tobiasz swego ojca Tobiasza po powrocie z podróży do Medii. – Nie poniosę szkody, jeśli dam mu połowę majątku, który on przyniósł ze mną. On przecież mnie przyprowadził w zdrowiu, żonę moją wyzwolił i pieniądze przyniósł ze mną, i ciebie uleczył. Jaką więc mam mu dać zapłatę?” (Tb 12,2-3).
Tymi słowy młody Tobiasz ukazał żywy obraz materialnych i duchowych dobrodziejstw, jakich mu udzielił jego anioł stróż. Zdarzenie to ilustruje nam to, co w krótkich i dobitnych słowach wyraża Psalm 91 o wspomagającej roli naszego niewidzialnego opiekuna: „Bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień. Będziesz stąpał po wężach i żmijach, a lwa i smoka będziesz mógł podeptać” (Ps 91, 11-12).
Według komentarza św. Roberta Bellarmina, Doktora Kościoła, słowa te należy interpretować zarówno w sensie dosłownym, jak i przenośnym. Aniołowie stróżowie ochraniają ludzi przed cielesnymi niebezpieczeństwami i roztaczają nad nimi pieczę w ich duchowych potrzebach. Biblia daje o tym świadectwo: nic, co dotyczy ludzi, nie jest dla nich obojętne, wszystko, co odnosi się do wędrówki ludzi do wiecznej (chwały) ojczyzny, interesuje aniołów. Mogliby oni słowa rzymskiego poety Terencjusza zastosować do siebie i jeszcze je uzupełnić: Jesteśmy przyjaciółmi ludzi i nic, co ludzkie, nie jest nam obojętne. Wyzwolenie sił natury, napady zwierząt, ludzkie namiętności, intrygi, sprzysiężenia, wojny, wszystko może stać się przedmiotem rozstrzygającej ingerencji aniołów, jeśli tylko wchodzi w grę los przyjaciół Boga. W Księdze Tobiasza widzimy archanioła Rafała w postaci młodego towarzysza podróży, jak troszczy się o uleczenie oczu starego Tobiasza, które stały się ofiarą całkiem banalnego przypadku – ciepłych odchodów z gniazda jaskółczego. Słyszymy również tego samego Rafała, jak udziela rad małżeńskich młodemu Tobiaszowi oraz jak przypomina mu, że obowiązek wdzięczności wobec Boga jest ważniejszy aniżeli wszystkie ludzkie zobowiązania i uczucia (Tb 12,17.18.20).
Umierając z pragnienia na pustyni
Wielokrotnie ukazuje nam Stary Testament aniołów troszczących się o cielesne dobro ludzi: anioł objawia się Hagar i jej synowi Izmaelowi, umierającym z pragnienia na pustyni, i sprawia, że wokół nich wytryska źródło (Rdz 21,19). Anioł dodaje otuchy prorokowi Eliaszowi, który pogrążony w rozpaczy, położywszy się pod drzewem jałowca, jęknął: „Wielki już czas, o Jahwe! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków! Po czym położył się tam i zasnął. A oto anioł, trącając go, powiedział mu: Wstań, jedz. Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą. Więc podniósłszy się zjadł i wypił, i znowu się położył. Powtórnie anioł Jahwe wrócił i trącając go, powiedział: Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga! Powstawszy zatem, zjadł i wypił. Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry” (1 Krl 19,4-8). Innym razem anioł pochwycił proroka Habakuka w momencie, kiedy przygotowywał jedzenie dla żeńców, i w jednej chwili przeniósł go z Judei do Babilonu, właśnie nad brzeg lwiej jamy, w której był zamknięty inny prorok: „Danielu, Danielu! Weź posiłek, który ci Bóg przysyła!” (Dn 14,37) Również aniołowie przez czterdzieści lat dostarczali Hebrajczykom manny w ich wędrówce do ziemi Kanaan (Wj 16; Ps 7,24): każdego ranka, z wyjątkiem szabatu, w którym „była podwójna ilość tego, co będą zbierać codziennie” (Wj 16,5), aniołowie pozwalali znajdować im mannę, pokarm podobny do ziarna koriandra (Wj 16,1-8. 31).
