Duch doskonały

Grupa docelowa: Studenci Rodzaj nauki: Katecheza Tagi: Bóg jest duchem, Browary wiary, Duch doskonały, Wierzę, Wrażliwość duchowa

1. Być duchem…

WSTĘP

W książkach, filmach, bajkach czy grach komputerowych występują postacie duchów. Czasami mają dobre serca i pomagają bohaterom. Czasami ich celem jest zniszczenie i śmierć.

Niektórzy nie wierzą w istnienie duchów. Ale gdyby spytać księdza lub innego wierzącego człowieka, to powie: oczywiście, duchy są, to przecież sam Bóg stworzył fascynujący świat duchów…

Zatrzymajmy się jednak na chwilę nad tym – co znaczy być duchem? Na czym polega duchowość prawdziwego, najprawdziwszego ducha?

AKTYWIZACJA

Praca w grupach. Metoda – tworzymy strój ducha! Zadanie jest następujące: za pomocą stroju [lub rysunku na papierze] ukazujemy odpowiedź na pytanie: na czym polega duchowość ducha?

Potrzebne będą pomoce – papier, stare gazety, taśma klejąca papierowa… można kogoś przebrać za ducha… Do rysowania lub malowania będą oczywiście potrzebne przybory oraz odpowiedni papier.

Prezentacja na forum – parada duchów. Analiza stroju – dlaczego właśnie tak wygląda duch? Dlaczego taki strój otrzymał? Co można powiedzieć o duchu i jego duchowości na podstawie stroju? Jaką jest postacią? Jakie cechy posiada?

Czas na dyskusję i wymianę wrażeń.

PUENTA

Jan Paweł II: „Duchowość oznacza rozumność i wolność woli”.[1]

2. Bóg jest Duchem

WSTĘP

W pierwszej części zajęć tworzyliśmy strój ducha. Możemy powiedzieć, że również Bóg jest Duchem. Chociaż może nie bardzo przypomina nam duchy, których stroje tu powstały… Powiedzmy sobie wyraźnie – zdecydowanie nie przypomina!

„Duchowość oznacza rozumność i wolność woli. Bóg jest samą Rozumnością oraz Wolą i Wolnością w stopniu nieskończonym, tak jak jest też w stopniu nieskończonym wszelką doskonałością”.[2]

O Bogu, który jest Duchem, który jest Rozumnością i Wolnością, pięknie mówi także Pismo święte…

AKTYWIZACJA

Praca w grupach z tekstami z Pisma św. Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na pytanie: jak przejawia się Rozumność i Wolność Boga? Jak ujmują je natchnieni pisarze? Co Biblia mówi na ten temat?

PUENTA

Poprzez Rozumność i Wolność oraz poprzez to, że Bóg postępuje sprawiedliwie i jest pełen prawości możemy powiedzieć, że jest Kimś doskonałym pod względem moralnym.

3. Wezwanie

WSTĘP

„W Kazaniu na Górze rozlega się wezwanie Jezusa Chrystusa: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski” (Mt 5,48). To wezwanie jest równocześnie wyznaniem: Bóg jest doskonały! Jest nieskończenie doskonały”.[3]

Czego Jezus od nas oczekuje? Przecież człowiek nigdy nie będzie doskonały? Doskonały jak Bóg? Jak to rozumieć? To zadanie niemożliwe do spełnienia…

AKTYWIZACJA

Praca w grupach. Zadanie jest następujące: zastanowienie się nad wezwaniem Jezusa, poszukiwanie cech „człowieka doskonałego”. Cechy wpisujemy w kontur postaci – potrzebny jest szablon postaci człowieka.

PUENTA

Człowiek doskonały, to człowiek, który postępuje rozumnie i kierując się wolnością!

