Biblia o dzieciach nienarodzonych
Gdy spytano prawodawcę ateńskiego Solona, dlaczego nie uwzględnił w swoim kodeksie kary za ojcobójstwo, odrzekł: „Bo nie przewiduję takiej zbrodni”. Tak i Pismo Święte nie zna i nie wspomina zabijania dzieci z woli rodziców. W świecie Starego i Nowego Testamentu aborcji nie spotykamy, choć znana była i praktykowana wśród współczesnych narodów pogańskich. Zarazem macierzyństwo i ojcostwo są w Biblii z zasady źródłem radości, a dzieci znakiem Bożego błogosławieństwa. Taka jest atmosfera całości. Niekiedy Pismo Święte mówi też wprost o dzieciach w łonie matki. Tym tekstom warto przyjrzeć się bliżej.
Życie ludzkie od poczęcia
Dziecko w łonie matki określane jest słowami dotyczącymi dzieci już narodzonych. W znanej scenie nawiedzenia św. Elżbiety czytamy: podskoczyło niemowlę w jej łonie (Łukasz 1,41); podskoczyło radośnie niemowlę w łonie mym (Łukasz 1,44). O bliźniakach Rebeki: Walczyły dzieci w jej łonie (Rodzaju 25,22). Noemi pyta: Czyż mam jeszcze w łonie synów? (Rut 1,11).
Natomiast nie pada słowo „płód”. Znajdziemy je wprawdzie wielokrotnie w polskim tekście Biblii Tysiąclecia, w szczególności w odniesieniu do nowo narodzonego zwierzęcia (Wyjścia 13, 12.13; Hiob 39,3) bądź do istot już martwych, poronionych (Liczb 12,12; Hiob 3,16; Psalm 58,9; Kohelet 6,3; 1 List do Koryntian 15,8). Ale i to użycie jest mylące, bo w tekście oryginalnym mamy tam tylko słowa „pierworodny”, „młode”, „umarły” i „poroniony” (po hebrajsku dokładniej „wypadły” – nefel). Hiob 3,16 zawiera zwrot jak poroniony, jak dzieci, co nie widziały światła. I poronione dziecko nazywano więc dzieckiem. Słowo oznaczające embrion pojawia się tylko raz, przy czym brzmienie tekstu nie jest całkiem pewne (Psalm 139,16 po hebrajsku:Oczy Twoje zarodek mój widziały).
Jest też cała seria tekstów, z których wynika, że życie w łonie matki jest postrzegane jako pierwszy etap istnienia człowieka – a także jego więzi z Bogiem. On sam nas w łonie utworzył (Hiob 31,15). Bóg to stwórca twój jeszcze w łonie matki (Izajasz 44,24). Dla ludzi wiernych Bogu mądrość wraz z nimi została stworzona w łonie matki (Mądrości 1,14). Ty utkałeś mnie w łonie mej matki (…) w ukryciu powstawałem, mówi do Boga autor psalmu (Psalm 139,13.15). W łonie matki zostałem ukształtowany jako ciało w ciągu dziesięciu miesięcy (Mądrości 7,1n). Prorocy i św. Paweł mówią o swoim wybraniu i powołaniu jeszcze w łonie matki (Izajasz 49,1; Jeremiasz 1,5; Syrach 49,7; List do Galatów 1,15).
W jeszcze innych miejscach wymienia się obok siebie poczęcie i narodziny. Paralelizm między nimi oznacza, że traktowane są one jako coś bliskoznacznego – albo wręcz jako synonimy początku życia. Typową bowiem cechą hebrajskiego sposobu mówienia jest powtarzanie tej samej myśli na dwa sposoby.
Czytamy więc: Zrodzony jestem w przewinieniu, a w grzechu poczęła mnie matka (Psalm 51,7). Niech przepadnie dzień mych narodzin i noc, gdy powiedziano: poczęty mężczyzna (Hiob 3,3). Częste jest wyrażenie: „poczęła i porodziła”, podkreślając ciągłość tych dwóch wydarzeń. To utarte połączenie spotkamy w słowach Gabriela do Maryi: Oto poczniesz i porodzisz syna(Łukasz 1,31) – poczęcie Jezusa jest tą chwilą, w której Słowo stało się ciałem!