Skuteczna pomoc aniołów ukazała się przede wszystkim w burzliwym życiu Jakuba. Uciekając przed gniewem swego brata Ezawa, miał sen. „We śnie ujrzał drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych, którzy wchodzili w górę i schodzili w dół. A oto Jahwe stał na jej szczycie i mówił: Ja jestem Jahwe, Bóg Abrahama i Bóg Izaaka. Ziemię, na której leżysz, oddaję tobie i twemu potomstwu. A potomstwo twe będzie tak liczne jak proch ziemi, ty zaś rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, na północ i na południe; wszystkie plemiona ziemi otrzymają błogosławieństwo przez ciebie i przez twych potomków. Ja jestem z tobą i będę cię strzegł, gdziekolwiek się udasz; a potem sprowadzę cię do tego kraju. Bo nie opuszczę cię, dopóki nie spełnię tego, co ci obiecuję” (Rdz 28, 12-15).
Aniołowie ukażą się znów Jakubowi podczas jego powrotnej drogi z Haranu, by mu zapewnić pomoc Bożą przy jego spotkaniu z Ezawem (Rdz 32). Jakub tak głęboko przeżywał tę obecność aniołów podczas całego swego dramatycznego życia, że błogosławiąc swe dzieci przed śmiercią będzie dziękował Bogu za to, że kierował nim przez całe życie, a Jego anioł „bronił go od wszelkiego złego” (Rdz 28,12-25).
Wiele razy w Starym Testamencie aniołowie interweniowali, by ludzi uczynić lepszymi. I tak na pustyni anioł ukazał się Hagar, która pod wpływem surowego traktowania przez Sarę, żonę Abrahama, uciekła od niej. Ale on nakazał jej powrócić do swej pani (Rdz 16,9). Anioł powstrzymał rękę Abrahama gotową już do zadania śmiertelnego ciosu swemu synowi Izaakowi, związanemu na ołtarzu (Rdz 22,12). Anioł powstał, by odradzić prorokowi Balaamowi ogłoszenie przekleństw pod adresem ludu Bożego (Lb 22).
Aniołowie – zgodnie z etymologią ich imienia – są zwiastunami. Oto Bóg posyła anioła do Abrahama, by mu przepowiedział narodziny Izaaka; do Zachariasza w świątyni, by mu zwiastował narodziny Jana Chrzciciela. To anioł w imieniu Boga przekazuje Danielowi i prorokowi Zachariaszowi objawienia co do przyszłości; również w Apokalipsie anioł podaje Janowi do wiadomości to, co ma zapowiedzieć.
Oni chwycili go za rękę
Kiedy Abraham powierzał swemu słudze Eliezerowi delikatną misję, by w Haranie, mieście jego przodków, znalazł żonę dla jego syna Izaaka, zalecił mu ufność w opiekę anioła stróża: „Jahwe, któremu służę, pośle z tobą swego anioła i sprawi, że zamiar twój powiedzie ci się, że weźmiesz żonę dla mego syna z rodziny mojej, z rodu mojego ojca” (Rdz 24,40). Podobna wiara ożywiała ojca Tobiasza, gdy po jego odejściu tymi słowy pocieszał swoją żonę: „Nie martw się! Nasze dziecko pójdzie w drogę zdrowe i zdrowe powróci do nas, a oczy twoje zobaczą ten dzień, w którym on zdrów przyjdzie do ciebie. Nie martw się i nie lękaj o niego, siostro. Towarzyszy mu bowiem dobry anioł, więc będzie miał szczęśliwą podróż i wróci zdrowy” (Tb 5,21-22).
