Eucharystyczny post
1. Dlaczego nie?
WSTĘP
Uczy się nas od dziecka, żeby nic nie jeść ani nie pić na godzinę przed przyjęciem Komunii św. Ewentualnie można napić się wody, gdy ktoś odczuwa taką potrzebę. Starsi i księża przypominają nam o tym systematycznie i wydawać by się mogło, że złamanie tej zasady wiąże się z jakimś ciężkim występkiem.
Dzisiaj warto zapytać dlaczego właściwie tak postępujemy? Co nam to daje? Po co tej ten godzinny post przez momentem Komunii świętej?
AKTYWIZACJA
Praca w parach. Metoda – dialog. Zadanie jest następujące: jedna osoba w parze wchodzi w rolę czegoś bardzo pysznego do jedzenia, co lubi druga osoba (trzeba to na początku ustalić). To „coś pysznego” kusi zjedzeniem jeszcze na ostatnią chwilę osobę, która akurat wychodzi do kościoła i chce w czasie Mszy świętej przystąpić do Komunii św. Jeśli zje – nie dotrzyma godzinnego postu eucharystycznego. A to „coś pysznego” bardzo kusi! Układamy dialog między osobą wychodzącą do kościoła, a „czymś pysznym”. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Skąd się mógł wziąć zwyczaj takiego postu? Jak się ukształtował?
- Jaki ma dzisiaj sens taki post?
- Dlaczego trwa on właśnie godzinę?
- Czy trzeba skrupulatnie liczyć ten czas? Czy nie zrobi różnicy pięć minut krócej?
- Komu zrobi krzywdę krótszy czas postu eucharystycznego?
- Co mi daje powstrzymanie się od pokarmów i napojów przez godzinę przed przystąpieniem do Komunii św.?
- A co jeśli ktoś się zagapi, zapomni?…
PUENTA
Już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa istniała praktyka przedchrzcielnego postu paschalnego, w ramach którego w Wielki Piątek i Wielką Sobotę zarówno kandydaci do chrztu jak i wszyscy wierni zachowywali post ścisły, który polegał na spożyciu jednego tylko posiłku na dzień (wieczorem) oraz na powstrzymaniu się od mięsa, wina oraz pożycia małżeńskiego. Ponieważ jednak podczas celebracji Wigilii Paschalnej nowo ochrzczonym udzielano także bierzmowania i I Komunii św., a inni wierni również przystępowali do Komunii św., dlatego też można by dopatrywać się w owej praktyce przedchrzcielnego postu przed Wielkanocą genezy postu eucharystycznego, jak i liturgicznego okresu Wielkiego Postu.
Do praktykowania postu eucharystycznego przyczyniła się również krytyka łączenia celebracji Eucharystii z tzw. ucztami braterskimi (agapami), o czym wspominają m.in. św. Paweł (l Kor 11,17-34), św. Jakub (Jk 1,12) oraz „Didache” (rozdz. IX-X). Również Cyprian z Kartaginy (t 258) potępiał zwyczaj komunikowania po agapach. W konsekwencji nastąpiło oddzielenie Eucharystii od uczt braterskich.
Natomiast Synod w Hipponie w 393 r. i Synody w Kartaginie w 397 i 419 r. nakazały post przed Komunią św. z wyjątkiem Wielkiego Czwartku, kiedy to odbywała się agapa nawiązująca do uczty paschalnej. Odtąd praktyka postu eucharystycznego rozpowszechniała się coraz bardziej w całym Kościele. Na Wschodzie Synod w Trullo (691-692) nakazał przystępowanie do Komunii św. na czczo, także w Wielki Czwartek, anulując tym samym postanowienia wcześniejszych synodów afrykańskich. W XIII w. św. Tomasz z Akwinu stwierdził, iż post eucharystyczny wyklucza wszelki napój i pokarm.
Synod w Coventry w 1237 r. nakazał półtygodniowy post. Dlatego w ciągu wieków wytworzyła się praktyka rygorystycznego postu eucharystycznego, zgodnie z którą pragnący przystąpić do Komunii św. chrześcijanin musiał od północy powstrzymywać się od wszelkiego napoju (nawet wody!) i pokarmu aż do momentu przyjęcia Komunii św. W efekcie w Kościele zarzucono w ogóle sprawowanie Eucharystii w godzinach wieczornych, a sama celebracja mszy św. została oddzielona od obrzędu Komunii św.
