Namiot spotkania

Odpowiedzialność za grzech

Konferencje ks. Blachnickiego

Namiot Spotkania – pomoce

Obłok w Starym Testamencie jako znak zbawczej mocy Boga działającej w historii Izraela

Mojżesz w historii zbawienia

Konferencja ks. bpa Rysia o modlitwie

HOMILIA 1

  1. Mówimy „Oto słowo Pańskie… słowo Boże”. Że modlitwa to rozmowa, że ktoś słyszy głos Boga, że powołanie to głos z Jego strony…
  2. Często jednak mamy wrażenie, że jest to głos jakby zza drugiej strony wielkiej doliny, z oddali, zza ściany, a jeśli już nawet z bliska, to tak jakby za folią. Czasami ta odległość jest większa czy mniejsza przez nasze odczucia, grzechy, łaskę…
  3. Tym bardziej niezwykłe są słowa, które dziś czytamy o Mojżeszu, z którym Bóg rozmawiał twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem.
  4. I pamiętajmy, że nie tylko on mówił z Bogiem. Każdy mógł do Pana się zwrócić, iść do namiotu tak, jak my przychodzimy do kościoła.
  5. Dar absolutnie niezwykły i niesłychany dla ludzi. Jest jednak jeszcze coś we fragmencie, o czym trzeba pamiętać. Mówi on o sytuacji PO tym, jak odwrócili się od Boga pod górą Synaj, PO tym, jak Mojżesz potłukł Tablice Przymierza, PO tym, jak ulali sobie cielca ze złota.
  6. Bóg nie wybiera sobie najwierniejszych i najświętszych, nie milknie także, gdy grzeszymy. To może raczej nasze uszy zamykają się na Jego głos, kiedy i z nami chce rozmawiać twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem…

Msza św. popołudniowa, 30 lipca 2013, Wj 33,7-11; 34,5-9.28; Ps 103; Mt 13,36-43

HOMILIA 2

1. Rzeczywiście w Starym Przymierzu było obecne przeświadczenie, że jeśli komuś się źle wiodło czy chorował, to było to spowodowane jego złym życiem lub kogoś z jego rodziny. Tak myślano m.in. o niepłodności. Podobnie było z kalectwem i innymi chorobami. Gdy ktoś zachorował lub był dotknięty jakąś niepełnosprawnością, uważano, że ktoś w jego rodzinie popełnił grzech.

2. Wyrazem takiego przekonania są słowa uczniów skierowane do Jezusa: „Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym – on czy jego rodzice?” Odpowiedź Jezusa jest nader czytelna: „Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże” (J 9,1-3). W ten sposób Pan Jezus wyraźnie odcina się od wiązania choroby dziecka z grzechem rodziców czy dziadków, z takim „pokoleniowym obciążeniem”.

3. Kościół od samego początku naucza, że grzech jest zawsze czymś osobistym i wymaga decyzji woli. Podobnie jest z karą za grzech. Każdy osobiście ponosi karę za swój grzech. Wyraźnie pisze o tym św. Paweł w Liście do Rzymian, że „każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu” (Rz 14,1). 4. W adhortacji apostolskiej Reconciliatio et paenitentia (nr 16) św. Jan Paweł II, przekonuje, że „grzech w znaczeniu prawdziwym i właściwym jest zawsze aktem konkretnej osoby, ponieważ jest aktem wolności poszczególnego człowieka, a nie aktem grupy czy wspólnoty”.

