Odpoczynek
1. Odpoczynek niedzielny
WSTĘP
Przykazania kościelne nakazują nam wartościowe wykorzystanie niedzieli jako dnia wolnego od niekoniecznej pracy i przeznaczonego na świętowanie. Jednak w nowoczesnym społeczeństwie różnie to wszystko wygląda…
AKTYWIZACJA
Praca indywidualna. Metoda – personifikacja. Zadanie jest następujące: wyobrażamy sobie, że Odpoczynek Niedzielny wpadł w głęboką depresję i zupełnie stracił chęć życia, nawet przyszły mu do głowy myśli samobójcze.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele, a głównym oczywiście praca w niedzielę, poświęcanie czasu na różne zajęcia, które jeszcze kilkanaście lat temu byłyby nie do pomyślenia… Odpoczynek Niedzielny przychodzi zatem do Poradni Zdrowia Psychicznego, a my wchodzimy w rolę jej pracowników – mamy pomóc mu w odnalezieniu sensu życia i istnienia…
Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Czy nasza pomoc jest w stanie przywrócić sens życia Odpoczynkowi Niedzielnemu?
- Jakie znaczenie ma on dzisiaj dla nas?
- Czy stać nas tylko na „spędzanie wolnego czasu”, czy potrafimy także „świętować”? Na czym polega różnica między nimi?
- Jak dzisiaj świętować zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i śmiercią?
PUENTA
Przypatrzmy się teraz drugiej części przykazania dotyczącego święcenia niedzieli: … i powstrzymać się od prac niekoniecznych. Celem tego nakazu jest nadanie niedzieli, również w wymiarze społecznym, charakteru dnia naprawdę religijnego. Świetnie wyraził to kard. Wyszyński we wspomnianym wyżej liście: Niedziela, to „dzień Pański”, dzień Boży, a nie dzień nasz, w którym by nam wolno było robić, co chcemy i spędzić go wedle swego upodobania. Należyte ustosunkowanie się do tego dnia, tak ze strony jednostki, jak i całej społeczności wiernych, jest fundamentalnym kamieniem, na którym wznosi się i opiera ład Boży. Bez chrześcijańskiej niedzieli życie chrześcijańskie pocznie zamierać i gasnąć, bo święcenie dnia Pańskiego jest jawnym wyznaniem wiary, jest owym oddaniem Bogu, co Bożego, czego domaga się Chrystus od swoich wyznawców.
Na dwa sensy religijne odpoczynku niedzielnego – naturalnoreligijny oraz ściśle chrześcijański – zwraca uwagę Jan Paweł II. Po pierwsze, odpoczynek podjęty ze względów religijnych pozwala człowiekowi wyrwać się z rytmu ziemskich zajęć, czasem nazbyt go pochłaniających, i na nowo sobie uświadomić, że wszystko jest dziełem Bożym. Człowiek, obdarzony przez Boga ogromną władzą nad stworzeniem, mógłby zapomnieć, że to Bóg jest Stwórcą, od którego wszystko zależy. Uznanie tej prawdy jest szczególnie konieczne w naszej epoce, w której dzięki nauce i technice rozszerzyła się niezmiernie władza, jaką człowiek sprawuje przez swoją pracę (DD nr 65).
Po wtóre, odpoczynek niedzielny ułatwia nam doświadczenie, tak właściwej temu dniowi, radości wiary, radości ze zmartwychwstania Chrystusa i z naszej do Niego przynależności. W tej perspektywie odpoczynek niedzielny i świąteczny zyskuje wymiar „proroczy”, potwierdza bowiem nie tylko absolutny prymat Boga, ale także prymat godności człowieka nad wymogami ekonomii, a ponadto zapowiada w pewien sposób nadejście „nowego nieba” i „nowej ziemi”, gdzie człowiek zostanie ostatecznie i całkowicie wyzwolony z niewoli swoich potrzeb (DD nr 68).
