O wierze 141-145

Grupa docelowa: Dorośli Rodzaj nauki: Lektura Tagi: brak tagów

Wakacje 2004

  1. Pewnego dnia długo jechałem samochodem. Aby odetchnąć zatrzymałem się nad jeziorem. Było nieprzyjemnie. Duży wiatr, chwilami przynosił z sobą troche deszczu. Na wodzie grupa chłopaków ubranych w czarne pianki męczyła się wpadając z desek do wody i wyciagając z niej żagle. To byli adepci windsurfingu. Ich trener chodził w sztormiaku po pomoście i głośno dawał im wskazówki, zabawnie przy okazji pochylając ciało do tyłu, aby pokazać, jaką pozycję mają zająć trzymając żagiel przy tak duzym wietrze. Gdy już się wykaraskali z wody i rozpędzili, to aż miło było popatrzeć, jak ślizgali siępopowierchni jeziora…
  2. Pomyślałem sobie… ciekawy sport, możeby kiedyś spróbować? Tydzień później sam wpadałem do wody nie potrafiąc jeszcze utrzymać równowagi. Męczyłem się z wyciaganiem żagla z wody i liczyłem na łagodne, aczkolwiek stanowcze podmuchy wiatru…
  3. Wtopiłem zupełnie w ten sport. Mimo iż na drugi dzień tak mnie bolały mięśnie, że nie mogłem rano wstać z łóżka. Zafascynowała mnie gra z wiatrem, wykorzystywanie jego siły… mam wielki podziw dla tych, którzy już tę sztukę opanowali…
  4. Podobny podziw mam dla fanów wiatru i jego podmuchów, którzy stoją zapatrzeni w niebo z linką z dłoniach i sterują lecącym wysoko wysooooko latawcem… Model tańczy na wietrze, pieknie się prezentuje… jest w tym COŚ, jakiś talent, umiejętność, pasja…
  5. Skoro rozpoczynaja się wakacje pomyślałem, że może być to czas korzystania właśnie ze swoich pasji, umiejętności czy talentów… choćby był to powrót do czytania książek, uprawiania sportu czy chwila naprawdę dla siebie, czas na odetchnięcie po pracy, ale bez telewizora czy innego źródła hałasu. Mamy piękne parki i lasy, mamy czas, aby poświęcić go dla bliskich…
  6. Wakacje to także czas, aby wykorzystać siłę Wiatru… nie tylko wiatru jako zjawiska atmosferycznego… W Biblii działanie Ducha Świętego jest ukazywane niczym działanie wiatr… Nawet samo określenie „Duch” po hebrajsku brzmi właśnie RUAH, czyli Wiatr…

Spontaniczność czy plan?

  1. Zadziwia mnie to, że dziewczyna spotykając się z chłopakiem, umawiając się na randkę, spotkanie tylko we dwoje, często myśli wczesniej o tym, jak spotkanie będzie wyglądało… dokładnie je planuje… jak będzie wyglądało… co będą robić i w jakiej kolejności…
  2. W zasadzie chłopakowi pozostaje tylko wstrzelić się w ten plan, po prostu go zrealizować…
  3. A chłopak? Przychodzi często niczego nie świadomy i myśli, kombinuje zupełnie po swojemu… co robić? Dać się ponieść pragnieniom? Porozmawiać? Pójść na spacer… ale żeby zwracać uwagę na sugestie, plany, oczekiwania dziewczyny?…
  4. Dziewczyna może się wtedy zasmucić albo wkurzyć… z jej strony spontaniczność spotkania jest w jakiś sposób wcześniej przemyślana, wytęskniona, wyczekana…
  5. I na tym właśnie polega siła i urok takiego spotkania, randki…
  6. Proszę sobie wyobrazić, że zupełnie podobnie jest w modlitwie!
  7. KKK 2650 Modlitwa nie sprowadza się do spontanicznego wyrazu odruchu wewnętrznego: aby się modlić, trzeba tego chcieć. Nie wystarczy również wiedzieć, co Pismo święte objawia na temat modlitwy: modlitwy trzeba się także uczyć. Duch Święty uczy dzieci Boże modlitwy przez żywy przekaz (świętą Tradycję) w „wierzącym i modlącym się Kościele”
  8. Pozostaje tylko wyobrazić sobie, że najpiękniejsza modlitwa jest zupełnie podobna właśnie do randki, do spotkania zakochanym, rozmiłowanych osób – Boga i człowieka…

