Jezus był singlem…

Grupa docelowa: Studenci Rodzaj nauki: Katecheza Tagi: Browary wiary, Jezus singiel, Kościół, Single, Singlem być

1. Oferta

WSTĘP

Tańsze wycieczki, sklepy ze zniżkami dla starych kawalerów i kluby, w których nikt nie poczuje się samotnie. Rynek powoli dostrzega, że prawie 5 milionów osób w Polsce, a 160 milionów w Europie to single.

– Za każdym razem, gdy wyjeżdżam zagranicę czuję się jak obywatel drugiej kategorii. Za wycieczkę prawie zawsze płacę o połowę więcej niż ten, kto jedzie z żoną lub dziewczyną. Zużywam zapewne o połowę mniej światła i wody niż ci, którzy godzinami bzykają się pod prysznicem, a muszę płacić czasem nawet podwójne stawki. To przecież totalny absurd – burzy się Tomek Woliński, menadżer z Warszawy, który mimo swojego wieku (35 lat) nie znalazł jeszcze swojej drugiej połowy. Nie chce jednak zamykać się w czterech ścianach i rezygnować z tego, co oferuje mu współczesny świat. – Być może w przyszłości w parze będzie mi trudniej wyjechać na Mauritius czy przejść przez pustynię. Dziś mam na to siły, chęci i pieniądze. Problem w tym, że rynek w ogóle nie dostrzega tych, którzy żyją w pojedynkę. Tak jakbyśmy dla wielkich koncernów w ogóle nie istnieli – dodaje Tomek.

Skroić ofertę na miarę

Tomek ma rację, choć ostatnio sytuacja na rynku powoli się zmienia. Firmy zaczynają bowiem zauważać, że dotychczasowe oferty nie były skrojone na miarę potrzeb osób żyjących samotnie. Za duże słoiki, źle zaprojektowane mieszkania czy podwójne stawki pobierane przez biura podróży za tzw. single rooms. To wszystko irytowało ludzi, którzy przez ignorancję firm musieli tracić swoje pieniądze. Przedsiębiorcy zauważyli lukę na rynku i teraz starają się ją wykorzystać. Niestety zmiany są dostrzegalne na razie głównie na Zachodzie, choć parę interesujących ofert pojawiło się niedawno także w Polsce.

Solo-joga czy solo-przytulanie

Na świecie wybór ofert skierowanych do osób żyjących samotnie jest ogromny. W Anglii single mogą wykupić specjalną kartę ze zniżkami, przeznaczoną tylko dla osób samotnych. We Francji można uczestniczyć w kursach hatha jogi, na które nie zaprasza się par ani osób, które wzięły ślub. Są też dostępne apartamenty w budynku zaprojektowanym specjalnie pod kątem singlowego życia – do dyspozycji wszystkich mieszkańców jest sala do imprez i wspólny bar. W Nowym Jorku odbywają się warsztaty przytulania. Cel: przekazanie namiastki uczuć, na jaką mogą liczyć osoby, którym udało się stworzyć wspólny związek.

Najszybciej na rynku singlowych produktów rozwija się branża turystyczna. Austriacka firma Alphof organizuje w Alpach specjalne tygodnie dla singli. Klienci mogą być pewni, podczas wyjazdu całkowicie zapomną o samotności. W cenę ponad 600 euro wliczone zostały: powitalny koktajl, kolacja przy świecach, wieczorek w górskiej chacie, pięciodniowy kurs narciarski, a także dwa posiłki dziennie i sześciodniowy ski-pass. Wycieczki dla singli są już dostępne niemal w każdym kraju. Od tego też zaczął się też tworzyć rynek dla tego typu produktów w Polsce (o czym za chwilę).

http://doza.o2.pl/?s=4097&t=5951, 2006-03-08

AKTYWIZACJA

Praca w grupach. Metoda – oferta turystyczna. Zadanie jest następujące: wymyślamy wyjazd dla singli, którego celem jest rozwój duchowy, umocnienie w wierze, więzi z Jezusem Chrystusem. Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.