2. Ciężary
WSTĘP
Źródłowym odniesieniem nakazu powstrzymania się od prac niekoniecznych jest – głęboko zreinterpretowany w duchu wiary chrześcijańskiej – starotestamentalny zakaz w wykonywania w szabat jakiejkolwiek pracy. Stary Testament mówi o tym nie tylko w obu redakcjach Dekalogu (Wj 20,10; Pwt 5,14), ale wielokrotnie (m.in. Wj 16,22-30; 31,14n.; Lb 15,32-36; Ne 13,15-19; Iz 58,13n.; Jr 17,21n.).
Otóż chrześcijanie bardzo wcześnie zaczęli traktować werset Kpł 23,7 (opus servilis nonfacietis in eo) jako szczególnie charakterystyczne sformułowanie tego zakazu, i po pierwsze, nadali mu sens duchowy, „zajęcie niewolnicze”, „pracę służebna” odnosząc do grzechu, po wtóre, rozciągając zakaz na wszystkie dni tygodnia.
Mimo jednak nacisku na odpoczynek duchowy, chrześcijanie stosunkowo szybko odkryli znaczenie również fizycznego odpoczynku w dzień Pański. Udział w Eucharystii oraz inne zajęcia duchowe w tym dniu siła rzeczy powodowały – nawet bez nakazów prawa kościelnego – jakieś odsunięcie od zajęć świeckich.
AKTYWIZACJA
Praca w grupach. Metoda – plakat z motylem. Zadanie jest następujące: malujemy plakat z motylem – symbolem lekkości. W polu motyla wpisujemy hasłami odpowiedź na pytanie: jakich ciężarów duchowych i fizycznych warto pozbyć się w niedzielę?
Prezentacja na forum. Czas na dyskusję.
PYTANIA DO DYSKUSJI
- Czy człowiek ma szansę poczuć swoją lekkość w niedzielę?
- Czy świętowanie bywa ciężarem? Czy bywa nim także czas wolny?
- Co jest największym wrogiem świętowania niedzielnego? Czy naprawdę praca?
- Co się bardziej opłaca w niedzielę – pracować i zarabiać na życie, czy odpoczywać?
PUENTA
Źródłowym odniesieniem nakazu powstrzymania się od prac niekoniecznych jest – głęboko zreinterpretowany w duchu wiary chrześcijańskiej – starotestamentalny zakaz w wykonywania w szabat jakiejkolwiek pracy. Stary Testament mówi o tym nie tylko w obu redakcjach Dekalogu (Wj 20,10; Pwt 5,14), ale wielokrotnie (m.in. Wj 16,22-30; 31,14n.; Lb 15,32-36; Ne 13,15-19; Iz 58,13n.; Jr 17,21n.). Otóż chrześcijanie bardzo wcześnie zaczęli traktować werset Kpł 23,7 (opus servilis nonfacietis in eo) jako szczególnie charakterystyczne sformułowanie tego zakazu, i po pierwsze, nadali mu sens duchowy, „zajęcie niewolnicze”, „pracę służebna” odnosząc do grzechu, po wtóre, rozciągając zakaz na wszystkie dni tygodnia.
My lepiej rozumiemy świętowanie szabatu – pisze na początku III wieku Tertulian – że nie powinniśmy wykonywać prac niewolniczych nie tylko siódmego dnia, lecz przez cały czas („Przeciw Żydom”, 4). W podobnym duchu – ćwierć wieku później – Orygenes będzie wyjaśniał, że biblijny zakaz noszenia ciężarów w szabat oznacza dla nas powinność zrzucenia z siebie ciężarów grzechu, a zakaz rozpalania ognia dotyczy strzeżenia się złych namiętności („Wykład Księgi Liczb”, 23,4). Ten Dar Boży, którym jest Duch Święty – kontynuuje tę tradycję św. Augustyn (+ 430) – obiecuje odpoczynek wiekuisty, a szabat go zapowiadał. Otóż my, jeżeli nie wykonujemy prac służebnych, zachowujemy szabat duchowo. Żydom były one w szabat zakazane w rozumieniu cielesnym. Kto jednak chce rozumieć prace służebne w sensie duchowym, niech posłucha Pana, który mówi: Każdy, kto dopuszcza się grzechu, jest niewolnikiem grzechu (J 8,34) („Mowa” 33,3; PL 38,208).