Aby ocalić swoich podopiecznych, aniołowie nie cofają się przed bardziej energiczną ingerencją. I tak gdy Lot i rodzina wahali się, czy mają opuścić Sodomę zagrożoną deszczem siarki i ognia, dwaj mężowie „chwycili go, jego żonę i dwie córki za ręce – Jahwe bowiem litował się nad nimi – i wyciągnęli ich, i wyprowadzili poza miasto” ( Rdz 19,16). Anioł zamknął paszczę lwów w jaskini, do której król Dariusz kazał wrzucić proroka Daniela: „Mój Bóg posłał swego anioła i on zamknął paszczę lwom: nie wyrządziły mi one krzywdy, ponieważ On uznał mnie za niewinnego” (Dn 6,23). Aniołowie okazali podobną moc nad siłami natury, kiedy ochronili przed niechybną śmiercią trzech młodzieńców żydowskich, których król Nabuchodonozor kazał wrzucić do rozpalonego pieca z tego powodu, że odmówili pokłonu złotemu posągowi. Szadrak, Meszak i Abed-Nego zostali związani w swych ubraniach przez oprawców i wrzuceni do ognistego pieca, który rozpalono siedemkroć więcej, niż zwyczajnie go rozpalano. Tymczasem trzej młodzieńcy, którzy całkowicie zaufali Bogu, chodzili wśród płomieni nie tknięci przez nie, podczas gdy słudzy królewscy nie ustawali w rozpalaniu pieca naftą, smołą, pakułami i chrustem. Płomień wzbijał się czterdzieści dziewięć łokci wysoko ponad piec i popalił tych Chaldejczyków, którzy znajdowali się obok niego: „Jednak anioł Pański zstąpił do pieca wraz z Azariaszem i jego towarzyszami i usunął płomień ognia z pieca, sprowadzając do środka pieca jakby orzeźwiający powiew wiatru, tak że ogień nie dosięgnął ich wcale, nie sprawił im bólu ani nie wyrządził krzywdy” (Dn 3,49-50). Uszczęśliwieni tą cudowną opieką Bożą okazaną za pośrednictwem anioła mogli jeszcze ci młodzieńcy jednogłośnie wielbić Boga w hymnie, który Kościół wprowadził następnie w swoją liturgię.
Chodząc w pośrodku ognia
Otóż sam król, naoczny świadek tego cudu, stwierdził obecność anioła w piecu ognistym przy boku trzech Hebrajczyków: „Lecz widzę czterech mężów rozwiązanych, przechadzających się pośród ognia, i nie dzieje im się nic złego; wygląd czwartego przypomina anioła… Niech będzie błogosławiony Bóg Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, który posłał swego anioła, by uratował swoje sługi. W Nim pokładali swą ufność i przekroczyli nakaz królewski, oddając swe ciało, aby nie oddawać czci ani pokłonu innemu bogu poza Nim” (Dn 3,92,95).
Ileż rozsądku i sprawiedliwości wykazał ów król pogański: był on wzruszony na widok ludzkiego majestatu anioła i wychwalał moc wiary tych trzech młodzieńców i ich wierność względem Boga! Do głębi przejęty tym cudem posunął się tak daleko, że sam oddał cześć Bogu prawdziwemu: „Dlatego wydaję rozkaz, by bez względu na przynależność narodową, rodową czy język, każdy, kto by wypowiedział bluźnierstwo przeciw Bogu Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, został rozerwany w kawałki, a dom jego żeby stał się rumowiskiem. Bo nie ma innego Boga, który by mógł zapewnić ratunek jak Ten” (Dn 3,96).
Faraon wymyślał wciąż nowe przeszkody, by wstrzymać wyjście Izraelitów z Egiptu i opóźnić ich powrót do ziemi Kanaan. W końcu, by ostatecznie złamać opór monarchy i uwolnić swój lud, Bóg zastosował najskuteczniejszą plagę: podczas jednej nocy ręką anioła pozabijał wszystkich pierworodnych tak wśród ludzi, jak i zwierząt (por. Wj 12,31-33).
Następnie za pośrednictwem swego anioła Bóg będzie prowadził Hebrajczyków przez czterdzieści lat, wśród tysiąca trudności, znad brzegu Nilu aż do Ziemi Obiecanej. By przeszkodzić armii egipskiej w atakowaniu tyłów Izraela, anioł rozciągnął między Hebrajczykami a Egipcjanami gęstą mgłę, przypominającą sztuczną zasłonę dymną w dzisiejszej wojnie (Joz 24,7).
We dnie anioł rozwijał nad Hebrajczykami ogromną chmurę, aby ich chroniła przed prażącymi promieniami słonecznymi, a w nocy świeciła przed nimi kolumna ognia, by oświecać im drogę. Obecność anioła była jednak uzależniona od wierności Hebrajczyków: „Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim. Jeśli będziesz wiernie słuchał jego głosu i wykonywał to wszystko, co ci polecam, będę nieprzyjacielem twoich nieprzyjaciół i będę odnosił się wrogo do odnoszących się tak do ciebie. Mój anioł poprzedzi cię” (Wj 23,20-23).