Wien Hacking, 27 lipca 2021, Wj 33,7-11; 34,5-9.28; Ps 103; Mt 13,36-43

LEKTURA DODATKOWA

W czasie pobytu Izraelitów pod Synajem Bóg kontaktował się z Mojżeszem w Namiocie Spotkania (Wj 33, 7-11). Był to zwykły namiot rozbity poza obozem, „w przeciwieństwie do przybytku, który mieścił się w centrum obozowiska, i znajdował się pod opieką jednej osoby. Nie było to miejsce składania ofiar, nie ma też żadnego dowodu, że przechowywano w nim arkę. Było to raczej sanktuarium, miejsce otrzymywania wyroczni, a obecność Boża nie przebywała w nim stale, chociaż objawiała się pod postacią słupa obłoku” (P. Achtemeier). Aby spotkać Boga, lud musiał opuszczać obozowisko, czyli profanum. W hałasie i zgiełku, w codziennych problemach, zabieganiu i pośpiechu nie mógł spotkać Pana. Było to możliwe dopiero po wejściu w świat ciszy, świat sacrum, który symbolizował Namiot Spotkania.

Wstęp do samego namiotu miał jedynie Mojżesz. Gdy wchodził na rozmowę z Bogiem wszyscy Izraelici obecni w obozie wychodzili ze swych namiotów, stawali rodzinami u wejścia i asystowali Mojżeszowi wzrokiem, dopóki ten nie wszedł do namiotu Spotkania. Gdy na namiot zstępował obłok, oddawali pokłon Bogu. I towarzyszyli Mojżeszowi duchowo. Cały lud uczestniczył więc w tym misterium, niejako na sposób liturgiczny.  

W czasie pobytu w namiocie „Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem” (Wj 33, 11). Bóg traktował Mojżesza jak najlepszego przyjaciela. Łączyły ich bliskie, zażyłe relacje. „Pan odrzuca wszelki dystans i różnicę w swej rozmowie z Mojżeszem. Boży wybór komunikowania się z Mojżeszem za pośrednictwem słowa stwarza zadziwiającą bliskość. Można by powiedzieć, że sposób spotykania się Boga i rozmawiania z nim jest formą wcielenia się Boga w słowo” (A. Spreafico). W pełnym wymiarze nastąpiło ono w osobie Jezusa, Odwiecznego Słowa Ojca: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1, 1-2); „A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1, 14).

Mojżesz rozmawiał z Bogiem jak z przyjacielem, czy jednak oglądał Jego oblicze? Wydaje się, że nie, gdyż prosił Boga, by objawił mu się w pełnym blasku: „Spraw, abym ujrzał Twoją chwałę” (Wj 33, 18). Prośba Mojżesza, pragnienie widzenia Boga, wyraża odwieczne wezwanie człowieka skierowane do Boga. Z podobną prośbą zwrócił się Apostoł Filip do Jezusa: „Panie, pokaż nam Ojca” (J 14, 8). W odpowiedzi, Jezus wskazał na siebie: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14, 9). Jezus przyszedł po to, aby objawić, odsłonić prawdziwe oblicze Ojca. Odtąd nie można mówić o Bogu, nie mówiąc o Jezusie z Nazaretu. Bóg niewidzialny, niedotykalny, przekraczający wszelkie wyobrażenia o Nim chce być poznany, spotkany i kochany w swoim Synu, który stał się człowiekiem. Jaki Syn, taki Ojciec. Człowiek może w pewnym stopniu doświadczyć czy przeniknąć tajemnicę osobowości Boga wtedy, gdy przez wiarę zgodzi się ujrzeć Go w Jezusie Chrystusie. Osoba Jezusa, Jego życie, słowa, czyny, Jego miłosierdzie, dobroć, miłość, są najdoskonalszym odbiciem oblicza i serca Boga.

Odpowiadając Mojżeszowi, Bóg, przypomniał swemu słudze pradawne przekonanie: „Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu” (Wj 33, 20). Dodał jednak, że to, co wydaje się niemożliwe, nie stanowi przeszkody dla Boga. Bóg jest wolny w swoim działaniu a także w miłosierdziu i obsypywaniu człowieka darami: „Ja wyświadczam łaskę, komu chcę, i miłosierdzie, komu Mi się podoba” (Wj 33, 19). „Bóg nie jest winien nic nikomu. Człowiek nie może ani narzucić Bogu swej woli, ani związać Boga; Bóg jest związany wyłącznie z sobą samym, swoją wolą, swoim słowem; Bóg jest związany swym miłosierdziem, w którym wybiera tych, których wybiera, i zbawia tych, których chce zbawić. (…) Bóg się wymyka: żadna modlitwa człowieka nie może Go związać, żaden czyn człowieka nie może Go dosięgnąć” (D. Barsotti).

