„Duch Święty i my”
Pierwszy w dziejach Kościoła „list pasterski” został wydany w Jerozolimie przez Apostołów i starszych w związku z poważnym problemem zaistniałym w gminie antiocheńskiej.
W głowach tamtejszych chrześcijan pochodzących z pogaństwa powstał niemały zamęt, gdy niektórzy nawróceni Żydzi, wywodzący się z „herezji faryzeuszów” (gr. „hairesis”), zaczęli im mówić, że jeśli chcą być uczniami Chrystusa, muszą poddać się obrzezaniu i przestrzegać wszystkich przepisów Prawa Mojżeszowego (Dz 15,1.5). Oznaczałoby to, że do zbawienia nie wystarczy wiara i chrzest w imię Jezusa Chrystusa – muszą po prostu stać się Żydami i zaakceptować cały bagaż żydowskich tradycji i przepisów, obcy im kulturowo i trudny do udźwignięcia nawet dla tych, którzy urodzili się w judaizmie (15,10). Rzecz w tym, że tego rodzaju nauka głoszona była przez samozwańczych nauczycieli bez upoważnienia Apostołów, i że dosłownie wywracała ona do góry nogami (gr. „anaskeuadzo” – 15,24) Ewangelię łaski Bożej głoszoną przez Barnabę i Pawła (por. Ga 1,7; 2,4-5.16; 6,14-15).
List apostołów do chrześcijan w Syrii i Cylicji jest bardzo zwięzły, a zaczyna się od pozdrowienia „chairein”, które można przetłumaczyć: „radujcie się!” (15,23). Ta zwyczajowa grecka formuła ma tutaj głębszy, teologiczny sens, ponieważ radość to pierwsze słowo Boga do człowieka (por. Łk 1,28 – „chaire”). Powstaje ona w sercu Boga i w sercach ludzkich jako owoc odwzajemnionej miłości. Dlatego w adresie listu pojawia się jako życzenie i zarazem imperatyw.
Decyzja Apostołów, choć podjęta po dłuższej dyskusji, była jednomyślna. Owa jednomyślność nie była wynikiem czyjegokolwiek nacisku. Narodziła się ona w umysłach ludzi, którzy «poświęcili życie dla imienia Pana Jezusa Chrystusa», dlatego ‑ choć bardzo różnorodni ‑ umieli być jedno w tym samym Duchu (Dz 15,26; por. J 17,11). Zadziwiające jest to, że choć spór dotyczył poważnego konfliktu miedzy dwoma środowiskami kulturowymi, nie doszło do walki stronnictw. Duch Święty rzeczywiście daje miłość i jedność.
Apostołowie stwierdzają, że poganie wcale nie muszą przechodzić na judaizm, aby się zbawić. Wchodząc do Kościoła, mogą zachować własną, oryginalną tożsamość kulturową. Mur wrogości został obalony ‑ Żydzi z poganami mogą uczestniczyć razem w Eucharystii i zasiadać przy jednym stole podczas agapy – chrześcijańskiej uczty pieczętującej komunię między jednymi a drugimi. Aby jednak ta wspólnota stołu mogła być wolna od zadrażnień, bracia pochodzący z pogaństwa powinni – ze względu na wrażliwość Żydów ‑ powstrzymać się od „zanieczyszczenia przez idole” tzn. spożywania mięsa z pogańskich uczt ofiarnych, od jedzenia mięsa z krwią lub też pochodzącego od zwierząt uduszonych, a także – od „nierządu” (gr. „porneia” – 15,29). Ten ostatni termin odnosi się do nieprawych i perwersyjnych związków, jakie bywały praktykowane w libertyńskim, pogańskim świecie.
Zgodnie z życzeniem wyrażonym w nagłówku list ucieszył bardzo adresatów w Antiochii, ponieważ znaleźli w nim „paraklezę” (15,31) – serdeczną zachętę, płynącą wprost od Ducha Świętego Parakleta. List kończy się życzeniem „érrosthe” – „bądźcie mocni”. Oby Duch Święty uczynił nas wszystkich nosicielami i rozdawcami pocieszenia dla potrzebujących.
ks.Józef Maciąg
Źródło: „Niedziela Lubelska”