Widzimy z powyższych opowiadań, iż szczególnie gdy w grę wchodzi egzystencja narodu wybranego, Bóg przynagla wówczas swoich aniołów, zawsze chętnych do słuchania Jego rozkazów i gotowych do wypełnienia ich (Ps 103, 21), by pospieszyli mu z pomocą. „Czyż nie są oni wszyscy duchami przeznaczonymi do usług, posłanymi na pomoc tym, którzy mają posiąść zbawienie?” (Hbr 1,14).
Oto ukazał im się jeździec
Kiedy Izraelici zbliżyli się do bram Jerycha, anioł dodawał odwagi Jozuemu obiecując zwycięstwo, a później, w okresie Sędziów, anioł znów przygotował Gedeona do walki z Madianitami i pomógł mu w odniesieniu zwycięstwa.
To Bogu i asystencji anioła zawdzięcza Judyta powodzenie w swym niemal szaleńczym przedsięwzięciu, iż weszła do samego środka obozu Asyryjczyków i tam pozbawiła życia ich wodza, Holofernesa: „Jako jest prawdą, że Bóg żyje, tak strzegł mnie anioł jego od mojego wyjścia podczas pobytu i przy moim powrocie, a Pan nie dopuścił, aby służebnica Jego została zhańbiona, lecz bez żadnej skazy grzechu przywrócił mnie wam, weselącą się ze swego zwycięstwa” (Jdt 13,20 – Wlg.). Pomoc aniołów okazała się jeszcze bardziej oczywista w historii Machabeuszów, owych dzielnych wojowników walczących przeciwko Syryjczykom, którzy okupowali ich kraj. Machabeusze bronili przy tym czci prawdziwego Boga przeciwko szerzącemu się bałwochwalstwu. Pismo św. opowiada o trzech błyskawicznych interwencjach aniołów.
Po klęsce zadanej wojskom syryjskim przez Żydów, wódz syryjski Tymoteusz postanowił zemścić się na powstańcach i w tym celu zebrał wielką liczbę wojska i niemało konnicy z Azji. Przed decydującą bitwą towarzysze broni Judy Machabeusza zwrócili się do swego Boga z prośbą o pomoc. Błagali oni Boga, „aby był wrogiem ich wrogów i aby się tym przeciwstawił, którzy im się przeciwstawiają” (2 Mch 10,26; por. Wj 23,22). „Gdy rozgorzała zażarta walka, ukazało się przeciwnikom z nieba pięciu wspaniałych mężów, na koniach ze złotymi uzdami, którzy stanęli na czele Żydów. Oni to wzięli Machabeusza pomiędzy siebie, osłonili własną bronią i tak strzegli go od ran, na przeciwników zaś rzucali pociski i pioruny, a ci porażeni ślepotą rozbiegli się w największym zamieszaniu. Poległo zaś dwadzieścia tysięcy pięciuset, a z konnicy sześciuset żołnierzy” (2 Mch 10, 29-31).
Do głębi wzburzony tą klęską Lyzjasz, kanclerz i pierwszy minister króla syryjskiego, zebrał około 80 tysięcy żołnierzy i ruszył przeciwko Żydom, aby wziąć odwet na nich. Wśród Żydów powstała panika: „Kiedy zaś żołnierze Machabeusza dowiedzieli się, że on oblega twierdzę, błagali Pana, wśród wzdychania i łez, łącząc się z tłumem, aby na ratunek Izraelowi wysłał dobrego anioła” (2 Mch 11,6). „Kiedy zaś oni razem podnieśli się pełni zapału, ale byli jeszcze w Jerozolimie, ukazał się przewodzący im jeździec w białych szatach i złotej zbroi, a wywijał włócznią” (2 Mch 11, 7n). Cudowne to zjawisko tak ich zapaliło do bohaterstwa, „że nie tylko w ludzi, ale w najdziksze zwierzęta i w żelazne mury gotowi byli godzić” (2 Mch 11,9). Lyzjasz „nie był jednak pozbawiony rozumu, a rozważając klęskę, którą poniósł, doszedł do przekonania, że Hebrajczycy niezwyciężeni są dlatego, że potężny Bóg jest ich sprzymierzeńcem. Posłał więc prośbę o pokój za cenę wszelkich sprawiedliwych warunków” (2 Mch 11,13-14).
