Klauzula sumienia
Konstytucja: lekarzu, jesteś wolny od aborcji
Obligacja do wskazania placówki aborcyjnej jest niezgodna z Konstytucją. Ustawa zasadnicza chroni lekarzy przed przymusem wskazania abortera
Nie ma takiego prawa w Polsce, które zobowiązuje lekarza do przeprowadzenia aborcji. Lekarzowi przysługuje konstytucyjne prawo wolności sumienia, na podstawie którego może odmówić aborcji, nawet jeżeli jest ona zgodna z prawem stanowionym. Stąd minister Ewa Kopacz, powołując się na zapisy prawne, które według niej zobowiązywały ją do wskazania placówki gotowej aborcję wykonać, utwierdzała opinię społeczną w błędzie. Przepis z ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, a w szczególności art. 39, mówiący o tym, że lekarz w przypadku powołania się na klauzulę sumienia musi wskazać inną realną możliwość uzyskania świadczenia, w tym wciąż przewidzianej w naszym prawie procedury zabijania dzieci poczętych, jest niezgodny z Konstytucją, która jest najwyższym rangą prawem w Polsce. Czas, by wyeliminować go z porządku prawnego. – Uważam, że jest to bardzo ważna kwestia, z pewnością warta podjęcia wszelkich działań. Zajmę się tym po wakacyjnej przerwie – zapewnia poseł Tomasz Latos (PiS).
Rozporządzenie minister zdrowia Ewy Kopacz dotyczące ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń medycznych rozjuszyło w ostatnich dniach Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, gdyż nie znalazł się w nim przepis mówiący o obowiązku zapewnienia danej procedury w przypadku, gdy lekarz powołuje się na klauzulę sumienia i odmawia np. wykonania aborcji. Federacja boi się, że zmiana ta likwiduje „jedyną możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności lekarzy i szpitali, które odmawiają wykonywania pewnych świadczeń medycznych, powołując się na klauzulę sumienia”.
Sprawa podniesiona przez organizację aborcyjnej bojówkarki Wandy Nowickiej jest przysłowiowym „biciem piany”, ponieważ – jak przypominają prawnicy – obowiązek wskazania miejsca, w którym danej usługi medycznej można dokonać, jest materią ustawową i żadne rozporządzenie w tej kwestii nie jest w stanie nic zmienić. Przepis, o który dopomina się Federacja, jest już w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty i z punktu widzenia zasad techniki prawodawczej nie powinno się go powtarzać w innych dokumentach. Powielenie tego zapisu w starszej wersji rozporządzenia, wydanej kilka lat temu przez ówczesnego ministra zdrowia Marka Balickiego, źle o nim świadczy: jako minister nie powinien podpisywać dokumentu zawierającego poważny prawny błąd. Tak więc minister Ewa Kopacz, usuwając tę usterkę, zadziałała jedynie od strony formalnej.
Prawdziwy problem polega na tym, że wspomniany artykuł 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty jest niezgodny z gwarantującą wolność sumienia Konstytucją. Przepis ten mówi o tym, że lekarz w przypadku powołania się na klauzulę sumienia musi wskazać inną realną możliwość uzyskania świadczenia, w tym wciąż przewidzianej w naszym prawie procedury zabijania dzieci poczętych.
– Moim zdaniem, konstrukcja tego przepisu, będąca wynikiem tzw. kompromisu, jest o tyle wadliwa, że prowadzi do ubezwłasnowolnienia lekarza, nie respektuje jego woli, więc w tym sensie jest też w kilku miejscach sprzeczna z Konstytucją, bo nie można zmuszać człowieka do czynienia rzeczy sprzecznych z jego przekonaniami i światopoglądem – podkreśla mecenas Piotr Kwiecień.
