O wierze 6-10

Grupa docelowa: Dorośli Rodzaj nauki: Lektura Tagi: brak tagów

Wierzę w JEDNEGO Boga…

  1. Co to jest? Najpierw wielka biała kula, na niej średnia, a na górze – mała. Oczy z węgielków, nos z marchewki, guziki z kamyków… jeszcze dwa patyki jako łapki… ideałem byłby oczywiście cylinder i miotła… ale skąd je wziąć na podwórku? Co to jest? Oczywiście – bałwan.
  2. Sprawdziłem – słowo „bałwan” występuje w Biblii 16 razy. Ale nie oznacza budzącego sympatię zimowego przyjaciela dzieci i dorosłych. Takie stwierdzenia, jak: „poczęli czcić ich bałwany, które stały się dla nich pułapką” czy: „człowiek wyrzuci kretom i nietoperzom bożki srebrne i bałwany złote..” zdarzają się dość często i wzbudzają respekt.
  3. Bałwany w Biblii oznaczają obcych bożków, ku którym z zadziwiającą systematycznością zwracały się serca Izraelitów. Powstał nawet termin osobny termin: „bałwochwalstwo”.
  4. Co to jest bałwochwalstwo? To sytuacja, kiedy doskonale wiem, że istnieje jeden prawdziwy i realny Bóg, kiedy w Niego wierze, kiedy doświadczam Jego opieki. Ale On stawia twarde wymagania. I czasami mam wrażenie, że nie można się z Nim dogadać. I właśnie wtedy decyduję się na to, aby zwrócić się do wymyślonych przez siebie bożków: to tego, co czuję, do pieniądza, seksu, sukcesu, zemsty, narkotyków, wulgarności… bożki te dają złudzenie, że są jakby bliżej mnie, że one jakby bardziej mnie rozumieją, no po prostu czają, o co chodzi… to właśnie jest bałwochwalstwo, ponieważ w tym wszystkim doskonale wiem, że istnieje jeden, jedyny Bóg…
  5. Dlaczego o tym mówię? Bo warto zastanowić się nad pytaniem: co wynika z tego, że wierzę w JEDNEGO, JEDYNEGO Boga… księża dokładnie zarzynają na każdej niedzielnej mszy początek wyznania wiary, który właśnie o tym mówi – po kazaniu leci: „wierzę w jednego Boga…” modlitwę podejmują wierni, a oni mogą chwilę odpocząć po kazaniu, które jest często wyzwaniem ponad siły.
  6. Co wynika z tego, że wierzę w jednego Boga? Hiob mówi: „wielki jest Bóg, choć nieznany…” dlatego po pierwsze – mogę poznawać Jego wielkość. Po drugie – żyć w dziękczynieniu: skoro Bóg jest Jedyny, to wszystko, czym jestem i co posiadam, pochodzi od Niego. Poza tym – mogę poznawać jedność i prawdziwą godność wszystkich ludzi, bo każdy z nas jest uczyniony na obraz i podobieństwo Boże. Po czwarte – mogę używać świata bez końca na tyle, na ile to używanie przybliża mnie do Niego. I po piąte – mogę okazywać Bogu zaufanie we wszystkich okolicznościach, a zwłaszcza w przeciwnościach.
  7. Proszę sobie poza tym proszę w niedziele spróbować jakby wyrwać księdzu pierwsze słowa wyznania wiary… i zastanowić się przy okazji, czy ja naprawdę wierzę w jednego Boga?

