Nieusłyszany krzyk o pomoc
Co roku z powodu przemocy ginie na świecie ok. 1,6 mln ludzi. Połowa spośród nich popełnia samobójstwo – wynika z najnowszego raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) poświęconego zdrowiu i przemocy.
Tragiczna statystyka obejmuje śmierć powodowaną przez wojny, morderstwa i samobójstwa. Wojna jest przyczyną ok. 20 proc. zgonów, natomiast zabójstwa (wyłączając wojenne) – ok. jednej trzeciej. Pozostałe niemal 50 proc. to osoby, które postanowiły same odebrać sobie życie. Według danych WHO w 2000 roku aż 815 tys. osób zdecydowało o popełnieniu takiego kroku.
Najwięcej w Europie
W ciągu ostatnich 45 lat liczba samobójstw wzrosła na całym świecie o ok. 60 proc., co – według WHO – w niektórych krajach uczyniło z samobójstwa jedną z trzech głównych przyczyn śmierci wśród osób w wieku 15 – 44 lat. Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia podkreślają, że te dane nie obejmują prób samobójczych – w zależności od regionu od 10 do 20 razy częstszych niż samobójstwa dokonane. Dane WHO wskazują, że średni współczynnik samobójstw to ok. 16 przypadków na 100 tys. ludzi. Jedno co 40 sekund.
Według danych zebranych przez WHO najwyższy współczynnik samobójstw występuje w Europie, szczególnie w naszej części kontynentu. Na czarnej liście znalazły się m.in. Estonia, Łotwa, Litwa, Finlandia, Węgry i Rosja. Wśród krajów Azji – Japonia, Chiny i Indie. Dwa ostatnie kraje są szczególne – ma w nich miejsce ok. 30 proc. wszystkich samobójstw na świecie.
Częściej usiłują popełnić samobójstwo kobiety, jednak trzy razy częściej umierają mężczyźni – prawdopodobnie dlatego, iż ich próby są bardziej gwałtowne, a co za tym idzie skuteczniejsze. Zagrożenie tendencjami samobójczymi rośnie wraz z wiekiem, jednak ostatnio zebrane dane wskazują, że coraz częściej usiłują odebrać sobie życie ludzie młodzi. Najbardziej zagrożone są osoby powyżej 65. roku życia oraz młodzi – między 15 a 34 rokiem życia. Częściej usiłują popełnić samobójstwo osoby samotne. Ogromne znaczenie mają warunki życia i status majątkowy – bezrobotni, biedni, niewidzący szansy na poprawę warunków bytowych są w grupie osób szczególnie zagrożonych.
Ostatnie ogniwo łańcucha
Wielu samobójstwom można jednak zapobiec, jeżeli tylko najbliżsi i lekarze zwróciliby uwagę na niepokojące sygnały. Co najmniej 80 proc. samobójców cierpiało na zaburzenia psychiczne, których wykrycie mogłoby dać szansę uniknięcia tragedii. Najpowszechniejszym zaburzeniem jest depresja, często nierozpoznawana, lecz traktowana po prostu jak zły nastrój. Często wskazywanym czynnikiem jest uzależnienie od alkoholu lub innych środków odurzających, albo ich nadużywanie – szczególnie dotyczy to osób młodych. Co dziesiąty alkoholik kończy życie właśnie przez samobójstwo. Zdarza się, że osoby usiłujące pozbawić się życia są pod wpływem alkoholu. Samobójstwa są też łączone ze schizofrenią – ok. 10 proc. cierpiących na nią pacjentów odbierze sobie życie.
Czynnikiem podwyższającym ryzyko próby samobójczej jest też ciężka choroba – m.in. nowotwory czy AIDS. Jak wynika z badań WHO do próby samobójczej u chorych na raka dochodzi najczęściej wkrótce po ujawnieniu diagnozy oraz podczas chemioterapii. Czynnikiem zwiększającym ryzyko są również wypadki i choroby upośledzające ruchowo.
Niepokojące sygnały
Jedno samobójstwo dotyka emocjonalnie średnio sześć innych – najbliższych – osób. Jednak gdy samobójstwo czy próba samobójcza mają miejsce np. w szkole lub w miejscu pracy, mogą mieć wpływ na zachowanie setek ludzi. Jednocześnie dzięki odpowiedniemu zachowaniu najbliższych i wcześnie podjętym krokom można nie dopuścić do pojawienia się tendencji samobójczych.