PYTANIA DO DYSKUSJI

  1. Kto to jest singiel? Czy ktoś JESZCZE bez drugiej połówki? Czy ktoś zdecydowany na życie solo? Czy ktoś pozostawiony i z pretensjami do życia? Młody? Stary?
  2. Czy rozwój duchowy singla różni się od rozwoju duchowego osoby będącej w związku?
  3. Czy program takiego wyjazdu dla singli będzie się różnił od programu dla osób w innej sytuacji życiowej?
  4. Czy skorzystalibyście chętnie z zaproponowanego programu? Nanieślibyśmy jakieś zmiany?
  5. Czego na pewno nie będzie w takim programie? Co powinno się znaleźć?
  6. W jaki sposób stworzyć warunki dla singli, aby dobrze się czuli?
  7. Czy należy założyć wymiar poszukiwania partnera życiowego, czy zdecydowanie do wykluczyć?
  8. W czasie takiego wyjazdu trzeba zapomnieć o samotności czy wręcz przeciwnie – pokazać swoją indywidualność?

PUENTA

Czasy singlizacji

To, że zainteresowanie się singlami może być opłacalne dla przedsiębiorców, potwierdzają również statystyki. Jak wynika z badań Eurostatu, w Europie 160 mln osób to osoby żyjące bez partnera lub partnerki. Bez drugiej połowy żyje co drugi Fin i Irlandczyk, co trzeci Amerykanin i co czwarty Szwed.

Według ostatniego narodowego spisu powszechnego wzrosła też liczba singli w Polsce – samotnych mężczyzn jest o 32%, a samotnych kobiet o 38% więcej niż w 1988 roku. Do 2030 r. liczba singli, czy – jak dawniej mawiano – starych kawalerów i panien wzrośnie z 5 do 7 milionów.

Dodatkowo rynek „nakręcają” badania naukowców na temat samopoczucia osób żyjących samotnie. Według włoskich badań około 70% z nich nie czuje się szczęśliwa.

Jeśli jest tak źle, jak mówią badania, szybko musi pojawić się ktoś, kto nas uleczy. Jasne jest więc, że już za chwilę możemy spodziewać się boomu na firmy oferujące singlowe produkty. I zapewne obok towarów komercyjnych zaczną się też pojawiać różnorodne oferty, których celem będzie wyleczenie nas z samotności i otoczenie wsparciem. Pytanie tylko, czy singiel takiego wsparcia potrzebuje, czy może jego życie to jego (niczym nieprzymuszony) wybór?

http://doza.o2.pl/?s=4097&t=5951, 2006-03-08

KKK 1658 Należy jeszcze wspomnieć o pewnych osobach, które ze względu na konkretne warunki, w jakich muszą żyć – chociaż często wcale tego nie chciały – są szczególnie bliskie sercu Jezusa, a zatem zasługują na specjalną miłość i troskę Kościoła, a zwłaszcza duszpasterzy.

Dotyczy to dużej liczby osób żyjących samotnie. Wiele z nich pozostaje bez ludzkiej rodziny, często z powodu ubóstwa. Są wśród nich tacy, którzy przeżywają swoją sytuację w duchu Błogosławieństw, wzorowo służąc Bogu i bliźniemu.

Trzeba przed nimi wszystkimi otworzyć drzwi domów rodzinnych, „Kościołów domowych”, i wielkiej rodziny, jaką jest Kościół. „Nikt nie jest pozbawiony rodziny na tym świecie: Kościół jest domem i rodziną dla wszystkich, a szczególnie dla <<utrudzonych i obciążonych>> (Mt 11, 28)”.

 

2. Single w Biblii

WSTĘP

W tradycji chrześcijańskiej od samego początku zwracano szczególną uwagę na kobiety, które po stracie męża zostawały w życiu samotne, często pozbawione środków utrzymania i bezbronne. Już Stary Testament wspomina wielokrotnie o trudnej sytuacji wdów i powierza je solidarnej trosce wspólnoty, a zwłaszcza odpowiedzialnych za przestrzeganie prawa (por. Wj 22,21; Pwt 10,18; 24,17; 26,12; 27,19).