Liczenie życia ludzkiego od początku łączy się logicznie z tym, że Pismo Święte kładzie nacisk na jedność osoby ludzkiej. Ciało, życie, duch to nie są części człowieka, lecz raczej konieczne aspekty jego istnienia. Ciało bez duszy jest po prostu martwe; nie ma sensu wyobrażanie sobie, że dziecko nie narodzone byłoby z początku człowiekiem niepełnym, a tym bardziej pozbawionym duszy! Takie sugestie rodzić się mogły tylko w dualistycznej filozofii greckiej widzącej duszę jako osobną „rzecz”.
W wielu cytowanych miejscach uderza ton osobisty: podkreślanie tożsamości i ciągłości obecnego „ja” z dzieckiem jeszcze nie narodzonym. Można by tu jeszcze wymienić słowa Tobiasza do syna: Pomnij, dziecko, na jakie niebezpieczeństwa była narażona z twojego powodu matka, gdy cię w łonie nosiła (Tobiasz 4,4 por. 2 Machabejska 7,27). Pieśń nad pieśniami 8,5: Pod jabłonią cię obudziłem, tam cię poczęła matka twoja. Zaś prorok Jeremiasz, przeklinając dzień swych narodzin i człowieka, który przyniósł ojcu wieść o przyjściu na świat syna, żałuje, iż człowiek ów nie zabił mnie w łonie matki – wtedy matka moja stałaby się mym grobem (Jeremiasz 20,17).
Spowodowanie poronienia jako przestępstwo
W Księdze Wyjścia, w Kodeksie Przymierza zawierającym najstarszy biblijny zbiór prawa karnego, spowodowanie poronienia uznane jest jednoznacznie za przestępstwo (Wyjścia 21,22-23). Znany był tylko przypadek uderzenia kobiety w czasie bójki między mężczyznami. Przekład tego tekstu może być jednak rozmaity i wymaga analizy. Kluczem jest tu słowo hebrajskie ’ason.
(22) Jeśli bijąc się mężczyźni uderzyliby kobietę brzemienną, i wyszłoby dziecko jej. A nie będzie ’ason, winny zapłaci grzywnę, którą nałoży mąż („pan”) kobiety (…) (23) A jeśli ’ason będzie, odda życie za życie. (24-25) Oko za oko, ząb za ząb(…) rana za ranę.
Słowo ’ason jest rzadkie, gdzie indziej w Biblii hebrajskiej oznacza szkodę, nieszczęście, w domyśle śmierć (Rdz 42,4; 42,38; 44, 29 – miejsca te są powiązane). Bliższy sens tekstu mógłby być trojaki:
- a) Wulgata i średniowieczni komentatorzy żydowscy odnoszą ’asondo osoby matki. Za jej śmierć należałoby ukarać sprawcę śmiercią. Za śmierć dziecka należy się natomiast kara pieniężna, którą zapłacić trzeba ojcu-właścicielowi.
- b) Jeśli jednak odnieść ’asondo dziecka, co byłoby bardziej prawdopodobne wobec wymienienia go bezpośrednio przedtem, sens byłby raczej taki: „Przypadek uderzenia kobiety brzemiennej i poronienia dziecka. Gdyby nie zmarło, winny zapłacić grzywnę, którą nałoży mąż. Jeśli zmarło, odda życie za życie”. Taki przepis uwzględnia możliwość przeżycia wcześniaka.
Jest tu jeszcze jeden możliwy wariant: „Przypadek uderzenia kobiety brzemiennej i poronienia dziecka. Gdyby nie było nieszczęścia (poronienia), winny zapłaci (za uderzenie) grzywnę, którą nałoży mąż. Jeśli zdarzy się nieszczęście, odda życie za życie”.
- c) Starożytny przekład grecki, Septuaginta, interpretuje ’asonjeszcze inaczej: jako formę, kształty ludzkie. Jeśli dziecko jest „nie uformowane”, karą będzie grzywna. Jeśli zaś „uformowane” (exeikonismenon), winny odda życie za życie. Takie rozróżnienie zdaje się odpowiadać znanemu w starożytności greckiej przekonaniu o dwóch etapach rozwoju płodowego: widząc zarodek fizycznie nie ukształtowany (i nie znając genetyki) nie uważano go jeszcze za istotę ludzką. Interpretację Septuaginty podjął m.in. Filon z Aleksandrii, który uznał zniszczenie płodu uformowanego za zabójstwo; płód, jego zdaniem, formuje się w 40 dni od poczęcia („De specialibus legibus” 108-109).