Mimo jednak nacisku na odpoczynek duchowy, chrześcijanie stosunkowo szybko odkryli znaczenie również fizycznego odpoczynku w dzień Pański. Udział w Eucharystii oraz inne zajęcia duchowe w tym dniu siła rzeczy powodowały – nawet bez nakazów prawa kościelnego – jakieś odsunięcie od zajęć świeckich. Świadectwo tego zjawiska znajdziemy nawet w przywołanej już homilii Orygenesa. Trzeba to podkreślić, bo nie ma najmniejszej wątpliwości co do tego, że ustawa Konstantyna Wielkiego z 3 marca 321 r., nakazująca odpoczynek niedzielny, nie była dla ówczesnych chrześcijan wielką nowością, tylko potwierdzała (co najwyżej nieco je przyśpieszając) tendencje istniejące w Kościele od dawna.
W wydanym dokładnie pięć miesięcy później zarządzeniu, że w niedzielę sądom nie wolno rozstrzygać spraw spornych, wolno natomiast zajmować się sprawami radosnymi (np. ogłaszać wyzwolenie niewolników), cesarz wprost wyjaśnia, że chodzi mu o zapewnienie niedzieli charakteru świątecznego. Kiedy w siedemdziesiąt lat od tych zarządzeń cesarze Walentynian, Teodozjusz i Arkadiusz wydadzą ustawę (17 IV 392 r.), zakazującą odbywania w niedzielę walk cyrkowych, napiszą już z całą jasnością, że chodzi im o usunięcie konkurencji wobec misteriów chrześcijańskich.
W ciągu następnych wieków dokonuje się coraz głębszy powrót do idei dosłownego pojmowania „prac służebnych”, których zakaz będzie definiował prawny wymiar odpoczynku niedzielnego. Szczytem tej ewolucji wydaje się zarządzenie Karola Wielkiego z 789 r., z wielką szczegółowością zakazujące w niedzielę wszelkiej niekoniecznej pracy fizycznej: Postanawiamy ponadto, ażeby zgodnie z nakazem prawa Pańskiego nie wykonywać w niedziele prac służebnych. (…) Niech mężczyźni nie podejmują prac rolnych, ani nie uprawiają winnicy, nie orzą pola, nie żniwują, nie koszą trawy, nie stawiają stogów, nie karczują lasów, nie ścinają drzew, nie pracują w kamieniołomach, niech też nie podejmują swoich ulubionych prac, niech nie chodzę na łowy. Tylko trzy obciążenia wolno podejmować w niedziele: podejmować ciężary gościnności, przygotowywać jedzenie i w razie potrzeby zanieść ciało do grobu. Również kobiety niech nie robię ubrań, nie przygotowują szat, nie szyję, nie haftuję, nie gręplują wełny, nie trzepią płótna, niech na widoku szat nie piorę, niech im będzie wolno pędzić barany na paszę – aby jak najpełniej była zachowana cześć i odpoczynek dnia Pańskiego. Natomiast niech się zewsząd zbierają [do kościoła] i niech chwale Boga za wszystkie dobra, jakie w tym dniu nam uczynił („Capitularia”, 80; PL 97,181).
Dziś na ogół nie jesteśmy świadomi tego, jak wielką pracę wykonał Kościół średniowieczny w obronie odpoczynku niedzielnego dla niższych warstw społecznych. Jeżeli pan przymusza swoje służbę do pracy w dzień świąteczny – czytamy w zbiorze „Leges ecciesiasticae” wydanym przez króla Anglów w 905 r. – poniesie karę za pogwałcenie prawa (PL 138,458). Jeżeli pan przymusza swoich poddanych do pracy w dzień świąteczny – cytuję teraz prawo wydane przez współczesnego Bolesławowi Chrobremu Kanuta Wielkiego, króla Danii – utraci owego sługę, który odtąd ma być człowiekiem wolnym, oraz uiści grzywnę za pogwałcenie prawa (PL 151,1179).