Kilka lat później Syryjczycy rozpętali nową walkę przeciwko Hebrajczykom, tym razem pod wodzą Nikanora. Żydzi znów błagali o pomoc anioła Pańskiego. Bóg i tym razem zesłał im cudowną pomoc i odnieśli zwycięstwo. Kiedy Syryjczycy oblegali jeszcze Judeę, a Heliodor, kanclerz króla Seleukosa IV, postanowił zagrabić skarb znajdujący się w świątyni, anioł Pański znów pospieszył z pomocą. Całą Jerozolimę opanowało wzburzenie na wieść o tym świętokradzkim zamiarze i wszyscy zwrócili się do Boga z prośbą o pomoc. Jednakże Heliodor, nie przejmując się tym poruszeniem miasta, napadł na świątynię i dotarł nawet do samego skarbca. „Jeszcze razem ze swoją strażą był on obok skarbca, kiedy Władający duchami i każdą potęgą dokonał wielkiego objawienia, do tego stopnia, że wszyscy, którzy odważyli się tam przyjść, uderzeni mocą Bożą padali bezsilni i strwożeni. Ukazał się im bowiem jakiś koń przybrany najozdobniejszym czaprakiem, niosący na sobie strasznego jeźdźca. [Koń] rzuciwszy się gwałtownie, zawisł nad Heliodorem przednimi kopytami, a jeździec ukazał się w złotej zbroi. Ponadto ukazali się mu dwaj inni młodzieńcy o nadzwyczajnej sile, uderzającej piękności i w przepięknych szatach. Oni to stanęli z obydwóch stron i bez przerwy go biczowali, zadając mu wiele uderzeń” (2 Mch 3,24-26). Tak oto za przyczyną błyskawicznej interwencji trzech aniołów skarb świątyni został uratowany.
«Pomóż nam!»
Interwencje aniołów w Nowym Testamencie są nam bardziej bliskie, a ich objawienia, wolne od „barokowej” scenerii, nie budzą wątpliwości. Aniołowie zwiastują tajemnicę Wcielenia Słowa Maryi, Jego narodzenie pastuszkom, Jego zmartwychwstanie świętym niewiastom, a apostołom Jego triumfalne przyjście po raz wtóry pod koniec czasów. Aniołowie służą Jezusowi po kuszeniu na pustyni i anioł umacnia Go w ogrodzie w Getsemani. Jezus wielokrotnie mówi o aniołach: o aniołach dzieci, którzy oglądając ustawicznie Boże Oblicze czuwają nad ich niewinnością: o radości aniołów z powodu nawrócenia nawet jednego grzesznika; o legionach aniołów, którzy gotowi są Go bronić podczas Jego pojmania; o miriadach aniołów, którzy będą towarzyszyć Chrystusowi, przychodzącemu na sąd pod koniec czasów; o aniołach rozdzielających wybranych od odrzuconych.
Szczególnie uderzająca jest rola aniołów w życiu św. Józefa. Objawiają mu się oni w rozstrzygającej godzinie jego decyzji podczas snu i nakazują mu, by nie wahał się wziąć Maryi z Nazaretu za małżonkę; by uciekał do Egiptu z Dzieciątkiem Jezus, by Je ocalić przed wściekłością Heroda, i w końcu, po śmierci tego króla, by wrócił do Palestyny i osiadł w Nazarecie.
Aniołowie uczestniczą w sposób widzialny w początkach Kościoła: najpierw uwalniają dwunastu apostołów uwięzionych przez Żydów, potem Piotra, uwięzionego po raz wtóry. Interweniują, by skierować działalność apostołów i ich współpracowników na kraje pogańskie. Anioł żąda od Piotra, by spotkał się z Korneliuszem setnikiem rzymskim w Cezarei, aby ochrzcił go wraz z całym jego domem. Anioł wzywa Filipa diakona, aby udał się w drogę wiodącą z Jerozolimy do Gazy, aby nawrócić na wiarę chrześcijańską pewnego Afrykańczyka, skarbnika królowej Kandaki z Etiopii. Następnie anioł w postaci Macedończyka objawia się Pawłowi w Troadzie w nocy podczas snu i prosi, by przeprawił się przez morze i zaniósł Ewangelię do Europy: „Przepraw się do Macedonii i pomóż nam” (Dz 16,9).
Georges Huber, „Mój anioł pójdzie przed tobą”