Powyższa rozbieżność bywa wyjaśniana w ten sposób, że pierwotnie prawo żydowskie na wzór Hammurabiego chroniłoby głównie życie matki, a śmierć dziecka traktowało jako szkodę wyrządzoną ojcu. Septuaginta radykalnie zaostrzyłaby ten przepis. Potem wrócono by do tekstu hebrajskiego (egzegeci żydowscy i Wulgata, z hebrajskiego przełożona – choć w tym akurat miejscu przekład nie jest zbyt dosłowny).
Jednakże Septuaginta nie zdradza tendencji do zaostrzania w taki sposób prawodawstwa starotestamentalnego – zaś świat grecki nie znał dotąd idei karania za wywołanie poronienia jak za zabójstwo. Wolno więc sądzić, że to raczej prawo pierwotne groziło śmiercią za każde pobicie prowadzące do poronienia i śmierci dziecka (kara śmierci grozi w Starym Testamencie często!). Septuaginta pod wpływem medycyny greckiej ograniczyłaby to prawo do przypadku śmierci dziecka już uformowanego, a Wulgata i komentatorzy żydowscy do przypadku śmierci matki. Zgadza się to z ogólnym kierunkiem objaśniania praw epoki Starego Testamentu: i w chrześcijaństwie i w późnym judaizmie raczej je łagodzono. Zaostrzając wymogi etyczne, inaczej widziano wymiar kary, odchodząc (poza najcięższymi zbrodniami) od kary śmierci.
Starożytni chrześcijanie czytali Stary Testament głównie w przekładzie Septuaginty. Do tej wersji odwołuje się też najczęściej Nowy Testament. Z punktu widzenia piszących po grecku autorów Nowego Testamentu Biblia już zawierała surowy zakaz zabójstwa dziecka nie narodzonego. Sam Nowy Testament tego przestępstwa nie wspomina, natomiast najstarsza zapewne poza nim księga chrześcijańska, Didache, mówi wyraźnie: Nie zabijaj dziecka przez poronienie (2,2 por. 5,2). Ojcowie Kościoła pod wpływem Septuaginty i starożytnej doktryny medycznej często uważali za zabójstwo tylko zniszczenie „płodu uformowanego”, śmierć „płodu nie uformowanego” uważając za zło mniejsze.
Kogo obowiązuje prawo biblijne
To nie dopiero dzisiaj wierzący w Boga zadali sobie pytanie, czego Bóg żąda od nie znających go. Pierwszą taką odpowiedzią jest opis przymierza Boga z Noem, który symbolizuje całą ludzkość jako jej praojciec. Właściwie tylko jeden obowiązek, jedno przykazanie ciąży na wszystkich ludziach na mocy tego przymierza: nie przelewać krwi ludzkiej! (Rodzaju 9,5n).
Życie nienarodzonych traktowane jest w Piśmie Świętym jako życie ludzkie. Zarazem „nie zabijaj” to przykazanie podstawowe, wszystkim ludziom znane i obowiązujące każdego. Należy ono do powszechnej moralności i powszechnego prawa, Bożego i ludzkiego. Biblia żąda zresztą od prawa ludzkiego, by było zgodne z Bożym. Prorok Izajasz wołał: Biada tym, co bezbożnie wydają ustawy, i tym, co ustanowili przepisy krzywdzące, aby słabych odepchnąć od sprawiedliwości (Izajasz 10,1n). A któż słabszy od dziecka nie narodzonego?
Jednocześnie znajdziemy w Piśmie Świętym wyrazy ufności, że tak ci, którzy Prawa Bożego bezpośrednio nie znają umysłem swym i sumieniem zdolni są treść Prawa odczytać (List do Rzymian 2,14-15). Dla chrześcijanina jakimś doświadczalnym potwierdzeniem tej możliwości może być potępienie aborcji przez wielu wybitnych przedstawicieli starożytności pogańskiej, jak Hipokrates, Owidiusz i Seneka (lekarz, poeta-kochanek, filozof-polityk…). Sumienie, w którego istnienie chrześcijanin wierzy, to nie jest oczywiście subiektywne ludzkie prawo do ustalenia reguł moralnych i do samousprawiedliwienia się – choć wielu tak zdaje się sumienie rozumieć. Sumienie w języku biblijnym to zdolność do obiektywnej – i przez Boga inspirowanej – samooceny, do odróżnienia dobra od zła i do wybrania dobra. Zakaz zabijania dzieci nie narodzonych dotyczy wszystkich ludzi – bo wszyscy mogą w sumieniu swoim znaleźć słowa „nie zabijaj”.
Autor: Michał Wojciechowski