Drozdowa Szkółka Niedzielna. W ramionach Ojca

Grupa docelowa: Rodziny Rodzaj nauki: Katecheza Tagi: Drozd, Szkółka Niedzielna

PODSTAWOWE INFORMACJE:

– powitanie rodziców i dzieci na pierwszym spotkaniu w nowym cyklu,
– przypomnienie zasad panujących w czasie katechezy,
– sprawdzenie obecności dzieci,
– powitanie Gabrysia.

WSTĘP DO KATECHEZY:

– Sprawdziłem przed chwilą obecność wyczytując wasze imiona i nazwiska,
– Każdy z nas ma przecież imię i nazwisko, po którym możemy się poznać,
– PYTANIE: a kto wie, czy BÓG to imię czy nazwisko? Przecież zwracamy się do Niego i On nas wysłuchuje…
– Rozmowa z dziećmi lub rodzicami…
– Posłuchajmy zatem historii…

HISTORIA O IMIENIU PANA BOGA

Zaczerpnąłem ją z jakiejś książki. Wcześniej zgłosił się tata, który obiecał zaprezentować opowieść. W tym celu przyniósł ze sobą butelkę wody, doniczkę z ziemią, mały zabawkowy żaglowiec, słońce namalowane na papierze i świecę.
Było to bardzo dawno temu, w czasach kiedy ludzie znali tylko jedno słowo na określenie Boga. Było to właśnie słowo Bóg. Pewnego dnia ktoś zadał pytanie:
– Czy nic ma On jakiegoś innego imienia?
I ludzie zaczęli się nad tym zastanawiać. Ostatecznie umówili się, że za tydzień spotkają się znowu, a do tego czasu każdy wymyśli jakieś imię. Na wspólnym spotkaniu wybiorą najpiękniejsze z nich i uroczyście nadadzą je Bogu.
Gdy upłynęło siedem dni, zebrali się znowu. Jako pierwszy wystąpił na środek człowiek, który przyniósł ze sobą skorupę dużego orzecha. Płonął w niej ogień. Powiedział on:
– Imię Boga to »Słońce«. Ono daje nam światło i ciepło, ono odpędza noc.
Także drugi przyniósł ze sobą łupinę, w kiórą – jak się okazało – zaczerpnął wody.
– Powinniśmy – rzeki dostojnie – nazywać Boga »Woda«, albowiem tylko woda daje życie – przekonywał zgromadzonych.
Teraz trzeci człowiek wystąpił z tłumu. Pochylił się, wziął garść ciemnej, żyznej ziemi i pozwolił przesypywać się jej przez palce.
– Patrzcie! – powiedział – Oto jak powinniśmy nazywać Boga: »Ziemia«. Ona nosi nas wszystkich i daje nam pokarm na pożywienie.
Z kolei wystąpił czwarty. Ten przyniósł ze sobą żagiel. Podniósł go wysoko, a wiatr dmuchnął i wypełnił żagiel, tak jakby chciał porwać go ze sobą w dal.
– Oto moje imię dla Boga – powiedział. – Powietrze i »Wiatr«. Albowiem wiatr niesie statki przez rozległe morza, a powietrzem żyjemy, oddychając nim na co dzień.

HISTORIĘ PRZERYWAMY W PEWNYM MOMENCIE

– Zdaniem bohaterów tej opowieści na Boga nie można mówić „Słońce”, „Woda”, „Ziemia”, „Powietrze”, „Wiatr”…
– W takim razie JAK MOŻEMY MÓWIĆ NA PANA BOGA?
– [czas na rozmowę dzieci i rodziców]
– chętne dzieci wypowiadają się na forum przez mikrofon.

DOKOŃCZENIE HISTORII PRZEZ PROWADZĄCYCH

Wśród zebranych znajdował się człowiek, który podczas całego zebrania nie odezwał się ani słowem. Był pełen skupienia. Milczał. Na ręku trzymał małe dziecko. Kołysał je łagodnie.
– A ty – zagadnął go jeden ze zgromadzonych – jakie przyniosłeś imię dla Boga?
Człowiek ten nadal milczał. Może nic słyszał postawionego pytania? Może nie przyniósł żadnego imienia. Nie wiadomo, bo wciąż kołysał śpiące dziecko, lecz nagle wszyscy umilkli. I gdy tak stali zapatrzeni, ktoś cicho powiedział:
— To jest najpiękniejsze imię, jakie można nadać Bogu: »ojciec«.
— Tak — potwierdzili wszyscy. — »Bóg jest naszym Ojcem«.
– Czas na rozmowę – dlaczego imię OJCIEC pasuje do Pana Boga?
– Można o to zapytać… rodziców!!!

PUENTA

Modlimy się do Boga Ojca… „Ojcze nasz…”