Ewangelie, Dzieje Apostolskie oraz Listy przeniknięte są duchem miłosierdzia wobec wdów. Jezus zwraca uwagę na wdowy i wyraża troskę o nie. Na przykład chwali publicznie ofiarę złożoną w świątyni przez ubogą wdowę (por. Łk 21,3; Mk 12;43); ogarnia Go wzruszenie na widok wdowy z Nain, odprowadzającej na cmentarz zmarłego syna, zbliża się do niej, by jej powiedzieć: „Nie płacz!”, a potem przywraca jej wskrzeszone dziecko (por. Łk 7,11-15).

Ewangelia przekazuje nam również słowa Jezusa, że „zawsze powinniśmy się modlić i nie ustawać”, biorąc przykład z wdowy, która dzięki swej natarczywości uzyskała sprawiedliwość od nieuczciwego sędziego (por. Łk 18,5); albo też słowa, którymi Jezus gani surowo uczonych w Piśmię, że „objadają domy wdów” odprawiając z hipokryzją długie modlitwy (por. Mk 12,40; Łk 20,47).

AKTYWIZACJA

Praca indywidualna. Metoda – plastyka. Zadanie jest następujące: za pomocą dostępnych materiałów ukazać postać z biblijnej opowieści oraz szczególną owocność ich sytuacji życiowej. Czas na wykonanie zadania. Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.

TEKSTY DO ZILUSTROWANIA

Łk 21,1-4 (1) Gdy podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. (2) Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki, (3) i rzekł: Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. (4) Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie.

Mk 12,41-44 (41) Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. (42) Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. (43) Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. (44) Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie.

Łk 7,11-15 (11) Wkrótce potem udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego uczniowie i tłum wielki. (12) Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego – jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta. (13) Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: Nie płacz! (14) Potem przystąpił, dotknął się mar – a ci, którzy je nieśli, stanęli – i rzekł: Młodzieńcze, tobie mówię wstań! (15) Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce.

Łk 18,1-5 (1) Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać: (2) W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. (3) W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: Obroń mnie przed moim przeciwnikiem. (4) Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, (5) to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie.

Łk 2,36-37 (36) Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem (37) i pozostawała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą.

PYTANIA DO DYSKUSJI

  1. Samotne osoby często dużo się modlą, mają czas na modlitwę w domu, chodzenie do kościoła. Są jednakże traktowane z tego powodu z pogardą. Dlaczego?
  2. Modlitwa daje wiele łask. Jak przyjmują je ludzie starsi?
  3. Czy doświadczamy och wstawiennictwa?

PUENTA

Ta postawa Jezusa, odpowiadająca autentycznemu duchowi Starego Przymierza, leży u podstaw wskazań pasterskich św. Pawła i św. Jakuba na temat opieki duchowej i charytatywnej nad wdowami: „Miej we czci […] wdowy” (1 Tm 5,3); „Religijność czysta i bez skazy wobec Boga i Ojca wyraża się w opiece nad sierotami i wdowami w ich utrapieniach” (Jk 1,27). Jednakże we wspólnocie chrześcijańskiej wdowy były nie tylko przedmiotem troski, ale odgrywały w niej również aktywną rolę ze względu na szczególny udział w powszechnym powołaniu uczniów Chrystusowych do życia modlitwy.

I tak z Pierwszego Listu do Tymoteusza wynika, że podstawowym zadaniem zalecanym kobietom, które zostały wdowami, było „zanoszenie próśb i modlitw we dnie i w nocy” (por. Tm 5,5). Ewangelia Łukaszowa ukazuje nam wzór świętej wdowy w osobie „Anny, córki Fanuela”, która została wdową zaledwie po siedmiu latach małżeństwa. Jak podaje Ewangelista, „nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą” (Łk 2,36-37). Doznała wielkiej radości, gdyż była w świątyni w chwili ofiarowania Dziecięcia Jezus. Wdowy w swych utrapieniach mogą i powinny liczyć podobnie na cenne łaski życia duchowego i powołane są, by wielkodusznie je przyjmować.

