Nie zaniedbywać dobra
1. W tym tygodniu czytamy List św. Pawła do Tytusa. Tytus próbuje zaprowadzić zgodę wśród chrześcijan na Krecie.
2. Nie jest to proste. Kreteńczycy są podobno z natury ludźmi upartymi, kłótliwymi, niezdyscyplinowanymi, na dodatek lubiącymi wino…
3. Czy to dla nas coś nowego? Oczywiście nie. A jednak nas, podobnych czasem do tych Kreteńczyków, bóg chce w Kościele. Jego miłość chce nas przemieniać. Jedna sprawa jest ważna – gotowość do każdego dobrego czynu. To jest wezwanie zarówno dla tamtych chrześcijan, jak i dla nas…
Gidle, 14 listopada 2018, Tt 3,1-7; Ps 23; Łk 17,11-19
LEKTURA DODATKOWA
Od samego początku nowi wyznawcy Chrystusa byli przyjmowani do Kościoła na mocy udzielanego chrztu. To był (i nadal pozostaje) obrzęd chrześcijańskiej inicjacji. Zgodnie z poleceniem Pana Jezusa udzielany jest „w imię Ojca, i Syna i Ducha Świętego” – zarówno na odpuszczenie grzechów, jak i jako znak włączenia do widzialnej wspólnoty ludu Bożego i nadziei na udział w wiecznym zbawieniu. Cała ta treść, łącznie z odwołaniem do każdej z Osób Trójcy Świętej, wraca w stwierdzeniu Listu do Tytusa: „[Bóg Ojciec] zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa”. Autor listu przypomina, że stało się to bez żadnej naszej zasługi: „nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia”. Używa rzeczownika paliggenesia (dosłownie: narodzenie od nowa), wyjątkowego dlatego, że nie notuje go Septuaginta, starożytne greckie tłumaczenie Starego Testamentu. Z kolei w Nowym Testamencie słowo to pojawia się jeszcze dwa razy. W Ewangelii św. Mateusza Pan Jezus mówi: „Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliście za Mną, zasiądziecie również na dwunastu tronach”. Tę samą rzeczywistość, otwartą na to, co nastąpi po powtórnym przyjściu Chrystusa Pana, opisuje autor Pierwszego Listu św. Piotra: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei”.
O ile określenie paliggenesia jest tak rzadkie w Biblii, o tyle poza nią ma w starożytnej grece kilka istotnych znaczeń, zapewne znanych św. Pawłowi, który przecież w rodzinnym Tarsie zdobył gruntowne wykształcenie. Dla niektórych filozofów paliggenesia miała wymiar kosmiczny, oznaczający odrodzenie świata. Wciąż w kręgach filozofii, bardziej w podejściu związanym z etyką, paliggenesia jest odrodzeniem moralnym dotyczącym przede wszystkim jednostki. Paliggenesia w grece oznacza również odrodzenie o charakterze politycznym czy społecznym. Rzeczownika tego używano, opisując powrót chorego do zdrowia. Wreszcie paliggenesia oznaczała odrodzenie duchowe. W tym ostatnim sensie można widzieć przylgnięcie wiarą do Pana Jezusa, które rozpoczyna nowe życie. Jego inicjacją jest obmycie, czyli chrzest. Mówiąc o obmyciu, można spotkać się z zarzutem, że chrześcijaństwo przypomina np. kulty misteryjne czy żydowskie ruchy chrzcielne. Trzeba zgodzić się w sprawie podobieństwa zewnętrznego gestu obmycia. Istnieje jednak zasadnicza różnica: chrześcijańskie obmycie jest sakramentem udzielanym tylko raz, tamte miały charakter rytów, które były wielokrotnie powtarzane.
Źródło tekstu: biblia.wiara.pl. Dostęp: maj 2019.