Bóg jest niewinny
Grupa docelowa: Młodzież Rodzaj nauki: Lektura Tagi: Cierpienie, Sens cierpienia
„Nadejdzie dzień, kiedy zrozumiemy, ze Bóg nigdy nie wywołuje nieszczęścia ani strachu. Bóg jest niewinny. Bóg jest niewinnością”. Brat Roger
- Historia świata oraz historie poszczególnych narodów, jak i osobiste historie ludzi, pełne są nieszczęśliwych wypadków, przemocy, cierpienia, zła. Wiele z tych nieszczęść nie zależy wprost od ludzkiej woli. Są jednak i takie nieszczęścia na świecie, które wprost związane są z destruktywnym działaniem człowieka. Działaniem świadomym i dobrowolnym.
- Lęk przed nieszczęściem sprawia, iż usiłujemy się zabezpieczyć przed nim. Wiele wysiłków i energii poświęcamy budowaniu systemów obronnych. Ludzkie systemy obronne są jednak zawsze jakoś zawodne i kruche. Bywa również i tak, że zabezpieczenie się przed jednym nieszczęściem, sprowadza na nas inne, nierzadko jeszcze głębsze i bardziej rozległe.
- Znając przyczyny cierpienia łatwiej możemy odkryć ukryty w nim sens. Szukanie źródeł – genezy cierpienia, to jeden z najtrudniejszych problemów człowieka. Wymaga ono niezwykłej wprost wewnętrznej prawości, uczciwości intelektualnej i duchowej. A ponieważ w naszym osobistym szukaniu źródeł zagrożenia i nieszczęścia nie zawsze istnieje w nas owa wewnętrzna jasność i prawość, uczciwość intelektualna i duchowa, stąd też nierzadko przemienia się ono raczej w szukanie „winnych” naszych nieszczęść.
- Znalezienie winnego i zlokalizowanie w nim przyczyny naszego nieszczęścia prowadzi zwykle do oskarżenia go. Jest to jakby próba „przerzucenia”, „odesłania” nieszczęścia w miejsce, z którego zostało ono „wysłane”. Nieszczęścia nie da się jednak „odesłać”. Można je przyjąć, znosić, przezwyciężać.
- Dla człowieka wierzącego, niezależnie od głębi jego wiary, „pierwszym winnym” będzie zawsze Pan Bóg. Człowiek wierzący przechodzi zwykle przez ten etap wiary, kiedy „czuje potrzebę” oskarżenia Boga. Czyni to wówczas odruchowo i spontanicznie. Kłócimy się i oskarżamy Boga, ponieważ nie rozumiemy Jego miłości, nie umiemy jej doceniać i przyjmować. Podleganie Bogu kojarzy nam się raczej ze zniewoleniem niż z życiem w miłości i w pełnej wolności wewnętrznej.
- Każdy człowiek posiada w sobie odruchy buntu wobec nieszczęścia i cierpienia. Także sam Jezus w swej ludzkiej naturze doświadczał wewnętrznego oporu wobec zbliżającego się nieszczęścia: okrutnego cierpienia i gwałtownej śmierci. Tym bardziej w nas, uwikłanych w nasz grzech, bunt przeciwko nieszczęściu jest tym dotkliwszy i boleśniejszy. Bunt ten powiększa nieszczęście.
- Bóg godzi się na rolę oskarżonego. Przyjmuje na siebie wszystkie nasze bunty, złorzeczenia, przekleństwa czy wręcz „bluźnierstwa”. W życiu wielu ludzi Pan Bóg spełnia nieraz przez długi czas, niemal wyłącznie rolę „głównego oskarżonego”. Nie trzeba bać się wypowiadać przed Bogiem tego, co przeżywamy.
- Trzeba – jeżeli czujemy taką potrzebę – „kłócić się” z Bogiem, „oskarżać Go”, ale jednocześnie prosić, błagać, przepraszać i uwielbiać. Doskonały przykład takiej właśnie modlitwy daje nam Psalmista, udręczony Hiob… Nie trzeba lękać się naszych ludzkich odruchów zranionej i cierpiącej natury. W tej naszej trudnej modlitwie, trzeba czuć się słuchanymi i rozumianymi przez Boga.