W pasterskim i duchowym kręgu wspólnoty chrześcijańskiej istniał „spis”, do którego mogła być włączona wdowa, która według cytowanego tu Listu „ma co najmniej lat sześćdziesiąt (to znaczy jest w podeszłym wieku), była żoną jednego męża, ma za sobą świadectwo o [takich] dobrych czynach: że dzieci wychowała, że była gościnna, że obmyła nogi świętych [dawny obrzęd gościnności, przejęty przez chrześcijaństwo], że zasmuconym przyszła z pomocą, że pilnie brała udział we wszelkim dobrym dziele” (1 Tm 5,9-10).

Kościół od samego początku daje w tym zakresie przykład charytatywnej solidarności (por. Dz 6,1), którą odnajdujemy w tylu innych momentach historii chrześcijańskiej, zwłaszcza kiedy z racji społecznych i politycznych, na skutek wojen, epidemii, itp. zjawisko wdowieństwa lub innych form samotności przyjmowało niepokojące rozmiary. Miłosierdzie Kościoła nie mogło wobec nich pozostawać bezczynne. Dzisiaj występuje wiele innych przypadków osób samotnych, wobec których Kościół musi okazać wrażliwość i troskę.

Mamy przede wszystkim do czynienia z kategorią osób żyjących w „separacji” lub „rozwiedzionych”, którym poświęciłem szczególną uwagę w Adhortacji apostolskiej Familiaris consortio.

Mamy następnie „matki niezamężne”, zmagające się ze szczególnymi problemami moralnymi, ekonomicznymi i społecznymi.

Wszystkim tym osobom chciałbym powiedzieć, że niezależnie od tego, jaką ponoszą osobistą odpowiedzialność za przeżywany dramat, należą nadal do Kościoła. Pasterze, uczestniczący w ich doświadczeniach, nie pozostawiają ich samym sobie, starają się natomiast czynić wszystko co możliwe, by przyjść im z pomocą i pociechą, by czuły, że należą nadal do owczarni Chrystusowej .

Kościół — również wtedy, kiedy nie może zezwolić na praktykę, która sprzeciwiałaby się wymaganiom prawdy i wspólnemu dobru rodzin i społeczeństwa — nie przestaje nigdy kochać, rozumieć i stać blisko tych wszystkich, którzy przeżywają trudności. Kościół czuje się szczególnie bliski tych osób, które mając za sobą nieudane małżeństwo trwają w wierności, rezygnują z innego związku i oddają się w miarę możliwości wychowaniu dzieci. Zasługują one ze strony wszystkich na wsparcie i zachętę. Kościół i Papież mogą jedynie wyrazić podziw dla tak pięknego świadectwa wierności chrześcijańskim zasadom, dochowywanej wielkodusznie nawet w czasie próby.

Ponieważ jednak obecna katecheza, podobnie jak inne z tego cyklu, poświęcona jest apostolstwu świeckich w Kościele, chciałbym tu również wspomnieć o znacznej liczbie osób samotnych, a zwłaszcza wdów i wdowców, którzy nie mając tylu obowiązków rodzinnych poświęcili się działalności chrześcijańskiej w parafiach lub dziełach o szerszym zakresie. W ten sposób ich egzystencja zostaje wyniesiona na wyższy poziom życia kościelnego jako owoc doskonalszej miłości. Dzięki temu Kościół i cała ludzkość mogą cieszyć się dobrodziejstwem, jakim jest wielkoduszna ofiarność tych ludzi, którzy w ten sposób podnoszą jakość swego życia, wyrażając w pełni samych siebie przez służbę braciom.

Na zakończenie przypomnijmy nauczanie Soboru Watykańskiego II, który głosi, że przykład ofiarnej miłości dają nie tylko małżonkowie i rodzice chrześcijańscy, lecz że „podobny przykład w inny sposób dają wdowy i wdowcy oraz nie związani małżeństwem, którzy także w niemałym stopniu przyczynić się mogą do świętości i pracy w Kościele”.