Radzono również, aby mający wątpliwości co do przystąpienia do Komunii św. do niej nie przystępowali na wzór ewangelicznego setnika (Łk 7,6-7). Ze względu na rygorystyczne wymogi, dotyczące przyjmowania Komunii św., w tym postu eucharystycznego, wytworzyła się praktyka udzielania błogosławieństwa przed „Ojcze nasz” albo po znaku pokoju, co oznaczało, że przytłaczająca większość wiernych nie przystępowała do Komunii św. podczas Eucharystii.
Czasem jednak starano się zatrzymać ową rzeszę nie komunikujących wiernych aż do momentu rozdzielania Komunii św. Dlatego m.in. synod Kościoła galijskiego w Agde (506 r.) zabronił wiernym opuszczać niedzielne zgromadzenie eucharystyczne przed udzieleniem błogosławieństwa. Mimo to zaczął się przyjmować zwyczaj udzielania wiernym Komunii św. po mszy św., a także podczas jej sprawowania, przy bocznym ołtarzu, przez co Komunia stała się dodatkiem do celebracji Eucharystii.
Również odnowa kultu eucharystycznego w XII w. nie wpłynęła na zwiększenie się liczby komunikujących wiernych, którzy zadowalali się Komunią duchową, uważając niekiedy, iż samo „zobaczenie Hostii” jest równoznaczne z przyjęciem Ciała Pańskiego. Ponadto zaczęła się pojawiać praktyka „zastępczego” przyjmowania Komunii, tak że synod w Trewirze (1227 r.) zabronił kapłanom przyjmowania Komunii św. w imieniu chorych.
Z biegiem czasu wytworzyła się praktyka przyjmowania Komunii św. podczas Eucharystii jedynie przez celebransa. Również podczas liturgii ku czci męki Pańskiej w Wielki Piątek ze względu na znikomą liczbę komunikujących wiernych od 1622 r. aż do reformy tej liturgii w 1955 r. przez Piusa XII przepisy liturgiczne zezwalały przystąpić do Komunii św. tylko celebrującemu ją kapłanowi. Już w XVI w. przedstawiciele Reformacji skrytykowali taką praktykę.
Jednak Sobór Trydencki na XXII sesji (1562 r.) podjął się jej obrony, stwierdzając, iż jeśliby ktoś powiedział, że Msze św., w których sam tylko kapłan komunikuje, są niedozwolone i dlatego powinny być odrzucone, niech będzie wyklęty. Tę naukę przypomniał również Benedykt XIV w encyklice „Certiores effecti” z 1742 r. (§ l). Natomiast Pius XII wyznaczył Komunię św. kapłana jako wymagane minimum do integralności celebracji Eucharystii: Jak wszyscy wiedza, do pełności Ofiary Mszy św. należy tylko, by kapłan spożył z tej uczty niebiańskiej, a nie by także lud przystąpił (…) choć jest to bardzo pożądane.
Z kolei na Wschodzie, ze względu na surową dyscyplinę postu eucharystycznego, wierni również coraz rzadziej przystępowali do Komunii św., a przystąpienie do niej zaczęto łączyć z okresami postnymi roku liturgicznego, a zwłaszcza z Wielkim Postem. Obecnie w Kościele prawosławnym warunkiem przystąpienia do Komunii św. jest spowiedź (najlepiej odbyta w tym samym dniu, co przyjęcie Komunii św.), kilkudniowa wstrzemięźliwość seksualna dotycząca osób żyjących w małżeństwie, powstrzymanie się od spożywania pokarmów i picia napojów (także wody) przed przyjęciem Komunii św. (co najmniej 8 godzin) i odczytanie stosownych modlitw.
Każdy wierny prawosławny ma obowiązek przystąpić do Komunii św. przynajmniej raz w roku, najlepiej w okresie Wielkiego Postu. Bywa, że wiernemu, który nie przystąpił do Komunii św. wielkopostnej, odmawia się Komunii św. na Wielkanoc. Na Zachodzie dyscyplinę postu eucharystycznego złagodził dopiero papież Pius XII, orzekając w 1953 r., iż woda nie łamie postu. W 1959 r. ten sam papież skrócił post eucharystyczny do 3 godzin. Polegał on na powstrzymaniu się od pokarmów stałych i napojów alkoholowych.
