Konflikt o obrzezanie w Antiochii
Istota konfliktu
Bezpośrednią przyczyną zgromadzenia w Jerozolimie, według narracji Dziejów Apostolskich, była sytuacja określana jako konflikt antiocheński. Spowodowali ją przybysze z Judei, których nauczanie stało się przyczyną podziału w gminie chrześcijańskiej odnośnie do konieczności poddania się obrzędowi obrzezania. Ci przybysze, określani jako „jacyś” (tines) uznawali przestrzeganie Prawa Mojżeszowego jako niezbędne do tego, by móc osiągnąć Zbawienie. Ostrość konfliktu sprawia, że do Jerozolimy zostają wysłani Barnaba i Paweł, wraz z kilkoma towarzyszami, aby przedstawić tę kwestię „Apostołom i starszym”.
Warto przy tym zwrócić uwagę na fakt, że przedstawicielami Kościoła antiocheńskiego są reprezentanci tylko jednej strony istniejącego sporu. Już w czasie zgromadzenia w Jerozolimie oskarżenie ich przeciwników jest przedstawione po raz kolejny. W tym przypadku doprecyzowane jest, że jego autorami są ci spośród jerozolimskich chrześcijan, którzy – podobnie jak Paweł – przed nawróceniem należeli do stronnictwa faryzeuszy. Inaczej przedstawiona jest chronologia sporu w Liście do Galatów. Paweł stwierdza, że powodem jego przybycia do Jerozolimy było specjalne objawienie, przy czym tekst nie precyzuje, czego miałoby ono dotyczyć. Jako swoich towarzyszy wymienia Barnabę i pochodzącego z pogaństwa Tytusa. Konflikt rozpoczyna się dopiero na miejscu, za sprawą „fałszywych braci” (hoi pseudadelfoi), którzy, bezprawnie dostawszy się na spotkanie, domagali się przyjęcia znaku obrzezania.
Rezultatem tej sytuacji było bardziej prywatne spotkanie z tymi, „którzy cieszą się poważaniem” (oi dokūntoi einai ti), w trakcie którego Paweł przedstawił im tę naukę, którą głosił dotychczas. Spośród tego grona na czoło wysuwają się postaci Apostołów Jakuba, Piotra i Jana. To spotkanie zakończyło się akceptacją nauki Pawła. Właściwy konflikt w Antiochii powstaje dopiero później, kiedy do miasta przybywają Piotr i niektórzy z otoczenia Jakuba. Pierwszy z nich początkowo uczestniczy w posiłkach razem z nawróconymi z pogaństwa, później jednak – spotykając się z krytyką judeochrześcijan (tekst Ga 2,12 określa ich jako „ci z obrzezania”) – odsuwa się od nich.
Widzimy zatem, iż w tym przypadku konflikt dotyczy raczej praktyki dietetycznej, związanej z zachowywania przepisów koszerności. Jak jeszcze zauważymy, koresponduje to z orzeczeniami Soboru Jerozolimskiego, które w dużej części dotyczą tej właśnie materii. Ostatecznym rozwiązaniem konfliktu w narracji Pawła jest dopiero publiczne zwrócenie uwagi Piotrowi na jego nieszczere zachowanie. Jakkolwiek różnice w obydwu opowiadaniach są istotne, to nie można ukryć faktu, że podstawowym źródłem sytuacji konfliktowej jest pytanie o znaczenie Prawa Mojżeszowego dla chrześcijan.
W Dz przygotowanie do rozwiązania tej kontrowersji zajmuje sporo miejsca. Przede wszystkim musimy zwrócić uwagę na wydarzenia związane z wizytą Piotra w domu Korneliusza (Dz 10). Także ta sytuacja powoduje niezadowolenie przedstawicieli judeochrześcijan (tekst Dz 12 określa ich znowu jako „tych z obrzezania”), przed który Piotr składa obszerne wyjaśnienia, broniąc swojego postępowania. Kolejną sytuacją konfliktową staje się wizyta Pawła i Barnaby w Antiochii Pizydyjskiej, w trakcie której dochodzi do otwartego konfliktu pomiędzy Apostołami a przedstawicielami gminy żydowskiej. Jej rezultatem jest decyzja o zwróceniu się z głoszeniem Ewangelii do pogan.