Bóg jednak w pełnej wolności postanowił odsłonić Mojżeszowi rąbek swojej tajemnicy. Ulokował go w jednej ze szczelin skalnych tarasowo położonego Synaju. Zapewne przypominała ona rozpadlinę w jaskini. Następnie pojawił się w pełni swojej chwały. Chwała Boża (hebr. kabod) „łączy w sobie wspaniałość, piękno, okazałość, blask i uniesienie. Chwała Boga jest obrazem Jego wielkości i transcendencji” (L. Ryken). „Jest objawieniem tego, czym jest Bóg sam w sobie, w głębi swego wewnętrznego życia” (D. Barsotti). Mojżesz, jak zresztą żaden człowiek, nie mógłby oglądać chwały Boga i znieść jej jasności, blasku. Dlatego Bóg położył swą opiekuńczą dłoń na twarzy przyjaciela do momentu, aż Jego chwała przeszła obok. W efekcie Mojżesz zobaczył… „plecy” Boga.  „Ale ponieważ Bóg jest duchem (Iz 31, 3; J 4, 24) i nie ma określonej formy, do czego może się odnosić to określenie? Słowo «plecy» może z łatwością być wtórnym efektem chwały, która przeszła. Takie wyjaśnienie pasowałoby do kontekstu, a także do zakresu znaczeń użytego hebrajskiego słowa. Mojżesz nie zobaczył bezpośrednio chwały Boga, ale kiedy ona przeszła, Bóg pozwolił mu zobaczyć jej skutki – poświatę, którą wytworzyła Jego obecność” (W. Kaiser).

Dziś również człowiek może oglądać Boga pośrednio, „z tyłu”, poprzez stworzenia, znaki i formy. „Mistyka chrześcijańska, tak samo jak i żydowska, jest mistyką sakramentalną: całe stworzenie mówi nam o Bogu, nosi na sobie ślad Jego piękna, pieczęć Jego nieskończonej potęgi”” (D. Barsotti).

Według Grzegorza z Nyssy oglądanie Boga „z tyłu” oznacza naśladowanie Go: „Widzieć Boga, znaczy pójść za Nim tam, dokąd On prowadzi. (…) Idący z tyłu nie zboczy z drogi, jeśli widzi plecy przewodnika. Kto idąc skieruje się w bok albo odwróci wzrok od przewodnika, ten wkroczy na drogę inną od tej, którą wskazuje mu przewodnik. Dlatego Bóg mówi do tego, którego prowadzi: «Nie zobaczysz mojej twarzy», to znaczy: «nie stawaj naprzeciw przewodnika», bo wtedy pójdziesz w przeciwnym kierunku. Dobro nie staje naprzeciw dobra, lecz podąża za nim. To zaś, co staje naprzeciw dobra, sprzeciwia się mu”. Bruna Costacurta tłumaczy: „Bóg Izraela jest zawsze «poza», zawsze Inny. A im bardziej zbliżasz się do Niego, tym bardziej rozumiesz, ze jest On odległy, tym lepiej doświadczasz Jego odmienności, a równocześnie pragnienia bycia z Nim, blisko Niego. Bóg, którego widzisz od tyłu, to Bóg którego masz naśladować, idąc za Nim. W ten sposób oglądanie staje się naśladowaniem. To naśladowanie karmi się pragnieniem, które nigdy nie jest kompletne, nigdy nie jest definitywne, zawsze trwa w oczekiwaniu na spełnienie”.