Z kolei Paweł VI w 1964 r. skrócił ów post eucharystyczny do jednej godziny, a instrukcja „Immensae caritatis” z 1973 r. przewidziała post eucharystyczny trwający kwadrans dla osób chorych i starszych, nie mogących opuszczać domu, oraz ich opiekunów pragnących przystąpić do Komunii św. (KPK 919 § l, 3). Ta dyscyplina postu eucharystycznego ustanowiona przez Pawła VI i obowiązująca po dziś dzień z pewnością jest wielkim udogodnieniem, ale tym bardziej zobowiązuje i wzywa do częstszego przystępowania do Komunii św.
2. Bez Komunii św.?
WSTĘP
Zazwyczaj na Mszy św. w kościele jest sporo ludzi. Zwłaszcza w niedzielę, chociaż są miejsca, gdzie i w tygodniu spotkać można pełen kościół. Ale i tak do Komunii św. przystępuję tylko część z nich, czasem większa, czasem mniejsza… Gdzie siedzą w kościele ci, którzy przystępują do Komunii św.? Gdzie umiejscowilibyśmy tych, którzy do Komunii św. nie podchodzą?
AKTYWIZACJA
Praca w grupach. Formularz – plan kościoła. Zadanie jest następujące: każda grupa otrzymuje plan kościoła i po dyskusji zaznacza na nim dwoma różnymi kolorami punkty, w których – ich zdaniem – są osoby przystępujące lub nie do Komunii św. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Jakie wnioski można wyciągnąć z narysowanych przez nas planów?
- Czy rzeczywiście miejsce zajmowane w kościele wiąże się z pragnieniem Komunii św.? czy takie powiązanie jest może nadużyciem?
- Jak przeżywa Eucharystię człowiek chcący przystąpić do Komunii św.? Jak przeżywa ją osoba, która tego nie uczyni z powodu grzechów?
- Czy to przykazanie kościelne mobilizuje do częstszego przyjmowania Komunii św.?
- Czy w jakikolwiek sposób wpływa na moje postępowanie w tym temacie?
PUENTA
Formowanie się przykazania kościelnego
Chociaż praktyki pokutne, w tym sakrament pokuty, a także rozwój praktyki postu eucharystycznego i warunków natury duchowej i moralnej, wymaganych do przyjęcia Komunii św., miały przemożny wpływ na radykalne zmniejszenie się liczby wiernych przystępujących do Komunii św., to jednak już od początku IV w. Kościół gwałtownie reagował na to oddzielanie Ofiary od Uczty eucharystycznej.
W efekcie zaczęło formować się przykazanie kościelne, nakazujące przystąpienie do Komunii św. przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym. Postanowienia synodów pierwszych wieków chrześcijaństwa podkreślają, iż długotrwałe nieprzystępowanie do Komunii św. jest równoznaczne z wyłączeniem ze społeczności wiernych, co wyraża samo słowo „ekskomunika”. To oznacza, iż wierny, który permanentnie nie przystępuje do Komunii św. podczas sprawowania Eucharystii, sam wyłącza się, czyli ekskomunikuje z Kościoła.
Już w Kanonach Apostolskich czytamy, iż wszystkich wiernych wchodzących do Kościoła i słuchających Pisma, ale nie przebywających na modlitwie i Komunii św. do końca, czyniących nieporządek w kościele, należy wyłączyć ze społeczności Kościoła. Niektórzy komentatorzy uważają, iż to postanowienie nie zmusza wiernych do pozostawania do końca celebracji Eucharystii, ale nakazuje im przystąpienie do Komunii św., co wyraźnie nakazał synod w Antiochii w 341 r.: Wszyscy wchodzący do kościoła i słuchający Pisma Świętego, ale łamiący w pewien sposób porządek, nie uczestnicząc w modlitwie z ludem albo wyrzekając się przyjęcia Eucharystii, niech będą odłączeni od Kościoła tak długo, póki nie wyspowiadają się, okażą owoc pokuty i będą prosić o wybaczenie i w ten sposób będą mogli je otrzymać.
W podobny sposób synody w Elwirze (300-303 r.), w Sardyce (343 r.) i w Trullo (691-692 r.) zagroziły wiernym świeckim wyłączeniem ze społeczności Kościoła, jeśli nie uczestniczą w niedzielnych zgromadzeniach przez kolejne trzy niedziele, co również, zdaniem niektórych komentatorów, oznaczało obowiązek przyjęcia Komunii św. na niedzielnej Eucharystii. Natomiast synod Kościoła galijskiego w Agde (506 r.) w sposób wyraźny postanowił, iż wiernych, którzy nie przystępują do Komunii św. na Boże Narodzenie, Wielkanoc i Zielone Święta, nie należy uważać za katolików. A zatem, o ile pierwotnie podkreślano ścisły związek niedzielnej Eucharystii z przyjmowaniem Komunii św., o tyle później wymagano jej przyjęcia tylko w najważniejsze uroczystości roku liturgicznego.