4. Niewidzialny

WSTĘP

Pan Bóg jakby ukrywa się przed nami. Do tego stopnia, że niektórzy ludzie wątpią nawet w Jego istnienie. A przecież łatwiej byłoby w Niego wierzyć, gdyby jakoś dał nam się widzieć. Dlaczego tyle ciemności w pytaniach dla człowieka najważniejszych: o sens życia, o nasz los ostateczny, o prawdziwość Ewangelii itp.?[4]

AKTYWIZACJA

Praca na forum. Dyskusja. Zadanie jest następujące: poszukujemy odpowiedzi na pytanie: dlaczego Pan Bóg „ukrywa się przed człowiekiem? Dlaczego jest dla nas niewidzialny? Czas na wymianę poglądów i poszukiwanie.

PUENTA

Sądzę, że znaleźliśmy już dwie wstępne odpowiedzi na pytanie, dlaczego Pan Bóg jest niewidzialny, dlaczego ukrywa się jakby przed nami.[5] On jest Stwórcą ludzi i rzeczy, On obdarzył nas i otaczający nas świat wielkim wewnętrznym bogactwem. Toteż Pan Bóg nie chce być obecny w świecie w taki sposób, żeby Jego nieskończona wspaniałość zasłaniała bogactwo Jego stworzeń.

Jego wszechobecność jest dyskretna,

  • bo – po pierwsze – On jest wierny sobie: stworzył nas osobami, a więc chce być promotorem naszej osobowej samodzielności i nigdy nie będzie jej ograniczał.
  • Po drugie, Pan Bóg stworzył również byty nieosobowe, naiwne są więc nasze pretensje, że Jego obecność nie zagłusza krzykliwie tego wszystkiego, co przecież On sam powołał do istnienia.

Zarazem jednak niewidzialność Boga wcale nie oznacza, jakobyśmy nie mogli rozpoznać Jego obecności. Człowiek otrzymał od swojego Stwórcy wystarczająco dużo wrażliwości duchowej, żeby „z wielkości i piękna stworzeń poznać ich Stwórcę” (Mdr 13,5).

Jeśli zaś komuś trudno rozpoznać Bożą obecność w sobie i w świecie, nie będzie rzeczą nierozsądną postawić sobie dwa pytania.

  • Po pierwsze: Może wynika to z mojego gapiostwa? Mogę nie poznać się na dziele sztuki, jedząc dobry obiad, mogę nie zauważyć kulinarnego mistrzostwa gospodyni — dlaczego więc z góry wykluczać możliwość analogicznego gapiostwa w stosunku do całego świata jako do dzieła Stwórcy?
  • Po wtóre: A może jestem duchowo niedojrzały i zbyt leniwy, może właśnie to jest przyczyną, że nie dostrzegam tej chwały, którą cały świat śpiewa swemu Stwórcy?

Samo postawienie sobie tego pytania obraża moją miłość własną — zwłaszcza jeśli jestem na przykład profesorem uniwersytetu albo uważam się za człowieka nieskazitelnie uczciwego — ale przecież nie wolno mi z góry zakładać, jakoby liczni moi bliźni, którzy twierdzą, że świat całym sobą i nieustannie świadczy o swojej stworzoności, byli ofiarami łatwowierności lub mitomaństwa. Powinienem wziąć pod uwagę — przynajmniej jako jedną z hipotez — że może to raczej ja jestem nie dość duchowo wrażliwy: może tak bardzo skoncentrowałem się na sprawach stosunkowo powierzchownych, że nie dostrzegam już tego, co najgłębsze?

To, co powiedzieliśmy dotychczas, jest zaledwie wstępem do odpowiedzi na pytanie, dlaczego Bóg jest niewidzialny. Wskazaliśmy dopiero kierunek poszukiwań, jak spostrzec Boga, jak zauważyć samo Jego istnienie. A przecież Bóg ma swe osobowe wnętrze, jest Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Otóż spostrzegawczość jest prawie zupełnie nieprzydatna, jeśli chcę poznać wnętrze drugiej osoby. Nawet wnętrze bliźniego — a więc podobnego mi człowieka — jest przede mną ukryte, a cóż dopiero wnętrze Przedwiecznego i Nieskończonego Boga! Jedynym sposobem, aby druga osoba otworzyła się przed nami, jest zyskanie jej zaufania, szacunku, miłości.