Przeciwko panom przymuszającym swoich poddanych do pracy w niedzielę wydaje się skierowane prawo wydane przez św. Stefana, króla Węgier: Jeżeli jakiś ksiądz albo urzędnik, albo jakiś inny wierny spotka kogoś pracującego w dzień Pański, niech go spędzi [z pola]. Jeżeli pracował wołami, należy mu wołu odebrać i oddać ludności do zjedzenia. Jeżeli zaś do pracy używał koni, konia należy mu odebrać, zaś pan [tego pracującego], jeśli chce, może go odzyskać za wołu, który, tak jak powiedziano wyżej, niech będzie zjedzony (PL 151,1246).
W czasach nowożytnych, przeciwko deptaniu prawa ludzi ubogich do niedzielnego odpoczynku szczególnie wyraźnie protestował papież Leon XIII. W encyklice „Rerum novarum”, piętnując tego rodzaju nadużycia, kiedy się gwałt zadaje religijności robotników przez odmawianie im sposobności do spełniania obowiązków względem Boga, przypominał o konieczności spoczynku i wstrzymania pracy w dni świąteczne. Leon XIII głośno wezwał państwa, żeby położyły kres takim nadużyciom, gdy robotników pozbawia się nawet części odpoczynku, który jest biologicznie konieczny: Państwo winno wyzwolić pracowników z niewoli ludzi chciwych, którzy dla celów zysku bez miary nadużywają osób, jak rzeczy martwych. Ani sprawiedliwość, ani uczucie ludzkości nie pozwalają wymagać takiej pracy, by umysł tępiał od zbytniego trudu, a ciało upadało ze zmęczenia. (…) Dlatego praca dzienna nie powinna wykraczać poza liczbę godzin dozwolona przez ludzkie siły (tamże, s. 667).
Zakaz prac służebnych (które w zasadzie utożsamiano z pracą fizyczną), w połączeniu z zakazem zajmowania się handlem i odbywania sądów oraz jakichkolwiek czynności z sądem związanych, istotnie wzmocniły świąteczny charakter niedzieli jako dnia Eucharystii. Dodajmy, że niedzielna msza, na którą ludzie przychodzili lub przyjeżdżali świątecznie ubrani i nie licząc czasu, dawała odmienną od codziennej i regularną okazję do podtrzymywania więzi z krewnymi i sąsiadami. Ten jednoznacznie skoncentrowany wokół kościoła sposób odpoczywania w niedzielę odpowiadał wielu ludziom do tego stopnia, że niedzielne nieszpory, choć udział w nich nigdy nie był obowiązkiem, cieszyły się ogromną popularnością. Stereotypową listę pozytywnych rad, jak zagospodarować czas odpoczynku niedzielnego, znajdziemy już u św. Marcina z Bragi (t 580): udać się do miejsc świętych, odwiedzić brata lub przyjaciela, pocieszyć chorego, uciśnionym pośpieszyć z radę i pomocą, w dobrej sprawie” („O poprawie wieśniaków”, 18).
Bardzo podobne rady znajdziemy we współczesnym Katechizmie Kościoła Katolickiego, nr 2186. Termin „prace służebne” był używany w prawie kanonicznym aż do 1983 r., jednak duszpasterze, wskutek zamazywania się różnicy między praca fizyczną i zajęciami umysłowymi, próbowali go zastępować pojęciem „pracy zarobkowej” lub „pracy powodującej zmęczenie”. W Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 r. szczęśliwie zdecydowano się na definicję opisową: w niedzielę należy powstrzymać się od wykonywania tych prac i zajęć, które utrudniają oddawanie Bogu czci, przeżywanie radości właściwej dniowi Pańskiemu oraz korzystanie z należnego odpoczynku duchowego i fizycznego (kan. 1247). Znajdujący się w przykazaniu kościelnym zwrot „prace niekonieczne” jest skrótem tej definicji.