IV Sobór Laterański w 1215 r. nakazał: … wszyscy wierni obojga płci, osiągnąwszy pełnoletność (annos discretionis), powinni osobiście przynajmniej raz w roku wiernie wyznać wszystkie swoje grzechy własnemu kapłanowi i w miarę sił odprawić zadana pokutę, przyjmując z uszanowaniem przynajmniej w czasie Paschy sakrament Eucharystii, chyba że za radą własnego kapłana uznają, że z rozsądnej przy czyny powinni przez jakiś czas powstrzymać się od jej przyjmowania. Gdyby ktoś tego nie uczynił, to za życia nie należy wpuszczać go do kościoła, a po śmierci trzeba pozbawić chrześcijańskiego pogrzebu. Dlatego niech to zbawienne postanowienie często będzie ogłaszane w kościele, by nikt nie mógł tłumaczyć się niewiedzą. Średniowieczne komentarze objaśniają, iż sformułowanie „annos discretionis” przetłumaczone tutaj jako „pełnoletność”, a dosłownie oznaczające „wiek rozeznania”, oznacza siódmy rok życia.
Ponadto warto zauważyć, iż samo postanowienie tego soboru pozostawia możliwość przyjmowania Komunii św. wielkanocnej rzadziej niż raz w roku, gdyby jakiś wierny, za radą własnego kapłana (spowiednika), uznał, że z rozsądnej przyczyny powinien przez jakiś czas powstrzymać się od przyjmowania Komunii św. Z kolei synod w Budzie (1279 r.) nakazał kapłanom, aby przed Wielkim Postem pouczali wiernych, którzy osiągnęli już wiek rozeznania, o obowiązku corocznej spowiedzi. Chociaż ów nakaz nie wspominał bezpośrednio o Komunii św., to jednak wydaje się, iż doroczny obowiązek spowiedzi był rozumiany jako przygotowanie do Komunii św. wielkanocnej. Zwykle przy okazji ogłaszania obowiązku spowiedzi i Komunii św. wielkanocnej przypominano o sankcjach karnych przewidzianych dla tych, którzy by tego obowiązku nie spełnili.
W Polsce o obowiązku spowiedzi i Komunii św. wielkanocnej i o sankcjach przypominały m.in. synody we Włocławku (1404 r.), Łucku (1519 r.) i Chełmie (1583 r.), Poznaniu (1738 r.), Płocku (1733 r.) i Lwowie (1765 r.). Natomiast po Soborze Trydenckim (1545-1563), od początku XVII w., zaczęto wymagać od duszpasterzy sporządzania spisów wiernych, którzy nie dopełnili obowiązku wielkanocnego. Spisy te doręczano miejscowemu ordynariuszowi po okresie Komunii św. wielkanocnej. Z kolei synod poznański (1689 r.) nakazał proboszczom, aby na początku Wielkiego Postu sporządzali spis parafian zobowiązanych do przyjęcia Komunii św. wielkanocnej. W czasie Komunii św. wielkanocnej, przyjmujący ją otrzymywał zaświadczenie o dopełnieniu obowiązku. Po tym okresie należało kartki zebrać i porównać ze spisem sporządzonym na początku Wielkiego Postu. Również wizytacje kanoniczne w parafiach stały się okazją do weryfikacji obowiązku spowiedzi i Komunii św. wielkanocnej wiernych.
Z inicjatywy uczestników Soboru Trydenckiego (1545-1563) w 1566 r. opublikowano Katechizm Rzymski, stanowiący kompendium nauki katolickiej. Dzięki działalności Piotra Kanizjusza, kard. Roberta Bellarmino, kard. Karola Boromeusza i Turybiusza z Mongrovejo zaczęto ponadto publikować katechizmy w Kościołach lokalnych (KKK 9), w których przypominano m.in. o obowiązku spowiedzi i Komunii św. wielkanocnej.