Źródło tekstu: jezuici.pl

CZYTANIA I KOMENTARZ

WTOREK XVII TYGODNIA ZWYKŁEGO, ROK I

PIERWSZE CZYTANIE (Wj 33, 7-11; 34, 5-9. 28)

Bóg rozmawia z Mojżeszem w Namiocie Spotkania

Czytanie z Księgi Wyjścia

Mojżesz wziął namiot i rozbił go za obozem, i nazwał go Namiotem Spotkania. A ktokolwiek chciał się zwrócić do Pana, szedł do Namiotu Spotkania, który był poza obozem.
Ile zaś razy Mojżesz szedł do namiotu, cały lud stawał u wejścia do swych namiotów i patrzał na Mojżesza, aż wszedł do namiotu. Ile zaś razy Mojżesz wszedł do namiotu, zstępował słup obłoku i stawał u wejścia do namiotu, i wtedy Pan rozmawiał z Mojżeszem. Cały lud widział, że słup obłoku stawał u wejścia do namiotu. Cały lud stawał i każdy oddawał pokłon u wejścia do swego namiotu. A Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem. Potem wracał Mojżesz do obozu, sługa zaś jego, Jozue, syn Nuna, młodzieniec, nie oddalał się z wnętrza namiotu.
A Pan zstąpił w obłoku, i Mojżesz zatrzymał się koło Niego, i wypowiedział imię Jahwe. Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: «Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i łagodny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz niepozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia». Natychmiast Mojżesz skłonił się aż do ziemi i oddał pokłon, mówiąc: «Jeśli darzysz mnie życzliwością, Panie, to proszę, niech pójdzie Pan pośród nas. Jest to wprawdzie lud o twardym karku, ale przebaczysz nasze winy i nasze grzechy, a uczynisz nas swoim dziedzictwem».
I był tam Mojżesz u Pana czterdzieści dni i czterdzieści nocy, i nie jadł chleba, i nie pił wody. I napisał na tablicach słowa przymierza – Dziesięć Słów.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 103 (102), 6-7. 8-9. 10-11. 12-13)

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Dzieła Pana są sprawiedliwe, * wszystkich uciśnionych ma w swojej opiece.
Drogi swoje objawił Mojżeszowi, * swoje dzieła synom Izraela.

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Miłosierny jest Pan i łaskawy, * nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie zapamiętuje się w sporze, * nie płonie gniewem na wieki.

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Nie postępuje z nami według naszych grzechów * ani według win naszych nam nie odpłaca.
Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, * tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Jak odległy jest wschód od zachodu, * tak daleko odsuwa od nas nasze winy.
Jak ojciec lituje się nad dziećmi, * tak Pan się lituje nad tymi, którzy cześć Mu oddają.

Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ

Ziarnem jest słowo Boże, a siewcą jest Chrystus, każdy, kto Go znajdzie, będzie żył na wieki.

EWANGELIA (Mt 13, 36-43)

Wyjaśnienie przypowieści o chwaście

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie, mówiąc: «Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście».
On odpowiedział: «Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie.
Jak więc zbiera się chwast i spala w ogniu, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia oraz tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego.
Kto ma uszy, niechaj słucha!»

Oto słowo Pańskie.

KOMENTARZ

Autorytet nauczyciela

Uczniowie nie rozumieli niektórych przypowieści, ale prosili Jezusa o ich wyjaśnienie. Prośba o wytłumaczenie to z pozoru coś prostego, jednak niektórym przysparza trudności. Zdarza się, że podczas rozmowy na tematy, o których nie mamy zielonego pojęcia, robimy inteligentną minę, udając mądrzejszych, niż w rzeczywistości jesteśmy. Czasem wstydzimy się zapytać, o co chodzi, bo obawiamy się reakcji rozmówcy, nie chcemy stracić w jego oczach. Jak wielkim autorytetem cieszą się nauczyciele odznaczający się pokorą. Oni swoim uczniom czy studentom, gdy zadają wymagające pytania, nie obawiają się odpowiedzieć: „Nie wiem, ale na następne spotkanie się przygotuję i wam odpowiem”. Zajęcia są wtedy arcyciekawe, prowadzone w atmosferze wzajemnego szacunku i dialogu. Takich nauczycieli pamięta się do końca życia. Jezus jest takim nauczycielem – cierpliwym, pokornym.