Niezależnie od przyczyn leżących u podstaw ich stanu życia wielu z tych ludzi potrafi rozpoznać głębszy zamiar Bożej mądrości, kierującej ich egzystencją i prowadzącej ich do świętości drogą krzyża: krzyża, który w ich życiu objawia się jako szczególnie owocny.

 

3. Rozbitkowie

WSTĘP

Różne motywy, takie jak brak wzajemnego zrozumienia, nieumiejętność otwarcia się na relacje międzyosobowe i inne, mogą w przykry sposób doprowadzić ważnie zawarte małżeństwo do rozłamu; często nie do naprawienia. Oczywiście, separację należy uznać za środek ostateczny, kiedy już wszelkie rozsądne oddziaływania okażą się daremne.

Samotność i inne trudności są często udziałem małżonka odseparowanego, zwłaszcza gdy nie ponosi on winy. W takim przypadku wspólnota kościelna musi w szczególny sposób wspomagać go…

AKTYWIZACJA

Dyskusja na forum lub praca w grupach. Metoda – tratwa. Zadanie jest następujące: na podstawie listy przedmiotów będących na wyposażeniu tratwy ratunkowej tworzymy listę pomocy, jakie Kościół może zaproponować „życiowym rozbitkom” – osobom samotnym, porzuconym, rozwiedzionym.

Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.

Wymień podstawowe wyposażenie tratwy ratunkowej: komplet wioseł, sprzęt bosmański z zestawem naprawczym, hermetycznie zapięte racje żywnościowe, zapas wody pitnej, sprzęt sygnalizacyjny z zestawem pirotechnicznym, środki ochrony cieplnej, nóż do przecięcia linki operacyjnej, karty do gry.

http://www.knozz.9g.pl/doc/pytania_egzaminacyjne.doc

PYTANIA DO DYSKUSJI

  1. Co najbardziej pomaga człowiekowi, który w życiu został sam po rozpadzie związku? Co będzie dla niego najlepszą tratwą ratunkową?
  2. Jakie zadanie musi spełnić Kościół wobec takich osób?
  3. Jakie znaczenie ma świadectwo pozostawania w samotności opuszczonego małżonka?
  4. Kiedy Kościół stanie się prawdziwym domem i „ziemią ocalenia” dla takich życiowych rozbitków?

PUENTA

[Familiaris consortio]

Żyjący w separacji i rozwiedzeni, którzy nie zawarli nowego związku

Różne motywy, takie jak brak wzajemnego zrozumienia, nieumiejętność otwarcia się na relacje międzyosobowe i inne, mogą w przykry sposób doprowadzić ważnie zawarte małżeństwo do rozłamu; często nie do naprawienia. Oczywiście, separację należy uznać za środek ostateczny, kiedy już wszelkie rozsądne oddziaływania okażą się daremne.

Samotność i inne trudności są często udziałem małżonka odseparowanego, zwłaszcza gdy nie ponosi on winy. W takim przypadku wspólnota kościelna musi w szczególny sposób wspomagać go; okazywać mu szacunek, solidarność, zrozumienie i konkretną pomoc, tak aby mógł dochować wierności także w tej trudnej sytuacji, w której się znajduje; wspólnota musi pomóc mu w praktykowaniu przebaczenia, wymaganego przez miłość chrześcijańską oraz utrzymania gotowości do ewentualnego podjęcia na nowo poprzedniego życia małżeńskiego.

Analogiczny jest przypadek małżonka rozwiedzionego, który — zdając sobie dobrze sprawę z nierozerwalności ważnego węzła małżeńskiego — nie zawiera nowego związku, lecz poświęca się jedynie spełnianiu swoich obowiązków rodzinnych i tych, które wynikają z odpowiedzialności życia chrześcijańskiego. W takim przypadku przykład jego wierności i chrześcijańskiej konsekwencji nabiera szczególnej wartości świadectwa wobec świata i Kościoła, który tym bardziej winien mu okazywać stałą miłość i pomoc, nie czyniąc żadnych trudności w dopuszczeniu do sakramentów.