Otóż Pan Bóg z całą pewnością chce się przed nami otworzyć. On pierwszy nas ukochał; dał i nieustannie daje wystarczające dowody, że Mu na nas zależy. Ale oczekuje od nas miłości, nie wystarczy Mu, że się łaskawie zgodzimy na to, żeby nas kochał. Dlatego chce, abyśmy się o Jego miłość ubiegali, żeby również nam na Nim zależało. I to jest chyba główna przyczyna, dlaczego się częściowo przed nami ukrywa: bo chce być przez nas szukany. Przecież podobnie jest w miłości między ludźmi. Choćby nie wiem jak mi na kimś zależało, nie wolno mi być wobec niego natrętnym, powinienem zachować pewien dystans, bo inaczej uniemożliwię mojemu ukochanemu prawdziwą miłość, zabraknie mu bowiem przestrzeni, aby wyjść aktywnie naprzeciw mojej miłości.

Panu Bogu zbyt na nas zależy, aby być wobec nas natrętnym. On szuka nas nieustannie, ale zawsze w taki sposób, żeby nas pobudzić do szukania Go. Po prostu jeśli Bóg wzywa do miłości, jest to wezwanie do miłości prawdziwej: ma to być również z naszej strony miłość aktywna. Przypomnijmy sobie, że właśnie w ten sposób postępował Pan Jezus. Zstąpił On na ziemię, aby szukać nas, swoich zagubionych owiec. A jednak czasem jakby ukrywał się przed ludźmi; Ten, który przyszedł szukać, sam chciał być szukanym: „A kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że nie ma tam Jezusa, a także Jego uczniów wsiedli do łodzi, przybyli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa” (J 6,24). (…)

Analogiczne ciemności ogarniają od czasu do czasu również miłość małżeńską, jeśli jest dojrzała i rozwija się prawidłowo. Jeśli nie rozpoznam ich natury, ciemności takie mogą wprawić w panikę i zamiast oczyszczać i pogłębiać miłość — spowodować wiele zamieszania i szkody. Nieznajomość pewnych elementarnych praw, które rządzą miłością, może wiele zaszkodzić nie tylko życiu religijnemu, ale w ogóle wszelkiej ludzkiej miłości.

Dotychczas mówiliśmy o ciemnościach błogosławionych. Istnieją również ciemności przeklęte, płynące ze zła, jakie czynimy i jakie w nas jest. Niszczą one miłość, a w każdym razie utrudniają jej rozwój. „Światłem ciała jest oko twoje. Jeśli twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie pełne światła. Lecz jeśli jest chore, także twoje ciało będzie ciemne. Patrz więc, czy przypadkiem światło, które jest w tobie, nie jest ciemnością” (Łk 11,34n).

Żeby zobaczyć Boga, trzeba mieć czyste spojrzenie oczu. Bóg jest zbyt święty, żeby można Go było zobaczyć chorymi oczami, żeby mogli Go zobaczyć ci, którym nawet na myśl nie przyjdzie, że Boga należałoby jednak szukać całym sobą, bo jest On przecież Stwórcą człowieka i wszystkiego, co istnieje. „Grzechy wasze wykopały przepaść między wami a waszym Bogiem” (Iz 59,2). „Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze” (Ps 145,18).

[1] Jan Paweł II, Wierzę w Boga Ojca Stworzyciela, s.147.

[2] Jan Paweł II, Wierzę w Boga Ojca Stworzyciela, s.147.

[3] dz. cyt. s.148

[4] http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-pn/js-pn_01.htm

[5] http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-pn/js-pn_01.htm