Ustawowy zapis budzi zasadnicze wątpliwości z punktu widzenia zgodności z Konstytucją, ponieważ powoduje sprzeczność: oczywiste jest, że na klauzulę sumienia nie można się powołać w sytuacji, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie pacjenta. Zastrzeżenia budzi sugestia tego zapisu, że również w innych przypadkach – takich jak odmowa zabicia nienarodzonego dziecka – także nie wolno się na nią powołać. Bo wówczas gwarancja wolności sumienia – zapisana nie tylko w polskiej Konstytucji, ale również w Deklaracji Praw Człowieka oraz w prawie unijnym – stałaby się tylko pustą literą prawa. Bowiem de facto nie można by się na nią powołać w żadnej sytuacji: wskazanie innej realnej możliwości dokonania aborcji powoduje, że mimo wszystko aktywnie uczestniczy się w zabiciu dziecka.
Istotą wolności sumienia jest to, że można uchylić się od uczestnictwa w złu, natomiast we wspomnianej ustawie nie ma mowy o tym, że odmawiając aborcji, lekarz nie będzie miał z nią nic wspólnego. Wymaga się od niego, żeby pod obowiązkiem prawnym uczestniczył w osiągnięciu niegodziwego skutku, jego wolność sumienia jest więc nieproporcjonalnie silnie ograniczona. Tymczasem całkiem realny wydaje się tak skonstruowany system ochrony zdrowia, w którym nie będzie się zmuszać lekarza do przykładania ręki do zabijania dzieci poczętych.
Gotowość podjęcia starań o zgłoszenie ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty do zbadania jej zgodności z Konstytucją przez Trybunał Konstytucyjny deklaruje Forum Kobiet Polskich. – Niedługo będziemy mieć zebranie zarządu i ja się zobowiązuję ten temat poruszyć i będziemy starać się, żeby to zgłaszać. Tego typu sprawy wymagają przegłosowania, ale sądzę, że ten wniosek przejdzie – mówi Hanna Wujkowska, członek zarządu FKP, lekarz. Jej zdaniem, przepis obligujący lekarzy do działania wbrew sumieniu jest notorycznie przez nich łamany. – Jeszcze żaden lekarz nie był w więzieniu za to, że nie wskazał pacjentce placówki, gdzie mogłaby dokonać aborcji – tłumaczy Wujkowska. – Osobiście uważam, że dla mnie jako lekarza ten przepis nie ma znaczenia i w moim sumieniu nie obowiązuje. Jeżeli ktoś przychodzi do mnie i wymaga ode mnie czegoś, czego ja ze względów moralnych czynić nie chcę, to tego nie robię i nie wskazuję innego miejsca, gdzie można dokonać w moim przekonaniu przestępstwa albo czynu niegodnego – dodaje Hanna Wujkowska. Postawę tę uzasadnia przepis konstytucyjny, który wskazuje na prymat sumienia. Chodzi o art. 53 ustawy zasadniczej, który z jednej strony odwołuje się do swobody wyznawania religii, a z drugiej – zawiera klauzulę wolności sumienia. Artykuł ten nie zawiera normy ograniczającej, a więc – jak tłumaczy mecenas Piotr Kwiecień. Konstytucja każdemu gwarantuje wolność sumienia. Z kolei art. 39 ustawy o zawodach lekarza i dentysty głosi coś innego, że – mówiąc najprościej – można korzystać z konstytucyjnej gwarancji wolności sumienia, o ile się znajdzie innego lekarza. Jednak ustawa nie może nakładać obowiązku lub ograniczać konstytucyjnego prawa, jeżeli ustawa zasadnicza nie daje takiej możliwości. Korzystając z gwarancji konstytucyjnych, dyrektor szpitala, w którym cały zespół odmawia wykonania aborcji, wolny jest obecnie od wskazania placówki aborcyjnej.