Pozbawieni rodziny

Pragnę dołączyć jeszcze słowo dla tych osób, które ze względu na konkretną sytuację życiową, w jakiej się znajdują — często nie z własnego wyboru — uważam za szczególnie bliskie Sercu Chrystusa, godne miłości i skutecznej troski Kościoła oraz duszpasterzy.

Bardzo wiele osób na świecie, niestety, nie może w żaden sposób odwołać się do tego, co określa się w ścisłym sensie pojęciem rodziny. Ogromna część ludzkości żyje w warunkach wielkiego ubóstwa, gdzie promiskuizm, brak mieszkań, nieregularność i niestałość stosunków, krańcowy brak kultury, praktycznie nie pozwalają mówić o prawdziwej rodzinie.

Są też inne osoby, które z różnych motywów pozostały samotne na świecie. Wszelako dla nich wszystkich istnieje „dobra nowina o rodzinie”.

Co do tych, którzy żyją w skrajnym ubóstwie, już mówiłem o pilnej potrzebie podjęcia odważnych działań dla znalezienia rozwiązań, także na poziomie politycznym, które by pozwoliły pomóc im w przezwyciężeniu owej nieludzkiej sytuacji poniżenia. Jest to zadanie zobowiązujące solidarnie całe społeczeństwo, ale w sposób szczególny władze, ze względu na ich funkcje i wypływającą z nich odpowiedzialność, a także rodziny, które muszą okazać wielkie współczucie i gotowość pomocy.

Tym, którzy nie mają rodziny naturalnej, trzeba jeszcze szerzej otworzyć drzwi wielkiej rodziny, którą jest Kościół, konkretyzujący się następnie w rodzinie diecezjalnej, parafialnej, w podstawowych wspólnotach kościelnych i w ruchach apostolskich. Nikt nie jest pozbawiony rodziny na tym świecie: Kościół jest domem i rodziną dla wszystkich, a szczególnie dla „utrudzonych i obciążonych”.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/adhortacje/familiaris.html#m4d

W trudnych warunkach morskich, aby zwiększyć szanse na przetrwanie do czasu nadejścia pomocy z zewnątrz, konieczne jest zamknięcie tratwy ratunkowej, napompowanie podłogi i osuszenie wnętrza. Niezbędne do tego elementy wyposażenia znajdują się w zasobniku zamocowanym wewnątrz tratwy ratunkowej. W zasobniku znajdziemy między innymi: mieszek do pompowania komór nośnych i podłogi, czerpak i gąbkę do osuszania tratwy, apteczkę pierwszej pomocy medycznej, środki ochrony cieplnej, środki przeciwko chorobie morskiej, woreczki na skutki choroby morskiej, jedzenie i wodę oraz środki sygnalizacyjne.

Ważne jest przyjęcie środków przeciwko chorobie morskiej. Większość osób choruje w tratwach ratunkowych, choroba morska powoduje odwodnienie organizmu, znaczne osłabienie i pogarsza samopoczucie rozbitków.

Bardzo ważne jest sprawne działanie dryfkotwy oraz równomierne rozmieszczenie rozbitków wewnątrz tratwy. Chodzi o zmniejszenie ryzyka wywrócenia tratwy z ludźmi wewnątrz. Dzięki dryfkotwie tratwa też spokojniej przechodzi przez falę.

W tratwie z pośród rozbitków należy wyznaczyć obserwatora, który będzie wypatrywał nadchodzącej pomocy. Ta osoba też powinna umieć posługiwać się środkami sygnalizacyjnymi zwłaszcza pirotechnicznymi środkami sygnalizacyjnymi. Środki sygnalizacyjne powinny być gotowe do użycia, w pobliżu obserwatora. W przypadku środków pirotechnicznych nie należy ich rozpakowywać do chwili faktycznej możliwościach zastosowania.

W tratwie ratunkowej znajdziemy pławki dymne, pochodnie morskie czerwone, rakiety spadochronowe czerwone.

http://bezpiecznawoda.onet.pl/8482,1218501,artykuly.html