„Usiłowanie samobójstwa to krzyk o pomoc. Osoba [podejmująca taką próbę] chce spowodować zmiany, które pozwolą uczynić życie łatwiejszym do zniesienia.” – można przeczytać w dokumencie WHO. Większość osób usiłujących odebrać sobie życie doświadczyła stresujących przeżyć w ciągu poprzednich trzech miesięcy. Może to być śmierć kogoś bliskiego, utrata pracy, ale również małżeńska sprzeczka, kłopoty w pracy czy problemy finansowe.
Wielu samobójców sygnalizuje wcześniej swoje zamiary, nawet wówczas, gdy są jeszcze niesprecyzowane. Zwykle mówią o śmierci, o tym, że „przestaną sprawiać kłopot bliskim”, o uczuciu „nieprzydatności”. Sam akt samobójstwa jest zaś w największej mierze działaniem pod wpływem impulsu – krótkotrwałego – mijającego po kilku minutach lub godzinach. Zdaniem ekspertów WHO sygnały nie mogą być ignorowane – jeżeli potencjalna ofiara otrzyma pomoc, odzyska wiarę w siebie i chęć do życia. Niekiedy – twierdzą autorzy raportu – wystarczy wskazać racjonalne metody pokonania problemów.
Właśnie stworzenie odpowiednich relacji w rodzinie i udzielanie wsparcia eksperci WHO stawiają na pierwszym miejscu wśród czynników zabezpieczających przed tendencjami samobójczymi. Nie mniej istotna jest wiara w siebie i otwartość na wykorzystanie doświadczeń innych – chęć szukania pomocy i rady w trudnych życiowych wyborach. Wśród czynników zabezpieczających wymieniane są również dobre relacje w szkole i w pracy. –
Doktor Maciej Moskwa, Katedra i Klinika Psychiatryczna AM w Warszawie
W Polsce współczynnik samobójstw jest na poziomie ok. 15 na 100 tys. mieszkańców. Jest pewna specyfika zależna od rozpowszechnienia w różnych rejonach kraju i od statusu mieszkańców. W Polsce współczynnik samobójstw jest wyższy w małych miasteczkach – do 100 tys. mieszkańców. Obserwujemy również przewagę mężczyzn o niskim statusie wykształcenia i materialnym. Na jedną kobietę popełniającą samobójstwo przypada 4 – 5 mężczyzn. Mężczyźni częściej dokonują gwałtownych prób samobójczych i samobójstw dokonanych. Wśród kobiet przeważają próby samobójstw lekowych.
W relacji do chorób psychicznych wygląda to podobnie jak w innych krajach – próby samobójcze są często związane z zaburzeniami o charakterze depresyjnym i uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. W większości samobójstw przyczyn jest zresztą wiele – rzadko możemy mówić o pojedynczej przyczynie. Nakładają się problemy socjalno-bytowe, wcześniejsze zaburzenia psychiczne i – lub – uzależnienia. Istnieje pewna korelacja liczby samobójstw z sytuacją społeczno-polityczną. Spadek zatrudnienia, kryzys ekonomiczny, więcej przypadków uzależnień – to może powodować zwiększenie liczby prób samobójczych. Zmiany te nie są duże, ale zauważamy pewne fluktuacje w okresie ostatnich 20 lat.
W Polsce jest problem związany ze sposobem prowadzenia ewidencji i statystyk samobójstw. Większość danych opiera się na statystykach policyjnych i medycznych rejestrujących tylko poważne próby samobójcze – próby powieszenia, postrzelenia, skoku z wysokości. Ta statystyka ukazuje tylko część prób. Jeżeli chodzi o stosunek prób samobójczych do samobójstw dokonanych, uważa się, że prób jest 20 razy więcej.
Alarmujące są objawy depresyjne – niepokój psychoruchowy, zmiana w zachowaniu – izolowanie się od rodziny, poczucie beznadziejności. Jednym z silniejszych czynników ryzyka jest stwierdzone wcześniejsze usiłowanie samobójstwa – jest duże prawdopodobieństwo powtórnej próby. Tendencje samobójcze są wskazaniami do konsultacji psychiatrycznej i hospitalizacji. Wszelkie usiłowania czy przygotowania do próby samobójczej są wskazaniem do pilnej konsultacji psychiatrycznej – czyli skierowania na ostry dyżur w szpitalu, który ma oddział psychiatryczny. Może być to również wskazanie do hospitalizacji wbrew woli pacjenta. Jeżeli zauważamy objawy depresji, w ośmiu przypadkach na dziesięć jest to wskazanie do leczenia farmakologicznego.
PIOTR KOŚCIELNIAK
Źródło tekstu: Rzeczpospolita 15.10.02 Nr 241