Powstaje więc wrażenie, że istotą problemu były konflikty o charakterze etnicznym. Taką tezę potwierdzają również inne fragmenty Dz. Już kilka miesięcy po wydarzeniach Pięćdziesiątnicy rodzi się podział odnośnie do rozdawania jałmużny (Dz 6,1-7). Linia jego podziału przebiega według granic raczej językowych niż religijnych, gdyż użyte w tekście określenie „helleniści” (hoi hellēnistoi) odnosi się do tych Żydów, którzy posługiwali się językiem greckim i uczęszczali do synagog, w których liturgia odbywała się właśnie w tym języku6 . Również mowa Szczepana wydaje się dotykać tej linii podziału, zwłaszcza w tej części, która zawiera krytykę Świątyni. Rozdźwięk ten staje się coraz bardziej widoczny wraz z dynamicznym rozprzestrzenianiem się chrześcijaństwa wśród ludzi niebędących etnicznymi Żydami. Jako przykład może nam posłużyć misja diakona Filipa oraz Piotra i Jana w Samarii (Dz 8,4-24), nawrócenie dworzanina etiopskiego (Dz 8,25-40) czy wspomniana powyżej wizyta Piotra w domu Korneliusza . Warto przy tym zaznaczyć, że znakiem włączenia do nowej społeczności stawało się za każdym razem przyjęcie przez dana osobę chrztu, nie zaś poddanie się wymogom Prawa.
Sam fakt obrzezania odgrywał istotną role w życiu religijnym Narodu Wybranego: był znakiem przymierza, oczyszczenia i włączenia do Ludu Bożego. W czasach machabejskich wielu Żydów gotowych było narazić swoje życie po to, aby zachować ten znak posłuszeństwa wobec postanowień Boga (1 Mch 1,60-61). Nie wszyscy jednak podzielali tak radykalne poglądy odnośnie do kwestii obrzezania. Filon z Aleksandrii przyznaje, że wielu jego pobratymców nie poddaje się temu obrzędowi, a mimo wszystko nie spotykają się oni z potępieniem z jego strony. Zna on także praktykę epispazmu, za pomocą której można było pozbyć się zewnętrznych skutków obrzezania8 . Podobne opinie można znaleźć także u Józefa Flawiusza, w przytoczonej przezeń historii Izastesa, który – jakkolwiek dokonał konwersji na judaizm – to jednak nie poddał się wspomnianemu obrzędowi ze względu na obawę przed poddanymi . O ile więc w samej Judei przyjęcie znaku obrzezania uważane było za warunek sine qua non bycia Żydem, o tyle opinia te nie była powszechnie przyjmowana przez Żydów z Diaspory. W pewnych kręgach zatem tego rodzaju praktyka mogła być postrzegana jako jeden ze zwyczajów o charakterze etnicznym, nie zaś jako bezwzględnie wymagana praktyka religijna. Żądanie przyjęcia obrzezania przez chrześcijan pochodzących z pogaństwa wydawało się być nieuprawnioną próbą narzucenia własnych zwyczajów jako obowiązujących wszystkich.
Jakkolwiek główna oś konfliktu przebiegała według podziałów etnicznych to jednak nie można zgodzić się z tezą, że podział dotyczył jedynie tej kwestii. Kwestią o znaczeniu fundamentalnym była tu raczej samoświadomość rodzącego się Kościoła, który pojmował swoją misję jako uniwersalistyczną. W tym aspekcie istotne było ustalenie, w jakim stopniu chrześcijan obowiązują regulacje Prawa Mojżeszowego.
W praktyce głoszenia Ewangelii niebagatelną rolę odgrywa odwołanie do pism Starego Testamentu, które miały znaleźć wypełnienie w osobie Jezusa Chrystusa. W tym aspekcie Kościół jawił się raczej jako spadkobierca tradycji judaizmu niż jako twór zupełnie nowy. Również udział Apostołów w kulcie świątynnym zdaje się wpisywać w ten sposób interpretacji rodzącego się chrześcijaństwa.
Z drugiej strony, wspomniana misja ewangelizacyjna skierowana do pogan wskazuje, że od początku chrześcijanie pojmowali, iż przesłanie Chrystusa nie jest ograniczone jedynie do Żydów, lecz obejmuje całą ludzkość. W tym kontekście rozwój Kościoła i jego rozprzestrzenianie się wśród nie-Żydów stał się okazją do zyskania przez Kościół większej świadomości tego, czego dokonał Jezus Chrystus, a także konsekwencji, jakie to wnosi do teologii, praktyki religijnej czy życia społecznego.
ks. Marek Kowalczuk, PARADYGMAT KONCYLIARNOŚCI W Dz 15,1-29 (fragment tekstu)
NA CIELE CZY W DUSZY? OBRZEZANIE W POLEMICE ŻYDOWSKO-CHRZEŚCIJAŃSKIEJ