W ten sposób w katechizmach zaczęto umieszczać przykazania kościelne jako odnoszące się do życia moralnego i należące do prawa pozytywnego, ale nie stanowiące depozytu Objawienia i nie wynikające z prawa naturalnego. Dlatego w ciągu historii treść i liczba przykazań kościelnych ulegała zmianie, a nawet w różnych krajach obowiązywały różne przykazania kościelne.
Także i dzisiaj konferencje episkopatów różnych krajów są władne wprowadzić inne przykazania na swoim terytorium, dostosowując je do miejscowych zwyczajów. Dlatego też również u nas 15 marca 2001 r. podczas 310. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski dokonano modyfikacji dotychczas obowiązującej wersji przykazań kościelnych z 1948 r., uznając za obowiązującą tę wersję, która została opublikowana w Katechizmie Kościoła Katolickiego po naniesieniu nań poprawek dokonanych przez Kongregację Nauki Wiary w 1998 r. Dlatego też obecnie o obowiązku Komunii św. wielkanocnej przypomina trzecie przykazanie.
3. Zmiana
WSTĘP
Właściwie po co chodzimy do Komunii św.? No i czy ma to określać – nakazywać nam – aż przykazanie kościelne? Czy nie jest to lekka przesada? Czy nie jest to ingerencja w moje prywatne sprawy i decyzje?
AKTYWIZACJA
Praca w grupach. Zadanie – wniosek o likwidację przykazania. Zadanie jest następujące: poszukujemy argumentów za i przeciw temu przykazaniu kościelnemu, wybieramy jedną z tych dwóch opcji oraz kierując się nią piszemy wzór wniosku za likwidacją lub przeciwko ewentualnej likwidacji tego przykazania kościelnego. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Jakie argumenty najmocniej przemawiają za jedną lub drugą decyzją?
- Skąd się biorą te argumenty? Skąd czerpią moc przekonania?
- Usunięcie przykazania pomoże rozwijać się duchowo wiernym? Przyczyni się do czegoś dobrego?
- Może jednak pozostawić je i tylko zmienić treść?
PUENTA
Po co przykazanie o Komunii św. wielkanocnej?
Już Katechizm Kościoła Katolickiego, a za nim dokument II Polskiego Synodu Plenarnego „Liturgia Kościoła po Soborze Watykańskim II”, wskazuje, iż trzecie przykazanie kościelne „określa minimum w przyjmowaniu dala i Krwi Pańskiej w związku ze świętami Wielkanocnymi, źródłem i ośrodkiem liturgii chrześcijańskiej” (KKK nr 2042).
A zatem, trzecie przykazanie kościelne ukazuje program absolutnego minimum bycia katolikiem, który winien przynajmniej raz w roku jednoczyć się z Chrystusem przyjmowanym w Komunii św. Aby jednak pogłębić treść tego przykazania, warto zauważyć, iż jest ono ściśle powiązane z pierwszym przykazaniem, które nakazuje m.in. uczestnictwo w niedziele i nakazane dni świąteczne we mszy św. oraz z drugim przykazaniem, które nakazuje co najmniej raz w roku spowiadać się ze swoich grzechów (KKK nr 2042).
O współzależności tych trzech przykazań przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego: Kościół zobowiązuje wiernych do uczestniczenia w niedziele i święta w Boskiej liturgii i do przyjmowania Eucharystii przynajmniej raz w roku, jeśli to jest możliwe w Okresie Wielkanocnym, po przygotowaniu się przez sakrament pojednania (KKK nr 1389).
Te trzy przykazania kościelne odczytywane razem nie nakazują już katolikowi programu minimum, ponieważ przystąpienie do Komunii św. jest tu związane ze spowiedzią i celebracją Eucharystii w niedziele i święta nakazane. Jednakże nie można by było mówić o wypełnieniu obowiązku przyjęcia Komunii św. wielkanocnej, gdyby przyjęło się ją w sposób świętokradzki, niejako „za wszelką cenę”, nawet trwając w grzechu śmiertelnym, bez żalu i postanowienia poprawy. Nie chodzi tu bowiem o wypełnienie litery prawa, ale o wzmocnienie życia duchowego.