Do Trybunału Konstytucyjnego ustawę może zaskarżyć prezydent lub parlamentarzyści (30 senatorów lub 50 posłów), którzy mają tę możliwość jeszcze na etapie procesu ustawodawczego, może to również zrobić rzecznik praw obywatelskich. Skargę może ponadto złożyć każdy obywatel – w tym oczywiście każdy lekarz – wtedy gdy wyczerpie określoną dla danej sprawy drogę sądową, czyli jeżeli sądy będą stosowały wobec niego przepis, który uważa za niekonstytucyjny. Pytanie o zgodność określonego przepisu z Konstytucją ma prawo wystosować do TK sąd mający w danej sprawie wątpliwości.
– Uważam, że jest to bardzo ważna kwestia, z pewnością warta podjęcia wszelkich działań. Zajmę się tym po wakacyjnej przerwie – obiecuje poseł Tomasz Latos (PiS). Jego zdaniem, wniosek do Trybunału Konstytucyjnego nie jest jedyną możliwością działania w sprawie kontrowersyjnego zapisu. – Pierwszą rzeczą, którą można zrobić, jest zlecenie ekspertyzy Biura Analiz Sejmowych, by sprawdzić, jaka jest ich opinia w tej sprawie. Bo z pewnością przy wystąpieniu by się przydało podeprzeć jakąś ekspertyzą – konkluduje Tomasz Latos.
Jaka może być decyzja Trybunału Konstytucyjnego, trudno w tej chwili wyrokować. – Jak Trybunał ma wniosek na biurku, wtedy się tym zajmuje – mówi Marek Kotlinowski, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, odmawiając szerszych komentarzy. Maria Cholewińska
Art. 39 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty
Lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z zastrzeżeniem art. 30, z tym że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Lekarz wykonujący swój zawód na podstawie stosunku pracy lub w ramach służby ma ponadto obowiązek uprzedniego powiadomienia na piśmie przełożonego.
Przepis prowadzi do ubezwłasnowolnienia lekarza
Mecenas Piotr Kwiecień: Rozumienie literalne tego przepisu – tzn. że „lekarz ma obowiązek wskazać” i że to wskazanie jest przesłanką warunkującą powołanie się na klauzulę sumienia – jest sprzeczne z Konstytucją w tym sensie, że w praktyce prowadzi do zakwestionowania możliwości korzystania z tej klauzuli w przypadku, kiedy w danym środowisku – np. szpital, region kraju – nie ma lekarza, który zdecydowałby się na wykonanie zabiegu zgodnego z oczekiwaniami pacjenta. Druga część tego przepisu, ten obowiązek wskazania, uniemożliwia skorzystanie z klauzuli sumienia, więc gdyby był interpretowany w kategoriach bezwzględnych, to byłby sprzeczny z Konstytucją. Można próbować to interpretować trochę inaczej – np. w ten sposób, że lekarz ma obowiązek wskazać, jeżeli jest mu znany taki lekarz, to jest sytuacja jakby mniej kategoryczna, bo mogę nie znać takiego lekarza. Natomiast jeżeli na lekarzu ciąży obowiązek poszukiwania lekarza, który by mógł zaspokoić oczekiwania pacjenta, to ewidentnie mamy sytuację taką, w której ten lekarz staje się narzędziem realizacji celu, którego chce uniknąć, powołując się na klauzulę sumienia – a to byłoby absurdalne. Niewątpliwie literalna praktyka stosowania tego przepisu, idąca w kierunku poszukiwania, jest niedopuszczalna. A czy lekarz, który zna lekarza o poglądach odmiennych od swoich, może wskazać tego lekarza? Z etycznego punktu widzenia to jest także wątpliwe, bo prowadzi do osiągnięcia celu, z którym lekarz się nie zgadza. Reasumując: moim zdaniem konstrukcja tego przepisu, będąca wynikiem tzw. kompromisu, jest o tyle wadliwa, że prowadzi do ubezwłasnowolnienia lekarza, nie respektuje jego woli, więc w tym sensie jest też w kilku miejscach sprzeczna z Konstytucją, bo nie można zmuszać człowieka do czynienia rzeczy sprzecznych z jego przekonaniami i światopoglądem. not. MCh
Źródło tekstu: www.naszdziennik.pl, 2008 rok