Wierzę w Boga OJCA

  1. Z listów dzieci do Pana Boga: „Kochany Panie Boże! Pewno jesteś większy od mojego tatusia. To znaczy straaasznie duży. Nie nadepnij mnie przypadkiem. Proszę. Bo ja jestem malutka”. Michelle, lat 7[1]
  2. Dlaczego dziecko wyobraża sobie Boga jako kogoś potężnego i nawet większego od tatusia? Ponieważ dla niego mama, a szczególnie tata jest synonimem wielkości i potęgi… On wszystko umie, jest najsilniejszy, u niego można znaleźć schronienie, potrafi mnie podnosić wysoko do góry, pewnie trzyma mnie w swoich rękach… umie nawet zreperować zabawkę albo rower…
  3. W wyznaniu wiary mówię: wierzę w Boga OJCA… Dlaczego wierzę w Boga jako Ojca? Dlatego, że rodzice mnie tak nauczyli? Dlatego, że nauczyli mnie modlitwy „Ojcze nasz” i powiedzieli, że to jest modlitwa do Boga? Nie!!!
  4. Mówić „wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego”, mogę przede wszystkim dlatego ponieważ „został On nam [ludziom] objawiony przez Jego Syna, który stał się człowiekiem, a Jego Duch pozwala nam Go poznać” (KKK 2780). Czyli decydującą rolę odgrywa tutaj świadectwo Jezusa, który mówił: „nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić”. Zasadniczą rolę odgrywa tu również działanie Ducha Świętego.
  5. Poza tym Bóg jest początkiem wszystkiego i największym autorytetem oraz taką dobrocią, która obejmuje wszystkie dzieci, czyli wszystkich ludzi. Czasami ta dobroć, a wręcz tkliwość Boga może być wyrażona w obrazie macierzyństwa – przez usta proroka Jeremiasza Bóg mówi: „jak kogo własna matka pociesza, tak ja was pocieszę” (Jer 66,13).
  6. Język wiary czerpie tu z ludzkiego doświadczenia rodziców, którzy w pewien sposób są dla człowieka pierwszymi przedstawicielami Boga. Jednak doświadczenie to mówi także, że rodzice ziemscy są omylni i mogą zdeformować oblicze ojcostwa i macierzyństwa (KKK240).
  7. Szczególną rolę odgrywa tu właśnie ojciec – jeśli w domu będzie odpowiedzialny i mądry, to na jego wzór dziecko ukształtuje w sobie obraz Boga Ojca. Jeśli nie będzie dziecka darzył miłością, to i potem Bóg Ojciec będzie się wydawał chłodny i nieprzystępny…
  8. Z biegiem lat ludzkiego życia takie wyobrażenia oczywiście się przekracza. Ale jedno jest pewne – ojciec ziemski, naturalny na tyle jest ojcem, na ile jest czytelnym znakiem Boga jako Ojca. A to dość często pozostawia wiele do życzenia… tym bardziej więc potrzeba naszej modlitwy za ojców, żeby coraz bardziej przypominali nam Boga.
  9. Co niedziela mówimy: wierzę w Boga Ojca… kim dla Ciebie jest Bóg Ojciec? Rzuciłbyś mu się z miłością w ramiona?

[1] David Heller, Kochany Panie Boże… Ciąg dalszy listów dzieci do Pana Boga, Palabra, Warszawa 1992.

Wszechmogący?

  1. Marzy mi się autobus. Kolorowy, pełen dzieci i rodziców, gratów, które trzeba zabrać ze sobą, gdy się gdzieś wyjeżdża na kilka dni… marzy mi się autobus parafialny, którym będzie można pojechać gdzieś razem z DROZDEM – czyli duszpasterstwem rodzin z dziećmi. I modlę się o niego do Boga – Boże wszechmogący, Ty naprawdę wszystko możesz, zlituj się nad nami i pomóż nam zdobyć taki autobus… i będziemy mieli taki autobus! Kurcze, na pewno będziemy go mieli, bo Bóg jest wszechmogący i tą swoją wszechmoc na pewno okaże.
  2. I co – mam autobus… taki mały i zielony [ODGŁOS…..] od czegoś trzeba zacząć, nie?
  3. Co niedziela mówimy w wyznaniu wiary: wierzę w Boga Ojca wszechmogącego… zobacz, „spośród wszystkich przymiotów Bożych [cech Bożych] Symbol wiary wymienia tylko wszechmoc Bożą”[1].
  4. Co możemy powiedzieć o tej wszechmocy? Jest powszechna – ponieważ Bóg wszystko stworzył, wszystkim rządzi i wszystko może. Jest miłująca – ponieważ Bóg jest naszym Ojcem. Jest tajemnicza – ponieważ tylko wiara może ją uznać, gdy w słabości się doskonali.
  5. Wiara w Boga Ojca wszechmogącego może być wystawiona na próbę przez doświadczenie zła i cierpienia. Niekiedy Bóg może się wydawać nieobecny i niezdolny do przeciwstawienia się złu. Czasami mówię – dlaczego tu czy tam nie okazałeś swojej wszechmocy? Czasami mogę mieć do Niego o to pretensje…
  6. Odpowiedzią na to pytanie pozostaje często tylko cisza. I w tej ciszy stojący krzyż. Tu nie ma co się wymądrzać. Słowa nie są w stanie unieść ciężaru ludzkiego bólu i przeżyć. Jedno tylko jest pewne – Bóg Ojciec objawił swoją wszechmoc w sposób najbardziej tajemniczy – – w dobrowolnym uniżeniu i zmartwychwstaniu swego Syna, przez które zwyciężył zło. Właśnie w tych wydarzeniach Bóg na podstawie działania swojej potęgi i siły okazał „przemożny ogrom mocy względem nas, wierzących” [jak mówi List do Efezjan].
  7. I przychodzi taka chwila, kiedy człowiek przestaje mówić: „jesteś wszechmocny, wszystko możesz, to… DAJ!”
  8. W pewnym momencie człowiek dorasta do tego, aby powiedzieć: „jesteś wszechmogący, wszystko możesz, więc… weź!”
  9. A co z marzeniami? I autobusem? Nie wiem… ale jak Bóg będzie chciał, to okaże swoją wszechmoc, że jeszcze nie raz mi szczena opadnie…

[1] Ten punkt i następne opracowane wg KKK 268-278.