Z drugiej strony, w obowiązku uczestniczenia we mszy św. w niedziele i święta nakazane zakłada się, przynajmniej domyślnie, przyjęcie Komunii św., co nawiązuje do prawodawstwa pierwszych wieków chrześcijaństwa i jednocześnie dalekie jest od obowiązującego jeszcze kilkadziesiąt lat temu drugiego przykazania kościelnego, które brzmiało: Mszy świętej w niedziele i święta nabożnie słuchać [podkreślenie – MB]. A zatem, kto wypełnia w sposób integralny obecnie obowiązujące trzy pierwsze przykazania kościelne, będzie się często spowiadać (z zasady przynajmniej raz w miesiącu) oraz w każdą niedzielę i święto nakazane będzie przystępować do Komunii św. podczas celebracji Eucharystii.
Taką praktykę zaleca Kodeks Prawa Kanonicznego: Wierni powinni z największym szacunkiem odnosić się do Najświętszej Eucharystii, biorąc czynny udział w sprawowaniu najczcigodniejszej Ofiary, z największa pobożnością i czysto przyjmując ten sakrament [podkreślenie – MB] i adorując Go z największa czcią (KPK kan. 898). Z kolei Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza, iż Kościół żywo poleca wiernym, by przyjmowali Komunię św., gdy uczestniczą w celebracji Eucharystii. Zobowiązuje ich do tego przynajmniej raz w roku (KKK 417).
Jednakże trzecie przykazanie kościelne nie nakazuje przyjmowania Komunii św. wielkanocnej podczas sprawowania Eucharystii. Ta otwartość formuły trzeciego przykazania wychodzi naprzeciw osobom chorym i w podeszłym wieku, które mogą przyjąć Komunię św. wielkanocną poza mszą św. w swoim domu. O komunikowaniu chorych wspomina również w sposób wyraźny dokument II Polskiego Synodu Plenarnego („Liturgia Kościoła po Soborze Watykańskim II”): Regularne i częste zanoszenie Eucharystii chorym winno być przejawem zwykłej troski pasterza i wspólnoty o cierpiących członków Ciała Chrystusa. Należy dbać o to, aby chorzy mogli przynajmniej raz w miesiącu przystąpić do sakramentu pokuty i pojednania oraz wzmocnić się ciałem pańskim [podkreślenie – MB].
W razie potrzeby duszpasterze mogą, zgodnie z prawem, sprawować Eucharystię w domach chorych. Natomiast Kodeks Kanonów Kościołów Wschodnich, a później Katechizm Kościoła Katolickiego, zachęcają już do realizacji planu maksymalistycznego: Kościół gorąco zaleca jednak wiernym przyjmowanie Najświętszej Eucharystii w niedziele i dni świąteczne lub jeszcze częściej, nawet codziennie [podkreślenie – MB] (KKK 1389; por. KKKW kań.881 § 3). Gdy katolik traktuje obowiązek Komunii św. wielkanocnej jako smutny obowiązek, wówczas ów nakaz trzeciego przykazania kościelnego, przypominającego, że każdy wierny jest zobowiązany przynajmniej raz w roku na Wielkanoc przy jąć Komunię św., stanowi swego rodzaju linię demarkacyjną między byciem katolikiem a „samowyłączeniem się” ze społeczności wiernych, które można by nazwać autoekskomuniką, polegającą na w pełni świadomym i dobrowolnym zerwaniu jedności (komunii) z Chrystusem i Jego Kościołem.
Jednak gdy katolik naprawdę bierze czynny udział w sakramentalnym życiu Kościoła i często przystępuje do Komunii św., wówczas trzecie przykazanie kościelne stanowi dla niego tylko punkt wyjścia w drodze do świętości. Co więcej, gdyby wszyscy katolicy często przystępowali z czystym sercem do Komunii św., wówczas niepotrzebne byłoby formułowanie tego przykazania. I właśnie do realizowania takiego maksymalistycznego programu zachęca Jan Paweł II: W rzeczywistości jednak podporządkowanie programu duszpasterskiego nadrzędnej idei świętości to decyzja brzemienna w skutki. Wyraża ona przekonanie, że skoro chrzest jest prawdziwym włączeniem w świętość Boga poprzez wszczepienie w Chrystusa i napełnienie Duchem Świętym, to sprzeczna z tym byłaby postawa człowieka pogodzonego z własna małością, zadowalającego się minimalistyczną etyką i powierzchowna religijnością. Zadać katechumenowi pytanie: „Czy chcesz przyjąć chrzest?” znaczy zapytać go zarazem: „Czy chcesz zostać świętym?”. Znaczy postawić na jego drodze radykalizm Kazania na Górze: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski” (Mt 5, 48)”.