Źródła

  1. W czasie wakacyjnej wędrówki przyjemnie jest napotkać źródło zimnej, świeżej wody. Można zostawić na chwilę plecak, rozprostować kości, z przyjemnością nasycić pragnienie. Przy źródle można odpocząć, połazić po kamieniach w potoku, przyjrzeć się rosnącym kwiatom.
  2. Przy źródle także można spotkać ciekawych ludzi, uśmiechnąć się, zagadać chwilę. Lubię korzystać z takich okazji. Czasami okazuje się bowiem, że przy źródle spotykam człowieka, którego mogę nazwać także w jakimś sensie „źródłem”.
  3. Myślę, że podobnie jest z Panem Jezusem. Są bowiem takie „źródła”, przy których możemy niezawodnie spotkać Jezusa. Pierwszym z nich jest Pismo święte.
  4. KKK 2653 Kościół „usilnie i szczególnie zachęca wszystkich wiernych… by przez częste czytanie Pisma świętego nabywali «wzniosłego poznania Jezusa Chrystusa»… A powinna mu towarzyszyć modlitwa.
  5. Innym źródłem jest uczestnictwo w świetej liturgii w kościele. Wtedy wielkie dzieła Boże znajdują swoje „przedłużenie w modlącym się sercu. Mistrzowie życia duchowego porównują niekiedy serce do ołtarza. Modlitwa uwewnętrznia i przyswaja liturgię podczas i po jej celebracji. Nawet jeśli modlitwa jest przeżywana „w ukryciu” (Mt 6, 6), jest zawsze modlitwą Kościoła i komunią z Trójcą Świętą.
  6. Innym źródłem są cnoty teologalne – czyli wiara, nadzieja i miłość. W świat Boga wchodzimy przez ciasną bramę wiary.
  7. KKK 2657 Duch Święty, który uczy nas celebrować liturgię w oczekiwaniu na powrót Chrystusa, wychowuje nas do modlitwy w nadziei. I odwrotnie, modlitwa Kościoła i modlitwa osobista wzmacniają w nas nadzieję.
  8. KKK 2658 „A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 5). Modlitwa, kształtowana przez życie liturgiczne, czerpie wszystko z miłości, którą zostaliśmy umiłowani w Chrystusie i która pozwala nam na nią odpowiedzieć miłością tak, jak On nas umiłował.
  9. Zatem na co dzień możemy czerpać ze źródła Chrystusowego. A także ze źródła, którym jest drugi człowiek. Może po to, aby dla kogoś innego w końcu stać się takim samym źródłem?…

Język modlitwy

  1. Jeden z moich braci dominikanów jest misjonarzem w Kamerunie. Gdy opowiadał mi kiedyś, jak wygląda liturgia Mszy św., to długo nie mogłem wyjść z podziwu. Proszę sobie wyobrazić na przykład ogłoszenia trwające bez mała godzinę… generalnie – im dłużej przemawiasz, tym bardziej zasługujesz na szacunek…
  2. No cóż, co kraj, to obyczaj…
  3. Proszę sobie jednak wyobrazić, że KKK jest tego samego zdania, gdy opowiada o modlitwie…
  4. KKK 2663 Zgodnie z kontekstem liturgicznym, społecznym i kulturowym, każdy Kościół – w żywej tradycji modlitwy – proponuje swoim wiernym język modlitwy: słowa, melodie, gesty, ikonografię. Do Urzędu Nauczycielskiego należy rozeznawanie, czy te drogi modlitwy są wierne tradycji wiary apostolskiej, a obowiązkiem duszpasterzy i katechetów jest wyjaśnianie ich znaczenia zawsze w odniesieniu do Jezusa Chrystusa.
  5. KKK 2664 Jedynie Chrystus jest drogą modlitwy chrześcijańskiej. Czy nasza modlitwa będzie wspólnotowa czy osobista, słowna czy wewnętrzna, dostęp do Ojca ma tylko wtedy, gdy modlimy się „w imię” Jezusa. Święte człowieczeństwo Jezusa jest więc drogą, na której Duch Święty uczy nas modlić się do Boga, naszego Ojca.
  6. Co kraj, to obyczaj… U nas też to trzeba uszanować… tylko czasami mi szkoda, gdy w kościele jesteśmy obserwatorami liturgii… ciałem w kościele, a myślami i sercem???

Lakoniczność

  1. W jednym ze starożytnych miast – państw obywateli uczono wysławiać się zwięźle i krótko. Pewnego razu nieprzyjacielskie wojska otoczyły miasto, a ich dowódca wysłał poselstwo z propozycją, aby miasto się poddało, bo jeśli zostanie zdobyte, to… i tu nastepowała opowieść o tym, co może strasznego się wydarzyć.
  2. Odpowiedź ze strony obywateli okrążonego miasta była,jak zwykle zwięzła i krótka. Składała sięa z jednego słowa. „Jeśli”.
  3. Dlaczego o tym mówię? Otóż…
  4. [KKK 2665] Modlitwa Kościoła, karmiona słowem Bożym i celebracją liturgii, uczy nas modlitwy do Pana Jezusa. Nawet jeśli jest skierowana przede wszystkim do Ojca, we wszystkich tradycjach liturgicznych zawiera jednak formy modlitwy skierowane do Chrystusa. Niektóre psalmy (…) oraz Nowy Testament wkładają w nasze usta i utrwalają w naszych sercach wezwania modlitwy do Chrystusa: Synu Boży, Słowo Boże, Panie, Zbawco, Baranku Boży, Królu, Synu umiłowany, Synu Dziewicy, Dobry Pasterzu, Życie nasze, Światłości nasza, Nadziejo nasza, Zmartwychwstanie nasze, Przyjacielu ludzi…
  5. KKK 2666 Jednak imieniem, które zawiera wszystko, jest właśnie imię, które Syn Boży otrzymuje w swoim Wcieleniu: JEZUS. Ludzkie wargi nie są w stanie wypowiedzieć Boskiego Imienia, ale Słowo Boże, przyjmując nasze człowieczeństwo, powierza je nam i możemy go wzywać: „Jezus”, „JHWH zbawia. Imię Jezus obejmuje wszystko: Boga i człowieka oraz całą ekonomię stworzenia i zbawienia. Modlić się, mówiąc „Jezus”, oznacza wzywać Go, wołać do Niego w nas.
  6. KKK 2668 Wezwanie świętego imienia Jezus jest najprostszą drogą nieustannej modlitwy. Często powtarzane z pokorą przez skupione serce, nie rozprasza się w „wielomówstwie” (Mt 6, 7), lecz „zatrzymuje słowo i wydaje owoc przez swą wytrwałość „. Jest możliwe „w każdym czasie”, ponieważ nie jest ono czynnością obok jakiejś innej, ale czynnością jedyną, mianowicie miłowaniem Boga, który ożywia i przemienia wszelkie działanie w Chrystusie Jezusie.