- O wiele „gorszym rozwiązaniem” jest zlekceważenie Boga w naszym nieszczęściu, pomniejszanie Jego roli lub też uznanie, iż nie ma On nic wspólnego z naszym nieszczęściem i nie ma żadnego wpływu na nie oraz na lęk z nim związany. Lękliwe i pełne poczucia winy „usprawiedliwianie Boga” jest podstawowym niebezpieczeństwem naszej wiary. Wypływa ono nie tylko ze zniekształconego obrazu Boga, ale także z niewiary w Jego moc i Jego Opatrzność.
- Niebezpieczne dla wiary człowieka jest uznanie, iż nieszczęście demaskuje jakąś bezradność i słabość Boga na kształt bezradności i słabości samego człowieka. Człowiek może wówczas „litować się” nad Bogiem, który – w jego mniemaniu – chciałby nam pomóc, ale nie może. Nie może bowiem cofnąć praw natury i praw świata, który sam stworzył.
- Jesteśmy skłonni wówczas sądzić, iż Pan Bóg dostał się w pułapkę pełną sprzeczności i nie wie, w jaki sposób rozwiązać konflikt pomiędzy prawami, którymi rządzi się świat przez Niego stworzony, a Jego odwiecznym miłosierdziem.
- Nieszczęście oraz lęk człowieka przed nim, objawia nam przede wszystkim Tajemnicę Boga. Tajemnica ta łączy w sobie prawdy, które z punktu widzenia ludzkiego wydają się być węzłem
- sprzeczności. W Tajemnicy Boga możemy znaleźć odpowiedź, jak pogodzić dobro człowieka z jego cierpieniem i bólem, jak godzić wolność ludzką z przewidującą wszechwiedzą i wszechmocą Boga.
- W jaki sposób nie oskarżać Boga widząc cierpienie małych i bezbronnych. Wszystko to objawia Tajemnicę Boga obecną w życiu człowieka.
- „Bóg jest jednak niewinny. Bóg jest niewinnością”. To właśnie brak zrozumienia Tajemnicy Boga i tajemnicy człowieka, każe nam odruchowo oskarżać Boga. Bóg jest niewinny, ponieważ Bóg nie zgrzeszy wobec człowieka. Ludzkie nieszczęścia nie wypływają z „zaniedbań Pana Boga, z Jego obojętności wobec człowieka.
- Ludzkie nieszczęścia związane są jednak zawsze w jakiś sposób z grzechem i wolnością człowieka. Nie tylko z grzechem aktualnym, popełnianym „dziś” przez człowieka, ale także ze wszystkimi grzechami przeszłości. Największy zaś wpływ na nasze nieszczęścia ma grzech Pierwszego Człowieka – grzech pierworodny.
- Jedną z zasadniczych trudności w szukaniu źródeł naszych nieszczęść jest dokonanie rozdziału pomiędzy owocem grzechu cudzego a grzechu osobistego. Często nie da się zobaczyć żadnego związku osobistego grzechu z własnym cierpieniem. Jaki może mieć związek cierpienie małego dziecka z jego winą? Usprawiedliwienie Boga jest wówczas bardzo trudne. Czasami wręcz niemożliwe. Ale czy jest ono potrzebne?
- Doświadczenie niewinności Boga rodzi się nie tylko z filozoficznych dociekań i refleksji, ile raczej z kontemplacji Jego nieskończonej miłości.
- O niewinności Boga nie mogą nas najpierw przekonać teologowie, pisarze ascetyczni czy nawet święci i mistycy. Oni mogą nam jedynie dać świadectwo. O swojej niewinności może nas przekonać jedynie sam Bóg.
- Dowodem niewinności Boga nie jest najpierw „Jego bezgrzeszność”. Jakże można ją udowodnić człowiekowi, który cierpi z powodu nieszczęścia czy też strachu przed nim?
- Dowodem niewinności Boga jest jego nieskończona miłość do człowieka. Dowodem niewinności Boga jest Wcielenie Syna Bożego, Jego śmierć na krzyżu. Jego zmartwychwstanie.
- „Nadejdzie dzień kiedy zrozumiemy: Bóg nigdy nie wywołuje nieszczęścia ani strachu. Bóg jest niewinny. Bóg jest niewinnością”. Dzień ten przyjdzie zarówno dzięki naszemu wysiłkowi, naszej pracy, naszej kontemplacji, jak też dzięki miłosierdziu Boga.
- Nie możemy jednak przewidzieć tego dnia. Przyjdzie on jak złodziej, niespodziewanie. Będzie dla nas zaskoczeniem, ponieważ będzie niespodziewanym darem.