Początek i koniec[1]

  1. Co jest ważniejsze – początek świata, czy koniec świata?
  2. Początek ginie w mrokach przeszłości. Koniec dopiero ma nastąpić, i chyba wolałbym, żeby nie nastąpił jeszcze za mojego życia…
  3. Gdyby nie było początku, to też nie byłoby końca. Wynika z tego, że jedno i drugie jest ważne. To tak jakby zapytać: Co jest ważniejsze: urodziny czy śmierć?
  4. Odpowiedź jest banalnie prosta: ważniejsze jest to, co się zawiera między jednym a drugim – ŻYCIE. Otrzymaliśmy ten cudowny dar od Boga, On nas stworzył, i to jest ważne.
  5. Mogę bowiem tak żyć, żeby – odchodząc z tego świata – nie żałować, lecz cieszyć się, że byłem jego cząstką. Wiara nasza podpowiada mi, że życie się nie kończy. Tak więc „koniec świata”, czyli ponowne przyjście Pana Jezusa, będzie dla nas bardziej radosne, niż nasze narodziny. Bo chociaż umysł ludzki wybiega do przodu i cofa się o ile tylko chce, to jednak żyję tak naprawdę tylko czasem zadanym mi przez Boga.
  6. Tak więc we mnie jest tylko początek! Nie ma końca. Śmierć bowiem nie ma już władzy. Jest tylko kwestia „przejścia” – owa nasza pascha. A naszą Paschą jest Chrystus. Można wywnioskować, że ważniejszy jest zatem początek. Bo gdyby mnie nie było.
  7. Można posłużyć się jeszcze jednym pomocniczym pytaniem: Co jest ważniejsze: Wcielenie [to, że Syn Boży stał się Człowiekiem i przyszedł na świat] czy Zmartwychwstanie? I znowu kręcimy się w kółko. Jeśli nie byłoby Wcielenia, nie byłoby Zmartwychwstania. Jeśli nie byłoby Zmartwychwstania – daremny nasz trud i cierpienia.
  8. Najlepszą odpowiedzią są słowa z Apokalipsy wg św. Jana (22,13):Jam Alfa i Omega,
    Pierwszy i Ostatni, Początek i koniec.
  9. Pierwsza i ostatnia litera alfabetu greckiego – symbol Boga jako praprzyczyny i celu ostatecznego wszechrzeczy.
  10. Już nie pytam, co jest ważniejsze: A czy Ω. Już wiem: najważniejszy jest Chrystus.

[1] Na podstawie artykułu z miesięcznika Katecheta, chyba 1/1999. Na pewno tekst jest w internecie.

Tajemnica Trójcy Świętej

  1. Pytano kiedyś małe dzieci: kto to jest ksiądz? Wśród wielu różnych odpowiedzi jedna była szczególnie interesująca: ksiądz to jest taki ktoś, kto daje Jezusa.
  2. Strzał w 10! Jestem księdzem. Uwielbiam dawać Jezusa. Zwłaszcza, gdy do Komunii podchodzi mama, tata, a w środku jeszcze trzymają za ręce małego szkraba. Nie ma dla mnie piękniejszej chwili…
  3. A dlaczego tak się nad tym zachwycam? Bo wierzę w Boga Jedynego w Trójcy, a taka właśnie rodzinka najbardziej mi takiego Boga przypomina.
  4. Tata różni się od mamy, mama od dziecka, dziecko od taty… trzy zupełnie różne osoby, a przecież tworzące niezwykłą jedność przez swoją równie niezwykłą miłość. Tak. Dokładnie jest to obraz Trójcy Świętej…
  5. Nie wyznajemy bowiem wiary w trzech bogów, ale w jednego Boga w trzech Osobach.[1] Osoby te nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem.
  6. Poza tym rzeczywiście różnią się między sobą. Ojciec jest tym, który rodzi Syna; Syn Tym, który jest rodzony przez Ojca, Duch Święty Tym, który pochodzi od Ojca i Syna. Po tych właśnie relacjach można odróżnić między sobą Osoby Boże. W wyznaniu wiary mówimy właśnie o Jezusie: „zrodzony, a nie stworzony”, a o Duchu Świętym: „który od Ojca i Syna pochodzi”.
  7. To dziwne… w Katechizmie można wyczytać, że jedną z najważniejszych cech Boga w Trójcy Świętej Jedynego jest… życzliwość!!! Z takim zamysłem życzliwości Bóg przeznaczył „nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa”, abyśmy się stali „na wzór obrazu jego Syna”, dzięki duchowi „przybrania za synów”. I ten zamysł niesłychanej życzliwości rozpoczął się wraz ze stworzeniem świata, potem w historii narodu wybranego, potem w posłaniu Jezusa Chrystusa, zesłaniu Ducha Świętego i przedłużeniu tego posłania w Kościele.
  8. A co jest w ogóle celem, kresem całej tajemnicy Trójcy Świętej i Jej działania w świecie? Cel jest prosty. Abym ja był tam, gdzie jest Bóg. Ale zanim to się stanie, najpierw On chce być tam, gdzie ja jestem…
  9. A można tego doświadczyć przystępując do Komunii świętej. Dlatego tak bardzo lubię dawać ludziom Jezusa. Szczególnie, gdy podchodzą do Komunii całymi rodzinami…

[1] Oprac. na podst. KKK 249nn